Lewis Hamilton jest zadowolony po piątkowych treningach, pomimo tego, że zaprezentował w nich dość przeciętne tempo. Brytyjczyk nie znajduje wytłumaczenia na odległe pozycje w tabeli.

Kierowca Mercedesa w pierwszym treningu zajął 7., a w drugim - 11. lokatę. I chociaż w popołudniowej sesji stracił do najszybszego Sergio Pereza ponad sekundę, to uważa, że nie dało się wyciągnąć wiele więcej.

"Szczerze mówiąc, to był w zasadzie bardzo dobry dzień. Uniknąłem kłopotów, przejechałem tyle okrążeń ile trzeba, i nie popełniłem żadnego błędu oprócz zblokowania kół [w pierwszym treningu]. Po prostu jesteśmy wolni", wyznał wicelider klasyfikacji generalnej.

"Wydaje mi się, że jeżdżę prawidłowo. Samochód był nieco lepszy w porannej sesji, zaś w tej [popołudniowej] po prostu nie miał więcej tempa. Jesteśmy zdecydowanie w tyle, więc wszyscy będą się dziś głowić się nad danymi, by zrozumieć jak możemy się poprawić."

Hamilton przyznał, że jego bolid lepiej sprawował się podczas długich przejazdów, ale i tak nie jest zadowolony z tego jak się prowadzi.

"Cisnąłem, byłem na limicie, ale bolid tylko na tyle pozwolił. W pewnych momentach powinienem być szybszy, ale po prostu brakowało mi przyczepności. Musimy to przepracować. Nie jest łatwo, gdy wypada się poza pierwszą dziesiątkę, a jednocześnie ma się tempo w innych miejscach. Nie do końca wiem gdzie się obecnie znajdujemy."

"W tym momencie niemożliwe jest ocenienie, czy poczyniliśmy progres względem Monako. Jeśli chodzi o czyste tempo to nie ruszyliśmy z miejsca. Jeśli już, to po dzisiaj wydaje się, że tylko się cofnęliśmy. Ogólnie jednak miałem dobry dzień. Po prostu nie byłem szybki."