Szef Williamsa mówi wprost: Mick Schumacher nie jest wyjątkowym kierowcą
Ostatnie wydarzenia w Williamsie sprawiły, że James Vowles musiał zabrać głos dotyczący trudnego tematu zwalniania kierowcy w trakcie sezonu, ale powiedział też coś, co jeszcze długo będzie odbijać się w nagłówkach na temat skali talentu Micka Schumachera.Po wyścigu w Zandvoort zespół Williamsa zdecydował się zmienić skład. Fotel stracił Logan Sargeant, co zbiegło się w czasie z kolejnym dużym wypadkiem w wykonaniu Amerykanina.
Szef Williamsa, James Vowles, przekonuje jednak, że nie był to bezpośredni powód rozstania z zawodnikiem i podarowania szansy młodemu Argentyńczykowi i członkowi akademii rozwoju kierowców z Grove.
Vowles zdradził, że w jego opinii Sargerant, który w sezonie 2023 zaczął robić postępy, zasługiwał na jeszcze jedną szansę w sezonie 2024 i dlatego podjęto taką, a nie inną decyzję. Zwrócił jednak uwagę, że Amerykanin nie notował już takiej poprawy w tym roku, mimo iż cały czas dawał z siebie 100 procent.
"Jeśli porozmawiasz z każdym szefem zespołu na padoku, to nikt nie chce zmieniać kierowcy w trakcie sezonu. To okropne. To niesamowicie trudne dla kierowcy, trudne dla zespołu, a także powoduje rozproszenie uwagi" mówił Vowles.
"Dlaczego więc zmieniać teraz zawodnika? Najlepszym momentem na to byłby początek roku. Ale Logan pod koniec zeszłego roku zaczął zbliżać się do Alexa na różnicę jednej dziesiątej sekundy i zaczynał być blisko."
"Dobrze było zobaczyć jego postępy, a gdyby te postępy nadal trwały, mielibyśmy kierowcę, który według mnie byłby w bardzo dobrej sytuacji w tym roku. Wydawało się, że to niewłaściwy moment, aby zerwać współpracę."
"Powód tej decyzji jest teraz prosty - mieliśmy wystarczająco dużo danych, aby wiedzieć, że osiągnął on granicę swoich możliwości. W rzeczywistości dalsze kontynuowanie tego byłoby dla niego w zasadzie niesprawiedliwe."
"Spójrz na jego twarz, kiedy wysiada z samochodu - dał z siebie wszystko, co tylko mógł, a to nie wystarczyło. Z ludzkiej perspektywy nigdy nie zrobił nic innego, jak tylko dał nam 100 procent swoich możliwości."
"Ale świadomość, gdzie teraz znajduje się jego limit, jest bardzo jasna - to jest jasne dla wszystkich: kwitował Vowles.
Swoją szansę ma teraz wykorzystać Franco Colapinto. Młody Argentyńczyk, należący do programu rozwoju młodych kierowców Williamsa, miał jednak sporą konkurencję, bo z fotelem mieli być łączeni Liam Lawson i Mick Schuamccher.
Vowles zdradził, że kandydatura Nowozelandzkiego kierowcy szybko została wykluczona, gdyż Red Bull zamierza znaleźć dla niego pełny etat wyścigowy. W grze pozostawali więc tylko Colapinto i Schumacher, który mimo głośnego nazwiska przegrał walkę o fotel Williamsa.
Vowles przyznał, że jego ekipa chciała pójść za ciosem i pokazać, że przynależność do programu rozwojowego kierowców może dawać wymierne korzyści młodym zawodnikom, jednocześnie wprost przyznając, że Mick Schumacher nie ma "wyjątkowego talentu".
Dla Niemca to już druga porażka w walce o fotel wyścigowy. Kilka dni temu Alpine potwierdziło angaż Jacka Doohana, który nie tak dawano był bezpośrednio porównywany na torze z Schumacherem. Ralf Schumacher zdążył też już stwierdzić, że sam test był niesprawiedliwy i rozegrany w różnych warunkach.
"Jeśli przeanalizujemy, jakie mieliśmy dostępne opcje, mieliśmy trzy możliwości: jedną z nich był Liam Lawson, drugą Mick, a trzecią Franco" tłumaczył szef Williamsa.
"W przypadku Liama, ze względu na kontraktową sytuację z Red Bullem, współpraca z nim w Williamsie nie byłaby możliwa, więc w tych okolicznościach nie mogliśmy go wziąć pod uwagę. A potem wybór był naprawdę trudny, chodziło głównie o Franco i Micka."
"Mick zrobił duże postępy od czasu, gdy był w Haasie, nie ma co do tego wątpliwości. To kompetentny kierowca, który wykorzystał swój czas, ale jednocześnie wykonał niesamowitą pracę z Alpine, Mercedesem i McLarenem."
"Decyzja polegała na tym, czy wpuścić Micka do bolidu, co według mnie przyniosłoby dobre rezultaty, czy zainwestować w osobę z naszej akademii, która przejechała setki tysięcy okrążeń w naszym symulatorze, prowadziła nasz samochód, a dane pokazują, że robi znaczące postępy."
"Myślę, że obie opcje mieszczą się w kategorii 'dobry, ale nie wyjątkowy'. Musimy być w tym względzie szczerzy. Mick nie jest wyjątkowy, byłby po prostu dobry."
"Myślę, że [Schumacher] miałby o wiele więcej doświadczenia niż Franco. Ale to co zrobiliśmy reprezentuje to w co wierzę, w co wierzy Williams i co jest podstawową wartością Williamsa."
"Williams zawsze inwestował w nowe pokolenia kierowców i młodzież, a to, o czym cały czas mówiłem, to inwestowanie w przyszłość Williamsa. A przyszłość Williamsa to nie inwestowanie w przeszłość, lecz w talenty, które pozwolą nam jako zespołowi iść naprzód."
"Kiedy inwestujesz taką ilość funduszy w Akademię, musisz także podejmować działania zgodne ze swoimi działaniami."
"Franco w mistrzostwach F2 jest przed Antonellim, przed Bearmanem, a jeździ w zespole MP. Z całym szacunkiem dla MP, ale to nie jest Prema, to nie jest ART, a on wykonuje dobrą robotę."
"Czy uważam, że wrzuciliśmy kogoś naprawdę na głęboką wodę? Zdecydowanie tak, w stu procentach. Ale jeśli posłuchasz samego Franco, usłyszysz, że jest na to gotowy, że jest gotowy na to wyzwanie i wie, co go czeka."
komentarze
1. belzebub
Hehe, teraz czekam na komentarz Ralfa. XD
Ale poważniej, Vowles ma rację i mówi to co wie większość, którzy siedzą mocniej w F1, Mick jest średniakiem i trafił do tej serii tylko dzięki nazwisku ojca, któremu w niczym nie dorównuje.
2. NieantyF1
Pięknie to ujął o Schumacherze, wreszcie
3. Mikus1982
A Ty nie jesteś wyjątkowym Inżynierem i masz ciemny mózg i Sainz stamtąd odejdzie już po pierwszym sezonie bo będą jeździć od 10 miejsca w dół.
4. Mikus1982
Opublikujcie jak Wolff do pionu go postawił i przeprosił Schumiego za tą wypowiedź.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz