Komentatorzy bezlitośni dla Astona Martina po pierwszym wyścigu
Spore grono byłych kierowców F1 postanowiło otwarcie skrytykować stajnię z Silverstone po pierwszej rundzie sezonu 2022. Najbardziej oberwało się Lance'owi Strollowi oraz Mike'owi Krackowi.Nowa generacja samochodów F1 miała być wielką szansą dla Astona Martina na nawiązanie walki z najlepszymi, a tymczasem wydaje się, że jest jedną z ostatnich sił w stawce. Pierwszy weekend w Bahrajnie kompletnie nie ułożył się po myśli Lawrence'a Strolla i spółki.
Bolid AMR22 znacznie odstawał od konkurencji pod względem tempa wyścigowego i kierowcy mogli powalczyć tylko z kolegami z McLarena oraz Williamsa, które miały podobny problem. Dodatkowo, maksymalne wydobycie potencjału z tego samochodu utrudnił fakt, iż chorego Sebastiana Vettela musiał zastąpić Nico Hulkenberg, który po raz ostatni zasiadł w bolidzie F1 podczas GP Eifel 2020.
Mimo to Niemiec zdołał pokonać Lance'a Strolla w kwalifikacjach i to aż o 0,255 sekundy, ale nie wystarczyło to do awansu do Q2. Wywołało to natomiast lawinę krytycznych komentarzy w kierunku Kanadyjczyka, któremu powszechnie przypisuje się łatkę "pay-drivera".
Zdaniem Ralfa Schumachera, powinien on "zacząć poszukiwać innego hobby":
"Stroll powinien zadać sobie pytanie, czy nie chce zmienić hobby. To było naprawdę żenujące. Co do Nico - wykonał po prostu znakomitą robotę", mówił były zawodnik Williamsa dla niemieckiego Sport1.
Inny ekspert - również znany z kontrowersyjnych wypowiedzi - Jacques Villeneuve nie poruszył wątku młodego Strolla, ale nie omieszkał wbić szpileczki całej ekipie, nawiązując do jej dawnych projektów, które były łudząco podobne do tych stworzonych przez Mercedesa. Teraz wydaje się, że Aston Martin sam przygotował bolid nowej generacji i z tego powodu ma mieć takie problemy z osiągami:
"Kopiowali Mercedesa przez lata i teraz wygląda na to, że nie wiedzą już, jak zaprojektować samochód. Ich bolid nie wygląda dobrze. Żeby rywalizować na samym topie, potrzebujesz czegoś więcej niż ambicji i pieniędzy. F1 to wyjątkowy sport. Nie chodzi w niej tylko o branding i marketing", powiedział mistrz świata z 1997 roku.
Z kolei Gerhard Berger, a więc 10-krotny triumfator wyścigów F1, skrytykował inną osobę pracującą w legendarnej stajni. Austriak uważa, że jej obecny boss, Mick Krack, nie jest kimś, kto może zaprowadzić ją daleko naprzód. Swoją opinię argumentuje wynikami zespołu BMW w serii DTM, kiedy ten nim zarządzał:
"Zobaczymy, co się wydarzy, aczkolwiek na podstawie tego, co widziałem w DTM, po prostu nie widzę tego, jak Aston Martin ma iść z nim naprzód. Odkąd pracuję w tej serii, BMW nigdy nie było tak naprawdę konkurencyjne", oznajmił szef niemieckich mistrzostw w rozmowie dla Motorsport-Total.com.
"Można było zaobserwować nawet takie sytuacje, w których pewnego dnia byli na świetnej pozycji i nie wiedzieli, dlaczego tam są. Kolejnego dnia zamykali już stawkę i też nie mieli pojęcia, czemu tam się znajdują. Kiedy patrzysz na takie coś przez dłuższy czas, pytasz o to ludzi, którzy prowadzą ten projekt, a on nim właśnie zarządzał."
"A to było DTM! Owszem DTM jest świetne, ale F1 to zupełnie inna liga. Tutaj trzeba być już najlepszym z najlepszych na całym świecie. Ja tego po prostu nie widzę. Przepraszam za taką bezpośredniość, natomiast taka jest moja opinia."
komentarze
1. Markok
Co by złego nie mówić, przynajmniej są w tym samym miejscu jak w ubiegłym sezonie, za to McLaren..
Ogólnie dostało się wszystkim Mercedesom, oby odrobili straty żeby nie było nudy, tyle.
2. Andrzej369
Berger dobrze mówi - w sezonie co Kubica jeździł w DTM, BMW regularnie dostawało lanie od Audi, nieraz były wyścigi gdzie pierwsza piątka to były same Audi.
O Strollu od dawna wiadomo dlaczego jeździ w F1, co innego jest gdy kierowca który w seriach juniorskich odnosi spore sukcesy i dlatego przyciąga sponsorów, co innego gdy taki Stroll czy Latifi muszą po kilka lat jeździć w danej serii (a w F2 i F3 doświadczenie daje sporą przewagę) aby dopiero zacząć wykręcać sensowne wyniki, ale już wtedy zespoły z F1 nie widzą w takich kierowcach realnego potencjału i normalnie gdyby nie gruba walizka dolarów to nie jeździliby tutaj, a taki Piastri zostaje bez fotela, a sezonu w F2 nie może powtórzyć (bo jest już mistrzem tej serii).
3. hubertusss
@2 bp vag jak się za coś bierze to rozwala system. Popatrz z 20 lat do tyłu jak nie więcej. Gdzie by vag nie wszedł to ich auta wygrywają. To normalka jest. A bmw to bmw w zasadzie nie udzielaj się na wielką skalę w motorsporcie nie mają takich nakładów rozwój i nie dają rady.
4. Andrzej369
@3 To prawda, ale to jak BMW nie ogarniało w DTM to była żenada. Nagle jak zmienili tam specyfikację na identyczną do GT3, to BMW obudziło się z ręką w nocniku bo porzucili rozwój auta tej kategorii, a klienci dalej musieli korzystać z M6 GT3 które w tym roku będzie obchodzić 7 lat. Ostatecznie w tym roku debiutuje M4 GT3, ale na pierwszych wyścigach już były osiągi poniżej oczekiwań, był kilka lat temu projekt M8 GTE, ale dość krótko pożył i nie doczekał się następcy.
Jak piszesz, VAG jak się za coś zabierze to ogarniają: w DTM i GT3 mają Audi R8 GT3, Lamborghini Huracan GT3 i Porsche 911 GT3, wszystkie te auta są całkiem dobre, w wytrzymałościowych mieli kilka lat temu auta w LMP1 (Audi R18 i Porsche 919) i naprawdę Toyota musiała poczekać na swoje 5 minut aż VAG nie wycofa obu zespołów, a dalej Porsche wystawia 911 GTE które jest bardzo dobrym autem w tej klasie. W WRC też sobie świetnie radził VW Polo, a w ERC chyba Skoda Fabia dalej rządzi. Nie orientuję się jak Bentley Continental w Blancpain GT Series sobie radzi i pewnie coś pominąłem, ale można się spodziewać że jak wejdą do F1 i WEC to w obu seriach spróbują być jak najmocniejsi...
5. TomPo
"Stroll powinien zadać sobie pytanie, czy nie chce zmienić hobby." - powtarzam to od paru sezonow.
Szczegolnie, ze widac ze dla niego to hobby, a nie jego cale zycie.
To samo tyczy sie Latifiego i Mazepina (tego ostatniego juz na szczescie nie ma).
MSC tez ma cos do udowodnienia.
6. belzebub
To, że Ralf Schumacher krytykuje Strolla, a broni Hulka, to mnie nie dziwi bo jeden i drugi to Niemiec. Może i qwalu pojechał szybciej, ale w wyścigu już mu nie poszło i dojechał daleko (prawie 20 sekund) za Kanadyjczykiem.
Tak się składa, że ten krytykowany Stroll potrafił nie raz wcześniej objechać czterokrotnego mistrza świata, więc chyba nie jest taki zły... Chyba ktoś ma luki w pamięci... Może Stroll nie jest materiałem na mistrza, ale nie raz udowodnił, że jest solidnym kierowcą środka stawki. Porównywanie do Mazepina czy Latifiego jest słabe.
Jeśli komuś należy się krytyka, to całemu zespołowi. Kasa to nie wszystko jeśli wybrali g...y projekt. Ale o tym mówiło się przed sezonem, że będą takie zespoły. Trafiło na nich i na Mclarena. O Williamsie nie wspominam, bo tutaj to musiałby wydarzyć się cud, żeby zespół odbił się wystarczająco od dna.
7. Pajol
@6 No proszę Cię , Hulk ostatni raz w bolidzie był 2 lata temu i jest bez przygotowania i bez formy ,a wsiadł do Aastona i zrobił lepszy wynik w kwalifikacjach jak Stroll ,który jeździ w sezon w sezon w F1, oraz ma do dyspozycji na co dzień symulator. A to że w wyścigu już mu tak dobrze nie poszło, to już Ci to wyżej opisałem dlaczego.
8. jatomak
Wyniki STR z Q mówią wszystko o jego tempie i o tym czy nadaje się do F1, gdyż nie wygrał z żadnym ze swoich teammate: 3-16 z Massą, 8-13 z Sirotkinem !!!, 8-27 z Perezem i 11-11 z Vettelem...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz