Massa: forma Bottasa jest związana z jego mentalnością
Valtteri Bottas od początku sezonu 2021 traci bardzo dużo do swojego kolegi z teamu, Lewisa Hamiltona. Były kierowca F1, Felipe Massa twierdzi, że Fin przegrywa ten pojedynek bardziej "w głowie niż torze", ponieważ w tym aspekcie jest zdecydowanie słabszy od aktualnego mistrza świata.Valtteri Bottas jest partnerem Lewisa Hamiltona od 2017 roku. Niestety, przez ten długi czas Fin ani razu nie zagroził Brytyjczykowi w walce o mistrzowskie tytuły i dość regularnie traci do niego bardzo dużo w wyścigach. Najlepszym tego przykładem była ostatnia runda o GP Emilii Romanii, podczas której siedmiokrotny mistrz świata walczył z Maxem Verstappenem o zwycięstwo, a jego partner bronił... dziewiątej lokaty.
Zdaniem wielu ekspertów Bottas ten pojedynek przygrywa nie tylko bezpośrednią rywalizacją na torze, ale też mentalnością. Lewis Hamilton od lat znany jest ze swoich różnych "gierek psychologicznych" i dzięki temu stał się jednym z najlepszych kierowców w historii F1.
Według Felipe Massy to jest właśnie główny problem 31-latka, natomiast zaznacza on, że inni kierowcy również mają z tym kłopot:
"Moim zdaniem dyspozycja Bottasa zależy od jego problemów z mentalnością. Nigdy nie jest łatwo rywalizować z takim mistrzem jak Lewis Hamilton", powiedział kolega zespołowy Fina z lat 2014-2016 w rozmowie dla La Gazetta dello Sport.
"To samo dotyczy również Vettela. Obaj znajdują się w identycznej sytuacji."
Massa wyznał również, że George Russel zasłużył na to, aby dostać pełny angaż w zespole Mercedesa:
"George jest dobrym kierowcą, mimo tego, że popełnił ten błąd na Imoli. Zasługuje na szansę i miejmy nadzieję, że Mercedes wreszcie mu ją da."
"Doceniam także to, że gdy wszystko się już uspokoiło, przeprosił za ten incydent. Świadczy to tylko o jego dojrzałości."
komentarze
1. matf1
Bottas ma być numer 2 i tyle!
2. Aeromis
I dlatego m.in zapuszcza brodę, żeby wyglądać choć na twardszego, ale to nic nie da. Bottas nie ma cech zwycięzcy i choć próbuje, to nie potrafi ich nabrać. Brakuje mu uporu, paranoicznej chęci osiągnięcia celu. Za dużo myśli o tym co nie trzeba. W pełnym skupieniu potrafi być bardzo szybki, niestety na niewiele wyścigów to skupienie podczas sezonu wystarcza, a jak już mu przestaje iść to seryjnie. Podobne serie, choć rzadziej miewał czasem w sezonie Hulkenberg. Raz rozwalił bolid, dwa razy coś siadło, potem trzy wyścigu nie poszły bo mentalnie dochodził do siebie i robiła się z tego 1/3 sezonu i masa punktów straconych. Wiara w fatum???
Niestety ten czas w Mercedesie jest poniekąd czasem straconym, bo uczy się głównie przegrywać i w tym jego psychika ma już bardzo dużo doświadczenia. Dlaczego tak uważam? Jego najlepszym sezonem w Mercedesie był jego pierwszy sezon 2017. Od tamtej pory czasem potrafił coś jeszcze pokazać na początku sezonu, a potem już się poddawał. Obecny sezon nawet się źle zaczął, jak jego najsłabszy 2018.
Czy warto trzymać kierowcę modląc się że może w końcu w następnym sezonie dopisze mu szczęście i poradzi sobie psychicznie? Nie wiem na co liczy Mercedes, ale chcąc zapewnić zespołowi ciągłość wysokiej formy, trzymanie BOT tak długo nie jest zbyt mądre.
3. Doradca2021
Kolejny artykuł z błędnymi słowami..rozumiem, że pewnie pojawił się nowy telefon w użytkowaniu i podstawia inne słowa w artykułach ale to przykre, że trzeci artykuł z rzędu który czytam z błędem.. tym razem to słowo "rudna o GP Emilii Romanii".
Droga redakcjo to nie krytyka. Sam mam nowy telefon i mi jeszcze zmienia słowa inaczej niż poprzedni, ale czasem warto poczytać zanim się wstawi artykuł :) bo jak ktoś nadrabia kilka artykułów na raz to jednak razi oczy :)
4. fpawel19669
Valtteri przyszedł do Mercedesa na fotel nr2. Niestety ktoś mu wmówił albo też sam sobie ubrdal, że jest w stanie konkurować z Hamiltonem i efekt widzimy. Mógł sobie spokojnie jeździć jak wielu przed nim, ale ambicja go poniosła. Przez głupie i oczywiście niespełnione zapowiedzi stał się obiektem kpin i żartów. Oczywiście przy okazji najprawdopodobniej zamknął sobie drogę do jakiegokolwiek znaczącego teamu a w Mercedesie przyszłości już nie ma. Szkoda, ale sam sobie tego piwa naważył.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz