Strateg Ferrari wyjaśnił jak opóźnienie w transmisji TV ośmieszyło decyzje na pit wall
Zespół Ferrari potwierdził, że komunikacja radiowa w końcówce GP Francji, gdy Carlos Sainz walczył o pozycję z Sergio Perezem została odtworzona w światowym przekazie telewizyjnym z pewnym opóźnieniem, przez co strategia ekipy z Maranello mogła wydawać się kuriozalna.Zespół z Maranello po GP Francji po raz kolejny został mocno skrytykowany po tym, gdy realizator globalnej transmisji wyścigu postanowił z delikatnym opóźnieniem odtworzyć komunikat radiowy, wzywający Sainza do boksu po świeży komplet opon.
Hiszpan jechał w tym momencie wyścigu na średnim ogumieniu miał za sobą udany atak na George'a Russella i zbliżał się do jadącego na trzecim miejscu Sergio Pereza.
Zespół Ferrari wcześniej czy później musiał podjąć decyzję czy zostawić na torze swojego zawodnika, czy może pozwolić mu jechać do mety na zużywającym się coraz bardziej komplecie opon.
Sainz w końcu uporał się z wyprzedzeniem Pereza, a gdy tylko to zrobił w przekazie telewizyjnym kibice mogli usłyszeć jak inżynier wzywa Hiszpana do boksu, na co ten odpowiada podłamanym głosem: "Proszę, nie zjeżdżajmy. Nie na tym okrążeniu."
Do sytuacji tej postanowił odnieść się dyrektor strategii Ferrari, Inaki Rueda, który wyjaśnił jak realizator w złym świetle przedstawił strategię Ferrari, opóźniając tylko nieco przekaz radiowy.
"Sposób w jaki realizowany jest przekaz danych widzom ma pewne opóźnienie" mówił podczas po wyścigowej odprawy inżynier. "W tym wypadku, widzieliśmy Pereza i Carlosa walczących na 41. okrążeniu wyścigu. Rozmawialiśmy z Carlosem. Widzieliśmy, że miał on problemy z wyprzedzeniem Pereza na tylnej prostej i w zakręcie numer 10 wezwaliśmy go do boksu."
"Oczywiście on walczył z Perezem. Sądził jednak, że na kolejnym okrążeniu go dopadnie i postanowił powiedzieć: Proszę nie zjeżdżajmy. Nie na tym okrążeniu."
"Teraz zobaczymy jak wyglądało to w telewizji na żywo. Komunikat radiowy został wyemitowany w zakręcie numer 15, zaraz za zjazdem do alei serwisowej: to bezsensowne miejsce na taki komunikat, ponieważ gdybyśmy wzywali tak późno kierowcę do boksu, to nie mógłby zareagować na tę wiadomość."
Rueada dodał również, że przewidywany dystans pracy średniego ogumienia wynosił przed wyścigiem 25 okrążeń, a Sainz potrzebował do mety 35 kółek, mocno cisnąć, co nie pozostawiało innej opcji.
Ważna także była kara pięciu sekund jaką Hiszpan zarobił za niebezpieczne opuszczenie stanowiska serwisowego, gdyż w takim wypadku nawet gdyby udało mu się utrzymać za plecami Perez i Russella, to na pewno nie zdołałby wypracować dystansu pozwalającego pokryć karę, a tak przynajmniej wywalczył dodatkowy punkt za najszybsze okrążenie w wyścigu.
"Ta kara w zasadzie zmieniła całe nasze podejście na ostatni przejazd, gdyż nawet gdyby Carlos wyprzedził Russella i Pereza nie byłby w stanie utrzymać nad nimi 5-sekundowej przewagi, jednocześnie dbając o średnie opony, aby dotrwały do końca wyścigu."
"Mając to na uwadze, zdecydowaliśmy się ściągnąć Carlosa na pit stop, aby upewnić się, że powróci na tor i zdobędzie dodatkowy punkt za najszybsze okrążenie."
komentarze
1. berko
"Zespół Ferrari wcześniej czy później musiał podjąć decyzję czy zostawić na torze swojego zawodnika, czy może pozwolić mu jechać do mety na zużywającym się coraz bardziej komplecie opon."
To chyba jedno i to samo, prawda?
Generalnie, po opadnięciu emocji, można dojść do wniosku, że Ferrari dobrze postąpiło ściągając Sainza, jedyne co można im zarzucić to to, że mogli to zrobić kilka okrążeń wcześniej, nie tracąc czasu na wyprzedzanie dwójki Russell-Perez.
2. kamil39
Niby mogli ściągnać go wcześniej, ale z tą karą i różnicą miedzy Alonso, a Perezem/ Russelem prawie 20 sekund jak pamiętam i tak by to chyba wiele nie zmieniło. W zeszłym roku strategia na 2 pit była szybsza, ale w tym wychodzi, że cięzko było nadrobić tyle czasu w Alei, może by to inaczej wyglądało gdyby Sainz nie stracił kupe czasu podczas 1 pit oraz tej kary 5 sekund, moze wtedy przy dobrym momencie 2 pitu było realne wskoczyć na podium.
3. Tomek_VR4
normalny pit stop + hardy to może wskoczyłby na podium
4. Falarek
Już nieraz podczas transmisji komunikaty podawane w TV były opóźnione do tego co się dzieje na torze
5. Davien 78
Niestety on-board'y mówią co innego. Dostał polecenie w czasie walki z Per. Opóźnienie w TV było minimalne w tym przypadku. Nawet kłamać nie potrafią porządnie.
6. TomPo
A jak wytlumacza wszelkie poprzednie kompromitujace decyzje z tego sezonu?
A no tak, Binotto bedzie mowil ze wszystko jest super i nie ma problemu.
Tia...
7. fistaszeq
@3 on zaczynał na hardach więc nie mógł chyba, bo trzeba przynajmniej 2 mieszanki w wyścigu na suchych warunkach
8. xandi_F1
powinni jechać do końca. Perez był zajęty Russellem. Można było ugrać 15 punktów a jak opony by siadły to na spokojnie dać się wyprzedzić i dojechać z 10 punktami. a po całej akcji miał już 2,2 sek przewagi.
9. xandi_F1
Za chwilę pogodę będą sprawdzać na porannym programie śniadaniowym we Włoszech.
10. poppolino
Nie mamy pięciu lat żeby nie widzieć że w TV na żywo jest opóźnienie. Ale z tego co mi wiadomo to było nie było ono zbyt duże, i Sainz dostawał komunikaty w trzecim sektorze podczas walki z Sergio. Nie mam F1 TV i nie sprawdzę tego, więc jak ktoś ma to ewentualnie może mnie poprawić.
11. Grzesiek 12.
Niby mają rozpisane detale. Planów tyle co liczb w alfabecie, a może i więcej. A jak przychodzi do wyścigu to im serwery pod czaszką padają :D
12. Raptor Traktor
@10 Według F1TV (onboard Sainza) komunikat wyszedł w zakręcie nr 13, niedaleko przed zjazdem do alei serwisowej, w momencie gdy Sainz był niemal na zderzaku Pereza.
13. Gunnerrsaurus
Tak przypuszczałem, że to manipulacja, albo zwykły błąd TV, stratedzy Ferrari popełniają błędy, ale nie są dziećmi, żeby zrobić coś tak głupiego.
14. fistaszeq
@13 przeczytaj coś więcej niż nagłówek zanim zaczniesz komentować. np komentarz @12
15. Raptor Traktor
Dodam tylko, że Sainz odpowiedział na wiadomość natychmiastowo i z dużą energią, co wskazuje na to, że musiał być bardzo blisko pitlane i jednocześnie koncentrował się na walce z Perezem, także wydaje mi się, że ten zakręt nr 13 faktycznie był miejscem otrzymania przez niego wiadomości (kółko wcześniej dostał komunikat "stay out" niemal dokładnie w tym samym miejscu). To nie mogła być prosta ani zakręt nr 10, jak twierdzą w Ferrari, wtedy Perez był jeszcze daleko, pitlane również, więc Sainz zareagowałby na to ze spokojem.
16. yaiba83
Panowie zobaczcie na youtubie nagranie z onboardu Sainza. Ewidentnie strateg dał doopy. Tym bardziej mnie jako kibica Ferrari serce krwawi. O ile DNF`y rozumiem bo trzeba poznać granice sprzętu, błędy kierowców też się zdarzają bo jadą na limicie ale stratedzy to już kolejny sezon przechodzą samych siebie. Ciekawe kiedy ktoś z zarządu podejmie męską decyzję o zmianach...
17. wsk175wsk
Nareszcie dowiedziałem się jak ten łajdak-sabotażysta się nazywa..
18. Mateusz2317
Tu nie chodzi o to, że TV pokazuje później to co się dzieje na torze a o to, że realizator później puszcza sam przekaz radiowy, a nie w momencie gdy ten zostaje wypowiedziany. Może go sprawdzają czy coś, muszą też wybrać czyj przekaz puścić a czyj nie bo przecież nie słyszymy wszystkich komunikatów. Realizator decyduje kiedy odtworzyć na wizji komunikat i teraz pechowo wybrał taki moment, albo celowo, kto wie.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz