Dr Helmut Marko przewiduje, że tegoroczne mistrzostwa świata F1 będą wyjątkowo atrakcyjne a o tytuł, jego zdaniem, ma walczyć trzech kierowców z trzech czołowych zespołów.
Po zimowych testach większość obserwatorów stawia, że to Ferrari jest na czele stawki jeżeli chodzi o osiągi i wyprzedza nieznacznie Red Bulla i Mercedesa.Niektórzy obserwatorzy zwracają jednak uwagę, że nowa współpraca Red Bulla i Hondy stawia jeszcze "znaki zapytania".
Helmut Marko najwyraźniej nie ma takich wątpliwości gdyż w wywiadzie dla Kronen Zeitung stwierdził, że o tytuł powalczy trzech kierowców: "Prawdopodobnie będziemy mieli walkę trzech kierowców- Vettela, Hamiltona i Verstappena."
Holender, który od czasu debiutu w F1 wieszczony jest na przyszłego mistrza świata przed startem sezonu nie ukrywa zadowolenia: "Bolid wydaje się dobry a wszyscy są bardzo zadowoleni i skupieni."
08.03.2019 20:23
0
Każdy sezon jest inny. Każdy wyścig jest inny. Nie bądźcie głupkami. U was myślenie jest takie: Drużyna A (5:0) Drużyna B Drużyna C (0:1) Drużyna A Czyli drużyna C pokona B ok. 4:0.
08.03.2019 22:09
0
@33 "Szansa niewielka, jednak przypomnij sobie rok 2007 i McLarena. Czy ktokolwiek na początku sezonu by powiedział, że debiutant Hamilton będzie walczył jak równy z równym z kimś takim jak Alonso ?" To nie była walka równego z równym. Ron Denis tak bardzo rozpędził się z wypromowaniem Hamiltona, że Mclaren zapłacił dyskwalifikacją.
08.03.2019 23:02
0
@29. ds1976 Mogę się tylko pod tym podpisać. Miałem identyczne odczucia względem Vettela, kiedy jeździł w RB. Trzeba jednak oddać mistrzowi co mistrzowskie, 4 tytułów nie zdobywa się przypadkiem. Plus Sebastian jawi się jako sympatyczny, pozytywny człowiek, który walczy na całego. Czasem się zagotuje, przeszarżuje, ale przynajmniej próbuje i jeździ na limicie, i to w nim najbardziej cenię. @33. elin Tam jednak sytuacja była troszeczkę inna. Hamilton od dzieciaka był oczkiem w głowie Rona Dennisa, więc jego pozycja w McLarenie była nieporównywalnie silniejsza niż obecna Leclerca w Ferrari. Jego talent, ale i porywczy charakter, stworzyły wybuchową mieszankę, która w konsekwencji kosztowała McLarena tytuł. Nie byłoby tak, gdyby zespół zdecydowanie postawił na niego (lub Alonso). Niemniej to chyba najbardziej utalentowany kierowca w obecnej stawce (co niechętnie przyznaję ;)), który swoje umiejętności poparł pięcioma tytułami. Zmierzam jednak do tego, że Charles Leclerc jest człowiekiem o zupełnie innym charakterze i nie pójdzie na konfrontację ani z Vettelem, ani z zespołem. Jego pozycja w nadchodzącym sezonie została jasno określona. Ten chłopak to przyszłość Ferrari, które wiąże z nim długoterminowe plany. On będzie zdobywał tytuły, choć jeszcze nie teraz. Ale szybki to będzie na pewno. Zapowiada się wspaniały sezon :)
09.03.2019 00:23
0
@ 37. Kruk Widzę to inaczej ... Gdyby Hamilton nie udowodnił, że potrafi walczyć z Alonso jak równy z równym, to żadne sympatie Dennisa by nie pomogły. Ron postawił na swojego ulubieńca dopiero wtedy, kiedy ten pokazał, że jest w stanie wygrywać z Fernando. Natomiast Mclaren zapłacił dyskwalifikacją, głównie za to, że Mosley i Dennis przyjaciółmi ( delikatnie to określając ) nie byli. Nie takie afery były " zamiatane pod dywan ". Jednak w tym przypadku kara miała być bolesna i dotkliwa ... i taka była. @ 38. mcjs Prawda, sytuacja jest troszeczkę inna, ale głównie chodziło mi o to, iż nie można zakładać, że młody kierowca z góry jest skazany na porażkę w konfrontacji z bardziej doświadczonym, nawet kilkukrotnym mistrzem świata - i najlepszym przykładem takiej sytuacji jest dla mnie właśnie Hamilton i Alonso. Oczywiście, że coś takiego nie musi się powtórzyć w obecnym Ferrari ... ale całkowicie wykluczyć również tego nie można. Prawda - zespół z Maranello już zapowiedział, iż liderem pozostanie Sebastian, a Charles spokojnie, bez dodatkowej presji ma się uczyć. Ale jak to będzie wyglądało w praktyce .... ja nie mam pojęcia ;-). Wystarczy kilka nieudanych wyścigów Vettela oraz dobrych występów Leclerca ... i podejście Ferrari może się całkowicie zmienić. Leclerc to mądry, ale i ambitny kierowca, dlatego nie sądzę, aby rola tylko pomocnika Jemu odpowiadała. Raczej będzie chciał szybko udowodnić swój talent i pokonać Sebastiana na torze, a żaden zespół celowo nie będzie spowalniał szybkiego zawodnika, tylko po to aby pozycja Nr1 była zachowana. A czy to się uda ... wkrótce zobaczymy ;-). Sezon faktycznie zapowiada się wspaniale i ( przynajmniej dla mnie ) jednym z najciekawszych jest właśnie Ferrari - Vettel, czy jednak będzie zaskoczenie ze strony Leclerca.
09.03.2019 10:40
0
Sezon rzeczywiscie zapowiada sie ciekawy. Ham kontra Vettel - pytanie jak dlugo Vettel kontra Leclerc - bardzo jestem ciekawy jak zachowa sie trojka Vettel, Leclerc, Ferrari Ricardo kontra Max - oj chcialbym by Renault z Ric utarlo nosa pyszalkowi (pomimo sympatii dla Hondy) Robert kontra Russell - z nikim innym raczej nie powalcza, zapowiada sie raczej sezon McL, gdzie Alo walczyl glownie z bolidem i Van. Ric kontra Hulk - zobaczymy kto tu jest ile warty Perez kontra Stroll - czyli marzenia scietej glowy Pereza, kontra jak na razie posmiewisko F1 Stroll, ktory ma szanse udowodnic, ze jednak cos potrafi, jesli tylko ma czym jezdzic. Rai kontra Gio - czy stary wyga znajdzie w sobie jeszcze pazur? Co ogolnie pokaze nam AR Gdzie w sumie czlowiek nie spojrzy w 2019 to powinno dziac sie cos ciekawego, no moze oprocz Haasa czy TR - tam jakos nic mnie nie interesuje. Zobaczymy jak to wyjdzie w praniu.
09.03.2019 12:32
0
@39 Walka równego z równym? Hamilton jest sztucznie promowany! Alonso z góry był skazany na porażkę, puściły mu nerwy i wywalił wszystkie smrody na światło dzienne. Tak trudno zrozumieć,że kierowca bez wsparcia zespołu jest nikim? Hamilton jest takim samym kierowcą jak wszyscy sklasyfikowani w TOP 10 F1-tylko pozostała dziewiątka kierowców nie ma takiego sztabu menagerów jak Hamilton.
09.03.2019 15:34
0
@ 41. Kruk Tylko po co ten wykrzyknik ? Tak trudno zrozumieć, że ktoś może mieć inne zdanie i podjąć zwyczajną dyskusję ? Oczywiście, że bez wsparcia zespołu kierowca jest nikim. Ale dotyczy to każdego i tak się składa, że Alonso jest pierwszym, który domagał się właśnie takiego traktowania w każdym zespole dla którego jeździł. Jeden raz w McLarenie 2007 nie był pupilkiem szefa, jednak wcale nie był skazany na porażkę. Przy błędach debiutanta jakie w tamtym sezonie popełniał Hamilton, Fernando powinien zdobyć tytuł " z palcem w nosie ". Wystarczyło tylko skoncentrować się na swojej jeździe, a nie wojnie z Dennisem i zespołem. Zresztą po latach sam to przyznał i obecnie uważa Hamiltona za najlepszego kierowcę w stawce.
09.03.2019 16:08
0
@42 Wykrzyknik celowo umieśćiłem,żeby podkreślić magię sztucznego promowania. Jak sama nazwa wskazuje, ktoś jest na siłę pchany na nr 1. Alonso nie mógł się skupić na swojej jeżdzie, bo był dyskryminowany. Niestety intryga działa, "po latach" przyznał,że Hamilton jest nr 1? Nie rozmieszaj mnie.
09.03.2019 17:05
0
@ 43. Kruk W tym temacie , to raczej oboje zostaniemy przy swoim zdaniu, bo żadne z Nas nie ustąpi. Nie da się kogoś sztucznie promować przez tyle lat i w takim sporcie jak F1 - przynajmniej ja w to nie wierzę. Tor najlepiej weryfikuje - i tutaj wyniki są po stronie Hamiltona. Alonso nie był dyskryminowany w McLarenie. Został sprowadzony za grube pieniądze i na pewno nie po to, żeby Jego kosztem wypromować nikomu nieznanego debiutanta. Jeszcze w Monako, kiedy Hamilton " jęczał " przez radio, że jest szybszy i prosi o pozwolenie wyprzedzenia Hiszpana, usłyszał stanowcze NIE. Sytuacja w zespole zmieniła się dopiero po GP Węgier, kiedy Fernando postanowił szantażować Dennisa. Wątpię czy jakikolwiek szef pozwolił by się tak potraktować kierowcy ( pracownikowi ). Dlatego nie róbmy z Alonso niewinnej ofiary podstępnego McLarena ( Rona ). Sam rozpętał wojnę i niestety przegrał, pretensje może mieć tylko do siebie. Owszem, tak powiedział o Hamiltonie. Jeśli nie wierzysz ... wystarczy poszukać w internecie.
09.03.2019 17:38
0
E tam takie , nie wiecie że, jak mówi pismo, ostatni będą pierwszymi? Tytuł jak nic wpadnie w ręce kierowcy Williamsa.
09.03.2019 20:28
0
@44 Wiem,że Alonso tak powiedział-kazali , to powiedział. Myślisz,że On czuje się gorszym kierowcą od Hamiltona? Vettel, Verstappen,Bottas, Leclerc, Gasly, Ricciardo nawet Hulkenberg-to według Ciebie kierowcy, którzy sroce spod ogona wypadli? Nikt nie zabroni ci wierzyć w boskość Hamiltona, ale odrobina trzeżwego spojrzenia na wydarzenia w F1 nikomu nie zaszkodzi. W związku z tym, że oboje zostaniemy przy swoim zdaniu życzę miłego wieczoru i coraz szybciej zbiliżającego się weekendu wyścigowego.
09.03.2019 22:59
0
@ 46. Kruk Wątpię czy ktoś kazał tak powiedzieć Alonso. Raczej powiedział jak myśli, pomijając siebie. Oceniał innych jeżdżących w stawce ( nie swoją osobę ) i za najlepszego uważa Hamiltona - proste. Aż tak ciężko uwierzyć, że ktoś może doceniać talent dawnego rywala ? Chyba Ciebie rozczaruję, ale w boskość Hamiltona nie wierzę ( nawet nie jest to mój ulubiony kierowca w stawce ;-) ). Jednak nie mam zamiaru ujmować jemu talentu, ani umiejętności, ponieważ takie bez wątpienia posiada. Dla mnie jest to właśnie trzeźwe spojrzenie na F1 - nie oceniać przez swoje sympatie, czy antypatie, ale przez fakty. A jeśli ktoś ma inne zdanie od mojego, to zawsze liczę na ciekawą dyskusję i poznanie argumentów drugiej strony .... zgadzać się nie musimy, jednak uszanować, że ktoś ma inne zdanie ... byłoby dobrze. Dziękuję, i również życzę miłego wieczoru i niech wreszcie zacznie się ten nowy sezon.
10.03.2019 02:25
0
Alonso miał ciężko w McLarenie. Wtedy w kwalifikacjach istniało coś takiego jak tankowanie. Kwalifikacje wtedy były mało wiążące. Kwalifikacje to słabszy jak nie najsłabszy punkt Alonso. Przegrał tytuł w Ferrari przez to, że zawsze partolił je i musiał się w wyścigu przebijać gdy Vettel uciekał. Miał troszkę więcej pecha niż Lewis. W Bahrainie miał pecha. Lewis do swojego pierwszego zwycięstwa w GP Kanady był raz trzeci i cztery razy drugi. Po Monaco mieli razem po 38 punktów z czego Alonso miał już 2 zwycięstwa. Nagle McLaren mówi, że czas aby Lewis wygrał. Nagle z dupy bolid Alonso jedzie gruz i ten ma zepsuty wyścig. Wyprzedza go na torze nawet Takuma Sato w Agurii Hondzie. Hamilton pierwsze PP i zwycięstwo. To ten wyścig gdzie Robert miał wypadek. Potem problemy Alonso we Francji. Do Węgier Hamilton 70 punkty ( 2 winy ) Alonso 68 punkty ( 3 winy ) i się zaczęło.
10.03.2019 08:28
0
@elin kiedyś można było podyskutować teraz napiszesz coś niepochlebnego to lądujesz albo jako antyfan Hamiltona lub Vettelo matołek ewentualnie psycho fan Kubicy. Każdy ma kogoś komu bardziej kibicuje i w spornej sytuacji tylko nieliczni potrafią wyrazić dezaprobatę dla działań swojego kierowcy. pozdrawiam
10.03.2019 16:11
0
@ andy_chow Wyrazić dezaprobatę dla działań swojego kierowcy, jest naprawdę trudno ... wiem coś o tym, bo Kimi podczas lat spędzonych w Ferrari nieraz zasłużył na krytykę, ale jakoś ciężko było coś takiego napisać ... ;-). Jednak i bez tego można by tutaj ciekawie podyskutować, zawsze dobrze poznać opinię Kogoś kto ma inne zdanie na jakąś sytuacje. Tylko niestety - prawda - coraz mnie tutaj takich dyskusji, a coraz więcej wzajemnych wyzwisk. Dawniej chętnie się czytało wypisy pod newsami, a teraz ... znacznie częściej się je pomija, ponieważ można przeczytać głównie określenie, które wymieniłeś. A szkoda i to bardzo ... Pozdrawiam serdecznie
10.03.2019 18:23
0
Teraz pisać każdy może, skutkiem czego jakość, a zwłaszcza kultura dyskusji mocno podupadła. Mimo to wciąż można tu wymienić ciekawe opinie czy spostrzeżenia, pozwalające spojrzeć na poszczególne zagadnienia z innego punktu widzenia. Ja sobie np. bardzo cenię spontaniczne, może nie rozmowy, ale wymiany zdań z elin. Zawsze rzeczowo i na temat, z odrobiną niezbędnego luzu :) Widziałem pod innym newsem, że także dexter ożył, którego serdecznie pozdrawiam. Już za mniej niż tydzień rusza karuzela, więc interesujących tematów na pewno nie zabraknie :)
11.03.2019 00:52
0
@ mcjs Dziękuję i wzajemnie :-) ... i w takim razie liczę na częstsze wymiany zdań :-).
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się