Australia zalicza kolejną stratę
Melbourne po raz kolejny zanotowało ogromną stratę z powodu organizacji wyścigu o GP Australii. W czwartek australijskie media obiegła informacja, że wyścig w sezonie 2010 mimo większej popularności wśród kibiców zanotował kolejną rekordową stratę w wysokości prawie 50 milionów dolarów.„Korzyści ekonomiczne dla stanu Victorii znacznie przewyższają koszty goszczenia Grand Prix” mówił Holding dla gazety The Age.
Tor Albert Park ze względu na lokalizację w niekorzystnej dla Europejczyków strefie czasowej i niechęci organizatorów do rozegrania nocnego wyścigu nie posiada przychylności Berniego Ecclestone’a a kontrakt ma ważny do końca sezonu 2015.
komentarze
1. Filipek
I TO się nazywa profesjonalne podejście. Gdyby wszyscy organizatorzy tacy byli, to nie byłoby tak beznadziejnego kalendarza jaki mamy dziś. W miejsce jakiś egzotyków byłoby więcej klasycznych torów
2. fanAlonso=pziom
ten tor ma zostać !
3. Konik_mekr
Na szczęście dla fanów F1, w 2015 roku Bernie będzie już za stary, aby rządzić FOMem, być może nowy szef będzie bardziej fanem sportu, niż kasy i takie legendy jak Albert Park nie będą zagrożone:)
4. LunarEclipse2
australia to jeden z najbardziej emocjonujacych wyscigow w kalendarzu tam zawsze sie cos dzieje nie moze zabtaknac tego toru a podejscie organizatorow rewelacyjne chodz szczeze powiem ze dzisiejsze F1 chyba nie jest tego warte rzadza wplywow i pieniadza zabija ten sport niestety..
5. Ravfaaaaa
No jeszcze by tego brakowało żeby Albert Park wyleciał. Jak sięgam pamięcią na tym torze zawsze coś się dzieje a w ostatnich 3 latach działa się bardzo dużo...
6. szerter
Ha ha, skoro mają stratę 50 mln to znaczy, że wydają jeszcze więcej. Taniej byłoby im wystawić własny zespół :D Jeszcze gdyby tylko wyścig mógł wrócić do jedynego słusznego czasu to byłby cud, miód.
7. Voight
Pamiętać trzeba, że suma -50 mln nie uwzględnia zysków które nie idą do kieszeni organizatora np. zyski z hoteli. Dlatego tak długo jak GP ma poparcie władz będzie bezpiecznie. Gorzej gdy władze nie mają zamiaru wspierać organizatorów tak jak np Niemczech.
8. karlito
Australia musi pozostać, jeden z lepszych torów.
9. McLfan
Zgadzam się, choć najlepiej by było, gdyby znów wrócił na miejsce swoje miejsce, rozpoczynając sezon, jednocześnie zaczynając wyścig o 4 rano czasu polskiego. To byłby ideał...
10. fabian
Patrząc na plany Ecclestona organizacji GP w USA i Rzymie pewnie kombinuje jak wykosić Australię z kalendarza...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz