Nico Rosberg nie wie jeszcze jaką przyjmie strategię na najważniejszy wyścig w swojej karierze w F1, zbliżające się Grand Prix Abu Zabi.
Niemiec przed finałowym wyścigiem sezonu posiada 12-punktowa przewagę nad Lewisem Hamiltonem w mistrzostwach, podczas gdy do zdobycia w tym roku pozostało już tylko 25 punktów.To oznacza, że Rosberg może pozwolić sobie na finiszowanie nawet na trzecim miejscu na torze Yas Marina, aby zapewnić sobie tytuł bez względu na to co uczyni jego rywal.
Przez cały sezon Nico Rosberg pytany o swoje szanse w mistrzostwach odpowiadał dziennikarzom, że o nich nie myśli i że skupia się na każdym wyścigu osobno.
Przyszedł jednak czas kiedy do końca sezonu pozostał już tylko jeden wyścig, a Niemiec w trzech poprzednich nie zdołał rozstrzygnąć losów mistrzostw na swoją korzyść. Losy czwartej próby spoczywają w jego rękach, ale w grę może włączyć się również niezawodność bolidów.
„Nie wiem jeszcze jak podejdę do tego wyścigu” przekonywał Niemiec pytany o swoją strategię. „Powiem wam w czwartek w Abu Zabi, gdy będę miał chwilę czasu zastanowić się nad tym.”
„Jak zawsze zapowiada się trudny weekend. To zawsze stanowi wyzwanie. W F1 nie ma nic łatwego.”
Kierowcy Mercedesa przed GP Abu Zabi dysponują taką są liczbą zwycięstw. Każdy z nich wygrał w tym roku po 9 wyścigów. Jeżeli Lewis Hamilton w przyszłym tygodniu sięgnie po swoją czwartą z rzędu wygarną dojdzie do niecodziennej sytuacji, w której kierowca z większą liczbą zwycięstw na koncie przegrywa tytuł mistrzowski.
Po świetnym występie na torze Interlagos Hamilton przyznawał, że dziwnie czuje się wiedząc, że losy tytułu nie są pod jego kontrolą: „Nico robi co do niego należy. Ukończył każdy wyścig i nie miał żadnych problemów, podczas gdy ja znajduję się w dziwnej sytuacji przed ostatnim wyścigiem sezonu.”
18.11.2016 21:31
0
Drodzy komentatorzy - przypomnę wam, że w zeszłym sezonie ROS miał 2x DNF, a HAM tylko 1, w tym sezonie jest odwrotnie (jak dotąd) ROS 1x, HAM 2x.
19.11.2016 00:56
0
F1 to przede wszystkim BIZNES, a w drugiej kolejności SPORT. Na prawdę są jeszcze tacy, którzy patrzą na tą rywalizację, jak na klasyczną dyscyplinę sportową, gdzie decydującą rolę odgrywa zawodnik? Kierowca to tylko jeden z trybików i to nie najważniejszy. W Mercedesie w moim odczuciu każdy z tegorocznej stawki miałby mistrzostwo. Pomijam już kwestię tego, w jaki sposób tego by dokonał. Ale "srebrne strzały" po prostu nie mają rywali. Obecnie to przekleństwo Hamiltona. Moim zdaniem Nico zasłużył na tytuł. Nie chodzi o ten sezon, a właśnie całokształt. Merc spełnił marzenie Anglika, to teraz spełni marzenie Niemca. Dla mnie to zupełnie zrozumiałe. To ich klocki i ma być tak, jak oni chcą. Będą szefem lub prezesem zarządu postąpiłbym podobnie. A przyda się nowy mistrz, by dać trochę świeżości. ;)
19.11.2016 09:29
0
Na wypadek zrownania sie puktami Hami z Rosb, To Ros wygra, ma 4x 2miejsce, Hami ma 3x2 miejsce. @27 wszyscy o tym wiedza, tak jak wszyscy wiedza o ,,kombinacji,, Norweskiej. Nie wiem czy kiedys doczekamy czasow kiedy min. 4-5 kierowcow bedzie walczyc o majstra w ostatnim wyscigu:( ech, dzialo by sie:)
19.11.2016 11:45
0
@28 Idź się leczyć pseudo kibicu. Ten kto zdobędzie najwięcej punktów, ten jest najlepszy, nie zmienisz tego.
19.11.2016 11:49
0
W bolidzie merca to podejrzewam, że nawet Maldonado z Haryanto zdobyliby 3 tytuły dla konstruktora.
19.11.2016 15:56
0
Wszystkim zaciekłym fanom Lewisa przypomnę, że gdyby nie awaria Felipe Massy chyba na Węgrzech, gdy spalił mu się silnik NA PROWADZENIU, to nie zostałby wówczas mistrzem świata, a tytuł powędrowałby do Massy.
19.11.2016 16:00
0
w 2008 roku
19.11.2016 16:40
0
@cayman - fanom (a raczej fanatykom) Anglika grenadyjskiego pochodzenia nie przetłumaczysz. ;)
19.11.2016 18:22
0
41Cayman, pisalem o tym wiele razy, to wtedy ogloszono Hami ,,swieta krowa,, wyciaganie samochodu z piaskownicy itp. niemal wszyscy jak jeden, nienawidzili tego co sie wtedy dzialo. Robil co chcial, berni mial widowisko, a sedziom zalozono konskie klapy na oczy. obroncy Hamiego napisza o jednym wyscigu, tym ostatnim wtedy, ale tak naprawde caly ten 2008 rok ogladalismy swieta krowe, te indyjskie przy nim to pikus.
19.11.2016 18:55
0
@ 44. Tutankhamun Wydarzenia o których piszesz, to sezon 2007. W 2008 Hamilton nie miał już taryfy ulgowej i sędziowie nie ułatwiali mu walki o tytuł - kara we Francji, Belgii, Japonii ...
19.11.2016 19:55
0
Elin sory, starcza demencja juz mnie dopadla:) Pozdrawiam starego wiarusa tej witryny:)
19.11.2016 23:41
0
@ Tutankhamun Eeee tam, żadna demencja ... jedynie małe przesunięcie daty z 2007 na 2008 ;-). Pozdrawiam serdecznie :-) ... dobrze znowu widzieć Ciebie na forum. A przy okazji - wiarusy tej witryny mogliby częściej tutaj zaglądać i pisać ... jak za starych dobrych czasów :-)
20.11.2016 00:27
0
@46 Taa te pamiętne gp Europy 2007, gdy "Lewus" zakopał się w żwirze co go wyciągali. W Chinach nikt mu już nie pomógł i tak o to "CHAM" przerąbał niemal pewny tytuł. I jeszcze Kanada 2008 kiedy to u niego i u "Rosbergi" wykryto daltonizm. ;)
20.11.2016 17:36
0
Proponuję do dyskusji następujące stwierdzenie - Można być mistrzem świata, można być mistrzem świata i najlepszym zawodnikiem, można być najlepszym zawodnikiem nie będąc mistrzem świata :-) Uważam, że każdy z tych przypadków ma sens :-)
20.11.2016 18:21
0
@48 za ten daltonizm jestem wdzięczny Hamiltonowi do końca życia :)
20.11.2016 21:34
0
@49. Dokładnie. W tym roku najlepszym kierowcom pomimo ekscesów był jednak Verstappen, a mistrzem świata nie będzie.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się