WIADOMOŚCI

  • 06.10.2010
  • 11722
Raikkonen nie będzie jeździł w Renault
Raikkonen nie będzie jeździł w Renault
Kimi Raikkonen odrzucił możliwość jazdy w Formule 1 dla zespołu Renault w przyszłym sezonie – Fin wyraził także swoje zdanie na temat użycia jego nazwiska w zabiegach marketingowych tego teamu.
baner_rbr_v3.jpg
Szefowie Renault od pewnego czasu twierdzili iż istnieje możliwość zatrudnienia Raikkonena. Sam Fin, który opuścił F1 i przeniósł się na rajdy samochodowe kategorycznie jednak temu zaprzeczył. W wywiadzie dla gazety Turun Sanomat powiedział:

„Jestem bardzo rozczarowany sposobem, w jaki wykorzystali moje nazwisko w celach marketingowych.”

„Nigdy na poważnie nie rozważałem możliwości jazdy dla Renault, mogę zapewnić was w 100%, że nie będę tam jeździł w przyszłym roku.”

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

65 KOMENTARZY
avatar
bacardi2

06.10.2010 15:12

0

18. dokładnie! Raikkonen przebąkiwał jakiś czas temu że pragnie jeździć tylko dla zwycięskiego zespołu. Też sądzę że jeżeli miałby wracać to byłby to Red Bull, pewnie obok Vettela którego szybko sprowadzi na ziemię. I za grubą kasę oczywiście.


avatar
6q47

06.10.2010 15:40

0

RBR jak nie da plamy w tym sezonie, to nie będzie stawiał na "roczniaka" z niewiadomą formą -> takie jest moje zdanie Grześku 12. W tej chwili już powinni wszyscy razem, r-a-z-e-m(!) dla podkreślenia wartości tego słowa, pracować nad końcowym efektem w tym sezonie. Natomiast (pjc) dlaczego główną opcją jest pozostawienie Pietrowa w zespole, to moje środowisko bioniczne pod czaszką mówi mi tylko tyle, że będzie znaczącym dostarczycielem strumienia gotówki poprzez rosyjski sponsoring. Może być tak, że zespół postanowił w pierwszej kolejności zbudować... no właśnie co zbudować? 1. Zespół wokół Kubicy, 2. Szybki i niezawodny bolid, 3. Pokazanie poprzez pkt 1 i 2, że będą w stanie usadowić Kubicę na koniec nadchodzacego sezonu z Koroną na głowie, 4. Wyszkolenie (szybkość i zdecydowanie) Pietrova na tyle ile się da celem zawalczenia w kolejnym (2012) sezonie o Koronę również dla zespołu. Hehe... co by nie kombinować, do wszystkiego droga daleka i nie jedna kłoda trafić się może. Dodatkowo jest temat toru w Rosji. Jest jakaś zależność pomiedzy pobytem Pietrova w Renault, pobytem Renault (koncern) w Rosjii, spotkaniami różnej maści obywateli Rosjii z Ecclestone i jaki tor będzie przez Niego chętnie i śmiało wykreślony z kalendarza na rzecz (ewentualnie) tego rosyjskiego? Taki tor może być "mocno" sponsorowany jeżeli chodzi o ceny biletów. Rosja jest specyficznym krajem i to co nie powinno się dziać - właśnie się dzieje lub będzie się działo. Ecclestone nie będzie się czepiał dotacjom, dla niego tylko opłacona koncesja i odpowiednio długa umowa jest priorytetem, nic więcej. Ewntualnie nałoży kary i już. Chociaż w tej chwili może być "słodki". Pozdr.


avatar
Zgred Zen

06.10.2010 15:43

0

29. RentonB A gdzie tam RB taki znowu skory do dawania . Sprawdż ile zarabia Vettel i Webber w RB.Seb chyba 2 a Mark 3 miliony.Kimi jest przyzwyczajony do kosmicznej kasy,no chyba gdyby tak jak Alonso przyprowadził sponsora z 30 bańkam to co innego, ale na to się nie zanosi.


avatar
pawel123

06.10.2010 15:52

0

ok PET jeszcze rok a RAI w 2012 ;p


avatar
Mikael30

06.10.2010 16:02

0

Bardzo dobrze :)


avatar
Iceman_1

06.10.2010 16:07

0

Ma szczęście Kubica, że Kimi nie wraca, bo Robert byłby już tylko numerem 2 w zespole


avatar
mariusz-f1

06.10.2010 16:18

0

Kimi co ty pierniczysz. Przecież TWÓJ menager potwierdził, że są (były) prowadzone rozmowy z Renault.. I TY o tym, nie wiedziałeś ?! 16.Grzesiek 12 - Dokładnie, myślał, że jak narobi szumu wokół swojej osoby, to zainteresowani (Renault, Citroen i może ktoś jeszcze) będą się licytować, kto da więcej.... A teraz gdy wie, że Renia nie jest w stanie, za wiele mu zaoferować, to udaje niewiniątko... Kasa, kasa, kasa... Pozdrawiam ;-)


avatar
racingfan

06.10.2010 16:43

0

42 mariusz-f1 Racja, kasa, kasa, wiadomo przecież że Kimi za tyle co Kubica by nie jeździł , w końcu w Ferrari miał 20 mln. , a nie od dziś wiadomo że Renia nie ma tyle , więc jak się zorientował że nie dostanie tyl co chce to udał głupa że nic nie było.


avatar
elin

06.10.2010 17:06

0

42. mariusz-f1 - otóż NIE, Drogi Kolego ;-). NIE BYłO żadnych rozmów między Renault, a Raikkonenem. 14. 09. - Erick Boullier poinformował media, że menadżer Raikkoena kontaktował się z zespołem ... 16. 09. - menadżer Raikkonena, powiedział dokładnie tak - " To prawda, rozmawiałem z Boullierem. Chcemy ZBADAĆ WSZYSTKIE MOŻLIWE OPCJE na przyszły sezon. Kimi i ja zapytaliśmy jaka jest u nich sytuacja " Czyli, gdzie te rozmowy ..., gdzie negocjacje ... Bo jak dla mnie, to Robertson w tej wypowiedzi mówi wyraźnie, że tylko sprawdzali możliwe opcje na przyszły sezon, a nie, że już na pewno Raikkonen chciał dla Renault jeździć ... ;-) Pozdrówka :-) A teraz mam pytanie i będę wdzięczna, za wyjaśnienie : CO ZYSKAŁ RAIKKONEN na tym całym szumie medialnym wokół jego osoby ... ??? A CO ZYSKAŁO RENAULT ... ???


avatar
piter321

06.10.2010 17:12

0

a tak sie juz cieszyłem:(


avatar
majton

06.10.2010 17:23

0

Przyznam - chciałem Raikkonena w Renault, ale z taką postawą Kimiego już nie chcę. Wiem, że nie można porównywać powrotu Schumiego do powrotu Kimiego, ale im dłużej będzie trwał rozbrat Raikkonena z F1 tym trudniej będzie mu wrócić. Kij mu w oko - nie chce, niech nie żre - jak mawiał klasyk ;o) Teraz zapominamy o Raikkonenie i słusznie skupiamy się nad przyszłością Renault. Myślę, że Petrov, skoro jest taki pewny swego, zostaje. Może nawet umówił się z Erikiem, że kontrakt ma zapewniony, ale będą , z wiadomych powodów, robili to całe przedstawienie z "poszukiwaniem" partnera dla Kubicy. Może lepszy byłby Haidfeld? Szkoda mi go (mimo wszystko), bo myślę, że to solidny kierowca, a nawet odważę się stwierdzić, że gdyby jeździł w Mercedesie miałby lepsze wyniki od Schumachera. Ale za Haidfeldem nie przyjdą sponsorzy, więc raczej Petrov na 90%. Cóż, pozostaje mieć nadzieję, że Renault zbuduje dobre auto na przyszły sezon i będziemy częściej oglądać dobre występy naszego rodaka. Oby!


avatar
mariusz-f1

06.10.2010 17:55

0

Droga elin. Kimi dopiero TERAZ powiedział, że "nigdy na POWAŻNIE nie brał możliwości ścigania się dla Renault" To jednak jakieś rozmowy się toczyły. To po pierwsze. Po drugie: dlaczego SZYBCIEJ tego nie zdementował. Przecież media trąbiły o tym, o wiele wcześniej. A on teraz udaje.. pokrzywdzonego, że niby Renault wykorzystało jego nazwisko ? A co zyskało na tym Reno i Kimi ? To tak, jak pisałem do Grześka. Moim zdaniem chodziło tu tylko i wyłącznie o kasę. Dał sygnał Citroenowi, że "mam oferty z F1 i w każdej chwili mogę odejść z WRC" Renault, też rzecz jasna na tym skorzystało, wysyłając sygnał Witkowi i w szczególności jego sponsorom... Ale jak to dokładnie było, to sorki elin.... ale nikt z nas, tego nie wie ;-) Pozdrówki


avatar
Grzesiek 12.

06.10.2010 18:17

0

36 bacardi2 Tylko czy RBR (Mateschitz) będzie chciał wykładać grubą kasę na niepewnego już kierowcę ... zwłaszcza za czasy( zarobki ) się zmieniły ;) 37 6q47 A jak dadzą ... plamy ? Bo raczej wątpię w to że Webber i Vettel będą współpracować ze sobą . Ale tak jak pisałem , to są tylko domysły , a na przeszkodzie może stanąć ... kasa ;) 42 & 47 mariusz -f1 No właśnie , nic dodać nic ująć ;) Pozdro dla Was ;)


avatar
elin

06.10.2010 18:40

0

47. mariusz-f1 - prawdopodobnie kompromisu nie osięgniemy, bo mam ( tym razem ) inne zdanie, niż TY i @ Grzesiek 12., ale napiszę - jak ja tą sprawę odbieram ;-): po 1 - jeżeli Ty jesteś szefem jakiejś firmy, a ja szukam pracy i przyjdę do Ciebie, aby się zorientować co Twoja fima może mi zaoferować. A następnie, zrobię tak jeszcze z dwoma, czy trzema firmami ... To chyba nie oznacze od razu, że jestem zainteresowana jedynie pracą u Ciebie :-). A tak właśnie postąpił menadżer Kimiego - tylko ORIENTOWAŁ się w dostępnych ofertach i Renault nie było jedyne ... - po 2 - jak dla mnie, to Raikkonen nie udaje pokrzywdzonego, tylko się wnerwił ... A dlaczego dopiero teraz ..., może wreszcie miał dość tego, że jakiś szef ( i zespół ) ciągle " wykorzystuje " jego nazwisko. Po co były, te wszystkie wypowiedzi Boulliera o sprawdzaniu motywacji Raikkonena i jednocześnie wyraźne sygnały dla Pietrowa i jego sponsorów ... Czy szef zespołu, jeśli faktycznie jest zainteresowany pozyskaniem jakiegoś kierowcy, opowiada o czymś takim na lewo i prawo, czy raczej przeprowadza rozmowy w " cztery oczy ", a media informuje dopiero po sfinalizowaniu umowy ... - po 3 - jeżeli Kimiemu chodziło tylko o kase, to dlaczego teraz przerwał tą " szopke mediów ", przecież jeszcze nie ma żadnego kontraktu ... Czyli powinien to ciągnąć dalej, a nie pozbawiać siebie argumentów np. przy negocjacjach z Citroenem ... Pozdrówki dla Ciebie i Grześka :-)


avatar
Ataru

06.10.2010 18:50

0

Po pierwsze - pan Eric od poczatku zachowuje sie paskudnie. Jego wypowiedzi to jakis dramat. Najpierw cieplo a Renault wypowiada sie Alonso, jako jedyny mowi o nich jako o teamie z czolowki i potencjalnym zagrozeniu, w koncu z tymi ludzmi byl na dobre i zle przez lata, to poniekad legenda tego teamu, a krotko pozniej szef zespolu Renault zaczyna go opluwac i mowic przy tym - Robert jest lepszy, szybszy, wiecej pracuje, a Alonso brakowalo zaangazowania i nie traktowal powaznie Renault i tak dalej. Szkoda tylko, ze sam Boullier nic o pracy z Fernando nie wiedzial, nawet nie znal go osobiscie przed 2010 rokiem, jak wyczytalem na ktoryms forum, a te rewelacje nam wyglaszal i mowil o czlowieku, z ktorym pewnie zamienil w zyciu kilka zdan zaledwie w padoku, a mowil jakby pracowal z nim dlugie lata. Coz, jesli ktos watpi w to ile Renault zawdziecza Fernando Alonso, ile pieknych chwil bylo, ile emocji... No myslalem - okej, jako fan Alonso pewnie jestem przewrazliwiony, choc czytalem obszerne fragmenty tego wywiadu przetlumaczone u konkurencji - caly ten wywiad to byl jakis dramat. Brakuje mu tez choc cienia konsekwencji. Ale nie cieszcie sie, jesli Robert z Renault odejdzie to tez bedziemy slyszec, ze jego nastepca jest lepszy. To taki typ czlowieka z tego co widzimy, przypuszczam ze bez zasad i bez honoru. Wszyscy pamietamy mase wersji o F-Duct, jest, nie ma, bedzie, projekt zawieszony, nie bedzie... czlowiek, ktory nie potrafi powiedziec niczego wprost - oto i szef zespolu. Raz mowi, ze F-Duct nie bedzie, a niebawem mowi cos dokladnie odwrotnego. A wystarczyloby pogadac z Alanem, dowiedziec sie o decyzjach i dopiero wtedy wyjsc do mediow. Ale parcie na szklo i wszelkie inne media sa silniejsze. Konsekwencja... coz, Pietrow, raz jest najlepszym nowicjuszem w stawce, a raz jest niemal ganiony za brak wynikow, no to jakis absurd. Glaszczemy chlopaka, a tu nagle zwrot o 180 stopni, nie przynioslo rezultatu to wracamy do glaskania. W teorii nazywa sie to metoda kija i marchewki, ale czy sluchajac innych szefow zespolow mamy tak walaca po oczach niekonsekwencje? No wiec mamy dwie wersje, albo nasz bulion jest genialnym psychologiem i potrafi zmotywowac tak swietnie Witalija by jezdzil ciagle coraz lepiej, albo jest niekompetentny, jak sie zastanowicie to naprawde trudno bedzie o jakas inna, posrednia opcje :) Bo albo slyszymy - jestesmy mu (Witalijowi) calkowicie oddani, bardzo cieszymy sie, ze jest z nami i zrobimy absolutnie wszystko by mu pomoc, a za chwile z kolei slyszymy w kontekscie Pietrowa o frustracji i rozczarowaniu. To czlowiek, ktory bronil absurdalnych decyzji, dzieki ktoremu nasz rodak w wiekszosci wyscigow mial w Q3 duzo gorsze czasy niz w Q2, czasem siegajace niemal sekundy na okrazeniu. Oczywiscie mozna cala wina obarczac Roberta i jego inzyniera, ale ich szef moze tez moglby miec cos do gadania? ;-) Nie jestem lekarzem, a juz zwlaszcza psychiatra, czy nawet psychologiem, ale nawet ogladajac supernianie, ktora mowila rodzicom co robic by lepiej wychowywac dzieci zawsze na pierwszym planie stawiala konsekwencje, ze jak sie cos mowi to nie rzuca sie slow na wiatr, kazdy rozsadny czlowiek wie, badz chociaz domysla sie dlaczego. A co mowic o relacjach z doroslymi juz w koncu ludzmi. Na miejscu Witalija ja bym oszalal, raz mu mowia jaki to jest cudowny, bezsprzecznie najlepszy debiutant, a za chwile w radiu slyszy, ze jest idiota, ze ma zadbac o costam itd. I tak w kolko w sumie. Przykladem absurdalnej decyzji byly chocby twarde gumy w Q3, nad ktora to decyzja sie nasz Eric tak zachwycal, a ktora okazala sie zwykla klapa :) Wszyscy od poczatku sezonu startowali na miekkich gumach, nie tylko dlatego, ze lepsze czasy sie na nich kreci, ale i po starcie lepiej trzymaja i mozna probowac wyprzedzac. Jedynym zespolem ktory zastosowal podobna strategie byl Red Bull, ktory na twardych oponach po prostu lepiej sie czuje. Wtedy oni mieli P2 i P3, choc na miekkich byloby im lepiej, to jednak w ich przypadku ostatecznie mogla to byc decyzja rozsadna... Problemy finansowe Renault i prosba skierowana do FOM - piekna reklama, kto wyskoczyl z tym do mediow? Brawo, drogi Watsonie, Eric Boullier! Potem Lopez i sam Boullier musieli to ladnie wyprostowywac. Raikkonen... coz, na pewno jego manager kontaktowal sie tez z wieloma innymi teamami by przedstawic Kimiemu kilka ofert, z F1, WRC, czy skadkolwiek. Ciekawe czy szefl Saubera, Williamsa, Red Bulla, czy innych teamow mowia o tym czyj manager sie z nimi kontaktuje? Och, czyzby nie?! A na pewno i z tymi ekipami sie manager Kimiego kontaktowal. I pewnie kilkoma innymi takze, w koncu rozmawiac trzeba, a on (menedzer) od tego przeciez jest. By wiedziec jak wyglada sytuacja. Przeciez ta sytuacja to cios ponizej pasa by na nazwisku jednego z najwybitniejszych kierowcow ostatniej dekady robic sobie taka reklame, to tak tani chwyt. Tak paskudny zabieg marketingowy, ze az zal sluchac. Mowienie o spotkaniu jeszcze pozniej jest absurdalne. Czy Wy nie rozumiecie, ze to jednak jest w gruncie rzeczy czarny PR? Ze ta informacja moze tylko pograzyc Renault i sprawic, ze nikt wlasnie nie bedzie traktowal ich serio? A to przelozyc sie moze na Roberta Kubice, pieniadze w teamie, atmosfere - ergo - wyniki. Teraz uwaga! Odchodzi z Renault Bob Bell, fantastyczny fachowiec, jeden z absolutnie najlepszych ludzi w Renault, kto zajmuje jego miejsce? Oczywiscie... nasz karierowicz, Eric Boullier. 30. cyk, mhm, przyjdzie do pszczolek Nick, Pietrow zostanie testowym i bedzie Polak, Rusek i Niemiec :D


avatar
szerter

06.10.2010 19:43

0

50. Ataru - "za chwile w radiu slyszy, ze jest idiota, ze ma zadbac o costam" - kiedy tak było?


avatar
Ataru

06.10.2010 20:00

0

51. szerter, oczywiscie mowilem o team radio. Podczas ktoregos z wyscigow zrobiono afere, nie dalej jak jakies 2 miesiace temu, jechal sobie nasz brat ze wschodu a tu juz mu mowiono, ze krytycznie, ze ma sie w koncu posluchac i straszyli, ze mu obroty skreca (co tez bylo absurdem, bo nie maja takiej mocy sprawczej; tzn mozliwosci moze i by mieli, ale im, khm, nie wolno ) ;-) Ale strzelac sie nie podejme, bo Witalij generalnie mnie ani ziebi ani grzeje, ale to tez doskonale pokazuje jak to w Renault sie dobrze dzieje.


avatar
mariusz-f1

06.10.2010 20:16

0

49.elin - Masz rację, tym razem kompromisu nie osiągniemy ;-)))) Odniosę się tylko, do tej "szopki z mediami i jego kontraktem" Ja uważam, że Kimi tym oświadczeniem w mediach, postąpił.... bardzo sprytnie :-) A to z tego względu, że gdy menager Kimiego prześwietlił rynek F1 i nic ciekawego dla niego nie znalazł, to Kimi tym "ostatnim" oświadczeniem chciał się.... przypodobać właścicielom Citroena. Bo z angażu w F1 wyszły nici i za wielkiego wyboru w tej chwili... nie ma. Takie jest moje zdanie ;-) Pozdrówki :-)))


avatar
elin

06.10.2010 21:08

0

53. mariusz-f1 - fakt, kompromisu nie ma ;-)). Jednak trzymam " za słowo ", że sprytny Kimi takim oświadczeniem, właśnie załatwił sobie angaż w Citroenie na przyszły sezon ... ;-))) ( oczywiście, to pół - żartem ;-)) Pozdrówki :-)


avatar
Grzesiek 12.

06.10.2010 21:15

0

49 elin Uważam że w pewnym momencie rozgłos o ewentualnym przejściu KR do Renault był wygodny dla obojga stron , bo zarówno Renia jak Kimi chcieli coś ugrać ...... myślę ze się z tym zgodzisz ;) Co się stało że Fin przerwał spekulacje , nie umiem Ci odpowiedzieć . Ale być może ugrał to co chciał ..... A być może nie , i faktycznie się wkurzył ... , ale to zrobił z refleksem szachisty ( parę tygodni za późno ) . A być może spodziewał się że zespół RF1to zrobi , po tym jak rozmowy zostały przerwane ... Dlatego dzisiaj darował by sobie tą gadkę, skoro przez trzy tygodnie milczał jak grób , a jego menadżer również podgrzewał spekulacje , mimo wiedzy że transfer do Reno nie wchodzi w grę .... Podsumowując , obie strony były siebie warte i podsycały ploty ... Więc dzisiejsze żale Kimi powinien zachować dla siebie , a nie całą winę zwalać na Renault ;) Pozdrówki )


avatar
cyk

06.10.2010 22:00

0

41. Iceman_1 Wytłumacz dlaczego ????


avatar
elin

06.10.2010 22:06

0

55. Grzesiek 12. - to, że Renault podgrzewało spekulacje, można było przeczytać wszędzie, po kilka razy w tygodniu, a nawet jednego dnia ... Ale, że robił tak również menadżer Kimiego ..., oprócz tej jednej wiadomości potwierdzającej taki kontakt ( napisałam o tym w poście 44. ) nie znalazłam nigdzie ( a wierz mi, na stronach Raikkonena fani " pracują " naprawdę intensywnie od kilku tygodni ;-)). Czyli, to raczej tylko jedna ze stron robiła " szum medialny ". Ale fakt, Fin długo zwlekał z zaprzeczeniem ( lub był wyjątkowo cierpliwy do tego, co wygadywał Boullier ;-)). I jedynie z tym mogę się zgodzić ... ;-) Pozdrówki :-)


avatar
majton

06.10.2010 22:14

0

Tak czy inaczej, jeśli Kimi poważnie myślał o powrocie do F1, to powinien był to zrobić w sezonie 2011. Za rok już nie będzie aż tak atrakcyjnym kąskiem, a za 2 nie będzie jeszcze gorzej. Zapomnijmy o Kimim w F1.


avatar
Grzesiek 12.

06.10.2010 22:24

0

57 elin Czasami milczenie też jest formą agresji ... ;P więc ... Ale dobra , nie będę ciągnąc dalej tematu bo i tak o porozumienie będzie cięzko ... To do jutra ;)


avatar
mariusz-f1

06.10.2010 22:44

0

elin & Grzesiek 12 - Po części, to każdy z nas ma.... trochę racji. I tak jak Grzesiek piszę, nie ma co dalej ciągnąć tematu ;-) PS Ja też spadam, zabawić się w.... Kubicę w grze F1 2010, he he :-) Jeszcze raz.... pozdrówki dla was. Ooo, nawet się zrymowało ;-)))


avatar
szerter

06.10.2010 22:50

0

52. Ataru - w Niemczech tak było, ale nie powiedzieli, że jest idiotą, bez przesady.


avatar
elin

06.10.2010 23:25

0

W takim razie, bez kompromisu w sprawie Raikkonena, ale ... 59. Grzesiek 12. - miłych snów ;-) 60. mariusz-f1 - miłej zabawy ;-)


avatar
lechart

07.10.2010 06:56

0

Prawda o "zainteresowaniu" Renault Raikkonenem i odwrotnie pozostanie tajemnicą. Każda ze stron będzie podtrzymywała swoje ......... . Stało się jednak dobrze. Kubica i Raikkonen w jednym zespole, to prawie pewne konflikty. Dwóch kierowców o zbliżonych umiejętnościach i ambicjach jeżdżących w McL (w nieodległym czasie) pokazało już jak wygląda współpraca ..... . Można podejrzewać również, że pan R. uważał by się za lepszego od Kubicy bo już przecież był MŚ. Z dużą dozą szczęścia i przypadku, ale był ... . Natomiast jeżeli chodzi o możliwość zatrudnienia, to istnieją takie kwoty pieniędzy, których nikt nie odrzuci, nawet jeżeli ma bardzo wysokie ambicje ...... :))))).


avatar
fabian

07.10.2010 09:01

0

A czemu? Bo Renault daje za mało $$$ !


avatar
sq2bnx

08.10.2010 10:08

0

Jestem pewien że DZIURY W NIEBIE Z TEGO POWODU NIE BĘDZIE. Owszem nazwisko znane ale nazwisko nie jeździ a człowiek, a ten był ostatnio w F1 po prostu słaby.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu