Brown: Szafnauerowi musi być trochę głupio po komentarzach ws. Piastriego
Zak Brown uważa, że jego ekipa dobrze postąpiła unikając komentowania sprawy Oscara Piastriego przed decyzją rady ds. sporów kontraktowych FIA, dodając, że teraz Otmar Szafnauer musi teraz "czuć się trochę głupio".Piastri w przyszłym sezonie ostatecznie będzie ścigał się dla McLarena, gdzie zastąpi Daniela Ricciardo. Sprawa jego transferu nie była jednak tak oczywista i jasna jakby się mogło wydawać.
Australijczyk przez lata był wychowankiem programu rozwoju młodych kierowców Alpine i to ten zespół liczył na zaangażowanie go po decyzji Fernando Alonso, który zaraz po rozpoczęciu przerwy wakacyjnej ogłosił przejście do Astona Martina.
Alpine niemal natychmiast ogłosiło powołanie na jego miejsce Piastriego, ale kierowca zrewanżował się dosadnym dementi tych doniesień na swoim kanale społecznościowym, wywołując falę kontrowersji i spekulacji wzdłuż całego padoku.
Sprawa musiał zakończyć się przed specjalnie powołaną do takich celów komisją FIA ds. rozpatrywania sporów kontraktowych. W oczekiwaniu na jej werdykt padło również wiele słów rozgoryczonych podejściem Piastriego przedstawicieli Alpine. Otmar Szafnauer twierdził, że młodemu zawodnikowi zabrakło "uczciwości".
Alpine do końca wierzyło, że ma wszelkie prawa do usług swojego wychowanka, zważywszy na to, że przez lata zainwestowało w jego rozwój gigantyczną sumę pieniędzy. Orzeczenie CRB nie pozostawiło jednak wątpliwości, że jedynym ważnym kontraktem jaki kierowca posiada na sezon 2023 jest ten podpisany 4 lipca z McLarenem. Dział prawny ekipy z Enstone pokpił sprawę i w złym świetle postawił cały zespół, nie zabezpieczając stosownymi umowami usług kierowcy, w którego inwestowano miliony dolarów.
CEO McLarena, Zak Brown uważa, że jego ekipa dobrze postąpiła nie angażując się w słowną potyczkę z Alpine za pośrednictwem mediów, w odróżnieniu do tego na co zdecydowali się przedstawiciele Alpine.
"Przed werdyktem CRB oni nie wiedzieli wielu rzeczy, a my nie komentowaliśmy tej sprawy celowo" mówił Brown podczas rundy IndyCar na torze Laguna Seca. "Werdykt odkrył część szczegółów. Myślę, że jasne stało się co tam się wydarzyło. Wiedzieliśmy, że wokół sprawy będzie duży rozgłos, ale wiedzieliśmy też, że prawda w końcu ujrzy światło dzienne i wyjdzie na nasze, w przeciwieństwie do ciągłego komentowania."
"Wtedy nie byliśmy świadomi tego i niektórych bezpośrednich informacji od fanów. Teraz jednak jesteśmy zadowoleni z werdyktu CRB, gdyż jest on bardzo oczywisty."
Brown przekonuje, że decyzja o trzymaniu zębów na kłódkę w kwestii Piastriego nie była pokłosiem podobnego, ale przegranego ostatecznie sporu jego ekipy w IndyCar o usługi Alexa Palou.
Mimo iż McLaren ogłosił zawodnika na sezon 2023, ten w środę musiał wydać oświadczenie, że pozostanie z ekipą Ganassiego, a z McLarenem będzie miał jedynie umowę na testy F1.
Brown twierdzi, że sprawy Piastriego i Palou "to dwa zupełnie odrębne tematy, które niestety zbiegły się w tym samym czasie".
"To był głośny temat, ale tutaj też nie komentowaliśmy tych spraw" mówił. "Najlepiej jest pozwolić rozwijać się sytuacji i komentować ją dopiero po wszystkim. Jeżeli spojrzymy teraz na komentarze Otmara, on praktycznie na bieżąco wszystko komentował i był niemal pewny swego, a teraz musi być mu trochę głupio."
"Dlatego uważam, że najlepiej trzymać usta na kłódkę i komentować wydarzenia, gdy już można powiedzieć coś konkretnego."
komentarze
1. devious
"Dział prawny ekipy z Enstone pokpił sprawę i w złym świetle postawił cały zespół, nie zabezpieczając stosownymi umowami usług kierowcy, w którego inwestowano miliony dolarów."
W mediach ciągle przewija się stwierdzenie o "milionach dolarów", które zainwestowało Alpine. Nawet Szafnauer o tym mówił, ale Szafnauer już nie raz udowodnił, że nie jest zbyt powaznym człowiekiem i trzeba brać jego słowa w nawias...
Jako, że ja lubię weryfikować takie rzeczy samodzielnie, to teraz FAKTY:
1. Piastri dołączył do programu juniorów Renault (wtedy jeszcze nie było Alpine ) dopiero w 2020 roku - nie jest tak, że był ich juniorem od najmłodszych lat w kartingu jak np. Hamilton w McLarenie itd.
2. od 2020 roku Piastri jeździł jeden rok w F3 i jeden rok w F2, do tego był testerem Alpine w roku obecnym
3. Sezon w F3 kosztuje ok. 1,2 mln Euro, nawet zróbmy z tego 1,5 mln Euro bo nie wiem "inflacja" albo jakieś wyższe koszty.
4. Sezon w F2 kosztuje ok. 3 mln Euro, ale ponownie zawyżamy do 3,5 mln Euro.
5. Mamy sumę 5 mln Euro za 2 lata startów, ALE - menedżer Oscara Mark Webber stwierdził, że ok. 80% kosztów startów pokrywali sponsorzy Oscara albo jego rodzina. Czyli Alpine zapłaciło 20% z 5 mln = 1 mln Euro. Możemy Markowi wierzyć lub nie, ale taka wersja wydaje się "prawdopodobna" bo jednak bolid i kombinezon Oscara były obklejone nalepkami i naszywkami sponsorów, którzy nie są związani z Alpinie/Renault.
6. Testy i treningi w bolidzie F1 - tutaj trudno oszacować koszty, jeden dzień jazd to często kilkaset tysięcy Euro. Tutaj Alpine mogło ponieść niemałe wydatki... Ale z drugiej strony różnego rodzaju treningi młodych kierowców itd. i tak taki zespół musi przeprowadzić, każdy zespół to robi - to stały koszt, trudno tutaj mówić o "inwestycji". Wielu z tych młodych jeździ treningi w zespole X, potem w Y a na końcu podpisuje kontrakt z zespołem Z i nie słyszałem by inne ekipy płakały w mediach, że przecież oni płacili za treningi i jazdę w F1 takiego Sainza, a on teraz jeździ w Ferrari :D To normalne w F1...
Reasumując - w same starty Piastriego w F2 i F3 Alpinie zainwestowało maksymalnie 1 mln Euro. To nie jest jakaś "kosmiczna" kwota, mniej niż 1% ich budżetu. Do tego oczywiście wydali na pewno co najmniej drugie tyle na jego treningi w bolidach F1, ale narracja w mediach jest taka, jakby wydali 10 czy 15 mln. A to oczywista bzdura.
Niestety cała sytuacja wizerunkowo mocno obciąża Alpinie i pana Szafnauera, a te komentarze "na gorąco" jak zauważył Brown - tylko zadziałały negatywnie... Czasem lepiej sie nie odzywać :)
2. kozera
@1 Devious
Dzięki za ciekawy komentarz.
Zakładam, że podany 1% ich budżetu jest tylko dla skali. Inwestowanie w starty zawodnika w F2 i F3 raczej nie wchodzi w limit budżetowy zespołu na starty w F1. Podobnie jak pensje zawodników i zdaje się czterech najwyżej opłacanych pracowników zespołu, które w szczególnych przypadkach mogą wynosić tyle samo co budżet całego zespołu na starty
3. jatomak
@1 ciekawy komentarz - dobrze, że zdarzają się takie, a nie tylko jakieś utarczki pomiędzy komentującymi na tym forum
4. meamea
sprawa jest prosta, kontrakt się skonczył to sie skończył, w innych sportach tak jest ze jesli kontrakt jest wazny to sie odsprzedaje kotrakt "zawodnika" tutaj kontrakt wygasł, to tak jakby obecnie "lewandowski" był własnością bayernu mimo ze mu sie kontrakt skonczył to nie moze opuścić klubu bo klub w niego zainwestował i wyszkolił, szkółka piłkarska szkoli dzieciaki cześć z nich idzie do ligi cześć nie ale to nie znaczy że ci co nie idą są wlasnością i nie mogą już nigdzie grać w piłkę, mozna zabezpieczyc kontrakt ze nie mozna isc do "konkurencji" ale za to sie płaci a tutaj poprstu wygasł kontrakt, i koniec proste oczywiste a reno dało ciała tyle
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz