Wolff o odwróconej kolejności startowej: F1 to nie reality show
Formuła 1 po emocjonującym wyścigu na torze Monza, gdzie nieoczekiwane problemy czołowych kierowców, przyczyniły się do wyłonienia nowego zwycięzcy wyścigu F1 pod postacią Pierre'a Gasly'ego, zaczyna ponownie rozważać możliwość rozgrywania zamiast czasówki sobotnich wyścigów sprinterskich z odwróconą kolejnością startową.Toto Wolff z Mercedesa dalej jest jednak przeciwny takiemu kierunkowi, twierdząc, że takie podejście przyczyni się do "zupełnie losowych" wyników, a Formuła 1 nie jest ani WWE, ani "reality show".
Świeżą dyskusję na temat "kwalifikacji z odwrócona kolejnością startową" zapoczątkował sam Ross Brawn z Liberty Media, zaraz po wyścigu na torze Monza, wskazując że na podobne emocje można by było częściej liczyć, gdyby udało się wdrożyć sobotni sprint z odwróconą kolejnością.
Władze F1 od dłuższego czasu próbują forsować taką zmianę, a jej ostatnia próba przekonania ekip do tego miała miejsce już po wybuchu pandemii koronawirusa. Wtedy Ross Brawn próbował przekonywać, że być może jest to dobry okres na przeprowadzenie takich eksperymentów. Sprawę jednak definitywnie zablokował Mercedes.
Teraz dyskusja ponownie odżyła. Toto Wolff nie zmienia jednak zdania w tej kwestii. Zmieniły się za to okoliczności. Wszystkie zespoły podpisały już nowe Concorde Agreement, więc do przeprowadzenia takiej zmiany w przyszłości nie będzie wymagana jednomyślność w stawce, a jedynie "super większość". Oznacz to, że do przeforsowania zmiany przepisów będzie wymagana zgoda tylko 8 zespołów, FIA oraz posiadacza praw komercyjnych.
Szef Mercedesa przestrzega jednak szefów F1 przed takimi zmianami sugerując, że będą one sprzeczne z DNA tego sportu i przyczynią się do bardziej losowych wyników.
"Nie sądzę, że musimy wprowadzać chaos przez zmianę formatu" mówił Wolff. "Znamy serie wyścigowe, które próbowały zmieniać formaty, które historycznie zostały przyjęte przez fanów. Nascar i Chase przychodzą mi do głowy i nie sądzę, abyśmy musieli tak robić."
"Tutaj nie chodzi o to, że jestem nakierowany bardziej na Mercedesa. Wręcz przeciwnie, lubię zmienność i nieprzewidywalność, a my mamy wyścigi, które przebiegają w taki sposób jak chociażby ten na Monzy."
"Nikt nie chce jednak zwycięzcy, który startuje z odwróconej kolejności. Nie sądzę, że musimy projektować głupie wyniki, gdy nie można wyprzedzać tylko dlatego, że wierzymy iż kolejność w stawce powinna być inna."
"To merytokracja, to sport, w którym najlepszy kierowca zwycięża w najlepszej maszynie. To nie jest WWE, gdzie wynik jest zupełnie losowy."
"Jeżeli chcemy losowych wyników, zróbmy z tego show. Uważam jednak, że czyste DNA tego sportu jest sportem, a nie platformą dostarczania rozrywki."
"To nie jest show. To nie jest reality show, to nie jest Big Brother i nie sądzę, że powinniśmy iść w takim kierunku."
Wedle doniesień władze F1 nie chcą w pełni zastępować kwalifikacji wyścigami sprinterskimi, ale organizować je tylko na niektórych typach torów, które tradycyjnie nie dostarczają największych emocji kibicom.
Póki co włodarze z Liberty Media są jednak daleko od możliwości wprowadzenia takiej zmiany, gdyż z tego co ostatnio powiedział przewodniczący FIA, Jean Todt, Federacja również nie jest przekonana do tego pomysłu.
komentarze
1. ekwador15
Bo ludzi nie interesuje co się dzieje na torze, wazne tylko aby co wyścig wygrał ktoś inny. Losowość, chaos zrujnują ten sport. zmieniają przepisy na 2022, wiec po co wymyślać co innego. chodzi tylko o to, aby zatrzec roznice miedzy top3 a reszta, aby zespoły z tyłu byly blizej i w przypadku wpadki, błedu tych z przodu bedzie mogl zdobyc podium czy wygra czasami. a moze nawet ktos sie wlaczy do walki o tytul i o tytul bedzie rywalizowało 5-6 kierowcow. ale robienie z f1 show, odwracanie kolejnosci nie ma sensu, to nie ten sport. jak zmienia bolidy na 2022 że kierowcy bedą mogli naciskać na siebie, jechac blisko jeden za drugim to i widowisko sie zmieni. nie wiem po co wymyslac cos wiecej.
2. konewko01
Nie zgadza się, bo Bottas skonczylby 18, a Hamilton 7.
3. Raptor202
Abstrahując od głównego wątku. W WWE nie ma losowych wyników (a przynajmniej nie powinno ich być, chociaż w praktyce różnie z tym bywa, bo zarządzanie tą federacją w ostatnich latach stoi na poziomie podobnym do zarządzania zespołem Ferrari). Po to się tworzy scenariusze, żeby przebieg wydarzeń miał ręce i nogi. Nie jest to sport, to prawda, ale to nie jest tak, jak mówi Wolff, że o rezultatach decyduje maszyna losująca, tylko wszystko jest zaplanowane.
4. Del_Piero
Kto popiera reverse grid, nie jest prawdziwym fanem.
5. Hawaii Hawajski
@4 Każdy może mieć swoje własne zdanie. Dla mnie było by super gdyby było jak bodajże w DTM (albo w czymś podobnym do tego) ,ale mogę się mylić. 2 wyścigi. Zwycięzca 1 wyścigu startuje do drugiego z P20. 2 z P19 itd. a ostatni z 1 wyścigu z P1.
6. Ocato
@4
W pełni się zgadzam! Reverse Grid to najbardziej idiotyczny pomysł, jaki przewinął się przez F1 w ostatnich latach. Jesteśmy o krok od pełnego WWF i decydowania przez Liberty Media kto wygrywa w danym wyścigu.
7. rowers
Ogółem dobrze by było jakby Brawn zajął się tym w czym jest dobry, czyli spojrzeniem pod kątem inżynierskim. Każdy chce bardziej wyrównanej rywalizacji, ale to nigdy nie było i nie będzie możliwe w F1. Pamięta ktoś jakiś sezon gdzie chociaż połowa zespołów (załóżmy 5) rywalizowało jak równy z równym o tytuł? Ja osobiście nie pamietam. Czy winą Mercedesa jest to, że inni nie potrafią im dorównać? Trzeba wziąć pod uwagę to, że oni nie wygrywają tylko pieniędzmi. Owszem, budżet mają gigantyczny, ale czy Ferrari lub Redbull mają aż tak wiele mniejszy? Czy Renault nie jest w stanie udźwignąć takich pieniędzy? Każdy wiedział w co się bawi, dla nikogo nie powinno być niespodzianką to, że trzeba wykładać spore pieniądze. Każdy jednak by chciał wygrywać bo ?może by tak zrównać budżety? albo ?może by tak odwrócić kolejność?. A może po prostu wziąć się do pracy? Mercedes musi ponosić kary za to, że lepiej pracują, paranoja.
8. lucasdriver22
@3
WWE zrobiło się badziewne lepiej włączyć sobie NXT lub AEW. Wracając do F1 tylko z ciekawości chciałbym ujrzeć taki nie oficjalny wyścig z odwróconą kolejnością ale żeby wprowadzić to normalnie to będzie glupota.
9. FanHamilton
Już koniec Dominacji Hamiltona :-(
10. sliwa007
Dobrze, że jest jeszcze w F1 ktoś taki jak Wolff, który potrafi (jeszcze) trzeźwo myśleć i mam nadzieję, że z pomocą RP, McLarena czy Williamsa będą blokować tego typu głupie pomysły.
Natomiast coraz bardziej rozczarowuje mnie Ross Brawn, który mając tak wspaniałą karierę w F1, do tego wywodząc się ze środowisk inżynierskich potrafi wymyślić coś tak głupiego, co w pełni uderza w DNA F1.
11. konewko01
@11 Nie on pierwszy na to wpadł.
12. Ory f1
A może po prostu skończyć z ograniczeniami. Bo DNA F1 to czyste osiągi i prędkość, a teraz mamy sytuację, gdzie nie wolno spalić za dużo paliwa albo nie wolno wymyślać czegoś ekstra bo inni nie mają tego samego.
Jeżeli Scuderia wymyśliła coś w 2019 to powinno zostać. Nie udowodniono oszustwa więc było dobre. Tak samo z DAS. Merc wymyślił i ok powinno zostać i niech inni myślą.
Inżynierowie boją się chyba myśleć bo co by nie wymyślił i to będzie nie legalne bo inni nie mają.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz