Podczas GP Australii doszło do incydentu, w którym lekko ranny został kibic
Podczas Grand Prix Australii doszło do niegroźnego, ale istotnego z punktu widzenia bezpieczeństwa incydentu, w którym ranny został kibic znajdujący się na trybunach.Odchodzący ze stanowiska szef Australian Grand Prix Corporation, Andrew Westacott w poniedziałek rano w Melbourne spotkał się z przedstawicielami mediów, ale zamiast rozmawiać o przyszłości wyścigu i swojej własnej, musiał zmierzyć się z trudnymi pytaniami dotyczącymi bezpieczeństwa na torze Albert Park.
Zaraz po wyścigu sędziowie FIA wezwali przed swoje oblicze przedstawicieli promotora, aby wyjaśnić okoliczności wpuszczenia kibiców na tor jeszcze przed zakończeniem wyścigu.
Sytuacja była o tyle groźna, że na tor wdarł się niemały tłum, który miał bezpośredni dostęp do bolidu Nico Hulkenberga, który zatrzymał się na poboczu w okolicy drugiego zakrętu zaraz po przekroczeniu linii mety. Już po zakończeniu rywalizacji sędziowie zmuszeni więc byli do wywieszenia czwartej czerwonej flagi, gdyż nadciągający w kierunku toru tłum zaważył ze swojego kokpitu Lewis Hamilton.
Sytuacja była tym bardziej niebezpieczna, że w aucie Haasa paliły się w tym czasie czerwone światła ostrzegające o możliwości pojawienia się na nadwoziu ładunku elektrycznego. Dotknięcie takiego samochodu gołą ręką mogło więc prowadzić do poważnego porażenia prądem.
Jak się okazało nie były to jedyne problemy organizatorów. Po wyścigu okazało się, że pomocy lekarskiej potrzebował kibic, który stał w strefie kibica w okolicy miejsca, gdzie rozbił się Kevin Magnussen.
Element z włókna węglowego z bolidu Duńczyka, który wyglądem przypomniał obudowę tarczy hamulcowej.
Wedle naocznego świadka cześć ta miała przelecieć w powietrzu 20 metrów, minąć ogrodzenie i zranić kibica w ramię. Na szczęście kontuzja nie była poważna i wystarczyła jedynie pomoc ratowników znajdujących się na torze.
🔴 Un spectateur a été bléssé et a frôlé une blessure grave lors du crash de Kevin Magnussen !
— Off Track (@OffTrack_FR) April 3, 2023
Après s'être exprimé sur une radio Australienne, le spectateur explique "avoir reçu un coup dans le bras" et qu'il était "en train de saigner" 🤕
Le promoteur du GP d'Australie… pic.twitter.com/i4CPFeQ9BK
"Tak naprawdę przypadkowo mieliśmy tam jednego z naszych inżynierów, który to widział, i anegdotycznie wydaje się, że szczątki włókna węglowego z piasty koła wystrzeliły w powietrze na około 20 metrów, wylądowały i zraniły w ramię dżentelmena" wyjaśniał Westacott.
"Nasi ludzie byli świadomi tego incydentu. Wygląda na to, że był to jednorazowy przypadek, ponieważ te ogrodzenia niekoniecznie muszą wznosić się na wysokość 20 metrów."
"Ogrodzenia wokół torów mają taką samą wysokość na całym świecie. Przestrzegamy przepisów FIA, ale jak zawsze w sporcie motorowym, pod koniec imprezy przeprowadzasz odprawy i widzisz, co możesz zrobić, aby się poprawić."
"Mam nadzieję, że z gościem jest wszystko w porządku. To przypomnienie, że bezpieczeństwo jest najważniejsze, jeśli chodzi o Formułę 1."
komentarze
1. Igor
FIA powinna rozważyć nakaz kasku dla kibiców na takiej samej zasadzie jak niedawno było z maseczkami.
2. indrid cold
Eee...facet wygląda na całkiem zadowolonego. Kiedyś oglądałem film o rajdowej Grupie-B. Kibice specjalnie wychodzili na trasę OS, żeby spróbować dotknąć przejeżdżającego samochodu. Często kończyło się to obrażeniami. Ale taki kibic nie miał do nikogo pretensji, przeciwnie, wracał do domu i z dumą pokazywał kolegom swoje"rajdowe trofeum".
3. Michael Schumi
Z jednej strony FIA powinna poprawiać bezpieczeństwo gdzie się da, tak jak są te bandy z opon, bariery energochłonne, rygorystyczne testy zderzeniowe czy chociażby pałąk Halo to zawsze ten sport będzie nosił ze sobą pewien ułamek ryzyka i niebezpieczeństwa. Kibice mimo wszystko są w miarę zabezpieczeni i nikomu nie urywa głowy, takie obtarcie to nie koniec świata. Wystarczy przypomnieć sobie siłę uderzenia Maxa w Wielkiej Brytanii 2021 czy Zhou rok później. Oglądałem nagrania z trybun kibiców i to niesamowite, że nie oberwali żadnym kawałkiem. Tutaj ten facet wygląda na wyluzowanego, może nawet jest mu głupio, że jego przypadek jest opisywany przez media jakby nie wiadomo co złego mu się stało. No ale niestety, jesteśmy dzisiaj tak strasznie przewrażliwieni na punkcie wszystkiego, że to jest niepojęte.
4. mafico
Piękna sprawa. Gość też wygląda na zadowolonego. Przewrażliwione płatki śniegu niech siedzą na chacie najlepiej całe zycie jak npce.
5. esbek2
Gdyby to było w USA to gość mógłby by wyglądać na zadowolonego na samą myśl o wysokości odszkodowania jakie mógłby wywalczyć w sądzie.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz