WIADOMOŚCI

Marciello twierdzi, że Leclerc od razu będzie szybszy od Vettela
Marciello twierdzi, że Leclerc od razu będzie szybszy od Vettela
Zespół Ferrari podjął ryzyko i na sezon 2019 obok Sebastiana Vettela zdecydował się zaangażować młodziutkiego Charlesa Leclerca.
baner_rbr_v3.jpg
Media na całym świecie zastanawiają się teraz jaki status będą mieli obaj kierowcy. Sebastian Vettel to czterokrotny mistrz świata F1, a Charles Leclerc talentem ma dorównywać Maksowi Verstappenowi i podobnie jak Holender wieszczony jest na przyszłego mistrza tej serii.

Kierowca wyścigowy i były członek Akademii Ferrari, Raffaele Marciello uważa, że to nie młody Monakijczyk znajdzie się pod presją, a doświadczony Sebastian Vettel.

"W czasach Red Bulla Vettel miał za sobą Marka Webbera, ale on nie był mistrzem a ich bolid był lepszy niż reszty stawki" mówił dla gazety AS Marciello.

Włoski zawodnik przypomina również ostatni rok rywalizacji Vettela z Danielem Ricciardo w Red Bullu, gdzie Niemiec okazał się wolniejszy.

"Mistrz zawsze musi przywyknąć do zaistniałej sytuacji a nie mieć problemy związane z presją co obecnie widzimy po Vettelu."

"Porównanie z Kimim nie jest wiarygodne, ponieważ gdy testowałem z nim w Abu Zabi w 2014 roku byłem siedem dziesiątych sekundy szybszy od niego."

"Myślę, że Kimi już kilka lat temu mógł utracić część swojej motywacji."

"Osobiście uważam, że Vetttel nigdy nie mógł być porównywany do Hamiltona, Alonso czy nawet Kubicy. Jestem przekonany, że gdy Leclerc zasiądzie w Ferrari, od razu będzie w stanie pokonać Sebastiana."

Jacques Villeneuve przyznaje, że przed Leclerciem otwiera się "ogromna okazja", ale jest ona również obarczona dużym ryzykiem.

"Ferrari to najtrudniejszy zespół jeżeli chodzi o psychologiczną stronę kierowcy" mówił dla holenderskiego magazynu Formule 1. "Kierowca naprawdę czuje tam presję. Widzieliśmy to po Proscie, Mansellu a teraz nawet po Vettelu, który ma takie problemy."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

48 KOMENTARZY
avatar
MicCal

25.09.2018 21:13

0

@29 Owszem, Alonso z reguły wygrywał z rywalami z zespołu. Tylko, po pierwsze: z kim on jeździł? Przyszłych członków hall of fame raczej tam nie znajdziemy (poza Hamiltonem, z którym wyszedł na remis - a przypominam, że Lewis był wtedy debiutantem). Po drugie, trzeba się zastanowić na rolą Alonso i jego partnerów. Sezon 2007 dobitnie pokazał, że Hiszpan nie tolerował konkurencji wewnątrz zespołu, wszystko musiało być robione i ustawione pod niego. Praktycznie zawsze jego partner był etatową dwójką od początku sezonu, a Ferrari potrafiło robić wtedy rzeczy, których nie odważą się robić dzisiaj. "Natomiast Paluszek wygrywal tylko kiedy mial najlepszy bolid w stawce, a kolega z teamu mu tylek skopal. I to nie jakis geniusz tylko Ricardo. Z Webberem toczyl wyrownane pojedynki, gdzie Webber tez nie byl geniuszem jazdy." Przypomnij mi proszę, kiedy ostatni raz np. Alonso zdobył tytuł, nie dysponując najlepszym bolidem w stawce? Podpowiem - nigdy. Czy to znaczy, że jest tak słaby jak ten znienawidzony Seb, bo tylko w najlepszym bolidzie wygrywał? Swoją drogą widzę, że nagle Riccardo - do niedawna jeszcze uważany tutaj przez wielu za lepszego i od Vettela, i od Hamiltona, nagle spadł do roli przeciętniaka. Webber tak samo - nawiasem mówiąc, to był bardzo dobry kierowca, uważany za duży talent od pierwszego sezonu. Może nie był to materiał na legendę, ale przy korzystniejszym splocie okoliczności mistrzem spokojnie mógłby zostać. Taki drugi Button. "Bo mieli tylko Alo"? Na prawde fanbojstwo Cie tak zaslepia, ze nie zgadzasz sie prawie ze wszystkimi znawcami F1, ktorzy na tym sporcie zjedli przez lata? Z tymi ktorzy uwazaja Alo za jednego z najlepszych kierowcow, tylko z ciezkim charakterem i zlymi decyzjami jakie podejmowal?" Nic mnie nie zaślepia - w przeciwieństwie do hejterów Vettela. To jest po prostu przykład, jak łatwo sprowadzić dyskusję do absurdu argumentami typu "skoro nie wygrali, chociaż mieli Alonso, to bolid musiał być do d...y, bo przecież Alonso to trzy poziomy wyżej niż Vettel". Nikt tak naprawdę nie wie, jak duża była wtedy różnica między tymi samochodami, a na ostateczny wynik ma wpływ masa innych czynników. I żeby nie było, nie odmawiam i nigdy nie odmawiałem klasy sportowej i umiejętności Hiszpanowi, bo to bardzo dobry kierowca, choć za nim nie przepadam. Ale męczy mnie już to ciągłe spuszczanie się nad nim jako przerastającym całą stawkę o dwa poziomy, czy wręcz przyrównywanie go do największych w historii sportu, przy jednoczesnym umniejszaniu całej reszcie. "A te jego tytuly z RBR... mysle ze jakby w owczesny RBR posadzic wiekszosc z obecnej stawki (oprocz pay-driverow) to tez by te mistrzostwa zdobyli. " Być może, ale nie wiemy tego i nigdy się nie dowiemy. Wiemy natomiast, że zdobył je Vettel. Czy przez to są mniej warte od innych tytułów? Taka logika pasowałaby zresztą do praktycznie każdego z ostatnich dziesięciu sezonów, a prawdopodobnie także i do tytułów, zdobytych przez Alonso. Taki już urok motorsportu.


avatar
rbej1977

25.09.2018 22:58

0

Ból dupy fanów Kubicy w sprawie Vettela nie minie nigdy. Tak samo jak brak większych sukcesów RK w F1. Kubica może Paluchowi buty czyścić, biorąc pod uwagę sukcesy w F1 i na to żadna maść nie pomoże.


avatar
kiwiknick

25.09.2018 23:20

0

@37 to samo już tu pisałem i zostałem obrażony. Ciekawe kiedy jakiś dupek na ciebie naskoczy ;))


avatar
weres

26.09.2018 09:28

0

@36 ,, Ale męczy mnie już to ciągłe spuszczanie się nad nim jako przerastającym całą stawkę o dwa poziomy, czy wręcz przyrównywanie go do największych w historii sportu, przy jednoczesnym umniejszaniu całej reszcie. '' Seb wygrał w tym sezonie 5 wyścigów, w australii przy błędzie w obliczeniach Merca, w Bahrajnie gdy Lewis dostał karę za wymianę skrzyni biegów, w Kanadzie gdy Merc nie zdążył z nowym silnikiem, w Wielkiej Brytanii gdy Kimi uderzył w Lewisa. Tak, więc gdy Lewis nie ma problemów z bolidem to Seb wygrywa tylka tam gdzie ma olbrzymią przewagę w szybkości jak w Spa. Nie widzę sensu w dyskusji, czy Lewis jest poziom czy dwa poziomy nad Sebem, ale jeśli ktoś nie dostrzega, że Seb jest gorszym kierowcą od Lewisa, albo, że Alonso wyciągnął w swojej karierze ze swojego bolidu więcej niż Seb to jest po prostu zaślepiony.


avatar
TomPo

26.09.2018 11:22

0

@36 nie jestem hejterem Vettela, co napisalem. Uwazam ze jest dobrym kierowca z przeblyskami, ale bycie dobrym to zbyt malo. Po prostu w zeszlym roku Ferrari powinno miec juz majstra, a w tym roku to juz bezapelacyjnie. Natomiast Ferrari jest gdzie jest, poniewaz Vettel kiepsko jezdzi. I tylko obecna (chora) F1 sprawia, ze traci tak malo, bo ladujac na pierwszym kolku, na koncu stawki i tak jest w stanie konczyc na podium, co np jeszcze pare lat temu bylo nie do pomyslenia i bylo wydazeniem dekady gdy cos takiego sie stalo. Gdyby nie to, to bylby teraz duzo nizej w generalce, za Bottasem, Kimmim i moze nawet za RBR. Tak po prostu nie powinien jezdzic 4 krotny mistrz swiata, bo to co pokazuje od dwoch lat jest zalosne. Tak jezdzic moze Max (bo jest jeszcze mlody), Perez, Ocon, czy Stoffel, ale nie 4 krotny mistrz swiata, ktory chce zdobyc tytul po raz piaty. Reasumujac - Seba nie wykorzystuje potencjalu bolidu i niweczy cala ciezka prace zespolu... a chyba nie tego oczekujemy po kierowcy nr1 w teamie, prawda? Jezdzi po prostu kiepsko i slabo to wyglada.


avatar
kiwiknick

26.09.2018 13:01

0

Seb kiepsko jeździe =hejt Kimi zasranie jedzie = cicha krytyka. Dla mnie największymi cieniarzami sezonu są Botas i Kimi, oni zasługują na majwiększy hejt!!!! Dysponują tym samym bolidem co ich koledzy a są w ciemnej d...e


avatar
Orlo

26.09.2018 17:05

0

@kiwiknick A dla mnie na hejt zasługujesz ty, bo namawiasz do hejtowania... A to, jak ktoś napisze, że Vettel nie jeździ w tym sezonie jak na czterokrotnego MŚ przystało, to jeszcze nie jest hejt. No ale niektórym tego nie wytłumaczysz niestety...


avatar
kiwiknick

26.09.2018 17:49

0

@Orlo! Chyba mylisz konstruktywną krytykę z hejtem! Vettel jest permanentnie tutaj hejtowany. Jak nie widzisz nagonki na Seba to jesteś ślepy albo nie za bardzo roztarniony.


avatar
Orlo

26.09.2018 19:43

0

@kiwiknick! Trafiony-zatopiony! To drugie, jestem "nie za bardzo roztarniony"... A może jednak ślepy, bo chyba źle widzę... Tak samo ślepy jak Ci, którzy nie widzą, że Vettel popełnił w tym sezonie masę niepotrzebnych błędów i pewnie dlatego znowu przegra mistrzostwa. Ależ żem pochejtował! A jak, na pochybel!...


avatar
Vendeur

26.09.2018 19:46

0

@44. Orlo- "ci" małą literą. PS. Dlaczego jeszcze tego idioty kiwiego nie zignorowałeś? :)


avatar
kiwiknick

26.09.2018 20:13

0

@45 potwierdzasz swoimi wpisami że jesteś upośledzonym chamem bez wykształcenia i wychowania :) Tak się zachowują tępaki pochodzce z nizin społecznych gdzie dzieci są płodzone w upojeniu alkoholowym co dobija się na inteligencji późniejszego płodu :))


avatar
mariuszwr80

27.09.2018 12:35

0

skąd wy znalezliscie az tyle błędów seba w tym sezonie, szczerze jedyny błąd to w Niemczech, tylko pytanie jak w tym momencie zachowałby się inny kierowca nawet tak wielbiony Ham czy alonso, tez juz nie raz widzialem wyjazd na mokrym torze wielkich kierowców, mokra nawierzchnia jedziesz pierwszy to wcale nie masz zadnej przewagi to ty jestes na pierwszy ogien, bo następni już widzą ze w tym miejscu jest bardzo slisko, niestety na tym torze wyjazd po za tor to koniec wyscigu i takie sytuacje zdarzały się równiez innym kierowcom, jesli juz mamy pisac o błedach i stratach punktów to największy problem od dwóch lat to strategia ferrari, tyle błędów co oni robią to jest porażka, jak nie bład w strategii to za długi pit stop, tutaj jest najwięcej strat, daleko nie patrząc ostatni wyscig po co zdjęli seba tak szybko przeciez jechał lepszym tempem od maxa i tracił nie całe 2 sekundy do hama, nikt nie sprawdził jak wygląda sytuacja na torze, mogli spokojnie go przytrzymac jeszcze z 5 kólek i pewne ze byłby 2 na koniec, ale mysleli ze przechytrzą marca i nic nie wyszlo z tego planu, a przyznali się do błedu przesuwając mocno pit stop kimiego, az za mocno, jesli do konca sezonów stratedzy nie popełnią błedów to walka będzie do ostatniego wyścigu, tylko bije się ze niestety będą kolejne i ham będzie mistrzem na 2 wyscigi przed koncem, juz nie ma miejsca na błędy


avatar
jatomak

27.09.2018 23:37

0

@28 można ocenić moc kierowców w sposób bezpośredni, gdy jeżdżą w jednym teamie (np. ALO i HAM) a można także ocenić w sposób pośredni wykorzystując analizę mocy, podobną jak założenia rankingu Elo stosowanego choćby w szachach. Nie trzeba zatem, aby najsłabszy kierowca (dajmy na to STR) jeździł z HAM, aby powiedzieć, że skoro STR był słabszy od MAS średnio o 1,1 s w Q, a MAS słabszy od ALO o 0,3 - 0,6 s, a ALO i HAM byli niemalże tak samo mocni, to STR jest z oczywistych względów wolniejszy od HAM, mimo iż nie byli jednym teamie. Podobnie można zatem ocenić moc RAI w porównaniu do ALO i w porównaniu do BUT i następnie RAI w porównaniu do VET i powiedzieć, że VET jest szybszy od RAI ale wolniejszy zarówno od BUT jak i od ALO. Tak to działa i oczywiście można się z tym nie zgadzać, ale ocena mocy kierowców nie polega na potwierdzeniu = bo tak jest i już, jak sugerujesz


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu