Dyrektywa FIA wywołała spór między Mercedesem a pozostałymi zespołami
Weekend w Kanadzie rozpoczął prawdziwą wojnę między ekipą z Brackley a jej rywalami, co jest związane w wytycznymi FIA, jakie pojawiły się w czwartek. Niemcy muszą odpierać zarzuty o nieczystą próbę zniwelowania strat, podczas gdy inni kwestionują zasadność wprowadzenia dyrektywy technicznej ws. porpoisingu.Minione dni w Montrealu upłynęły pod znakiem kontrowersji, jakie pojawiły się po wprowadzeniu dyrektywy technicznej ws. porpoisingu. W odpowiedzi na niepokojące sygnały ze strony kierowców na temat ich zdrowia, FIA zapewniła sobie możliwość obowiązkowego podniesienia prześwitu, a także dokonywania pomiarów pionowych oscylacji każdego bolidu. Ewentualne niezgodności miały skutkować drakońskimi karami, włączając w to nawet dyskwalifikację.
Wiele ekip było mocno poirytowane tak szybkim i nieprzemyślanym działaniem, a wszystko to spotęgował na dodatek fakt, iż powyższe wytyczne ogłoszono dopiero w czwartek - dzień przed rozpoczęciem jazd w Kanadzie. Nikt bowiem nie wiedział, czy zaczną one obowiązywać już w ten weekend.
Później okazało się, że cała sprawa zostanie dokładnie przeanalizowana przed GP Wielkiej Brytanii i wszelkie konsekwencje zostaną wyciągnięte dopiero tam. W tym tygodniu FIA zamierza bowiem przeprowadzić dyskusję z wszystkimi dyrektorami technicznymi, mając już dane z GP Kanady. Do takich informacji dotarł Motorsport, który dodaje, że Federacja będzie chciała też poznać zdania poszczególnych ekip odnośnie ewentualnych zmian w przepisach na sezon 2023.
Wracając jednak do wydarzeń z Montrealu, opóźnienie momentu egzekwowania zapisów dyrektywy nie uspokoiło jednak większości zespołów. Te w mediach coraz bardziej zaczęły mówić o tym, że została ona wprowadzona tylko, dlatego że Mercedes tak bardzo narzekał na uciążliwe podbijanie.
Dodatkowo, w piątek Niemcy pokazali zmienioną podłogę W13 posiadającą elementy wzmacniające, na co zezwalały… czwartkowe wskazówki od FIA. Dziwnym trafem tylko oni przywieźli taką część do Kanady. Oczywiście natychmiast zostało to zauważone przez konkurentów, na czele z Alpine, które - według informacji z padoku - było gotowe złożyć protest w tej sprawie.
Francuzi - najprawdopodobniej słusznie - zauważyli, że kwestie z dyrektywy technicznej nie zostały zawarte w Regulaminie Technicznym. On z kolei nie zezwala na korzystanie z dodatkowych wsporników, więc teoretycznie jazda z nową podłogą w czasówce i wyścigu byłaby niezgodna z regulacjami:
"To dyrektywa techniczna, a jak wszyscy wiemy, to nie są przepisy. Jeśli zespoły korzystałyby więc z tych poprawek w kwalifikacjach i wyścigu, moim zdaniem byłyby podstawy do tego, by tym się zająć i zaprotestować. Jest to sprzeczne z obecnymi przepisami. My takiego czegoś nie mamy, a jeśli masz takie wsporniki, możesz jechać niżej i sztywniej, tym samym zyskując przewagę", mówił przed czasówką szef Alpine, Otmar Szafnauer, cytowany przez Motorsport.
W podobnym tonie do Amerykanina wypowiedział się na ten temat Mattia Binotto z Ferrari:
"Toto [Wolff] przekonuje, że zrobili to z dnia na dzień. Ja mogę powiedzieć tylko, że Ferrari nie byłoby w stanie tego zrobić tak szybko. I jestem zaskoczony, że zespół jest tak mocny w robieniu czegoś z dnia na dzień. Mogę ufać tylko temu, co próbuje przekazać", dodał boss Scuderii, cytowany przez The Race.
Włosko-szwajcarski inżynier poszedł nawet o krok dalej i zasugerował, że samo wprowadzenie dyrektywy TD039 jest niezgodne z ogólnymi zasadami. Mimo iż FIA powołała się na względy bezpieczeństwa, Binotto twierdzi, że powinna najpierw skonsultować to z Technicznym Komitetem Doradczym, a następnie zgłosić ewentualne zmiany do Światowej Rady Sportów Motorowych FIA:
"Naszym zdaniem, ta dyrektywa nie ma żadnego zastosowania. Powiedzieliśmy to już FIA. Dyrektywy wprowadza się po to, aby ewentualnie uzupełnić przepisy bądź zasady ich egzekwowania, a nie je zmieniać."
"Tak naprawę te wytyczne zostały wydane przez pomyłkę. Wartości, o których tam wspomniano, nie weszły w życie, a wsporniki nie były zamontowane w żadnym bolidzie przez cały weekend. Jest to zatem wielki szum wokół niczego."
Wszystkie te wydarzenia doprowadziły do niesamowitej frustracji u Toto Wolffa, szefa Mercedesa. Ten na sobotnim spotkaniu z pozostałymi szefami ekip miał w ostrych słowach skrytykować ich za swoje zachowanie wobec jego teamu i ogólnie całej sprawy z porpoisingiem. Najbardziej mieli oberwać Christian Horner z Red Bulla i wspomniany wyżej Binotto. Co ciekawe, cała ta sytuacja miała zostać sfilmowana przez kamery Netflixa:
3. Hearing more and more about an angry exchange between Toto Wolff and Mattia Binotto re the porpoising technical directive at yesterday's meeting. Christian Horner joined in too... and all of this in front of Netflix cameras!
— Adam Cooper (@adamcooperF1) June 19, 2022
"To sport, w którym zawsze starasz się utrzymać swoją przewagę bądź ją zyskać. Natomiast to wszystko poszło już za daleko. Wszyscy kierowcy - przynajmniej jeden w każdej ekipie - powiedzieli, że w Baku mieli problemy. Mieli trudności na przykład z utrzymaniem bolidu na torze czy widocznością", oznajmił po tym spotkaniu Austriak, cytowany przez Motorsport.
"A szefowie zespołów próbują manipulować ich słowami, żeby utrzymać swoją przewagę i prowadzą gierki polityczne, podczas gdy FIA próbuje znaleźć jakieś szybkie rozwiązanie, by samochody lepiej się prowadziły. To po prostu nieszczerze i jasno o tym teraz powiedziałem."
"Nie mówię tylko o Mercedesie. Wszystkie samochody w jakiś sposób cierpiały na to w Baku i to samo obserwujemy tutaj. Bolidy są za sztywne i podskakują, niezależnie od tego, jak chcesz to nazywasz. Już mamy do czynienia z długoterminowymi skutkami, które trudno obecnie ocenić. W każdej chwili to zagrożenie dla bezpieczeństwa, a wymyślanie jakichś manipulacji w tle i informowanie kierowców, co mają mówić, jest po prostu żałosne."
komentarze
1. devious
Merc-MaFIA już od 15 lat* skutecznie działa na chwałę Mercedesa.
Żeby nie było: Red Bull i Ferrari też są bardzo mocne w takich działaniach, wiele razy przepisy były też zmieniane pod nich.
Nie bez powodu mieliśmy 20 lat temu totalną dominację Ferrari, a od prawie 15 lat wygrywają na zmianę ekipy z Brackley i Milton Keynes... I poza Ferrari nikt się do nich nawet zbliżyć nie potrafi.
Polityka, polityka, polityka. Ile razy już przepisy były zmieniane w trakcie sezonu, choćby te słynne opony w 2013, które tak pomogły Red Bullowi ale też i Mercowi?
Niestety to ciemna strona F1.
* (2007 rok i rozpoczęcie prac Merca nad jednostką hybrydową V6 Turbo, choć przepisy zostały uchwalone dopiero w 2009, czyli Merc wiedział 2 lata przed rywalami jakie będą przepisy w 2014 roku - takie info wypłynęło kiedyś od samego Niki Laudy, czyli człowieka Merca i człowieka, który raczej nie zmyślał głupot)
2. Brzoza2
Wyznawcy Mercedesa zostaną przy zespole zaś ci obojętni zaczną mieć ich dość .
3. hubos21
W Baku twierdzili, że to nie porpoisng i to inne zjawisko a do Kanady przywożą zmodyfikowaną podłogę,
4. Grzesiek 12.
Ciekaw jestem kiedy filmik będzie dostępny. Chętnie zobaczę Toto w akcji.
5. carrera 2013
To w końcu wprowadzono te nowe wytyczne, czy nie wprowadzono? Bo w artykule kilka wątków się wyklucza.
6. seba1b
Po to jest jakiś regulamin na początku sezonu żeby takie reguły gry obowiązywały cały sezon. Przez tyle wyścigów dali radę w tym sezonie to i dadzą radę do końca, a jak któregoś plecy bolą (patrz Fiamilton) to zespół ma takich zapasowych kierowców. Mówi się na nich rezerwowi. Skończy się sezon na kolejny można wprowadzać poprawki do regulaminu technicznego.
7. hubertusss
Toto jak zwykle próbował coś załatwić przy zielonym stoliku dla swojego zespołu a teraz ma pretensje do innych, że to widzą i komentują
8. T0ny
@3 było wyjaśniane że porpoisng i podskakiwanie w Baku w przypadku Merca to dwa różne zjawiska, co nie zmienia faktu, że oba są dla nich problemem i próbują je jakoś obejść. Obie strony mają tutaj trochę racji, bo faktycznie na komfort w bolidzie narzekali też mocno inni kierowcy np. Gasly czy Ricciardo
9. hubos21
@7
Widać, że prawda go zabolała
10. hubos21
@8
Wyjaśnienia bandy kłamców
11. Fan Russell
Russell nie ma problemu bolidem chyba
12. Azazellomag
Żenada ze strony merca. Nie mogą sie pogodzić ze wylosowali w środku stawki. Toto pokazuje jakim jest amatorem.
13. Sasilton
8. T0ny
Merc nie ma już problemu z porposingiem.
14. Grzesiek 12.
12 Żaden amator tylko jasnowidz Dokładnie przewidział dyrektywę FIA i zastosowal w swoich bolidach jeszcze przed wejsciem w życie nowych przepisów. he he
Lewis też szybko ozdrowiał. A kto ma problemy z kręgosłupem ten wie że w tydzień tego się nie leczy....
Co do reszty pełna zgoda
15. Glorafindel
6. seba1b
Jakoś nie przeszkadzało Ci jak FIA i Masi łamali sobie przepisy w Abu. A teraz tak bardzo Ci to przeszkadza? Teraz chcesz się trzymać przepisów?
W jedną stronę można sobie zmieniać, a w drugą już nie?
A najwięcej bzdur wypisują debile którzy nie wiedzą o czym mówią. W Ferrari też mają kierowcę który mocno narzekał i domagał się zmian, a teraz wielce są przeciwni? Tak samo Red Bull. Najwięcej beczą Ci co mają coś do stracenia. Szkoda że to wszystko kosztem zdrowia kierowców.
16. Krukkk
@15. Niczyja wina nie jest, ze Wolff nie ma juz sponsora w postaci Dieter Zetsche i tym samym stracil sile przebicia w FIA (jak narazie).
Po tylu latach przewagi nad reszta stawki w postaci parasolu ochronnego FIA wypadaloby, zeby Mercedes wzia sie do roboty a nie starac sie na nowo ten parasol rozkladac.
Co moge wiecej zrobic? Moge przytulic Cie na pocieszenie, bo slowo pisane nie dociera do Ciebie.
17. viggen
@1
A Renault w 2005 i 2006 to co? Michelin Renault przecież to tez układzik
18. Aeromis
@17. viggen
Rok 2013 i nielegalne testy opon Mercedesa z Pirelli za co dostali nieadekwatną karę. Bardzo korzystne oszustwo.
Choć i tak tego jak bezczelnie przez dziesiątki lat pomagało się Ferrari żaden Mercedes nie przebije.
19. goralski
@18 i tylko ten RBR na białym koniu... A nie, czekaj!
20. Krukkk
@19. No przeciez nie od czapy mamy TOP 3 w F1. :D
21. MattiM
Ty jesteś Wolff żałosny, tak jak i ten twój mercedesik.
22. Davien 78
Ten brzoza to jest obojętny z pewnością. Zapodał taki mądry tekst już nie czytałem niżej bo przyszło mi na myśl takie przysłowie ,, Wysoki jak brzoza a....... I nie pamiętam jak to dalej szło.
23. hubos21
@13
To po co podłogę chcieli usztywniać?
24. wariat133
Widzę panienki że rozum krótki. Ale czego można się spodziewać po niedzielnych hejterach formuły pierwszej, zawistnie zapatrzonych w pogromcę sir Fiahamiltona (tak się nabijajcie prawda?). Tylko, że rok temu FIA ograniczyła docisk z podłogi o 10% pod dyktando redbulla o tym zapomnieliście? Wszystko po to aby srebrne strzały spadły z tronu. Nigdy nie będzie uczciwie! To jest zbyt duża kasa. A ta poza tym jest w sieci jest film na temat podskakiwania bolidów i jest to problem bardziej złożony i zależny od danego toru i bolidu. Co ciekawe największy postęp w rozwiązaniu tego problemu zrobił właśnie Mercedes. Więc zaczynali od naprawdę ogromnych problemów i teraz dopiero zrównują się z Ferrari. Ale co tam, czytajcie dalej jedne źródło, życzę szerokich horyzontów.
25. giovanni paolo
24. Z poprzednim sezonem to ciekawa teoria (spiskowa). Podaj źródło tego filmu o podskakiwaniu. Chętnie zobaczę te alternatywne dane, które ukazują mercedesa jako tego który miał największe problemy i bohatersko je zwalczył by po pół roku zrównać się z "podskakiwaniem Ferrari". Bo ja nie zauważyłem by na wykresiku mercedes jakoś szczególnie odstawał na początkowym etapie sezonu oraz by Ferrari było prymusem stabilności. Od początku gdy tylko temat się pojawił było mówione, że mercedes i Ferrari podskakują równie mocno z tą różnicą, że Ferrari "nie przenosiło podskakiwania w wejście w zakręt".
26. Krukkk
@24. No tos nowine napisal! Mercedes skopal bolid, to oczywistym jest, ze zalicza nawiekszy postep w walce z podskakiwaniem. :D
Przyciecie podlogi nie bylo pod dyktando RBR, tylko wszechwiedzacym z FIA nie podobaly sie rekordy predkosci i rekordy torow. A to, ze Bykom bylo to na reke i Mercedes jest slaby w aerodynamice to juz inna sprawa.
27. wariat133
Uderz w stół, a nożyce się odezwą XD
@ 24 szukać się naucz. Pomogę , w końcu niedołężnym trzeba jolon Palmer (mogłem pomylić pisownię)
@25 wiem, że myślenie boli, więc poprosi się nie wysilaj. Kontr argument z twojego poziomu: przecież dyrektywa nie była przeciwko rbr czy Ferrari :-) sztuczne wyrównywanie poziomu przez FIA mówi ci to coś thebillu?
28. wariat133
Błąd, ma być: @25 @26
29. Krukkk
@27. Dziecko Drogie. Ty mi tutaj nie pisz o mysleniu, bo sam Jestes z nim na bakier, a kultura wypowiedzi zdradza Twoje prawdziwe intencje.
Dziecinko, nawet gdyby FIA nie spala po nocach obmyslajac jak wyrownac stawke to i tak nic wymysla, bo tego nie da sie zrobic. Zawsze bedzie dominujacy zespol z TOP 3, dwa pozostale beda probowaly z nim rywalizowac, a reszta bedzie robic za tlo.
30. Ragmar
@24 "Tylko, że rok temu FIA ograniczyła docisk z podłogi o 10% pod dyktando redbulla o tym zapomnieliście? Wszystko po to aby srebrne strzały spadły z tronu."
I żeby na ten tron wrócili zostały zmienione testy wyginania się tylnego skrzydła bo red bull spełniał wymagania a inaczej nie da kopnąć konkurencję.... mega uczciwe ..... a co z wyginającym się przednim skrzydłem mercedesa? gdzie wyniki z tych badań "wyniki zostaną uwzględnione w przyszłym roku" czemu Red Bull nie mógł czekać do przyszłego tylko od razu padła zmiana?
31. Glorafindel
30. Ragmar
CO?
Red Bull nie spełniał wymagań, tylko obchodził test. Jak zmieniono test, który sprawdzał to samo, okazało się że nagle jednak Red Bull nie spełnia wymagań. To było uczciwe? Ścigać się przez 6 wyścigów ze skrzydłem które nie spełniało wymagań regulaminów, a obchodziło test? Gdyby skrzydło było zbudowane zgodnie z wytycznymi to nie ważne jaki byłby test, spełniałby wymagania, a jak wiemy tak nie było.
Co więcej, RB też beczał o tylne skrzydło Merca i sami wymyślili test. Jak się jednak okazało Merc przechodził i stary i nowy test wymyślony przez Red Bulla. Tak się buduje elementy zgodne z przepisami.
A gdzie wyniki z badań przedniego skrzydła Merca? Może w mediach? Bo tylko tam beczał Red Bull nie potrafiąc złożyć żadnej oficjalnej skargi do FIA. Żeby na coś czekać trzeba oficjalnie złożyć skargę do FIA. Takie coś jednak nie miało miejsca. Co więcej, pytasz dlaczego RB nie mógł czekać ? Po wykryciu nieprawidłowości z tylnym skrzydłem w Red Bullu pozwolono im się ścigać z tym nieregulaminowym skrzydłem jeszcze w DWÓCH KOLEJNYCH WYŚCIGACH aby mieli czas zmodyfikować skrzydło tak aby spełniało warunki regulaminów.
32. Krukkk
@31. Gdyby Red Bull Racing nie spelnial wymagan, to nie bylby dopuszczony do testow i rywalizacji GP. Mercedes widzac, ze sa w tyle uruchomili w FIA nowe sposoby pomiaru sztywnosci elementow aerodynamicznych, a potem nieudolnie kopiowali patent Bykow (kolejny raz przypominam).
33. hubos21
Jedyne skrzydło, które nie spełniało wymagań to te w bolidzie HAM
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz