Ferrari wytłumaczyło co kryło się za spadkiem formy na prostych w USA
Zespół Ferrari po GP USA przekonuje, że nagły spadek osiągów bolidu na prostych nie ma nic wspólnego z jednostką napędową, a tym bardziej Dyrektywą Techniczną wydaną przed wyścigiem w Austin przez FIA.Ferrari twierdzi jednak że wytyczne z Dyrektywy Technicznej "w żaden" sposób nie wpłynęły na zmianę parametrów jednostki napędowej. Szef Scuderii spadek osiągów na prostych tłumaczył zmianą podejścia do poziomów docisku.
Od początku sezonu ekipa Ferrari sprawdzała zupełnie inne podejście do ustawień aerodynamicznych swojego bolidu, skupiając się na minimalizacji oporu. Ich bolidy były przez to piekielnie szybkie na prostych, ale dużo traciły w zakrętach. Tendencja ta zmieniła się nieco po przerwę wakacyjnej, kiedy to Ferrari zaczęło modyfikować swoją filozofię i zwiększać docisk.
Monopol Ferrari na zdobywanie pole position po wakacjach przerwał dopiero Valtteri Bottas w USA (technicznie można także powiedzieć, że Max Verstappen w Meksyku, ale tam Holender został ukarany po czasówce i przesunięty na polach startowych).
Mattia Binotto stwierdził, że w Stanach Zjednoczonych jego ekipa zdecydowała się przetestować większe poziomy siły dociskającej, aby sprawdzić jak jej ogólne tempo zmieni się względem tempa rywali.
Binotto pytany wprost o wytłumaczenie dlaczego zapis danych z GPS pokazywał w Austin zdecydowaną utratę przewagi na prostych odcinkach toru, tłumaczył: "Prawdą jest, że nie zyskiwaliśmy tyle na prostych co w ostatnich wyścigach, ale dorównywaliśmy naszym rywalom w zakrętach- przynajmniej jeżeli chodzi o kwalifikacje."
"Kompromis między limitem przyczepności a limitem mocy przesunął się w ten weekend, gdyż chcieliśmy to przetestować i spróbować dorównać do ich poziomów docisku. Uważam, że to jest najprostsze wytłumaczenie."
"W kwalifikacjach byliśmy konkurencyjni, ale podczas wyścigu było coś co musimy zrozumieć i musimy zastanowić się co będzie dla nas najlepsze na kolejne wyścigi jeżeli chodzi o ten kompromis."
Przy ocenie tempa Ferrari na prostych w Austin należy również zwrócić uwagę na fakt, że Charles Leclerc w kwalifikacjach i wyścigu korzystał z silnika w drugiej specyfikacji, który był używany od GP Hiszpanii do GP Węgier.
Szef Ferrari zapytany czy miał on duży deficyt mocy, odpierał: "Nie był on duży. Był nieco mniejszy i wynosił tyle ile spodziewaliśmy się między poprawkami silnika. To był silnik w drugiej specyfikacji, a nie trzeciej, którą wdrożyliśmy na torze Monza."
Binotto był wyraźnie niepocieszony oskarżeniami rywali, którzy sugerowali, że Ferrari mogło wcześniej naruszać przepisy w sposób opisany w Dyrektywie Technicznej, ale zdementował te rewelacje.
"Szczerze dopiero przyjrzymy się tej dyrektywie" mówił. "Nie zrobiliśmy tego w szczegółach podczas tego weekendu. Widzieliśmy ją tylko."
"Wydaje mi się, że to już 35 dyrektywa w tym sezonie. To normalny proces, że zespoły proszą FIA o wyjaśnienie, a FIA im odpowiada. Czy miało to wpływ na nasze kwalifikacje? Nie wiem nic na ten temat. Nie jestem w stanie wam na to odpowiedzieć."
komentarze
1. ekwador15
To wiekszy docisk powinien pomoc w wyscigu, a szkodzić w kwali. a tu nagle w wyścigu dramat ich tempo.
2. Jimbo_Clark
1. ekwador15
Większy docisk aerodynamiczny częściej wiąże się z większą degradacją opon, więc jest zupełnie odwrotnie do tego, co napisałeś. Zwiększając docisk "po prostu" bez zmiany wysokości zawieszenia itp. (chyba pushroad w tym przypadku) może stworzyć problemy.
3. hubos21
@1
W kwalifikacjach mają podkręcony silnik to nawet z większym dociskiem dużo nie tracą, poza tym też między innymi przegrali z Mercedesem, prędkości max mieli i tak największe ale ale to min
4. Hi5per
Bawi mnie komentarz Maxia : "Tak się staje gdy przestajesz oszukiwać".
Jeżeli RBR jest taki pewien, to niech złoży oficjalny protest do FIA.
5. Skoczek130
Verstappen zawsze miał cięty język, więc jego wypowiedź należy traktować z przymrużeniem oka. ;)
6. arad1994
@5
To, że ktoś jest głupi i nie umie zapanować nad tym co należy mówić, a co nie, nie oznacza, że ma mieć taryfę ulgową i nie ponosić konsekwencji.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz