Russell przed Hamiltonem po pierwszym treningu w Miami

Zaledwie kilka dni po wyścigu w Baku Formuła 1 wylądowała na słonecznej Florydzie, gdzie po niedawnych podtopieniach nie było już żadnego śladu. Tor wokół stadionu Hard Rock przywitał Formułę 1 iście słoneczną pogodą. Powietrze rozgrzane było do 30 stopni Celsjusza, a tor do przeszło 50 stopni.

Duża w tym zasługa nowej, ciemniejszej nawierzchni. Po zeszłorocznym wyścigu kierowcy mocno krytykowali organizatora za stan asfaltu, a ten wyszedł im naprzeciw zmieniając przed tegorocznym wyścigiem nawierzchnię.

Na początku pierwszego treningu kierowcy tradycyjnie skupiali się na pracy ze średnim i twardymi oponami. Część ekip rozdzieliła pracę z mieszankami między swoich kierowców, ale mimo to wielu z nich miało spore problemy z utrzymaniem się w torze. Drobne przestrzelenie zakrętów przytrafiało się i kierowcom Haasa i Maksowi Verstappenowi z Red Bulla.

Niecodziennie problemy dotknęły za to George'a Russella, który już na pierwszym wyjeździe mocno narzekał na wibracje swojego auta. Były one na tyle uporczywe, że kierowca wymusił na ekipie bliższe przyjrzenie się problemowi, a ta wymieniała w jego aucie przekładnię kierowniczą.

Russell z półgodzinnym poślizgiem powrócił do zajęć na torze, gdy kierowcy zaczęli już przechodzić do sprawdzania miękkich opon. Jednymi z pierwszych, którzy zameldowali się na takim ogumieniu byli kierowcy Haasa. Nico Hulkenberg w swojej pierwszej próbie zdołał poprawić na chwilę wynik Maksa Verstappena, a już na kolejnej roztrzaskał bolid w zakręcie numer 3.

Sesję na kilka minut przerwano czerwoną flagą, a gdy ją wznowiono na zegarze odliczającym czas do końca pozostawało jeszcze niespełna 18 minut.

Kierowcy wykorzystali je do sprawdzania swoich maszyn na miękkich oponach. Max Verstappen przez długi czas utrzymywał się na prowadzeniu ze zdecydowaną przewagą.

W samej końcówce kierowcy Mercedesa założyli świeże komplety miękkich opon i wyszli na prowadzenie. Najpierw wynik Holendra poprawił Hamilton, a chwilę później także Russell. Za ich plecami pierwszą sesję treningową w Miami ukończył Charles Leclerc, który na używanym komplecie miękkich opon stracił do Russella 0,3 sekundy.

Max Verstappen bez większej presji na zrobienie dobrego czasu trening zakończył z czwartym wynikiem przed Carlosem Sainzem, Pierrem Gaslym, którego zespół będzie próbował odbić się w Mimami po dwóch ciężkich wyścigach w Australii i Azerbejdżanie.

Dopiero 7. wyniki należał do Fernando Alonso, który o 0,1 sekundy był szybszy od Lance'a Strolla. Nico Hulkenberg mimo rozbicia się w pierwszej części sesji, zdołał utrzymać dziewiąty czas, a czołową dziesiątkę zamykał drugi kierowca Alpine, Esteban Ocon.