Sebastian Vettel pojawił się wczoraj w austriackiej, należącej do Red Bulla telewizji ServusTV i udzielił bardzo rozwlekłego komentarza na temat nieprzedłużonej umowy z Ferrari.
Dziennikarze poprosili Niemca o ustosunkowanie się do słów Matti Binotto, który podczas ubiegłego weekendu stwierdził, że jedną z głównych przyczyn decyzji o nie przedstawieniu kierowcy nowej umowy, był kryzys spowodowany pandemią koronawirusa.
"Uważam, że wirus i pandemia zmieniły cały świat, nie tylko motorsport, czy F1. Cięcia budżetowe uległy całkiem znacznej zmianie i są teraz bardziej restrykcyjne. Ponadto nowy regulamin został przesunięty z 2021 na 2022 rok, co w pewien sposób było nas ważne."
"Tak więc podczas ostatnich miesięcy musieliśmy przemyśleć naszą strategię", powiedział w piątek szef zespołu.
Wczoraj odmienny pogląd na tę kwestię przedstawił Vettel:
"Myślę, że ostatnie pięć lat nie przyniosło tego, co moim zdaniem było celem dla obu stron. Mimo to uważam, że w kontynuacja pracy nad tym celem byłaby możliwa."
"I tak samo oni to przedstawiali. Mówiono mi, że będziemy to kontynuować. Aż do momentu, kiedy dostałem niespodziewany telefon i przekazano mi, że nie będzie ani oferty, ani żadnej przyszłości."
"Na początku mnie to zaskoczyło. Sytuacja z koroną i tak dalej... Nie chcę teraz narzekać, ale nie sądzę, że była ona tak decydująca."
Vettel odniósł się również do plotek, wedle których nie podpisał przedstawionego mu kontraktu z powodu niesatysfakcjonujących warunków finansowych.
"Pojawiły się również informacje, że nie doszliśmy do porozumienia przez aspekt finansowy, co nie było jakimkolwiek problemem i w ogóle by nim nie było. Ale cóż, decyzja jest taka, jaka jest. Nie mam z nią problemu, akceptuję ją i będę starał się wykonywać w tym roku swoją pracę lepiej niż wczoraj."
Vettel przy okazji potwierdził, że pozostaje otwarty na inne oferty, z zastrzeżeniem jednak, że potrzebuje znalezienia odpowiedniego środowiska.
"Szczerze, nie podjąłem jeszcze decyzji. Ważne jest oczywiście, by znaleźć jakieś środowisko, które będzie mi odpowiadać. Pod wieloma względami podobało mi się ostatnich pięć lat, ale wymagały one też poświęcenia mnóstwa energii."
"Na początku chcieliśmy odbudować ten zespół i z pewnością obie strony próbowały wszystkiego w tym kierunku. Na koniec jednak zawiniliśmy, bo nie udało się zdobyć tytułu, który był wielkim celem. Znajduję się teraz w nowej dla siebie sytuacji. Ważne będzie bym znalazł sobie coś, co będzie dla mnie dobre i dawało przy okazji frajdę."
"Jak wspomniałem wcześniej, aspekt finansowy w ogóle nie jest dla mnie na pierwszym miejscu. Oczywiście wciąż jestem bardzo ambitny, a motorsport to moje życie. Nie znam niczego poza nim, z wyjątkiem tych trzech ostatnich miesięcy, które wyglądały trochę inaczej."
"Ale naprawdę nie chciałbym tego stracić. W odpowiednim miejscu wciąż czułbym się bardzo dobrze. Myślę, że kilka kolejnych tygodni, bądź miesięcy rzuci światło na to co możliwe i co chciałbym robić."
Co ciekawe, Vettel na wizji przyznał również, że zaraz po opisanym wcześniej telefonie od Binotto, zadzwonił do Helmuta Marko.
"Zadzwoniłem do niego zaraz po decyzji, ale nie z pytaniem »Helmut, macie tam jakieś miejsce?«, a dlatego, że dobrze się z nim dogaduję i przez lata był moim powiernikiem. Opisałem mu całą sytuację i poprosiłem o radę. Helmut to człowiek z sercem na dłoni."
Niemiec zapytany o możliwy angaż w Mercedesie przyznał, że wątpi w powodzenie takiego scenariusza.
"Myślę, że ten zespół jest w tym momencie szczęśliwy i radzi sobie bardzo dobrze. Ostatnie lata to potwierdzają i rozumiem, że chcą przy tym pozostać. Nie podjęto żadnych decyzji w tym aspekcie. W teorii oba miejsca będą wolne, ale to jasne, że jeśli Lewis będzie chciał to zostanie. Podobnie jak Valtteri, co wczoraj udowodnił."
"Uważam - tak przynajmniej podpowiada mi moja głowa, że jeśli podejmujesz decyzję o zamknięciu tych drzwi, nie powinieneś robić tego w taki sposób, że masz jeszcze nadzieję na ich ponowne otwarcie."
"Wierzę, że musisz być przygotowany na to, żeby już ich nie otwierać. Inaczej mówiąc: jeśli z jakiegokolwiek powodu nie możesz już otworzyć drzwi, nie należy żałować swojej decyzji."
08.07.2020 18:14
0
@34 Zaraz sie pewnie dowiemy, ze Vet przestaje jezdzic dla Ferrari po tym weekendzie i jego miejsce zajmie GIO. Wtedy RK zajmie miejsce GIO od przyszlego weekendu (stad tez na szybko trening dla RK w piatek). Tak sobie glosno analizuje obecna sytuacje, bo szczerze nie widze sensu w przeciaganiu obecnej wspolpracy Ferrari - Vet.
08.07.2020 19:11
0
Poraz ostatni o Vettelu. Ja bym bardzo chciał żeby w Formule 1 został, w końcu mistrzostwa same się nie zdobyły. Irracjonalnie jego tytuły utrudniają mu wybrniecie z tej patowej sytuacji. Jego pozycja nie pozwala przyjąć oferty z Haasa czy Williansa, bo to nie ten poziom sportowy, a ofert z ekip "poważnych" brak. Decyzję podejmie sam i baaardzo jestem ciekaw kiedy i jak to się skończy. Mam tylko nadzieję, że szybko unormuje stosunki z Ferrari, bo wychodzi z tego żenada. PS. A może właśnie przyjąłby etat w Williamsie - nawet gratis - i pomógł odbudować ten zespół. Bez pani Clair oczywiście. Miałby mój szacunek.
08.07.2020 22:09
0
@37 Do VET nic nie mam ale on obecnie chyba większą przyjemność ma z koszenia trawnika niż ścigania, trochę mu bliżej już do Kimiego
09.07.2020 04:29
0
@38 Święta racja.
09.07.2020 06:16
0
Nie widzę tu polemiki, płaczu. Ja tu widzę tylko próbę obrony własnej osoby przed przylepieniem łatki pazernego kierowcy, który nie chcial się zgodzić na obniżkę pensji. Każdy z nas, którzy pracują i którego poinformowano, że pensja ulegnie teraz obniżeniu, nie był z tego faktu szczęśliwy, ale też nie płakał i nie zwalniał się. Jesteśmy świadomi swojej wartości, ale też warunków, które panują na rynku. Kierowcy, którzy podpisali kontrakty przed pandemią są w lepszej sytuacji niż ci co mają przedłużać teraz, ale to w żaden sposób nie oznacza, że są lepsi. Spodziewam się, że Lewis będzie miał teraz większe trudności z przedłużeniem, bo tytuły ma, ale stawki już nie te co kiedyś. Pewno jest tego świadom, ale trudno ustalić tą granicę, poniżej której podpisało się kontrakt poniżej swojej wartości, w tych czasach.
09.07.2020 08:48
0
No to dzisiaj mamy kolejną plotke dotyczącą przyszłości Seba
09.07.2020 18:01
0
W F1 ciężko kogoś wygryźć od razu, jeżeli miał wcześniej pozycję i długi kontrakt. W prawdziwym sporcie (tj. olimpijskim) Vettel ze swoją formą już dawno by przepadł. I tak Ferrari miało do niego dużo cierpliwości. Niestety kroczy drogą Villeneuve'a, a z innych sportów drogą Schlierenzauera. Jego czas minął i pora się zmywać.
09.07.2020 18:49
0
@40 Żebyś tu nie wiem jak długi traktat napisał o ekonomii, to i tak niczego nie zmieni. Zwolnili go z powodu kiepskiej formy i tyle. Chcieli mu oszczędzić wstydu, ale Red Bull czuwał i teraz mamy to co mamy.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się