Robert Kubica po raz kolejny po obiecującym początku weekendu wyścigowego i startu do GP Australii z pierwszego rzędu zawiódł się. Polak rozpoczął niedzielne zawody bardzo dobrze, startując z brudnej części toru, pewnie obronił swoją pozycję startową.
Kłopoty zaczęły się później. Zespół podczas drugiej neutralizacji toru zmienił strategię Roberta, następnie pojawił się drobny problem mechaniczny, a ostatecznie Kazuki Nakajima wyeliminował naszego kierowcę z walki o punkty w pierwszym wyścigu sezonu.„Weekend wyglądał dobrze, ale byłbym bardziej szczęśliwy gdybyśmy wyciągnęli z niego znacznie więcej” powiedział sfrustrowany Polak. „Wygląda na to, że kiedy mogę osiągnąć dobry wynik coś musi pójść nie tak i poszło nie tak. Tak to jest.”
„Zespół robi to co najlepsze dla zespołu, tak więc mam nadzieję, że ta strategia była dobrym posunięciem. Ale patrząc na to jak wiele okrążeń musiałem przejechać na miękkich oponach i przy dużym obciążeniu, z pewnością nie było to łatwe.”
Mimo iż w pierwszym wyścigu sezonu bolidy BMW Sauber były bardzo szybkie i mogły stawić czoła dwóm najsilniejszym teamom w stawce, Robert nie chce jeszcze mówić o pełnym sukcesie.
„Sądzę, że znajdujemy się bliżej nich, ale poczekałbym kilka Grand Prix więcej, aby mieć lepszy pogląd” powiedział Kubica. „Traciliśmy tutaj z powodu braku prędkości. Przy każdym pomiarze prędkości byliśmy mocno z tyłu i w Malezji, gdzie są długie proste, musimy pomyśleć jak to zmienić.”
Źródło: autosport.com
18.03.2008 13:24
0
Gdyby wypadki z sc potoczyły się inaczej w drugiej części wyścigu , bolid nie nawalił wtedy strategia dla roberta i dla całego teamu okzałaby sie jak najbardziej słuszna, niestety wydarzenia na torze przyjeły inny obrót, trudno. To taki f1 totolotek, nieważne. Trzeba przełknąć gorzką pigułkę i wyczekiwać kolejnych ekscytujących gp. Nie kumam rozjebanej wiary która zrzuca niepowodzenia roberta na złosliwość niemców, ci sami ludzie zrzucaja wine za niepowodzenia życiowe na zydów, a odpowiedzialnością za swoje słabe zdrowie psychiczne obarczają kosmitów! rozwalcie się o ściane, piep...ni fanatycy!!!
18.03.2008 14:38
0
dziarmol, ja nie napisałem nigdzie, że Robert popełnił błąd podczas wyścigu. Popełnił w kwalifikacjach. więc nie rozumiem czego ty sie mnie czepiasz. Napisałem, że Nick nie popełnia błędów i spokojnie dojeżdża do mety, ale przy tym jeździ szybko.
18.03.2008 14:41
0
a Robert, w tym wyścigu jechał bardzo wolno w porównaniu do Hamiltona, co mnie bardzo zdziwiło po tym co widziałem podczas kwalifikacji
18.03.2008 14:50
0
Moi drodzy, przypadkiem trafiłam na taką opinię: proszę wejść sobie na wiesniakdrogowy.blog.interia.pl tytuł postu >>Kubica gut, auto kaputt<. W/g mnie do tego tekstu nie trzeba nic dodać ani nic ująć.. . @obi216 - ja rozumiem Twoje rozgoryczenie, sama jestem sfrustrowana tą sytuacją i również (jak wszyscy) się zastanawiam, gdzie szukać przyczyny tych niepowodzeń. Jednak nie wyobrażam sobie, aby BMW celowo manipulowało Robertem (również nie mam zestawienia tych wszystkich pit stopów, wiec się nie odniosę do tej kwestii). Nie wierzę, aby zespół, który walczy w najważniejszej serii motosportu sabotował swojego zawodnika. Przecież zarówno BMW jak i Mercedes są niemiecka marką, które walczą przeciw sobie. Aby pokonać rywala, to celem zespołu jest regularne zdobywanie punktów przez obu kierowców oraz kończenie wyścigów na jak najwyższych pozycjach. Skoro, tak jak w Melbourne, BMW posiada teoretyczne szanse, aby pokonać jednego kierowce Mercedesa i dowieźć oba swoje bolidy na podium, to celowo zadecydują, aby uniemożliwić jednemu kierowcy zdobycie tej wysokiej pozycji? Na pewno nie. Powtarzam: każdy zdobyty punkt jest warty sporo kasy, więc w głowie mi sie nie mieści, aby jakis zespół celowo rezygnował ze zdobywania punktów. Co do wyścigu jeszcze: generalnie uważam, że w minionym wyścigu Robert pojechał za wolno (w porównaniu do tego co widzielismy w qualu). Dlaczego? Nie mam pojęcia. Na pewno przyczyną nie jest tylko problem z silnikiem (może nie pasował pakiet aero, wszak pytano Kubka przez radio o przedni spojler), gdyż jak wiadomo nie wystąpił on już na początku wyścigu, a już wtedy Robert nie osiągał najlepszych czasów (co wiąże się z tym, że nie zdołał wyrobić takiej przewagi, aby po pierwszym stopie wyjechać przed Barrichello I Raikkonenem). Gdyby tak się stało, to wyścig mógł się potoczyć dla Roberta inaczej i nie trafiłby na Nakajimę. Gdyby nie błąd podczas qualu, to wycig też mógł mieć dla Roberta inny przebieg. Tego nie wiemy i myślę, że nie ma sensu gdybać dłużej nad tym. Polecam również wszystkim felieton Mikołaja Sokoła (Rzeczpospolita). Pozwolę sobie zacytować jeden fragment tego tekstu: >Gdyby druga połowa wyścigu o Grand Prix Australii potoczyła się inaczej, to zamiast zamiast mieszania taktyków BMW Sauber z błotem czytalibyśmy pochwalne peany pod adresem Kubicy i całego zespołu< Pan Mikołaj ma rację, te peany wcześniej czy później nastąpią i wtedy również tutaj będziemy czytali w jakim to wspaniałym teamie jeździ nasz Robert Kubica :-)
18.03.2008 17:15
0
w Malezji bedzie lepiej niz w Australii tam tez jest tor poluliczny a Kubica czuje sie na takich torach dobrze co pokazal w niedziele choc japonczyk i stratedzy wszystko popsuli
18.03.2008 17:16
0
dfgg
18.03.2008 18:34
0
japa1, hehehe :) jaki ten tor jest w malezji ?? półuliczny ?? heheh chyba Ci sie coś poprzestawiało w głowie :P
18.03.2008 19:42
0
to przeciez wina nakajimy nie ma sie co martwic jescze przed nim 17 wyscigow
18.03.2008 20:07
0
Zapewne masz dużo racji Marti. Tak jak wspomniałem wcześniej - zrobiłem sobie długi spacer i ochłonąłem . Ja nie przeczę . Zespołowi potrzebne są punkty i zdecydowanie zależy im aby oba dojechały na punktowanych miejscach. Problemem jest, który ma pierwszy wjechać na metę i tu czasami sytuacja wymyka się spod kontroli. :-)
18.03.2008 20:40
0
I o to chodzi obi216, i tylko o to.
18.03.2008 21:37
0
Taktyka dla Roberta jest ustawiana pod Heidfelda,to widac.Mam tylko nadzieje ze Robert przy pomocy swojego talentu pokona i ta przeszkode.Pokazal juz wiele razy na co go stac.W Malezji znowu bedzie sie o nim mowilo.
19.03.2008 08:11
0
Marti: Przeczytalem te krotka wypowiedz na interii i nie jestem nia zachwycony. Staram sie zrozumiec wszystkie za i przeciw. Nie jestem ani zwolennikiem teorii spiskowej ani jej zadeklarowanym przeciwnikiem. Natomiast temu panu z interii proponowalbym przeczytac kilka tytulow z prasy niemieckiej, jakie sie ukazaly w czasie weekendu w melbourne, bo byc moze dalyby mu troche do myslenia. Byly to miedzy innymi: 4 niemcow w pierwszej 10-ce po kwalifikacjach! 2 niemcow na podium! Ogladalnosc na dsf i premiere wzrosla dwukrotnie! Kto zaostanie nastepca schumachera?! Itd. Takie tytuly tez daja do myslenia. Owszem nie ma spisku przeciw robertowi, to nie ulega dyskusji. Ale jednoczesnie jest, bo musi byc, promocja kierowcy niemieckiego. Wiec wyobrazam to sobie tak: zalozmy, ze w ostatnim wyscigu na skutek roznych zbiegow okolicznosci wytworzyla sie taka sytuacja, ze nick i robert maja rowne szanse, by ukonczyc wyscig na 2 miejscu. Komu taktycy bmw pozwola zajac 2, a komu 3 miejsce? Wg mnie heidfeldowi i w zupelnosci ich rozumiem.
19.03.2008 10:33
0
2008-03-19 08:11:31 wegles -no widzisz i teraz sam oceń czy to jest sportowe zachowanie ( z tego też powodu Alonso odszedł z Mcl.)nikt tu nie mówi o jakimś narodowym spisku ponieważ niemcy już tacy są (ponad wszystko jak to w ich hymnie idzie) . Tak więc BMW sobie a życie sobie BMW wyciśnie Roberta jak cytrynę a potem bye bye ( Marti pisała że Heidfeld "dostał kopa"[czyt. motywacja do lepszej jazdy] po przyjściu Roberta do BMW jest tylko częścią prawdy.Robert Kubica jako tester jako kierowca potrafi ocenic auto oraz znaleśc odpowiednie ustawienia aby lepiej się spisywało stąd ta lepsza jazda Heidfelda ) poz.
19.03.2008 13:18
0
@wegles – czytałam te artykuły o których wspomniałeś, gdyż na bieżąco śledzę tę prasę. Powiem szczerze, że nie dziwię się takim tytułom prasowym. W dużej mierze dzięki Michaelowi Schumacherowi F1 stała się bardzo popularna w Niemczech i to jemu ten kraj zawdzięcza, że obecnie aż 5. z 22. kierowców pochodzi z Niemiec. Była m.in. era Brazylijczyków w F1, Włochów, Finów, a teraz jest kolej na Niemców. Jak myślisz, jak np. wyglądać będą nagłówki prasowe w Finlandii, gdy Raikkonen i Kovalainen zdobędą miejsca 1-2 (np. tak: „Podwójne fińskie zwycięstwo). Ja się Niemcom nie dziwię, gdyż mają w stawce aż 5. kierowców, gdzie dwóch walczy w czołówce. Cel takich nagłówków: przyciąganie nowych kibiców, utrzymanie popularności tego sportu w tym kraju. O to właśnie chodzi. Może za jakieś 100 lat znajdzie się w F1 4-5 Polaków i wtedy również u nas będziemy mogli przeczytać podobne nagłówki :-). Piszesz, że oglądalność F1 u sąsiadów wzrosła dwukrotnie (w porównaniu z zeszłym rokiem). Niemieckie stacje zapewniają kibicom naprawdę profesjonalne relacje z transmisji F1, dysponują ekspertami, którzy od lat mają z F1 do czynienia. Chyba nie muszę po raz kolejny pisać, jak się przedstawia sytuacja u nas (wszyscy wiedzą), gdyż nie ma porównania, a jeśli przyciąga sie do studnia takich ekspertów jak Kevin A. to już wogóle nie ma o czym rozmawiać w tym temacie. Jak widać, nasi sąsiedzi promują swoich kierowców, a co robi się u nas? Jak się promuje naszego jedynego kierowcę? Oddając go pod skrzydła włoskiego Mediaset-u :-) (śmiechu warte). Poza tym, gdzie są wielcy polscy sponsorzy, którzy promują Roberta? @dziarmol – poczytaj trochę o tym hymnie i upewnij się, w których latach on obowiązywał ze słowami „ponad wszystko” i dlaczego od 17. lat mają inny hymn.
19.03.2008 13:38
0
2008-03-19 13:18:25 Marti - Słowa hymnu można dowolnie zmieniac ale mentalnośc pozostaje, a tu chodzi wlaśnie o mentalnośc .A co do polskich sponsorów to jedna uwaga , jesteśmy biednym krajem (powód pewnie znasz) więc kto miałby sponsorowac Roberta ?PGR Psia wólka ?(przepraszam ewentualnych mieszkańców Psiej wólki)dzisiaj pewnie wielu chciało by "podpiąc" się pod Kubice no ale on teraz nie chce. A wracając do tzw. spisku przeciw Kubicy to takie zasady obowiązują w dwóch teamach BMW oraz Mcl.(wyciskanie jak cytrynę) a potem co się robi z wyciśniętą cytryną? :-]
19.03.2008 14:42
0
dziarmol, nie mów mi, że wielkie polskie firmy nie stać na sponsorowanie Roberta, gdyż tak nie jest (zresztą Robert niejednokrotnie wyraził swoje zdanie na ten temat), kasy posiadają po brzegi i jeszcze więcej. Innych sportowców dają radę sponsorować, a Kubicę nie. Niestety, Polska (jeszcze) śpi i nie potrafi wykorzystać tego, że ma swojego kierowcę w F1. To tyle, nie mam już ochoty rozpisywać się nt. rzekomego spisku. Pozostańmy przy swoich zdaniach.
19.03.2008 15:25
0
w Malezji będzie lepiej
19.03.2008 20:27
0
Marti a jaki jest tor w Malezji? Ale przede wszystkim Kubicy powinien pomoc zespol a Oni mu jak narazie tylko utrudniaja ale mysle ze zrozumieja szypko kto jes lepszym kierowca!!
20.03.2008 18:13
0
jak wiecie wszystko to czemu nie pujdziecie im tego powiedziec ze cos jest nie tak co? a poza tym ja nie kibicuje tylko Robertowi Kubicy ale takze innym kierowcom formuly1.Myslicie ze wiecie wszystko ale tak nie jest ja sama nie wiem wszystkiego i wiem ze nie chcialabym wiedziec. A kibicjemy Kubicy bo w konicu on jest Polakiem!
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się