Red Bull stracił cierpliwość do Pereza po GP Kataru
Obóz Red Bulla zdecydowanie stracił cierpliwość do Sergio Pereza po katarskim weekendzie wyścigowym. Można to wywnioskować z mocnych wypowiedzi Christiana Hornera oraz Helmuta Marko.Sergio Perez nie zaliczy minionej wizyty na Losail International Circuit do zbyt udanych. Zdobył podczas niej zaledwie jedno oczko i to pomimo dwóch punktowanych wyścigów. Szczególnie niedzielna rywalizacja okazała się dla niego bolesna, ponieważ został zdublowany przez własnego partnera, Maxa Verstappena, z którym notabene chciał walczyć o mistrzostwo świata.
Szczęściem dla Meksykanina jest w to, że obecnie Red Bull nie ma za bardzo konkurencji zespołowej, w związku z czym może pozwolić sobie na takie wpadki. Bykom zależy jednak na wywalczeniu 2. miejsca w klasyfikacji kierowców i dlatego też Christian Horner nie ukrywał swojego rozczarowania ostatnią formą swojego podopiecznego:
"Poważnie musimy porozmawiać z Checo, gdyż znamy jego potencjał, a na razie go nie osiąga. Wręcz desperacko potrzebujemy tego, by odnalazł swoją formę. Dzięki temu będziemy mogli utrzymać 2. miejsce w zestawieniu kierowców", podkreślił Brytyjczyk, cytowany przez Motorsport.
"Frustrujące jest zatem zakończenie tego weekendu z jednym punktem. Uważam, że mógł powalczyć o dobry rezultat mimo startu z końca stawki. Będziemy go jednak wspierać tak bardzo jak tylko możemy, a zbliża się właśnie tzw. potrójny weekend. Poza tym w wyścigach sprinterskich można zdobyć wiele punktów."
Co najważniejsze, Horner wprost wyznał, że Red Bull nie posiada aktualnie tak wyrównanego składu kierowców jak jego najbliżsi rywale, czyli Mercedes, McLaren i Ferrari:
"Przy takim samochodzie prawdopodobnie sam wywiera na siebie presję. Najważniejszą dla nas rzeczą jest podwójny triumf w mistrzostwach, co już się udało. Teraz wypadałoby mieć obu kierowców na dwóch pierwszych miejscach w zestawieniu kierowców."
"Obserwujemy, że Mercedes, McLaren i Ferrari mają dość wyrównane składy, a my mieliśmy taką sytuację tylko na początku sezonu. Później robiły się coraz większe różnice. Musimy pomóc mu w powrocie do dyspozycji, na jaką go stać."
Horner szybko oczywiście został złapany za słówka i dopytany, czy obawia się z tego powodu potencjalnych problemów w sezonie 2024, zważywszy na ważną umowę Pereza:
"Frustracja jest związana z tym, że wiemy, na co stać Checo. Oczywiście zarówno w tym, jak i poprzednim sezonie przyczynił się do zdobycia mistrzostwa świata wśród konstruktorów. Jako zespół desperacko chcemy, by odnalazł tę formę, bo potrzebujemy go. Nie możemy sobie pozwolić na taką różnicę między naszymi kierowcami. Jeżeli bowiem - a tego należy się spodziewać - stawka się wyrówna, obaj kierowcy będą musieli dowozić najlepsze wyniki."
Swoich trzech groszy nt. katarskiej dyspozycji Pereza nie omieszkał dorzucić Helmut Marko. Austriak przypomniał mu, że w kolejce do etatowego fotelu w Red Bullu znajduje się trzech kierowców AlphaTauri:
"Różnica jest obecnie na tyle duża, że istnieje pewne ryzyko utraty 2. pozycji w mistrzostwach świata. Ogólnie chcemy podążać sytuacją kontraktową na sezon 2024 i teraz wszystko zależy już od niego, natomiast w AlphaTauri mamy trzech relatywnie dobrych zawodników", przyznał doradca Byków dla ORF.
komentarze
1. belzebub
"... natomiast w AlphaTauri mamy trzech relatywnie dobrych zawodników", przyznał doradca Byków dla ORF." Trzech? Mogę zgodzić się na Riccardo czy Lawson, ale Tsunoda?
Patrząc realnie mają jednak dylemat. Nie wsadzą Lawsona do głównego fotela w RBR, bo chociaż nieźle zadebiutował, to jednak brak mu większego doświadczenia.
Riccardo, jego forma zwłaszcza po kontuzji dalej jest niewiadomą, ale będzie jeszcze kilka wyścigów żeby pokazać na ile go stać.
Tsunoda najsłabszy z całej trójki, gdyby nawet jakimś cudem trafił by do głównego zespołu to jest duże prawdopodobieństwo że by mógł tracić nawet bardziej niż Perez.
Ten ostatni będzie teraz pod jeszcze większą presją więc nie wiem czy uda mu się wrócić do optymalnej jego formy.
2. Addd
Tak naprawdę gdyby nie kontuzja Daniela, to by go pożegnali, gorzej by nie było, a mogli by wtedy wsadzić Lawsona do AT. Pérez obecnie prezentują poziom gorszy od Strolla. Poziom bycia ogórem wystrzelił ponad skalę, a pomyśleć że chłop chciał się w tym roku o tytuł bić.
3. NieantyF1
Uwielbiam wypowiedzi Marko, są podobne do Eclestona, takie dwuznaczne dające do myślenia. Ricardo już nic nie pokaże w F1, jeździł by nawet gorzej niż Perez, teraz wręcz będzie jeszcze większa presja na nim czy jest on zdolny jechać na pełen gaz po złamanej ręce, podobnie przyglądali się niedawno Kubicy. Ricardo nigdy nie przewidywalny. RedBull prędzej powinien zatrudnić kogoś takiego jak np Rosberg (tylko kogo?), on ciągle naciskał na Hamiltona. Verstapen jak nie będzie miał kogoś kto na nim wywiera presję to się może rozleniwić i znudzić
4. Falarek
Ciekawe czy Marko wybiera się na GP Meksyku :)
5. Mat5
Moim zdaniem rozwiązanie jest jedno - dać Perezowi bolid w specyfikacji z początku sezonu. Wtedy radził sobie dobrze, nie odstawał zbyt wiele od Verstappena i potrafił wygrywać wyścigi. Teraz bolid jest zrobiony bardzo pod Maxa, dlatego Max wygrywa wszystko, a Perez się męczy. Max ma tytuł, Red Bull ma tytuł, tak więc teraz zespół powinien skupić się na Perezie. Max i tak pojedzie swoje, tak więc nie ma co się na nim zbytnio skupiać.
Tu warto przytoczyć to co Horner mówił do Wolffa: "you've got a problem, change your ******* car".
6. Supersonic
Tylko kto go zastąpi jak teraz go wywalą? Raczej nie wyciągną już teraz Norrisa, Leclerca czy Piastriego itd. Tsunoda jest cienki, Lawson nieopierzony, a Ricciardo nie jest tym samym kierowcą co z lat 2014-2020.
7. Gumek73
@2Addd
Jak mają wyrzucić Pereza na tym etapie sezonu, skoro chcą dubletu wśród kierowców w generalce ?
8. Addd
@7 Chodziło mi o zastąpienie po sezonie
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz