WIADOMOŚCI

  • 07.08.2007
  • 4669
Afera szpiegowska- data apelacji wyznaczona
Afera szpiegowska- data apelacji wyznaczona
13 września w Paryżu zbierze się Międzynarodowy Trybunał Apelacyjny FIA, który ponownie zbada sprawę szpiegowską, w której zespół Vodafone McLaren Mercedes podejrzany jest o złamanie Artykułu 151(c) Międzynarodowego Kodeksu Sportowego. O ponownym rozpatrzeniu sprawy zdecydował Max Mosley- prezydent FIA, po liście Luigiego Macaluso, prezydenta włoskiej federacji samochodowej.
baner_rbr_v3.jpg
Mosley stwierdził, iż Ferrari powinno zabrać głos w sprawie i przedstawić swój punkt widzenia, a także nowe, nieznane dla FIA fakty- podczas spotkania Światowej Rady Sportów Motorowych, które odbyło się 26 lipca przedstawiciele włoskiego zespołu nie mieli takich możliwości- podkreślał w swoim liście Macaluso.

FIA zdecydowało również, iż tym razem rozprawa nie będzie odbywała się za zamkniętymi drzwiami. Pozostałe zespoły również będą mogły zabrać swój głos w sprawie.

„Aby posiedzenie było maksymalnie możliwie przejrzyste, na sali będą mogli pojawić się przedstawiciele prasy. Szczegóły akredytacji zostaną podane w późniejszym terminie.
Wszystkie zespoły uczestniczące w Mistrzostwach Formuły 1 w sezonie 2007 również będą miały możliwość, zabrania głos w sprawie.”- informuje oficjale oświadczenie FIA.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

47 KOMENTARZY
avatar
mpkaras

08.08.2007 12:32

0

W odpowiedzi dla ra_f1: Jeśli McLaren okazałby sie winny to czemu nie mieliby karać również kierowców. Przecież, jak ktoś już na forum wspomniał, kierowcy nie chodzą po torze na piechotę. A w odpowiedzi dla Wokinger: poczekamy na werdykt.


avatar
jaca111

08.08.2007 12:42

0

Przeczytajcie to: krytykujecie Nicka Heidfelda, ale ten kierowca ma już 30 lat i ma prawo w końcu zabłysnąć w F1 na dłużej. Zanim trafił do BMW to był(jak większość) kierowcą testowym, później nie miał szczęścia z utrzymaniem miejsca w zespole i co sezon znajdywał się w innym i to nie z powodu braku sukcesów, bo zawsze to Heidfeld miał być w cieniu 1 kierowcy, ale to on miał większe sukcesy zdobywając więcej punktów. Teraz w BMW też nie ma pewniej pozycji, pojawiają się spekulacje, że Alonso jak odejdzie z McM to trafi właśnie do stajni BMW(co ja mówiłem od początku konfliktu, że Alonso wróci do Renault, ale raczej ma ambicje na coś większego w BMW). Jednak w przypadku odejścia Alonso, zwolni się miejsce w McM, w którym Nick był niegdyś kierowcą testowym i teraz transfer do tego teamu byłby korzystny dla obu stron, McM potrzebuje doświadczonego kierowcy obok Hamiltona, w BMW na odwrót.


avatar
mpkaras

08.08.2007 12:46

0

Cieszy mnie, że ktoś wreszcie w sposób wyważony wypowiada się o Heidfeldzie


avatar
walerus

08.08.2007 12:56

0

kurde przeczytałem - ale nie trzy razy...;-) ile ludzi tyle opini jednakże za pracowników odpowiada firma i jakś kara powinna być. Po za tym odsunięcie obu Panów od F1 na kilka lat. Kara powinna być dla konsruktorów - przed ostatnim wyścigiem zrównać ilością punktów ferrari i mclaren i zrównać ubu kierowców mclarena ilością punktów z kolejnym najlepszym zawodnikiem. ...;-) Przynajmniej by się coś działo! ;-)


avatar
walerus

08.08.2007 12:58

0

Ja osobiście nie uważam że Alonso jest lepszy od Heifielda - to tylko kwestia bolidu - ba nawet słabszym bolidem Heifeld był jużwielokrotnie konkurencyjny w stosunku do Alonso - a Kubica też taki powinien być a nie puszczać swego niby "przyjaciela" - na torze.....


avatar
Marti

08.08.2007 14:23

0

walerus - trzymaj się proszę tematu, bo nie daj Boże Cię szef zbanuje i będzie ogromna strata ;). Sądzę, że upłynie jeszcze trochę czasu zanim zakończy się cała afera szpiegowska oraz wzajemne oskarżenia pomiędzy Ferrari a McLaren'em. Jak widać, nie wpływa ona korzystnie na oba zespoły, które dekoncentrują się w walce o tytuł (incydent McLaren-Alonso-Hamilton w kwalifikacjach, niezatankowanie bolidu Massy). Odnośnie faworyzowania: McLaren wtedy będzie faworyzował jednego z kierowców, gdy otrzyma on status "numer 1" a drugi będzie kierowcą kierowcą "numer 1b". Tak się jednak (oficjalnie) nie stanie, ponieważ McLaren (oficjalnie) nie stosuje team orders (oczywiście nie może, gdyż wyszli by na hipokrytów, ponieważ przez wiele lat zarzucali Ferrari niesportową rywalizację z powodu team orders). Nie zgadzam się ze zdaniem Wokinger'a, że nie powino się stawiać zarzutów McLaren'owi w związku z aferą szpiegowską. Ponieważ nie wiadomo, czy Stepney i Coughlan działali tylko i wyłącznie we własnym interesie, trzeba wyjaśnić całą sprawę. Jednak jest to bardzo żmudny proces i obawiam się, że bardzo ciężko będzie udowodnić (jeżeli coś takiego miało miejsce), że McLaren skorzystał z tajnych danych Ferrari. Dobrze, że inne zespoły będą mogły się wypowiedzieć, tym bardziej że są świadkowie spotkania Nigela z Coughlanem. Wypowiadałam się już na temat ewentualnej kary jeśli oskarżenia okażą się słuszne i nie będę się powtarzała.


avatar
walerus

08.08.2007 15:00

0

Powtórz się - oczywiście zgodnie z tematem... widzę iż jak mnie nie byłu tu 2 tyg. zasady się zaostrzyły - może to i lepiej. Ja o mojej proponowanej karze pisałem - zrównać punktami z ferrari przed ostatnim wyścigiem i kierowców zrównać z najlepszym kierowcą ferrari też. I tyle... ;-)


avatar
Mati_f1

08.08.2007 15:20

0

Widzę, że ostatnio pojawiło się bardzo wielu krytykujących Hamiltona. Ja od początku sezonu jakoś się nim za bardzo nie zachwycałem, może przez to, że wszyscy od razu mówili o nim jak o pewnym mistrzu i trochę mnie to denerwowało. Teraz jednak sądzę, że chociaż można go nie lubić to zarówno on jak i Alonso stali się ofiarami tego całego zamieszania wokół Maka i ich wzajemnej rywalizacji. Atmosfera jaka teraz panuje z pewnością nie służy spokojnej walce o tytuł i zacieśnianiu przyjacielskiej współpracy między nimi. Co do tej afery to uważam, że póki nie znajdą się niezbite dowody na korzystanie przez Maka z tych danych nie może być mowy o winie i karze. Argumenty Flavio, że nie mogli się dostosować tak dobrze do opon bez oszukiwania też mnie nie przekonują, bo on sam powiedział, że zmarnowali miesiące rozwijając się w błędnym kierunku. Skąd wiadomo, że Mak przez przypadek (lub przez większą wiedzę inżynierów) nie spędził miesięcy rozwijając się w słusznym kierunku. Dodatkowo nie można mówić, że niezawodność maków bierze sie z dokumentów Ferrari, bo F2007 psuje się znacznie częściej niż M4/22. I niech nikt nie mówi, że takiego postępu nie da sie zrobić samemu, bo wystarczy spojrzeć na BMW w tym sezonie. Co do faworyzowania przez FIA Maka też bym się przyczepił, bo w zeszłym sezonie zdaniem wielu zespołów (głównie Renault) to Ferrari było silnie promowane. I jak na razie nie ma jasnych dowodów, że FIA zmieniła obiekt swojego rzekomego faworyzowania na McLarena i Lewisa. Wyciągnięcie Hamiltona na GP Europy było zgodne z regulaminem i z pewnością bez ingerencji FIA, a kara dla ALO i Maka w sumie najbardziej uderzyła w zespół bo 14 punktów może być decydujące pod koniec mistrzostw. Z resztą ewidentnie widać, że cała ta afera jest jak najbardziej na korzyść Ferrari, nie tylko w rywalizacji sportowej, ale i w kwestii wizerunku ich jak i ich największego rywala. Dlatego scuderia będzie robić wszystko, by jak najbardziej rozdmuchać tą sprawę. Źródłami przecieków do prasy też raczej byli włosi bo ciężko o nie podejrzewać FIA lub brytyjczyków. Już na koniec: cała sprawa powinna się zakończyć wyraźnym i jasnym werdyktem, tak by nie było miejsca na dalsze spekulacje i wątpliwości, a na razie najlepiej powstrzymać się od stawiania gotowych wyroków.


avatar
bialy

08.08.2007 15:42

0

@Mati_f1: 15 pkt. Wytlumacz prosze w jaki sposob pomoc osob trzecich Lewisowi byla zgodna z regulaminem, z gory dzieki za odpowiedz.


avatar
walerus

08.08.2007 16:12

0

tak wytłumacz - bo inni brali kierowniczki - wsadzali z powrotem i z płaczem szli do boksu......


avatar
Wokinger

08.08.2007 17:05

0

[b]Mati_f1[/b] ma racje. Wyciągnięcie Hamiltona było zgodne z przepisami (jak dobrze pamiętam jest przepis: obsługa toru może pomóc wypchnąć bolid z pobocza jeżeli ten tam ugrzązł (ale nie pamiętam dokładnie)). A cała ta sprawa idzie na rękę Ferrari. A nagłe zwiększenie się różnic pomiędzy McLarenem a Ferrari było winą tunelu Ferrari, do którego awarii sami się przyznali. I jak tak dalej będzie FIA trzymała z Ferrari. A Ferrari będzie w grupie popierających FIA z całego serca, w przeciwieństwie to grupy wielkich koncernów...


avatar
Mati_f1

08.08.2007 18:21

0

Racja 15 pkt czyli jeszcze gorzej:) A co do tej pomocy to sam się zdziwiłem że tak można. Najlepszym potwierdzeniem dla mnie, że było to zgodne z regulaminem jest brak protestów ze strony innych zespołów. Z resztą najważniejsze dla mojej wypowiedzi w tym jest to, że FIA nie miała na to wpływu, więc świadomie nie faworyzowała nikogo.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu