Vasseur: uginające się skrzydła nie przesądzą o sukcesie w Baku
Fred Vassuer twierdzi, że "uginające się skrzydła" nie będą stanowiły w Baku dużej przewagi i nie przesądzą one o wygranej bądź przegranej któregoś zespołu.Po tym jak Lewis Hamilton i ekipa Mercedesa po czasówce w Hiszpanii zwrócili uwagę na mocno uginające się tylne skrzydło w bolidzie Red Bulla, FIA postanowiła interweniować, ogłaszając nową dyrektywę techniczną, która ma zacząć obowiązywać od GP Francji.
Wydawać się mogło, że Mercedes dopiął swego i wymusił na władzach sportu zmianę przepisów, aby uderzyć w Red Bulla, ale w Monako okazało się, że ekipa ma także poważne zastrzeżenia co do momentu wdrożenia tych zmian, a poszkodowani przez takie działania są także inni konstruktorzy.
Tor w Baku to charakterystyczny obiekt uliczny, który w dużej mierze składa się z krętej i ciasnej części biegnącej przez stare miasto, ale ma również jedną z najdłuższych prostych w kalendarzu, na której korzystanie z uginających się skrzydeł może dawać sporą przewagę.
Właśnie dlatego ekipa Mercedesa dalej wywiera presję na FIA oraz rywalach, sugerując że po wyścigu w Baku może dojść do licznych protestów i skandalu, który będzie ciągnął się jeszcze przez wiele miesięcy.
Póki co FIA wydaje się nieugięta w tej sprawie i na tydzień przed spornym wyścigiem raczej na pewno nie wyda żadnych nowych zaleceń.
Fred Vassuer, który szefuje jednemu z zespołów, które korzystają z "giętkiego" tylnego skrzydła, uważa, że cała afera jest niesprawiedliwa i wręcz niedopuszczalna. Jego zdaniem nie powinno zmieniać się reguł gry w trakcie sezonu.
Przed GP Azerbejdżanu szef Alfa Romeo twierdzi nawet, że elastyczne tylne skrzydło w Baku nie będzie dawało dużych korzyści.
"Musimy być poważni jeżeli chodzi o skrzydła. To w ogóle nie przesądzi o zwycięstwie" mówił Francuz. "Myślę, że wraz z Ferrari pokazaliśmy już w Monako, że potrafimy się na takich torach dobrze spisywać. Prawdopodobnie podobnie będzie w Azerbejdżanie."
"W Baku mamy dwie różne części toru. Mamy część miejską, której filozofia przypomina Monako. Mamy też 2,5 kilometra lub coś koło tego prostych."
"To pewnie będzie trudniejsza część, ale tak to już jest."
Szef Alfa Romeo po raz kolejny podkreślił, że nie podoba mu się sposób działania FIA, która w trakcie sezonu zmienia tak ważne przepisy.
"To nie ja piszę przepisy. Robi to FIA, a my projektujemy bolid na podstawie opublikowanych zasad" tłumaczył Francuz.
"Musimy dochodzić do limitu w każdym obszarze. To filozofia F1. Każdy zespół tak do tego podchodzi i dzieje się tak jeżeli chodzi o wagę, projektowanie i każdy pojedynczy temat, który musi być opracowany do limitu."
"A tu nagle- nie wiem z jakiego powodu- prawdopodobnie dlatego, że jeden zespół zaczął narzekać tydzień temu, mamy nową dyrektywę techniczną."
"Szkoda, że tak późno otrzymujemy wyjaśnienie tej kwestii, gdyż wszystkie zespoły pytały się o to znacznie wcześniej. Musimy także wziąć pod uwagę to, że wszyscy staramy się włożyć duży wysiłek w obniżanie kosztów."
"Mamy tony dyskusji o tym czy redukować personel na torze o jednego czy dwóch ludzi i takie tam różne szczegóły. A teraz wychodzi się z taką dyrektywą, która wymusza na nas przeprojektowanie skrzydeł i wyprodukowanie nowych."
"Nie mówię tutaj o karze za osiągi, gdyż szczerze, robiliśmy testy porównawcze kilka razy i nie ma tutaj dramatu. To nie zmieni naszego podejścia."
"Ale ostatecznie to zmieni moje podejście, gdyż w ten sposób będę musiał wydać na to dużą część mojego budżetu rozwojowego. A to dla mnie jest niesprawiedliwe."
komentarze
1. Falarek
Ostatnio pokazano jak ugina się przednie skrzydło w Mercu
2. Sasilton
I tak samo wygina się u innych zespołów od dobrych 4 lat.
3. Falarek
Jest porównanie i u RB się nie wygina
4. berko
@3
Ja widziałem takie porównanie na którym przednie skrzydło RedBulla ugina się bardzo porównywalnie do Mercedesa, także nie wiem o co się Horner pluje.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz