Binotto: będą wyścigi, w których wreszcie pozostaniemy na przodzie
Gołym okiem widać, że Ferrari małymi krokami wychodzi z marazmu z początku sezonu. Mattia Binotto ocenił aktualną dyspozycję swojego zespołu i wydaje się być bardziej optymistyczny.A to dlatego, ponieważ podczas ostatniego weekendu na Silverstone, Charles Leclerc najpierw zajął czwarte miejsce w kwalifikacjach, a w wyścigu dzięki przebitej oponie w samochodzie Valtteriego Bottasa udało mu się stanąć na najniższym stopniu podium. Wyżej uplasowali się natomiast kolejno Lewis Hamilton oraz Max Verstappen. Binotto jednak chłodzi nastroje i zaprzecza jakoby Ferrari w tym momencie stanowiło trzecią siłę w stawce.
"Z pewnością jesteśmy za Mercedesem i Red Bullem. Uważam, że w stosunku do innych jesteśmy już blisko. Tu [na Silverstone] przywieźliśmy pakiet z małym dociskiem, który był wart kilka dziesiątych sekundy. Będą wyścigi, w których będziemy trzymać się blisko, ale również takie, w których wreszcie pozostaniemy na przodzie. Dlatego właśnie naszym zadaniem i obowiązkiem jest rozwój samochodu."
W ogólnym rozrachunku ubiegły weekend z pewnością jednak nie był perfekcyjny dla stajni z Maranello. Rezultaty Leclerca zostały bowiem przyćmione przez słaby występ Sebastiana Vettela, który najpierw stracił dużą część treningów przez problemy techniczne, następnie w sobotę nie zdołał nikogo pokonać w trzecim segmencie czasówki, zaś w wyścigu zdecydowanie brakowało mu tempa i tylko dzięki wypadnięciu z pierwszej dziesiątki Bottasa oraz Sainza, udało mu się zdobyć jeden punkcik.
"Myślę, że szczególnie jeśli chodzi o Charlesa zoptymalizowaliśmy pakiet i wycisnęliśmy większość potencjału z bolidu. Do tego był to jeszcze świetny wyścig, więc jestem całkiem zadowolony jeśli o to chodzi. Uważam, że generalnie w ten weekend pracowaliśmy dobrze na torze, z pakietem aerodynamicznym oraz jeśli chodzi o zarządzanie oponami."
"Nie możemy być jednak szczęśliwi przez problemy jakie mieliśmy w piątek. Były to problemy z niezawodnością i instalacją, które z pewnością nie pomogły Sebastianowi. Weekend z naszej strony nie był więc perfekcyjny. To pozostawia na boku ogólne osiągi samochodu, które w tym momencie i tak nie są wystarczająco dobre. Oprócz pozytywów, pojawiły się również negatywne rzeczy."
komentarze
1. ekwador15
leclerc jechał 20 sekund za Maxem. leclerc ledwo budował przewagę nad grupą Renault i Mclaren która za nim walczyła o miejsca tuż za podium i oni są zadowoleni :) taka jest roznica, mercedes nie popada w zachwyt nawet wygrywając non stop wyścigi a ci juz pojechali troche lepiej i nagle zadowoleni :D
2. sliwa007
1. ekwador15
Myślę, że źle to interpretujesz.
Cudów nie zdziałają, ale nie ma sensu biczować się po każdym wyścigu tylko dlatego, że zrobili słaby bolid.
Trzeba patrzeć w przyszłość i rozwijać bolid a takie wyniki jakie zrobił Leclerc w ostatni weekend podbudowują zespół i trzeba to przekuć w lepszą motywację do pracy całego zespołu.
To jest bardzo konkurencyjna seria, jest kilka dużych zespołów z aspiracjami na wygrywanie a wygrywać może tylko jeden. Zawsze znajdzie się kilka zespołów z wynikami słabszymi niż potencjał.
3. Raptor202
"Będą wyścigi, w których będziemy trzymać się blisko, ale również takie, w których wreszcie pozostaniemy na przodzie."
To prawda, będą takie wyścigi - jak zignorujecie niebieskie flagi w Monako. A nie, przecież w tym roku nie ma Monako.
4. Ram_zes39
Ta social medialna nagonka na Ferrari to jakaś farsa. Od zawsze są w czubie, czasem wyżej czasem niżej. Zawsze się znajdzie ktoś kto może zbudować coś lepszego. Niestety ale w tym sezonie jest merc, a reszta to midfield. Tak Redbull też zrobił padaczkę. Są wolniejsi o wiele niz sami sądzili, ale modne jest jechanie po Ferrari.
5. ekwador15
@4 red bull wydaje mniej kasy niz ferrari a jest lepszy. rozczarowują bo mieli walczyc o tytuly ale sa znacznie lepsi od ferrari a nadal z tylu glowy kazdy ma słabą honde, która jeszcze 3 lata temu byla najgorsza i najbardziej awaryjna. ferrari wydaje tyle kasy co merc wiec sa najgorsi. mclaren wydaje znacznie znacznie mniej a maja niemal to samo tempo.
6. Kruk
@sliwa007. Ferrari bladzi z koncepcja glowna, a o udoskonalaniu projektu w trakcie sezonu nie ma mowy. Patrzenie w przyszlosc trwa juz od 2008 roku, mamy rok 2020.
To, co teraz dzieje sie w Maranello, jest hanba dla czerwonego koloru Ferrari.
7. Kruk
@5 ekwador15. Honda do tego stopnia odrobila prace domowa, ze Red Bull Racing musial przyznac sie do winy z ich strony.
8. Ram_zes39
@5 skąd takie wnioski że Red Bull wydaje mniej? Bo to że Mclaren to ok.
To Red Bull zapowiadał że będą gryźć Merca w tym roku, a wydaje się że ledwo dojeżdżają przed resztą. Max wyciąga z RB 110%, a widać że Albon juz nie może pokazac jak szybki jest bolid.
@ Nie zgodzę się że maja problem od 2008, mieli w tych latach wiele razy konkurencyjny bolid. np. 2012 dla mnie mistrzem powinien być Alonso, a nie Vettel.
@
9. Ram_zes39
Budżet drużyn za 2019: Mercedes AMG $484mln Scuderia Ferrari $463 mln , Red Bull Racing $445mln
Reanult, Mclaren ok. $270 mln, Haas i Racing Point ok. $200mln , Alfa i Williams ok $140 mln.
@5 czy uważasz żę 20mln$ to taka różnica? wystarczy że Vettela zwolnią i wydadzą o 20-30 mln mniej.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz