Przyszłość Giovinazziego była zagrożona po wypadku na Spa
Wypadek Antonio Giovinazziego w Belgii, który pozbawił go punktów, mógł również spowodować utratę miejsca w Alfie Romeo.Włoch, jadąc na 9. pozycji na przedostatnim okrążeniu, rozbił się w zakręcie Pouhon przy dużej prędkości. Miało to miejsce na tydzień przed domową rundą na torze Monza, która wiązała się z dużą presją.
Szef Alfy Romeo, Fred Vasseur, wspomniał, że tamto zdarzenie mogło mieć kolosalne znaczenie dla przyszłości kierowcy. Giovinazzi, szczególnie przez pierwszą część sezonu, spisywał się niezbyt dobrze. GP Belgii było pierwszą rundą po wakacjach, w czasie której od razu "nabroił".
"Wypadek na Spa był wielkim szokiem dla każdego w zespole, bo to była dobra okazja. Antonio wrócił znikąd i na jednym z ostatnich okrążeń się rozbił. Mieliśmy trudną rozmowę, tłumacząc, że takie rzeczy mogą zadecydować o jego karierze. Myśleliśmy o przyszłości i musieliśmy usiąść razem tydzień później i przedyskutować sytuację. On jednak zareagował bardzo dobrze."
Ostatecznie zawodnik dokończył sezon i na początku listopada przedłużył kontrakt z zespołem na sezon 2020. Bardzo pomógł mu w tym występ właśnie we Włoszech i następny w Singapurze, gdzie odkupił swoje winy, dojeżdżając do mety odpowiednio na 9. i 10. pozycji.
"Było dużo presji - mnóstwo gości, domowy wyścig Alfy Romeo, a do tego konferencja prasowa i wiele pytań o Spa. To był czas na zareagowanie i myślę, że zrobił bardzo dobrą robotę przy tej presji. Na Monzy i w Singapurze spisał się lepiej - dobrze było widzieć Antonio na prowadzeniu. Jego reakcja naprawdę była bardzo dobra."
"Dla mnie to było bardzo ważne, by zobaczyć, jak Antonio zareagował na Monzy. Naprawdę naciskaliśmy. Jego problemem było to, że jechał gorzej, gdy był wyżej. Można być przed kolegą z zespołu, ale to nie jest zauważane, jeśli jest się na 14. lub 15. miejscu. Na 6. lub 7. każdy mówi o tym. Jedną rzeczą jest pokazanie się zespołowi, drugą jest zdobycie punktów, bo cały padok jest skupiony na wynikach."
komentarze
1. MattiM
Ferrari kazało go zostawić, to został.
2. Del_Piero
Niby Alfa Romeo, a jednak Ferrari 2.0.
3. mik_72
Raczej Ferrari B
4. XandrasPL
Bardzo się cieszę z mocnej pozycji Roberta w Alfie teraz ale boje się, że GIOVINAZZI w 2020 roku będzie miał ten sam problem co Sirotkin w 2018. Każde potknięcie zostanie mu wytknięte. To jest człowiek Ferrari. Ferrari rządzi Alfą. Ten zespół nie ma nic wspólnego z włoską Alfą oprócz nazwy. Kontrolują je Ferrari, udziałowcy grupy "Sauber" zapewne w większości te Szwedzkie firmy, teraz Orlen również i sama Alfa ma do powiedzenia tyle co chce powiedzieć Ferrari. Ferrari nigdy oficjalnie nie powie, że to oni mają tam najwięcej do gadania.
GIOVINAZZI ma ten sezon aby udowodnić, że nadaje się na 2 kierowcę Ferrari. Ewentualnie Ferrari załatwi mu miejsce w Haasie. Alfa wybierze kogoś z akademii (Schumacher-Schwartzman albo inni) a za Kimiego wleci Robert. Robert udowodni to na torze i Orlen wkroczy do akcji. Tak ja to widzę.
5. ahaed
Xandras, sądzę że Gio ma pół roku aby coś udowodnić. Do Haas-a go na pewno nie wezmą.
Szybciej wskoczy za niego Kub, a potem do niego ktoś młody z akademii Ferrari.
Gio miał już czas aby coś pokazać. Lec trafił od razu do głównej ekipy. Ver też się w RBR trzyma. Rus? Nie ma wyjścia, Mer nie da mu miejsca więc siedzi w Williamsie. Gio? Jakoś nikt się o niego nie bije.
To samo będzie z Perezem po tym sezonie.
Co do Orlenu to racja, Sądzę, że mają dużo do powiedzenia jako główny sponsor.
6. Raptor202
@5 Przecież Perez podpisał kontrakt do 2022 roku.
7. XandrasPL
@5
Chodzi mi o to, że Ferrari załatwi mu miejsce w Haasie. Jeździł tam w 2017 roku w treningach już. Jedno kiwnięcie palcem i Haas musi się ich posłuchać. A to wyjdzie być może na lepsze niż Groszek. Leclerc zaczynał w Haasie. Myślisz, że Haas go chciał trzymać u siebie i dawać testy? To samo GIO. Ferrari rozdaje karty.
8. Skoczek130
Dali chłopakowi jedną szansę. Nie mogli zastąpić go Schumacherem, gdyż ten jeszcze nie był gotowy na awans. Teraz w F2 mają duet zdolnych, którzy stoczą bój o fotel - być może w miejsce Włocha, a być może w miejsce IceMana. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Teraz dzięki Orlenowi "swoje trzy grosze" dorzuci Robert... :)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz