komentarze
  • 1. turismo
    • 2022-10-12 11:24:37
    • *.dynamic.chello.pl

    Przyznam że jestem lekko zaszokowany. Wiadomo, traktor na torze to nie jest nic dobrego.

    Ale do cholery, nawet gdyby tam nie było traktora, to stał tam rozbity bolid Ferrari na skraju toru. Z tą prędkością równie dobrze mógł wjechać we wrak.

    Nie rozumiem jak w tej sytuacji można bronić kierowcę. Nie możesz jechać w deszczu, przy SC, przy podwójnych flagach przez miejsce wypadku 250km/h. To głupie i nieodpowiedzialne. I nie ważne czy traktor tam był czy nie - bo tak czy siak mogło się to skończyć tragedią.

  • 2. devious
    • 2022-10-12 14:25:58
    • *.134.70.206

    "W pełni popieram Pierre'a" mówił Fernando Alonso, który w tym roku niejednokrotnie krytykował sędziów zawodów. "To my jesteśmy w bolidzie, wiemy z jaką jedziemy prędkością i wiemy kiedy mamy sprawy pod kontrolą."

    "Mówi się, że jechał z prędkością 250 km/h. Ludzie chyba zapominają, że te bolidy jadą 330 km/h. 250 km/h w naszym świecie to nie jest duża prędkość."


    Co za bełkot Fernando, Bianchi jechał 220 - w momencie uderzenia, czyli wczesnie pewnie tez ponad 250 - i się zabił - na własne życzenie właśnie. Oczywiście jakby nie było tam traktora, to by przeżył. Ale tak samo przeżyłby, jakby nie jechał 250 przy podwójnej żółtej fladze w miejscu wypadku innego kierowcy.

    Wszyscy oczywiście mówią, że Bianchi zginął przez traktor i brak czerwonej flagi, a ja twierdzę, że zginął też przez swoją brawurę i bezmyślność. Oczywiście oficjalnie tak nikt nie powie, bo o zmarłych nie można mówić źle. Ale takie są fakty.

    Tak samo psychopaci na motocyklach zawsze winią kierowców i te gówniane naklejki "patrz w lusterka, motocykle są wszędzie". A może właśnie nie powinny być wszędzie, wyprzedzać Cię z prawej i lewej zygazując pomiędzy autami 200 km/h? Ja zwracam dużą uwagę na motocyklistów i zawsze robię im miejsce, ale czasem i tak mnie potrafią zaskoczyć, po prostu "chowają się w martwych punktach" i nagle wyskakują w ost. chwili. Nie biorą pod uwagę, że kierowca nie będzie jechał patrząc 100% w lusterka (bo musi też patrzeć do przodu) a lusterka mają swoje ograniczenia też. Sam jeżdżę szybko, bardzo szybko ale nie mam do nikogo pretensji, jak zajedzie mi drogę i zawsze zakładam, że ktoś po prostu mój mnie nie widzieć albo nie spodziewac się, że ktoś leci autem 2x szybciej niż wskazuje limit :) I dotąd 20 lat bez kolizji i tylko jeden mandat w życiu, gdzie się Policja pięknie przyczaiła w zupełnie irracjonalnym miejscu (powodując wieksze zagrożenie ode mnie, bo policjant wbiegał przez kilka pasów powodując gwałtowne hamowanie kilkunastu aut, bohater :)))

    Analogicznie teraz kierowcy F1 mają wielki ból dupska o traktor - którego tam faktycznie nie powinno być - a już zupełnie bezmyślna i głupa jazda Gasly'ego jest wg. nich OK.

    Powtórzę: Bianchi tak samo kozaczył jak Gasly i skończył w grobie. Kierowcy doskonale wiedzą, gdzie wydarzyl się wypadek i zarówno Gasly jak i Bianchi "przelatywali" obok miejsc wypadku z idiotyczną prędkością. I może dla Alonso 250 to mało, ale tyle wystarczyło, by zabić Bianchiego i tyle samo wystarczyłoby, by zrobić krzywdę porządkowemu, który wręcz odskakiwał od bolidu Sainza jak "przelatywał" tam Gasly.

    Więc kara wg. mnie nawet była zbyt łagodna. FIA mam nadzieje wyciągnie wnioski i następnym razem dźwig poczeka aż bolidy zjadą z toru, zaś kierowcy dostaną nowe wytyczne, być może trzeba wprowadzić w miejscu wypadku "strefę ograniczonej prędkości" gdzie np. kierowca nie może przekraczać 150 km/h. Oczywiście temperatura opon wtedy spadnie, ale będą mieli resztę toru, by trochę przyspieszyć i tam je podgrzać.

  • 3. mancins
    • 2022-10-12 14:26:19
    • *.centertel.pl

    A masz gdzieś napisane, że to w tym miejscu przekroczył ta prędkość? Równie dobrze mógł być w tedy po drugiej stronie toru.

  • 4. slawbo
    • 2022-10-12 15:16:30
    • *.energostal.pl

    @3 "Po minięciu miejsca wypadku, bolid numer 10 przy czerwonej fladze, jechał wielokrotnie z prędkością przekraczającą 200 km/h, a w jednym miejscu osiągnął nawet 251 km/h" pisali sędziowie w swoim raporcie.|

    Z tego zdania wynika, że ponad 200 jechał PO minięciu miejsca wypadku.
    Więc wychodzi na to, że nadmierna prędkość Gasly'ego oraz traktor Gasly'ego nie spotkały się w tym samym miejscu i czasie.



  • 5. Orlo
    • 2022-10-12 19:14:10
    • *.13-3.cable.virginm.net

    @devious
    Chyba nie przeczytałeś uważnie artykułu. Kierowcy muszą jechać szybciej przynajmniej w niektórych częściach toru, by zwłaszcza w deszczu, utrzymać optymalną temperaturę opon. Mówiąc krótko: wolniej nie zawsze znaczy bezpieczniej.
    A czerwoną flagę ogłoszono ledwie moment przed tym jak Gasly mijał traktor. Więc mógł jej nie zauważyć.
    Jak dla mnie to FIA wie, że spierdzielili sprawę, a kara dla Gasly'ego to próba odwrócenia kota ogonem.
    Zresztą, czy ja albo Ty jeździmy w F1? Nie. Dlatego myślę, że ludzie którzy to robią, wiedzą lepiej od nas. A oni "murem stanęli w obronie Gasly'ego".

  • 6. hubertusss
    • 2022-10-14 10:04:49
    • *.146.139.17.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl

    Nie wiem czy bronili go słusznie czy nie. Każdy ma jakieś argumenty. Ale widać jedno. Kierowcy mają dość fuszerek przy sędziowaniu podejmowaniu decyzji w kontekście tego co się dzieje na torze. I zaczynają się stawiać. FIA musi trzymać ich w ryzach bo jest jedną i nie podzielną władzą i się o tę władze, stołki i jej nienaruszalność boi.

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo