WIADOMOŚCI

Red Bull złożył już skargę do FIA ws. nowej silnikowej sztuczki Mercedesa?
Red Bull złożył już skargę do FIA ws. nowej silnikowej sztuczki Mercedesa?
Formuła 1 ledwo powróciła z wakacyjnej przerwy, a rywalizacja poza torem między Red Bullem a Mercedesem wciąż się nie uspokoiła. Tym razem to austriacki team zakwestionował ciekawe rozwiązanie w niemieckim silniku i wedle medialnych plotek - mieli złożyć skargę do FIA w tej sprawie.
baner_rbr_v3.jpg

Tuż po GP Węgier pojawiły się informacje o nieoczekiwanej zwyżce mocy w jednostce napędowej Mercedesa. Fabryka w Brixworth miała znaleźć ciekawe rozwiązanie, dzięki któremu samochody W12 były znacznie szybsze na prostych od Red Bulla, mimo iż oni korzystali z tylnego skrzydła o mniejszym docisku na obiektach Silverstone i Hungaroring.

Niemiecka ekipa miała rzekomo znaleźć ciekawe rozwiązanie polegające na chłodzeniu powietrza w komorze podczas przyśpieszania. Według Michaela Schmidta z Auto Motor und Sport, dzięki temu Lewis Hamilton i Valtteri Bottas zyskują cenne konie mechaniczne na wyjściach z zakrętów.

Zdaniem niemieckiego dziennikarza - sztuczka ta jest całkowicie legalna, ale mogą pojawić się wątpliwości związane z czujnikami temperatury w komorze, gdyż jest ona jasno określona. Być może to właśnie z tego powodu Red Bull zdecydował się złożyć skargę do FIA podczas weekendu na torze Spa, aczkolwiek na razie nie mamy żadnych informacji w tej sprawie. Warto dodać, że podobne uwagi ma mieć także Ferrari.

"Zwyżka formy" jednostki napędowej Mercedesa może być pokłosie... "obniżki formy" silnika Hondy. Japoński motor przez pierwszą część sezonu dysponował taką samą bądź nawet wyższą mocą, ale po wprowadzeniu dyrektywy technicznej FIA nagle została ona zmniejszona. Powodem tego miały być kwestie dotyczące zarządzania energią.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

42 KOMENTARZY
avatar
Jakusa

02.09.2021 11:49

0

Właśnie przeczytałem tutaj, że moc silnika można mierzyć poprzez decybele, hahaha. O matko i z takimi ludźmi tutaj można dyskutować.... odpuszczam.


avatar
yaiba83

02.09.2021 13:14

0

@36 Ja się boję, że tacy ludzie jak on mogą mieć prawa wyborcze. Kurcze, zamiast dokładać turbinę żeby zwiększyć moc wystarczyło zdemontować tłumik... o ja głupi nie wiedziałem... A tak poważnie - koleś coś pod słyszał i próbuje zabłysnąć. Zapewne chodziło mu o to, że za pomocą mikrofonu i oscyloskopu można zmierzyć obroty silnika. Są filmiki na youtubie nawet z polskim komentarze. Miało wyjść inteligentnie a wyszła błazenada...


avatar
sliwa007

02.09.2021 13:31

0

35. Krukkk Ale jaki masz problem z moim wpisem nr 27 bo nie rozumiem?


avatar
Krukkk

02.09.2021 14:24

0

@38 sliwa007. Nie mam zadnego problemu z Twoim wpisem nr 27. Sami (Ty i Davien 78) wystawiliscie sobie odpowiednia wizytowke. Jezeli nie rozumiesz, to szkoda Twojego i mojego czasu.


avatar
devious

03.09.2021 16:26

0

@20. TomPo "Marzy mi sie seria wyscigowa gdzie zespoly dostaja takie oto wytyczne: - budzet na sezon wynosi xxx - maksymalna kubatura bolidu nie moze przekroczyc xx/xx/xx - bolidy musza przejsc testy zdezeniowe - bolid musi byc w stanie przejechac dystans wyscigu bez tankowania / doladowania podczas pit-stopu. KONIEC" O bosz, kolejne mrzonki pryszczatego 12-latka... Już były takie "eksperymenty" w latach 70 i 80-tych w motosporcie: -W rajdach słynna grupa B - rajdówki były tak mocne, że po prostu wypadały z trasy, kierowcy i kibice ginęli, w pewnym momencie zrobiło się po prostu zbyt niebezpiecznie. Auta nie miały odpowiedniej trakcji, zawieszenia, opony, napędy i aerodynamika nie nadążały za mocą silników, na wąskich trasach to po prostu była ruletka. A mówimy o sporcie, gdzie i tak były dość duże regulacje - gdyby FIA dała zespołom totalnie "wolną rękę" to zapewne w WRC jeździłyby jakieś dziwne bolidy-odkurzacze z efektem przyziemienia i wentylatorami, silnikami 1500 koni i po prostu... obsypywałyby kamieniami kibiców. Po przejeździe 5 załóg zapewne rajd byłby odwoływany, bo nawierzchnia byłaby zbyt zniszczona (dzieje się to nawet obecnie, by potężnych restrykcjach dot. silników, nadwozi, opon i napędów itd.). - W wyścigach w latach 70-tych istniała cudowna seria Can-Am, poczytaj, wygoogluj - piękna sprawa, bolidy były szybsze niż ówczesna F1, przepisy techniczne? Praktycznie "wolna amerykanka". Pierwsze lata były ciekawe, dużo "odjechanych" pojazdów jak np. Chaparral :) Ale szybko seria skończyła się fiaskiem... bo Porsche zbudowało UberBolid, którzy wygrał wszystkie wyścigi w sezonie, dublując inne bolidy wielokrotnie... Oczywiście to spowodowało wprowadzenie ograniczeń regulaminowych, ale i tak nie powstrzymało serii przed upadkiem. Teraz pytanie, czy chciałbyś oglądać wyścig, gdzie pierwszych 5 miejsc to bolidy jednego producenta, a pierwszy inny bolid traci np. 5 okrążeń w wyścigu? W obecnych czasach wyglądałoby to tak, że Hamilton wygrałby 20 z 20 wyścigów, prowadząc w każdym od startu do mety. Ekscytujące! (dla fanów Hama) A chciałbyś uczestniczyć w takiej serii jako producent, albo sponsor? W F1 wyglądałoby to tak, że po 2-3 latach zostałyby w sporcie 2-3 zespoły, bo 1 miliard euro na rok to byłoby za mało. Jakiś Stroll pompowałby kasę bez opamiętania, "byle wygrać" a inni nie mieliby aż tyle gotówki - i już po zawodach. Bez ograniczeń regulaminowych bolidy miałby kilka tysięcy km i kosmiczną aerodynamikę z efektem przyziemienia, jakimiś wentylatorami, ruchome skrzydła, napęd 6x6 lub coś takiego, jakiś kosmos. Fajnie byłoby to zobaczyć... Ale czy oglądać też? Przeciążenia w zakrętach pewnie wynosiłyby 8-9g (jak nie więcej), Prędkości na prostych - 450-500 km/h? Kierowcy nie wytrzymywaliby, a każdy wypadek byłby poważny. Wrócilibyśmy do lat 60-tych i 70-tych, gdzie trup słałby się gęsto. Wspaniale! Bolidy generowałyby takie turbulencje (nawet celowo) by podążanie jeden za drugim w ogóle nie miało prawa bytu - więc i wyprzedzanie by nie istniało. Chyba, że na prostych, ale tam wszyscy "chowaliby" skrzyła i wykorzystując 6 lub 8 kół i moc typu 3000 koni wręcz katapultowaliby się z zakrętu - więc też mogłoby być ciężko kogoś wyprzedzić. Chyba, że ktoś popełniłby błąd...


avatar
devious

03.09.2021 16:28

0

CD Pewnie skończyłoby się to po 2 sezonach tak: -Po pierwszym sezonie Williams bankrut, AlfaSauber bankrut, Haas bankrut, Alpha Tauri wycofana ze sportu (bez sensu jest prowadzić 2 zespoły przy takich kosztach), Alpine i McLaren dali sobie spokój, przenieśli się do Le Mans i Indycar - koszty ich przerosły, konkurencja wykładała po 1-2 mld dolców na sezon, oni tyle nie chcieli płacić... -W drugim sezonie Adrian Newey zbudował dla Red Bulla nowy genialny aerodynamicznie bolid 8-kołowy, nazywany "neck breaker" - bo potrafił wygenerować w zakręcie 12-13 G. Niestety juz podczas testów Sergio Perez osiągnął w dość ciasnym zakręcie 400 km/h, stracił przytomność od przeciążenia i uderzył w bariery, doznając poważnych obrażeń mózgu. Max Verstappen stwierdził, że da sie ścigać tym autem, ale nie można przekraczać granic :) Jednak już podczas pierwszego Grand Prix urwany z jego bolidu element skrzydła zabił marshalla, zaś sam Max doznał poważnych obrażeń w wypadku podczas kwalifikacji do drugiej rundy MŚ, gdzie po prostu przekroczył granicę... -Po wypadku Maxa Mercedes był faworytem do tytułu, wycofał się jednak ze sportu po wypadku Russella, który na Silversone jadąc 600 km/h zetknął się kołami z Hamiltonem i wpadł w trybuny, zabijając siebie i 150 kibiców. Hamilton pod falą krytyki za spowodowanie kraksy ogłosił zakończenie kariery, skasował swoje konta na Instagramie i Facebooku, wymienił uzębienie na złoto-diamentowe i zaszył się gdzieś w Szkocji, pracując nad hip-hopowym albumem muzycznym jako "Whiteboy Killar". -Podczas rundy na Spa Pierre Gasly z Red Bulla (ze względu na to ,że w stawce zostały tylko 4, a potem 3 zespoły, każda ekipa wystawiała po 5 kierowców) próbował przejechać Eau Rouge "flat out", niestety 2 z 8 opon nie wytrzymały prędkości 500 km/h w zakręcie. Pierre zginał w tym samym miejscu, gdzie jego przyjaciel Antoine Hubert. -Rekord najszybszego startu do wyścigu należy do Yuki Tsunody z Red Bulla - osiągnął on 500 km/h w imponujące 4,5 sekundy, niestety z powodu wysokiego przeciążenia przypadkiem przełączył on balans hamulców jak Hamilton w Baku i z prędkością ok. 450 km/h uderzył w auta, które już odhamowały się w pierwszym, ciasnym zakręcie do ok. 150 km/h. W efekcie gigantycznej kraksy Yuki stracił obie nogi na wysokości kolan, zaś Seb Vettel z Aston Martina został na resztę życia sparaliżowany od szyi w dół. -Po wycofaniu się McLarena Daniel Ricciardo był chwilowo na "bezrobotnym", ale po kontuzji Maxa powrócił do Red Bulla jako syn marnotrawny. Jego comeback skończył się wygraną w pierwszym starcie, i wielkim dramatem już w trzecim - podczas walki na włoskiej Monzy "koło w koło" z Charlerem Lecleckiem Daniel stracił panowanie na wyjściu z Parabolicy (prędkość ok. 500 km/h) i wpadł do pitlane, zabijając ok. 40 osób, w tym Christiana Hornera, kierowcę RBR Alexa Albona (który wcześniej odpadł z wyścigu i był w pitlane), i 15 mechaników i inżynierów RBR, zaś Helmut Marko... stracił drugie oko. Po tej klęsce RBR pozostał bez szefostwa, części inżynierów i mechaników oraz... bez kierowców. Dietrich Mateschitz niedługo później ogłosił wycofanie się RBR ze sportu (tym bardziej, że zespół notował gigantyczne straty finansowe i po prostu nie było już kasy na ściganie). -Dramaty przeżywało też Ferrari. Ich nowy "nabytek" Lando Norris rozbił się już podczas kwalifikacji do pierwszego wyścigu sezonu - został rekordzistą, jeżeli chodzi o przeciążenie, które osiągnął kierowca i przeżył (350G). Niestety resztę sezonu spędził na rehabilitacji. Charles Leclerc złamał kręgosłup podczas GP Rosji, zaś Carlos Sainz zginął, gdy na jego bolid najechał Esteban Ocon (Mercedes). Po wypadku Sainza jego rodak i zespołowy kolega z Ferrari Fernando Alonso (który sam przebywał wówczas w szpitalu po ciężkiej kraksie na treningu) był tak załamany, że stwierdził, iż "pierdzieli ten trzeci tytuł, jest na to za stary" i w połowie sezonu zakończył karierę w F1. I to pomimo tego, że akurat prowadził w mistrzostwach. Po śmierci Micka Schumachera, który prowadząc w domowym Grand Prix Niemiec wpadł na odłamki bolidu Valtteriego Bottasa (Aston Martin) i zginął od uderzenia jakiejś części w głowę - Ferrari ogłosiło wycofanie się ze sportu wraz z końcem sezonu. W mistrzostwach do końca sezonu zostały tylko 2 zespoły Aston Martina i Ferrari. Mistrzostwo wygrał Lance Stroll przed Nicolasem Latifim (obaj Aston Martin) oraz Antonio Giovinazzim (Ferrari). Lance Stroll był jedynym kierowcą, który wystartował we wszystkich rundach sezonu, Antonio i Nico jeździli od drugiej rundy (Gio zastąpił Norrisa, Latifi Hulkenberga, który też połamał się w pierwszej GP) i dzięki temu udało im się skończyć sezon tak wysoko.


avatar
Krukkk

03.09.2021 17:13

0

@devious. Wilekorotnie udowodniles swoimi komentarzami, ze nie masz bladego pojecia o technice, wiec skup sie na tym, co wychodzi ci najlepiej-na przytaczaniu statystyk.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu