WIADOMOŚCI

  • 28.06.2011
  • 8845
Niepewna przyszłość Webbera
Niepewna przyszłość Webbera
Australijczyk znajduje się obecnie na drugim miejscu w tabeli kierowców, lecz jego pozycja w zespole Red Bulla nadal nie jest na tyle ugruntowana, aby Webber nie musiał się martwić o swoją przyszłość.
baner_rbr_v3.jpg
W rozmowie z australijskim Fox Sport, Helmut Marko zaznaczył, jaką Webber powinien pełnić rolę w zespole i czego on oczekuje od niego, jako doradca RBR.

Niedawno Christian Horner przekonywał, że przyszłość Australijczyka w zespole z Milton Keynes zależy tylko od tego, czy zgodzi się on przedłużyć kontrakt. Jednakże podejmowaniem ostatecznych decyzji zajmuje się Marko, prawa ręka Dietricha Mateschitza – właściciela Red Bulla.

„Powiedział nam, że chce zostać z nami na kolejny rok. Nie jesteśmy temu przeciwni, ponieważ potrzebujemy stabilności w zespole, to najważniejsze zadanie.” – powiedział Marko.

„Musimy posiadać kierowcę, który jest równie dobry, jak Sebastian. Zdaliśmy sobie sprawę, że mistrzostwo zespołu, jako konstruktora jest bardzo interesujące pod względem finansowym. Jednak możesz tego dokonać tylko wtedy, kiedy posiadasz duet silnych kierowców.” – dodał.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

52 KOMENTARZY
avatar
b.stary

29.06.2011 11:49

0

…moim zdaniem F1 jest sportem narodowym od nie pamiętnych czasów i nigdy kierowcy nie byli traktowani równo! Gdyby nie byłby to sport narodowy to w RB jeździłby Kubica a w BMW Robert nie przegrywałby NH. Kubica nie ma wsparcia z Polski (Alonso jest dobrym przykładem-pobyt w Reno, McL i Ferr). Gdyby za RK do zespołu przychodziło 30mln euro prawdopodobnie to On byłby o rok albo o dwa lata wcześniej w Ferrari niż Alonso. Poza tym zna swoją wartość i nie chce być drugim kierowcą. Woli zarabiać mniej i być pierwszym. Oczywiście nie za wszelką cenę. 35 !!! Ta dyskusja jest super ale jakby ją skierować na temat: co robić, żeby za RK szły jak największe pieniądze z Polski – byłoby bardzo super!!! …i oczywiście bez krytycznych uwag na temat poglądów piszących w stylu Adama Michnika i jego gazety.


avatar
luka55

29.06.2011 12:27

0

b.stary @36 Właśnie pod tematem głównym również napisałem że F1 jest sportem narodowym ( nacjonalistycznym ) od dawna . A niektórzy zachowują się jakby urodzili się wczoraj . Zresztą tak jest i w innych dyscyplinach. Jedna jeszcze słuszna uwaga która płynie z twojego postu to brak wsparcia dla Roberta Kubicy z naszego państwa od samego początku po dzień dzisiejszy. Z drugiej strony czego my jednak oczekujemy. I tak kariera Roberta pomimo całkowitego olania go przez nasz kraj ( jako instytucja nie mylić z kibicami) oraz naszych przedsiębiorców ma się całkiem dobrze. Na zachodzie czy to w WLK . Brytanii czy w Niemczech jest zupełnie inaczej . Kierowca może liczyć na ,,wszystko'' .


avatar
luka55

29.06.2011 12:40

0

Co do Marka Webbera to uważam że zostanie w RB . Wie że obecnie nie ma lepszego auta w stawce a w każdym innym topowym zespole ( Mclaren, Ferrari ) pełnił by taką samą rolę jak w RB , czyli typowego kierowcy nr. 2 . Po prostu Webber w mojej opinii jest gorszym kierowcą od Vettela , Schumachera , Alonso , Hamiltona , Kubicy czy Buttona. Nie oszukujmy się gdzie wszyscy byli Ci co to teraz próbują zrobić z Webbera tu na forum topowego kierowcę gdy ten jeździł w gorszych bolidach , ba nawet w RB gdy te nie było tak mocne ??? Nawet słowa o nim nie wspomnieli. Zupełnie inaczej wyglądał sytuacja z Vettelem , który od początku zapowiadał się na materiał mistrzowski zresztą tak jak wymienieni pozostali powyżej , jedni w większym drudzy w mniejszym stopniu. Podsumowując Webber i tak może się cieszyć z takiego auta jakie ma . Bez dyskusji Sebastian posiada zdecydowanie lepszą pozycje w RB niż Mark ale wynika to z wielu aspektów. Po pierwsze Seba jest lepszym kierowcą od Marka ( w zeszłym sezonie tylko liczne awarie bolidu Vettela i kilka jego poważnych błędów jako gorącej młodej głowy spowodowały że walczyli łeb w łeb ) . Po drugie nie zapominajmy że Vettel to jest że tak brzydko powiem ,, produkt'' RB . To ich dziecko o które mają obowiązek dbać . A Webber jest tylko napływowy. Mark to dobry kierowca do którego nic nie mam ale nie róbmy z niego top drivera . Znają wszystkie okoliczności wydaje mi się że zostanie .


avatar
neuropunks

29.06.2011 13:36

0

Ja osobiście nie przepadam za VET ponieważ uważam, że w poprzednim sezonie nie zasłużył na mistrzowski tytuł. Wiem, że to dziwny powód ale to pierwsze co przychodzi mi na myśl. Oczywiście w F1 nie ma miejsca dla słabych kierowców ale VET zdobywając mistrzostwo był po prostu kiepski. Dostał taki samochód, że ciężko było tego mistrzostwa nie zdobyć! Tak naprawdę powinien zdeklasować rywali a on wygrał ledwo rzutem na taśmę. Co innego ten sezon - tu już przyznam nie mówiąc o tym, że RB jest bardziej konkurencyjne VET jeździ zdecydowanie lepiej, widać progres i dla mnie osobiście jego średnie umiejętności z poprzedniego sezonu wyrosły na dzień dzisiejszy na mistrzowskie... Dla mnie obecnie jest 4 kierowcą za ALO, HAM i BUT ale z dnia na dzień staje się lepszy co mnie martwi :P ale spoko, VET nie da wszystkich fanów F1 jest mistrzem bo dla niektórych nie liczy się zdobyty tytuł tylko umiejętności mistrzowskie a te tak naprawdę pokaże jak będzie gonił rywali i walczył jak mógł o zwycięstwo bo mając taki bolid i taką przewagę szału nie robi startując z P1 i dojeżdżając 1 na mecie, pozdr.


avatar
jar188

29.06.2011 14:02

0

@36. b.stary,@luka55 A prześledźcie sobie historię wszystkich zespołów (kierowcy) i zróbcie sobie podsumowanie-statystki, czy oby na pewno wyjdzie,że F1 jest nacjonalistycznym sportem, jeżeli tak to zapraszam do okulisty. Na siłę można wszytko podkolorować i podać inaczej niż jest w rzeczywistości, Alonso i Schumacher z całą pewnością mają włoskie korzenie w piątym pokoleniu, no w siódmym najdalej (a to tylko dwa przykłady z ostatnich lat). Widzicie tylko albo czarne albo białe, a jest jeszcze tyle innych kolorów np: zielony i to jest ważniejszy motyw zatrudniania przez (uwaga piszę z dużej litery) NIEKTÓRE ZESPOŁY rodaków, nacjonalizm jest tutaj sprawą też ważną ale ważniejszą jest kolor zielony. Uogólnianie,ze F1 jest sportem nacjonalistycznym jest po prostu bzdurą!. @luka55, rzeczywiście nacjonalizm widać w innych sportach szczególnie w najbardziej popularnym: piłce nożnej, jest mnóstwo innych ale szkoda mi czasu na wymienianie, bo mijasz się z prawdą i to konkretnie.


avatar
dziarmol@biss

29.06.2011 14:20

0

33. Feyd A czy ja Ci to zarzuciłem? ;-)) .....Napisałeś.. >>Wracając do Kubicy to mam nadzieję, że po powrocie będzie miał możliwość zasiąść za kierownicą bolidu w którym wreszcie będzie w stanie pokazać swój potencjał, bo nie chciałbym aby stał się drugim Alesim.<< I to Ci wytknąłem, ten nieszczęsny potencjał. Skoro go nie dostrzegasz u Roberta to albo jesteś dzieciak.. (wykluczyłeś to ) Albo jesteś mało obiektywny skoro piszesz takie rzeczy. Dam Ci dobry przykład. Nie sztuką jest wygrać wyścig mając najlepszy bolid w stawce oraz status nr1 w zespole. Sztuką natomiast jest zdobywać szczyty kiepskiej jakości bolidem a to właśnie robił i mam nadzieję nadal będzie robił Kubica.


avatar
dziarmol@biss

29.06.2011 14:23

0

40. jar188 Tak jak kiedyś zaciekle się spieraliśmy tak teraz po raz któryś już z rzędu zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości. pozd.


avatar
luka55

29.06.2011 14:30

0

dziarmol@biss Teraz to już nic nie rozumiem. Jeszce przed chiwlą zarzucałeś coś Maclarenowi i BMW . Teraz kolega jar188 pisze że to brednie z tym nacjonalizmem o którym zręsztą mówisz odnośnie tych zespołów , po czym ty zgadzasz się w całej rozciągłości. Mógłbyś to wyjaśnić .


avatar
luka55

29.06.2011 14:35

0

jar188@ 40 Myśmy się chyba nie zrozumieli bo wyszło na to że ja mam problem z nacjonalizmem w F1 a dokładnie jest na odwrót, o czym pisze pod tematem głównym w poście do dziarmola , który to zarzuca to niektórym zespołom . Ja powtarzam takie sytuacje były są i będą w F1 jak i w innych dyscyplinach sportu tak więc w każdym sporcie mamy jakieś tam nazwijmy to posunięcia nacjonalistyczne. Ale powtórzę że by było raz na zawsze jasne NIE MAM Z TYM PROBLEMU. Uważam że to normalne kiedy np. dany zespół wspiera swojego rodaka. I tak jak napisałem po innym tematem nie można z tego robić nie wiadomo jakiego halo że dzieje się jakaś tragedia w F1 . I to by było tyle.


avatar
dziarmol@biss

29.06.2011 14:46

0

43. luka55 Kolega @jar188 napisał że >>NIEKTÓRE ZESPOŁY<< mają takie ciągotki. Natomiast przypisywanie wszystkim zespołom szowinizmu nacjonalistycznego jest grubym nadużyciem vide Scuderia ;-)) Natomiast te NIEKTÓRE są ;-)) Wymieniałem ich z imienia nie raz więc powtarzać się nie będę. Przeczytaj uważnie wpis @jar188 i wyciągaj właściwe wnioski.


avatar
dziarmol@biss

29.06.2011 14:53

0

44. luka55 W świetle tego co napisałeś to uważasz że sytuacja Alonso w Mclarenie była w porządku?? A Webbera w 2010 też uchodzi?, nie widzisz problemu?? Przecież takie zagrywki z moralnego punktu widzenia są ohydne oraz karygodne. Widać mamy zupełnie inne spojrzenie na tzw. sprawiedliwość ..


avatar
Feyd

29.06.2011 15:00

0

41. dziarmol@biss Ale przecież nigdzie nie mówię, że nie dostrzegam potencjału Roberta. Ja tylko twierdze, że chciałbym go zobaczyć w bolidzie na miarę jego możliwości. Przecież chyba każdy z nas wołałby go widzieć w topowym zespole walczącego o mistrzostwo (w 2008 było naprawdę blisko gdyby nie dziwna polityka BMW), a nie pokazującego jakim jest dobrym kierowcą walcząc o małe punkty tylko dlatego, że ma kiepski bolid. I właśnie o to mi chodziło w stwierdzeniu "pokazanie potencjału". Obecnie mamy kilku kierowców, którzy udowodnili, że są wybitni i to jest VET, HAM, ALO, i KUB do BUT coś nie mam przekonania, a SCH to już nie te lata choć myślę o nim jako o najlepszym z nich wszystkich ale jego czas już chyba bezpowrotnie minął. Niestety z tej grupy tylko Robert nie trafił w swojej karierze do zespołu, który w danym momencie był w szczytowej formie i jeżeli to się nie zmieni to jego potencjał zostanie zmarnowany. Dlatego proszę nie zarzucaj mi niechęci to niego tylko dlatego, że uważam że w w tym sporcie bez bolidu dobry, a nawet wybitny kierowca wiele nie zdziała i po czasie zostanie zapomniany jak wielu innych.


avatar
luka55

29.06.2011 16:16

0

dziarmol@biss Myślę że w życiu codziennym mamy takie samo spojrzenie na tzw. sprawiedliwość jednak zupełnie inaczej patrzymy na świat F1 ( sportu) i na rządzące w nim prawa. Nie patrząc już zupełnie na aspekt narodowościowy to mi się wydaje bo wieloletniej obserwacji że nie ma tu miejsca na zbytnie sentymenty . A jak jest ze sprawiedliwością to widzieliśmy choćby ostatnio gdy FIA zmienia reguły gry w trakcie jej trwania. I gdzie tu sprawiedliwość ? Przykłady więc idą z góry a później to już cała reszta. A wracając do kwestii narodowościowej to nigdzie nie napisałem że jest to coś wspaniałego, twierdze jednak że jest to sytuacja nie do przeskoczenia i i że normą jest że takie coś się dzieje . Ja tylko staram się to zrozumieć i doszedłem do wniosku że dany zespół jeżeli ma w składzie rodaka to będzie zawsze go mocno wspierał i jest to działanie instynktowne. Wtedy rodzi się pytanie które zadałem ci pod tematem głównym ( nie wiem czy czytałeś) czy rozwiązaniem jest zakładanie zespołów narodowych jak dziś Mclaren i Mercedes. ? Tutaj przeplatają sie dwie sprawy ( wspieranie jednego kierowcy ze względu na jego narodowość lub wspieranie z innych względów.) W przypadku Alonso i Ferrari mamy wspieranie NIE NA TLE NARODOWOŚCIOWYM . jest to sytuacja analogiczna do Schumachera w Ferrari . W Scuderii Włoch dawno nie odgrywał znaczącej roli i tam zawsze jest polityka postawienia na jednego kierowcy którego wspiera się z całych sił . Tak jak dziś Alonso a kiedyś Schumachera . Oczywistym jest że obaj w czasach ferrari byli ( tudzież są ) lepszymi kierowcami od swoich partnerów. Ale zgodnie z pojęciem sprawiedliwości o którą się domagasz nawet ten słabszy powinien być traktowany na równi a wiemy że tak nie było i nie jest w Ferrari. Po prostu Ferrari wspiera lepszego i ciągnie go na majstra a drugi am być dowozicielem tak więc nie ma co szukać na siłę sprawiedliwości . Jest jak jest


avatar
dziarmol@biss

29.06.2011 16:43

0

48. luka55 Tylko jedno zdanie. rzeczą do pogodzenia, ba pożądaną jest by lepszy kierowca był tym z nr1 ;-)) Ale jak napisałem...LEPSZY, lepszy w sensie sportowym. Tak właśnie jest obecnie w Ferrari. I nie wiem czemu jak mantra wracasz do Ferrari/Alonso jako przykład stosowania nacjonalizmu w "szufladkowaniu" pilotów. I to jest ok. zawodnik szybszy winien być wspierany (co nie znaczy ze ten drugi mam być w "pogardzie") Natomiast kiedy podstawowym, decydującym względem ma być narodowość mimo że ten "obcy" jest równie dobry to już nie jest takie ładne. Nie chce mi się przywoływać ostatniego GP 2010 i choćby Silverstone z tegoż roku by wykazać ponad wszelką wątpliwość jakie względy decydowały oraz decydują o tym kto ma być mistrzem w RBR. Taki jest mój punkt widzenia, opisuję to co widzę. Dla Ciebie jest to zjawisko naturalne z którym należy się pogodzić, ja to widzę inaczej. Fakt że np panuje niczym nie skrepowane złodziejstwo nie upoważnia do legalizacji czy też tolerowania tego procederu...


avatar
leo_

29.06.2011 20:32

0

Vettel jest lepszy od Webera, ale chyba nie tak bardzo jak to wygląda w tym roku. Fakt, Seb dojrzał, ale na gorsze wyniki Webera w tym sezonie ma niemały wpływ, moim zdaniem , nie najlepsza atmosfera w RBR. Kwestie narodościowe i jakieś interesy korporacyjne nie są niestety bez znaczenia, szczególnie jeśli spojrzy się choćby na rywalizację, jaka miała miejsce w 2008 r. w BMW, gdzie Kubica był zdecydowanie lepszy od Heidf - ale tylko do czasu. Potem się okazało, że plan w BMW wykonano i nagle zaczęto wspierać Nicka, o czym mówiono nie tylko na portalach, ale i w padoku (źródła uważam za wiarygodne). Moim zdaniem, to potwierdza raczej tezę o istnieniu różnych, bardziej lub mniej , ciemnych układów i interesów rządzących F1 (tak naprawdę , nie tylko tam). Co więcej, uprawdopodabnia ją również afera crashgate, która była ewidentna i przecież trudno jej zaprzeczyć. Proszę państwa, układy i układziki, to nie spiskowa teoria dziejów- to rzeczywistość, poparta własnymi obserwacjami i doświadczeniem. Czy mamy nad tym płakać? Chyba nie, po prostu taki jest świat, w którym trzeba po prostu jakoś żyć . Ale nie zgodzę się z wypowiedziami niektórych osób, sugerujących brak w Formule istotnych (tzn. mających wpływ na wyniki, do tego należy również dodać manipulacje przy regulaminie) powiązań, interesów, itp., itd. One z całą pewnością są. I celną uwagą jest to, co wspomniano gdzies wyżej: gdyby Robcio miał 30-to milionowego (Euro, rocznie) sponsora, to by miał zdecydowanie łatwiej i już by dawno jeździł (najpewniej jako kierowca numer 1) w topowym zespole F1. I tym bardziej trzeba doceniać to, co już osiągnął Robert (co niestety nieco zmącił jego ostatni rajdowy wypadek ).


avatar
Skoczek130

30.06.2011 18:22

0

@devious - jakbym siebie czytał! W 100% się z Tobą zgadzam! Pozdrawiam! :))


avatar
hubertus

24.11.2012 12:34

0

zapytaj Kubicę - to spoko koleś wszystko ci wyjaśni


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu