Alfa Romeo przekonało FIA do ponownego rozpatrzenia kary Raikkonena
Zespół Alfa Romeo zdołał przekonać sędziów do ponownego rozpatrzenia kary nałożonej po wyścigu na torze Imola na Kimiego Raikkonena. Fin, a w efekcie także zespół, stracił w ten sposób cenne dwa punkty wywalczone w trudnych warunkach, które na koniec sezonu mogą mieć duże znacznie w klasyfikacji mistrzostw świata konstruktorów i wynikających z tego korzyści finansowych.Decyzja sędziów zaraz po wyścigu wzbudziła duże poruszenie, gdyż okazało się, że przepisy na które powoływali się sędziwie są ze sobą sprzeczne.
Przypomnijmy, że Kimi Raikkonen jadąc za samochodem bezpieczeństwa po przerwie spowodowanej wypadkiem Bottasa i Russella, stracił panowanie nad swoim bolidem w trzecim zakręcie toru.
Doszło do tego na okrążeniu, po którym nastąpił lotny start i właśnie z tego względu zapanował chaos najpierw w ekipie Alfa Romeo, a później w pokoju sędziowskim.
W normalnych okolicznościach kierowca ma prawo odzyskać swoją pozycję jeżeli zrobi to przed pierwsza linią samochodu bezpieczeństwa. Kierownictwo zespołu nie będąc pewnym sytuacji, zgłosiło się o opinię do dyrekcji wyścigu i nakazało Finowi czekać na decyzję.
Zawodnik Alfa Romo nie podjął się wyprzedzania kolejnych kierowców, a na torze w siódmym zakręcie samochód bezpieczeństwa zgasił światła a w systemie informacyjnym FIA pojawił się komunikat o starcie lotnym. W tym momencie do gry weszły zupełnie inne przepisy, które zabraniają wyprzedzania na torze, a kierowca Alfy znalazł się w potrzasku i czego by nie zrobił to skutkowałoby to karą bądź koniecznością startu z alei serwisowej do której jednak nie zjechał.
Po wyścigu sędziowie wydali dość niedorzecznie brzmiące oświadczenie wytykające sprzeczność przepisów i dodali, że musieli nałożyć karę stop & go, która po wyścigu automatycznie zmieniana jest na karę 30 sekund, powołując się na wcześniejsze orzecznictwo w podobnych sytuacjach podczas poprzednich wyścigów F2 i F3.
Po przybyciu do Portugalii przedstawiciele Alfa Romeo zapowiedzieli chęć ponownego rozpatrzenia sprawy, do czego mieli pełne prawo.
Aby jednak sędziowie mogli na nowo rozpatrzyć incydent, zespół musi dostarczyć nowych, znaczących dowodów, o istnieniu których wcześniej nie miał pojęcia.
Alfa Romeo zwracając się z prośbą o ponowne otwarcie sprawy zwróciło uwagę na kilka czynników, ale tylko jeden z nich sprawił, że sędziowie uznali wniosek za poprawny i zgodzili się na dalsze jego procedowanie.
Chodziło mianowicie o to, że w orzeczeniu sędziowskim padło zdanie, które wskazywało, że kara został nałożona zgodnie z linią orzecznictwa w innych tego typu przypadkach w F2 i F3.
Problem w tym, że nie udało się dotrzeć do podobnej sprawy z przeszłości, a sędziowie stwierdzili, że jest to wystarczająca podstawa do ponownego rozpatrzenia sprawy.
"W następstwie decyzji i jako część przesłuchania, sędziowie odkryli, że określone przypadki nie miały miejsca po czerwonej fladze" pisano w dzisiejszym oświadczeniu FIA.
"Podczas, gdy był to jeden z wielu elementów rozważanych przez sędziów, informacja ta nie była dostępna dla Uczestnika w chwili wydawania oryginalnej decyzji i stanowiła część dyskusji sędziowskiej. Z tego powodu uważa się ją za znaczącą i odpowiednią [do ponownego rozpatrzenia sprawy]."
Kolejne wirtualne spotkanie w tej sprawie zaplanowano przed dzisiejszym wyścigiem, ale o tym czy ekipie Alfa Romeo uda się odwrócić niekorzystny werdykt sędziowski zapewne przekonamy się dopiero po weekendzie na torze Algarve.
komentarze
1. Marek_92
no i rozpatrzone negatywnie
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz