Robert Kubica miał szansę wygrać dzisiejszy wyścig o GP Australii jednak opuszcza Melbourne bez punktów po kolizji do jakiej doszło na trzy okrążenia przed metą pomiędzy nim a Sebastianem Vettelem. Drugi z kierowców BMW Sauber, Nick Heidfled po problematycznym wyścigu także wyjeżdża z Australii bez punktów.
Nick Heidfeld„Wynik dzisiejszego wyścigu jest bardzo rozczarowujący dla mnie. Miałem tak udany start i mogłem nadrobić pozycje. Moja strategia też była obiecująca. Potem w strefie hamowania przed pierwszym zakrętem czułem się bezpiecznie, ponieważ jak spojrzałem, nie było tam żadnego bolidu obok. Byłem na środku toru, ale nagle dostałem duże uderzenie. Musiałem zjechać do boksu po nowe opony i przednie skrzydło, ale było znacznie więcej zniszczeń w bolidzie i jazda była beznadziejna. Sądzę, że przynajmniej KERS pomógł mi bronić pozycje z tak wolnym bolidem. Ostatecznie jednak nie ma to znaczenia bo kto się przejmuje tym, że zakończy na 11 czy 13 pozycji.”
Robert Kubica
„Co za rozczarowanie! Miałem szansę wygrania wyścigu ponieważ Jenson Button i Sebastian Vettel byli na miękkich oponach i mieli problemy, podczas gdy ja jechałem na twardej mieszance i mogłem poruszać się znacznie szybciej. Sebastian pojechał szeroko w pierwszym zakręcie i potem wcześnie zahamował. Byłem już z przodu, ale on nie chciał mnie puścić. Wtedy miał sporo podsterowności i dotknął mnie. Przednie skrzyło było pod moim bolidem dlatego rozbiłem się na 5 zakręcie. Sądzę, że Sebastian był zbyt optymistyczny. Gdyby to był ostatni zakręt, w porządku, ale jeszcze były trzy okrążenia i naprawdę nie miał realnej szansy na obronę pozycji, gdyż byłem zdecydowanie szybszy. Obaj mieliśmy wspaniały weekend do tego momentu, a opuszczamy Melbourne z pustymi rękami. Naprawdę szkoda! Mój bolid był naprawdę dobry, w szczególności w drugim przejeździe, gdzie ustanawiałem najlepsze czasy. Takie są wyścigi!”
29.03.2009 20:13
0
jasiu24 odpierdol się od zientarskiego jak ci nie pasuje to włącz sobie na przyszłość RTL albo DOWBORA z tamtego sezonu troche szacunku baranie.
29.03.2009 20:44
0
trzymaj się Robert....
29.03.2009 20:48
0
wiele wpisów podkreśla, że w końcu Kubica pokazał ''jaja'' , udowodnił waleczność itp, itd. PIRAMIDALNE nieporozumienie i elementarny brak rozeznania. Już w 1 wyścigu na Węgrzech a potem w WIELU innych patrzący ale i widzący zauważyli jego waleczność!!! @morek150 - porównywanie incydentu SV i RK dzisiaj i nicka/fernando z monaco 2008 jest delikatnie mówiąc NIEZNAJOMOŚCIĄ wyścigów. Robert był przed SV, alonso cały czas ZA Nickiem!!!
29.03.2009 21:29
0
Piękny wyścig w wykonaniu Roberta. Aż strach pomyśleć co było by gdyby Robert korzystać mógł bez problemu z KERS. Detronizacja!!!!
29.03.2009 21:36
0
berni chcia wyprzedzania to ma
29.03.2009 22:07
0
Jak zwykle Australia... Znowu coś. bo mnie szlak trafi. Szkoda jak cholera. Sebastian jest niesamowicie utalentowany. W peryspektywie całej kariery Roberta nie boję się jakiegoś tam Barricello czy Buttona ale Vettela i Alonsa. Dobrze, że Sebastian pokazał,że jest gorszy od Kubicy. Jeszcze jedno...zauważyliście jak pózno Kubica hamuje! Najpózniej ze wszystkich! Każdy kto go atakował troszku się zawodził :) Eh...szkoda punktów :(
29.03.2009 22:41
0
Ja tam bym wolał, żeby dzisiejsze kłopoty nickolo miały obiektywne uzasadnienie w potłuczonym samochodzie. W innym przypadku okazało by się, że BMW z kersem nie nadaje się do niczego, a nie w każdym GP Kubi będzie mógł z niego zrezygnować.
29.03.2009 22:56
0
ostatni raz serce waliło mi tak tuż po tym jak rozbiłem swój własny samochód. szkoda roberta
29.03.2009 23:51
0
Ludzie z Polsatu zabierzcie tego komentarora krakacza.Działa na nerwy nie pierwszy raz swoimi wypowiedziami typu:"Jeśli nic się nie stanie Robert będzie trzeci"(komentarz jakieś 5 kółek przed metą.(myślę o tym starszym gościu)
30.03.2009 09:41
0
Jak to mówią do trzech razy... Wyscig był piękny i Robert pokazał że jest dobry , a bolidy Brown są osiągalne, teraz tylko BMW powinno szybko myśleć na dyfuzorem.
30.03.2009 10:15
0
Chyba emocje już we wszystkich opadły i można sobie spokojnie powiedzieć: Robert jechał cały wyścig wzorowo, przebieg wyścigu również mu sprzyjał (mam na myśli m.in.SC) i podjęcie walki z Sebastianem V., a raczej zespołem Brown było sportową decyzją podjętą we właściwym czasie - była realna szansa na zwycięstwo i nie możemy wymagać od sportowca, żeby odpuścił sobie tą walkę już na początku sezonu. Takimi samymi kategoriami myśli na pewno również Vettel, stąd jego chęć utrzymania pozycji, pomimo spadku "formy" po zmianie opon. Wszyscy wiemy jak to się skończyło i sądzę, że pomimo jakiegoś żalu, należy cierpliwie zaczekać do GP Malezji i zarówno Sebastianowi jak i Robertowi życzyć powodzenia, z zaznaczeniem, że Robertowi większego:)))
30.03.2009 14:37
0
wielkie, wielkie rozczarowanie
30.03.2009 18:52
0
Do Derexa: kiedy zaczynal Borowczyk ( bo o nim mowisz ), chciałem jechac do TV4 i go zabic. W kolejnym sezonie zaczal wyjezdzac na GP, wiec byl poza moim zasiegiem. W zeszlym sezonie zobojetnialem. Obecnie nie wyobrazam sobie F1 bez niego. Kto inny dostarczy mi tych niezapomnianych chwil odprezenia, relaksu i humoru stwierdzeniami: prosze pamietac, ze Trulli to mistrz jednego okrazenia; oczywiscie sytuacja sie zmieni gdy kolejni kierowcy zjada na zmiane opon; tankowanie zajelo tylko 9 sek; Robert jedzie pierwszy, jaka szkoda ze musi jeszcze raz zjechac do boksu. :-) Uwielbiam go.
30.03.2009 19:13
0
pazernośc to pazernośc!wiedziałem że się tak skończy!!! szkoda!
30.03.2009 20:16
0
To tylko pierwsza bitea. Cala wojna przed nami... Kubica w jakis dziwny sposob podbudowal moja wiare w osiagniecie mistrzowskiego tytulu w tym sezonie. ale to tylko mazenie...
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się