Sesja kwalifikacyjna w Monako sprostała oczekiwaniom kibiców. Były błędy, obcierki i poważniejsza kraksa Sergio Pereza. Najlepszy okazał się jednak spektakl w Q3, a głównymi aktorami byli Charles Leclerc, Fernando Alonso i Max Verstappen, który wyszedł zwycięsko z tego pojedynku.
Warunki pogodowe w Monako nie uległy zbytnio zmianie. Sesja kwalifikacyjna na ulicach Księstwa rozegrana została w iście idealnych warunkach. Było ciepło, temperatura powietrza oscylowała w pobliżu 25 stopni Celsjusza, i słonecznie. Tor rozgrzany został do 49 stopni.
Q1 dzwon Pereza
Najbardziej newralgiczna i kluczowa czasówka w całym kalendarzu wymaga od kierowców stalowych nerwów i opanowania, a przede wszystkim rozwagi i precyzji, które pozwolą pokonać pętlę toru możliwie szybko, ale nie przesadzając, gdyż każdy, nawet najmniejszy błąd kosztuje w Księstwie bardzo wiele.
Kraksa niesie ze sobą także dodatkowe ryzyko zdradzania sekretów bolidów, kryjących się pod podłogą auta, które w obecnych czasach są pilnie strzeżone. Do tej pory dzięki temu kibice mogli zobaczyć w ten weekend nowiutką podłogę Mercedesa. Kierowcy Red Bulla do kwalifikacji unikali przykrych incydentów, ale w Q1 w pierwszym zakręcie panowanie nad autem stracił Sergio Perez.
Do zdarzenia doszło już po tym jak wszyscy kierowcy pokonali swoje pierwsze okrążenia pomiarowe. Na torze pojawiła się czerwona flaga, a do końca sesji pozostawało niespełna 12 minut.
Po uprzątnięciu toru kierowcy w pośpiechu wyjeżdżali z boksów, a na torze zapanował chaos. Zagrożeni awansem byli do samego końca i Lewis Hamilton i Carlos Sainz. Świetne czasy kręcili za to niespodziewanie Alex Albon i Yuki Tsunoda.
Przez moment na prowadzeniu znajdował się również Fernando Alonso. W Q1 wszystkich pogodził jednak Max Verstappen, który w końcówce pokonał najszybsze okrążenie- 1:12,386. 0,3 wolniej pętlę toru pokonali Tsuodna i Albon.
Sainz do Q2 ostatecznie awansował z czwartym, a Hamilton z siódmym czasem. Do Q2 nie przeszli z kolei: Sargeant, Magnussen, Hulkenberg, Zhou oraz Perez.
Podwójna przycierka Norrisa i kłopoty Lance'a Strolla
W Q2 sytuacja na torze została nieco opanowana, ale prym dalej wiódł Max Verstappen. Po pierwszym przejeździe Holender miał przewagę 0,2 sekundy nad Fernando Alonso i niecałe 0,3 sekundy nad Pierrem Gaslym.
Na pograniczu strefy spadkowej ponownie znaleźli się kierowcy Mercedesa.
Na finałowych przejazdach Charles Leclerc zdołał zbliżyć się na 0,2 sekundy do Verstappena i wyjść na drugie miejsce. Lando Norris, który w ten weekend potrafił błysnąć czasem na swoim szybkim kołku popełnił błąd w szykanie za tunelem, uderzając w bandę, a chwile później poprawił uszkodzenia uderzeniem z drugiej strony.
Szczęśliwie nie doszło do przerwy w kwalifikacjach, a Brytyjczyk powrócił o własnych siłach do boksu. Z opresji wyratował się także Lewis Hamilton. 7- krotny mistrz świata do Q3 awansował z piątym wynikiem za Verstappenem, Leclerckiem, Alonso i Russellem.
Tego samego nie można powiedzieć o Strollu, który przegapił zjazd na punkt pomiaru wagi, tracąc cenny czas. Mechanicy Astona Martina szybko zorientowali się w błędzie zawodnika, ale musieli przepchnąć jego auto przez praktycznie całą aleję serwisową. Kanadyjczyk zakończył udział w kwalifikacjach w Monako z 14. czasem.
Oprócz niego do Q3 nie przeszli: Piastri, De Vries, Albon oraz Bottas.
Popis Alonso, ale górą dalej Verstappen
Fernando Alonso świetnie rozpoczął rywalizację w Q3. Max Verstappen pierwszy pokonywał okrążenie pomiarowe, ale Hiszpan wyjaśnił go już w pierwszej próbie, zyskując nad nim przewagę blisko 0,4 sekundy.
Jadący za nim kierowcy Ferrari stracili do kierowcy Astona niespełna 0,06 sekundy, a przed mistrza świata po pierwszych przejazdach zdołał jeszcze awansować George Russell, tak więc wiadomo było, że Holender nie pokonał idealnego pierwszego okrążenia.
Na finałowym przejeździe udało mu się wyprzedzić Hiszpana o 0,052 sekundy, ale warunki na torze bardzo szybko się poprawiały. Do tego stopnia, że na prowadzeniu znalazł się niespodziewanie Esteban Ocon.
Red Bull widząc co się dzieje wezwał swojego kierowcę do boksu po kolejny świeży komplet opon, aby w końcówce spróbować powalczyć o start z pole position.
Najpierw jednak na prowizoryczne pierwsze pole startowe wyszedł lokalny idol Charles Leclerc. Jadący za nim Fernando Alonso wyprzedził go o zaledwie 0,022 sekundy. Zamykający stawkę Verstappen po dwóch sektorach miał stratę 0,2 sekundy i gdy wydawało się, że za chwile nastąpi wybuch radości w garażu Astona Martina, as Red Bulla przeleciał przez trzeci sektor, praktycznie w każdym zakręcie muskając bandy i ostatecznie wyprzedzając Hiszpana o 0,084 sekundy.
Jutro w związku z takim układem stawki najciekawszy za pewne będzie start wyścigu. Jeżeli Alonso zdoła wyjść przed Verstappena będzie mógł jeszcze marzyć o wygraniu 33. wyścigu w karierze. Jeżeli nie, tempo wyścigowe jakie pokazał Red Bull w piątkowych treningach nakazuje sugerować, że mistrz świata spokojnie odjedzie stawce i, jeżeli nie popełni błędu, będzie kontował sytuację.
Na te emocje przyjdzie nam jednak poczekać do jutrzejszego popołudnia.
Dzisiaj czołową trójkę uzupełniał Charles Leclerc, któremu nie udało się powtórzyć wyczynu Ayrtona Senny i trzeci raz z rzędu wygrać czasówki na ulicach Księstwa Monako.
W drugim rzędzie obok niego ustawi się Esteban Ocon, a w trzecim Sainz i Hamilton.
Czołową dziesiątkę uzupełnią jeszcze Gasly, Russell, Tsunoda i Norris.
28.05.2023 13:08
0
@35 coś ci zrobiła?
28.05.2023 14:12
0
Brawo VER. @34 Tylko że ALO nie wygrał 2020 jak przypadku 2007.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się