Sainz: Ferrari czeka bardzo długa droga
Carlos Sainz z każdym wyścigiem może zadawać sobie coraz większe pytania czy jego transfer do Ferrari jest słusznym wyborem.Forma włoskiego zespołu w tym roku jest tragiczna i ciężko jest wierzyć, że dzieje się tak tylko za sprawą ukrócenia mniej lub bardziej legalnych trików w silnikach Ferrari, które objęte są tajemnicą po tym jak zespół podpisał w tym względzie sekretną umowę z FIA.
Sytuacja Hiszpana staje się tym bardziej nieciekawa jeżeli weźmie się pod uwagę fakt wdrożenia przez sport antykryzysowych przepisów zakazujących większego rozwoju czy to bolidów, czy jednostek napędowych na przyszły sezon.
Mimo to Sainz wierzy w swój przyszły zespół.
"Renault zajęło to trzy lata, Hondzie też trochę to zajęło" mówił kierowca McLarena. "Ale fakt, że Renault jest obecnie tak blisko Mercedesa pokazuje, że można tego dokonać."
"Ferrari ma przed sobą długą drogę i musi zrobić bardzo, ale to bardzo duży krok do przodu, aby znaleźć się tu gdzie jest reszta z nas. Jeżeli jest jakiś zespół, który może tego dokonać, to jest nim właśnie Ferrari."
"Będę pierwszym, który w fabryce będzie cisnął, aby szukać lepszych osiągów. Będę cisnął wszystkich jak tylko się tam pojawię."
W obecnej sytuacji Sebastian Vettel może na całym zamieszaniu jeszcze zyskać i sugeruje, że Ferrari musi pracować nad wszystkim obszarami swojego bolidu.
"W Spa w zasadzie wiele się dowiedzieliśmy" mówił Niemiec. "Mogliśmy odkryć prawdziwe słabe strony bolidu, a w zasadzie fakt, że nie ma on żadnych silnych punktów."
komentarze
1. hubertusss
Następny sezon na pewno będzie trudny ponieważ praktycznie rozwój samochodów i silników jest zamrożony więc nie wiele zrobią. Co do sezonu 2022. To nie wiadomo jeśli wejdą nowe samochody to każdy zacznie z czysta kartką. Pytanie tylko czy Ferrari znowu trafi z koncepcją i filozofia nowego nadwozia. I czy zdołają zbudować nowy konkurencyjny silnik? Jest dużo niewiadomych o których Sainz może teraz myśleć. Bo inne zespoły przynajmniej zaczną z pewnymi silnikami. Natomiast Vettel jeśli trafi do Astona to na pewno na tym wygra.
2. Xandi19
Oj Sainz. Naiwny typie. To nie rok 2000. Ferrari nie zapewni Ci nic oprócz możliwości zdobywania podium w przyszłości. Dopóki jest Mercedes i Charles to masz 4 miejsce. A Puszki nie śpią i jeden bolid przygotują kosztem drugiego byleby coś ugrać. I mamy zbrojenie się McLarena, Renault i Aston Martina.
Mercedes zanim odejdzie zrobi jedną rzecz. Da 2 zespoły walczące o mistrzostwo. Będzie to McLaren i Aston Martin. Znów będą potężne udziały w McLarenie i Astonie. I nagle oba zespoły dostaną super silnik, wsparcie techniczne i pewnie ludzi na pół podzielonych. I oczywiście instrukcję jak wydobyć 100% z silnika bo to co oni dają teraz to silnik może ten sam ale zaszyfrowany.
Chciałbym aby na tych transferach najlepiej wyszedł Alonso.
3. sliwa007
Sainz czy Leclerc na pewno traktują ten projekt długoterminowo i raczej żaden z nich nie oczekuje znacznej poprawy w przyszłym sezonie, więc oni raczej na razie zachowują spokój.
Jeśli chodzi o silnik to do 2022 jest dość dużo czasu na poprawę i tutaj nie można niczego przekreślać.
Pytanie tylko czy obecny szef i ogólne zasoby kadrowe są w stanie tego dokonać bez większej reorganizacji i wzmocnień z zewnątrz. Moim zdaniem nie i tutaj zaczynają się schody.
4. Luckyman
Bolid jest zaprojektowany pod mocniejszy silnik. Ciężko teraz cokolwiek zmienić. Znowu się pojawiła plotka o Andym Colwelu. Co by nie powiedzieć, to Binotto jako szef zespołu się nie sprawdza. To pewnie jego decyzją odszedł do mercedesa ktoś, kto sprzedał FIA ich trick. Teraz czerwoni potrzebują trochę czasu, na podrasowanie silnika.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz