FIA wszczęła dochodzenie w sprawie pojawienia się ciężkiego sprzętu na torze
Międzynarodowa Federacja Samochodowa zapowiedziała wszczęcie oficjalnego dochodzenia w sprawie pojawienia się podczas neutralizacji dzisiejszego wyścigu o GP Japonii ciężkiego sprzętu, na który uwagę zwróciło wieli kierowców.Po tym jak Carlos Sainz rozbił się na wyjściu z nawrotu już na pierwszym okrążeniu wyścigu na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa, a następnie przerwano wyścig czerwoną flagą.
Bardzo szybko na torze pojawiła się także laweta z dźwigiem, która miała za zadanie usunąć rozbite Ferrari z toru.
Nie tylko kierowcy, ale również cały świat Formuły 1 ma w pamięci wydarzenia z toru Suzuka, do których doszło w 2014 roku w podobnych okolicznościach. Na jednej z pułapek żwirowych na poboczu toru usuwany był bolid Saubera, a na mokrej nawierzchni panowanie nad autem stracił Jules Bianchi. Bolid Francuza wbił się pod traktor, a sam zawodnik po kilku miesiącach zmarł w szpitalu, nie odzyskawszy przytomności.
Podczas dzisiejszego wyścigu wielu kierowców nerwowo zareagowało widząc ponownie na torze ciężki sprzęt. Wśród nich byli między innymi Lando Norris, Sebastian Vettel i Sergio Perez. Najgłośniej jednak o wszystkim wypowiadał się Pierre Gasly.
Nie ma się czemu dziwić, gdyż Francuz znalazł się w zupełnie innej sytuacji niż rywale. Jego auto zostało uszkodzone zalegającą na torze reklamą i ten musiał odwiedzić swoich mechaników w celu wymiany przedniego skrzydła. Gdy wracał na tor kierowcy jechali jeszcze za samochodem bezpieczeństwa a ten próbował ich dognić mając na swoim liczniku znacznie wyższą prędkość.
Chwilę potem na torze pojawiły się czerwone flagi, a Gasly otrzymał od FIA po wyścigu karę 20 sekund za zbyt szybką jazdę w takich warunkach.
Po wyścigu wygłosił bardzo mocny przekaz: "Osiem lat temu straciliśmy Julesa w podobnych warunkach, gdy na żwirowym poboczu znalazł się dźwig. Nie rozumiem jak po ośmiu latach w podobnych warunkach nadal możemy widzieć dźwig, nawet nie na poboczu, tylko na linii wyścigowej."
"To brak szacunku dla Julesa, jego rodziny, jego ukochanych oraz nas wszystkich."
"To był dramatyczny wypadek i myślę, że w tym dniu uzgodniliśmy, że nie chcemy więcej widzieć traktorów na torze w takich warunkach."
"Gdybym stracił panowanie nad autem w podobny sposób co Carlos okrążenie wcześniej… Jechałem z prędkością 200 km/h, ale to nie ma znaczenia. Nawet gdybym miał na liczniku 100 km/h i uderzył w 12-tonowy dźwig już bym nie żył."
FIA w swojej obronie przekonuje, że usuwanie unieruchomionych pojazdów ciężkim sprzętem stanowi standardową procedurę, ale w związku z alarmem podniesionym przez kierowców postanowiła wszcząć w tej sprawie pełne śledztwo.
Rzecznik prasowy FIA przyznał, że Federacja przyjrzy się sprawie, aby zobaczyć co można zrobić lepiej w przyszłości w takich okolicznościach.
"Chociaż normalną praktyką jest usuwanie samochodów w warunkach samochodu bezpieczeństwa i czerwonej flagi, ze względu na szczególne okoliczności, a także biorąc pod uwagę informacje zwrotne od wielu kierowców, FIA rozpoczęła szczegółowy przegląd wydarzeń związanych z wykorzystaniem pojazdów ratunkowych podczas Grand Prix Japonii" pisano w oświadczeniu Federacji.
"Jest to część powszechnej praktyki podsumowywania i analizy wszystkich incydentów wyścigowych w celu zapewnienia ciągłego doskonalenia procesów i procedur."
Podstawową kwestią jaką FIA będzie musiała zbadać to fakt, czy porządkowi zostali upoważnieni do wyjścia na tor, czy może działali wedle własnego uznania.
Artykuł 2.6.1 Załącznika H Międzynarodowego Kodeksu Sportowego mówi, że podczas wszystkich imprez organizowanych przez FIA "żaden porządkowy czy pojazd nie może wjechać na tor bez wcześniejszego pozwolenia ze strony kontroli wyścigu."
komentarze
1. X-Y-Z
Znając już absurdalne możliwości i pomysły FIA, to można się spodziewać, że nałożą 5 sekund kary na operatora dźwigu.
Już mnie chyba nic nie zdziwi ze strony FIA.
Aha jeszcze jutro mamy poznać raport limitu budżetowego za 2021r. Teraz śmiało można ogłaszać, bo Max jest już mistrzem, a RedBull ma domowy wyścig producenta silników za sobą.
2. Muni
Ostatni wyścig poprzedniego roku jakoś próbowałem analizować za i przeciw ale teraz na chłodno stwierdzam że FIA śmierdzi mi REED BULLEM.Teraz od razu nałożyli 5s. kary dla Leclerca a tydzień temu Perez złamał dwa razy regulamin i zastanawiali się pięć godzin i postanowili wysłuchać Pereza a Leclerc nie miał nawet szansy się wypowiedzieć stwierdzając źe warunki były złe tak jak bronił się Perez.Naprawdę FIA zaczyna odpychać widzów poprzez brudne gierki a jutro zapewne wybielą BULLA za 2021 rok.
3. Biziscoot
@2 Hmm właśnie w końcu pojęli szybką i słuszną decyzję. I tak powinno być za kaźdym razem i nie tak jak w przypadku Carlosa i Lewisa.
Ale ja nie o tym bo artykuł tyczy innego tematu i fajnie by było pisać na temat.
Zawsze za SC jeżdzą a w tym czasie jakiś ciężki sprzęt zwija złomka z pobocza i nie ma w tym nic dziwnego, porządkowi sprzątają części pogubione itd. itp. a tu w tym wyścigu oprócz SC była jeszcze czerwona flaga więc kompletnie nie rozumiem Gaslego. Jazda bez wyobraźni i zasłuźona kara.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz