Apelacja Alfy Romeo odrzucona, Kubica i Hamilton zachowują punkty
Alfa Romeo nie odzyska punktów, które straciła, gdy Giovinazzi i Raikkonen otrzymali dotkliwe kary po zakończeniu GP Niemiec.Kimi Raikkonen i Antonio Giovinazzi dojechali do mety GP Niemiec na 7. i 8. miejscu, ale w czasie sprawdzania ich samochodów, zauważono niezgodność z Artykułem 27.1 Regulaminu Sportowego oraz Artykułem 9. Regulaminu Technicznego Formuły 1.
Przewinienia dotyczyły przekazania momentu obrotowego przy starcie. Zgodnie z regulaminem, powinno stać się to w wymaganiem czasie 0,07 sekundy. W przypadku Giovinazziego zmierzono 0,3 sekundy, a w przypadku Raikkonena 0,2 sekundy.
Sędziowie zaznaczyli, że mokrym torze mogło to mieć wymierny wpływ na szybkość ruszenia z pola startowego, chociaż nie byli w stanie uzasadnić, że zespół faktycznie uzyskał przewagę. Było to jednak ewidentne naruszenie zasad, za co przyznano kary 30 sekund. Był to odpowiednik 10 sekund stop-and-go.
Decyzja wpłynęła na wyniki wyścigu, przesuwając Romaina Grosjeana na 7. miejsce, Kevina Magnussena na 8., Lewisa Hamiltona na 9., Roberta Kubicę na 10., a George'a Russella na 11. Zespół Freda Vasseura nie zgadzał się z takim rozstrzygnięciem i chciał walczyć o swoje.
Alfa Romeo deklarowała, że ma dowody, które pozwolą jej odzyskać punkty, ale ostatecznie FIA nie zmieniła swojej decyzji. Apelacja została odrzucona podczas posiedzenia w Paryżu.
Oznacza to, że kierowcy Haasa są już pewni zdobycia dodatkowych punktów w Niemczech, a Lewis Hamilton i Robert Kubica, którzy przekroczyli linię mety poza pierwszą dziesiątką, mają zapewnione jakiekolwiek oczka za tamten wyścig.
komentarze
1. zmaciej
To jest następne bezsensowne ograniczenie. Po co to wprowadzili? Dla bezpieczeństwa? Chyba wręcz odwrotnie, tak krótki czas przekazania momentu obrotowego może spowodować uślizg na mokrym torze i potencjalnie kolizję.
Jeżeli daliby wolną rękę w tego typu regulacjach, to byłoby więcej strategii. I to lepszej niż np. sztuczny DRS. To samo powinno dotyczyć np. maksymalnej mocy z odzysku. I tak ograniczeniem byłaby waga akumulatorów i generatora, a zespoły walczyłyby o rozwój technologii tego typu zasilania. Przyniosłoby to korzyść wszystkim.
Swoją drogą dobrze widzieć ten 1 punkt na koncie Roberta. Trochę na "otarcie łez". Lepiej jednak, gdyby go zdobył w inny sposób. Hejterom Roberta zadam pytanie. Dlaczego ten punkt ma Robert, a nie jego taki genialny partner zespołowy? Przypomnijcie sobie warunki na torze.
2. Del_Piero
Komentarze "niezasłużony punkt", "przypadkowo zdobyty punkt", "punkt zdobyty przy zielonym stoliku" za 3, 2, 1...
3. sebsaa
@1 w tym przypadku była to dłuższa reakcja sprzęgła niż określona w regulaminie co mogło dać przewagę (ograniczyć buksowanie kół) - stąd kara
4. zmaciej
@3. sebsaa
Ależ dokładnie o tym pisałem. Po co przepis zwiększający ryzyko poślizgu (buksowania) kół? Bez tego ograniczenia, każda ekipa mogłaby dobrać sobie, na własne ryzyko optymalny czas reakcji sprzęgła (a właściwie powinno być: rampę startową przeniesienia momentu napędowego).
5. Fanvettel
No i pięknie jest punkt !
6. AdamBB
Kare rozumiem, sa zasady, trzeba sje ich trzymać. Co innego fakt ze ta zasada ma wątpliwy sens
7. XandrasPL
Zasada jest prosta. Regulaminu się trzymamy w 100% a jeśli chodzi o incydenty na torze, decyzje itp to trzeba mieć olej w głowie, że choć sytuacje mogą być podobna to każda jest inna.
Wiadomo szkoda tych 10 punktów Alfy (6 Kimi i 4 Antek) ale jedno ustępstwo sprawi, że inni będą też chcieli mieć przywileje.
Dla Roberta to mało zmienia. Bez tego i tak byłby przed Russellem w klasyfikacji. A ten punkt miło wygląda. Ktoś kiedyś powiedział, że Kubica swoją przygodę zakończy na 273 punktach. No i ma teraz 274. Brawo Robert. DOTD wg Willa Buxtona. Dla mnie też. Pozdro.
8. slawusdominus
Brawo Robert za ten jeden punkt
9. PatiMat
@2 Ale takie komentarze mówią prawde, więc nie wiem o co ci ci chodzi.
10. berko
@7. XandrasPL
Po czym wnioskujesz, że KUB bez tego punktu byłby przed RUS w klasyfikacji kierowców? RUS ma na razie DNF, co nie znaczy, że do końca sezonu KUB nie będzie miał nieukończonego wyścigu. A wyniki RUS ma lepsze.
11. goralski
nie ma - w przypadku takiej samej liczby punktów w rywalizacji wyżej jest ten, który zajął najwyższe miejsce - KUB w GP Niemiec byłby 12 (gdyby nie kara dla Alfy), RUS jeszcze tak wysoko nie był
12. XandrasPL
@10
To chyba nie wiesz jak działa ten system. Jak myślisz od czego zależała pozycja Caterhama, Marrussi i HRT w latach 2010-2013?
13. Jacko
@4. zmaciej
Pomyśl chwilę... Ten przepis został wprowadzony żeby wyeliminować stosowane wcześniej automatyczne sprzęgła. Kierowca puszczał od razu łopatkę (sprzęgło), a samym sprzęgłem sterował komputer i przenosił napęd stopniowo, aby właśnie zapobiec wszelkim uślizgom itp. Ma być tak, że jeśli kierowca puści sprzęgło od razu, to i od razu cała moc zostanie przeniesiona na koła (z maksymalnym opóźnieniem tych 0,07 sekundy), a jeśli będzie puszczał łopatkę powoli np. przez 2 sekundy, to i sprzęgło ma łapać przez 2 sekundy. To jest zmiana jak najbardziej na plus.
14. Jacko
@10. berko
Kierowca który ukończy tylko jeden wyścig na 11 miejscu, a pozostałych dwudziestu nie ukończy w ogóle, będzie wyżej w klasyfikacji od tego, który ukończy wszystkie wyścigi, ale ani razu nie będzie wyżej niż miejsce 12.
15. Ocato
@1, 4. zmaciej @6. AdamBB
Ten przepis jest z kategorii tych samych, które zakazują ABS-u, ASR-u i innych systemów, które zwiększyłyby bezpieczeństwo, ale jednocześnie robiłyby za dużo za kierowcę.
Gdyby nie było takich przepisów prędzej, czy później ktoś wpadły na pomysł, że w ogóle można zautomatyzować start, zamiast polegać na słabym refleksie kierowcy i jego umiejętnościach.
16. berko
@11. goralski @14. Jacko
Dziękuję panowie, takich odpowiedzi oczekiwałem.
@12. XandrasPL
Widocznie nie wiedziałem, a Ty zamiast normalnie wytłumaczyć, jak chłopaki wyżej, kręcisz i zadajesz niepotrzebne pytanie.
17. zmaciej
@4 Mea culpa. Myślałem, że sprzęgła są automatyczne. Dzięki za wyprowadzenie mnie z błędu. Jeżeli tak to działa, to rzeczywiście ten przepis ma sens. Zastanawia mnie tylko diagnoza-werdykt. Tego typu inercja ma sens tylko w przypadku nagłego puszczenia manetki, podczas normalnej manipulacji wprowadza dodatkowy błąd utrudniający precyzyjne przeniesienie momentu. Więc... Jeżeli jakikolwiek zysk kierowcy mogli uzyskać, to podczas gwałtownego odpuszczenia manetki podczas startu, a to jest już tak łatwe do weryfikacji i bardzo oczywiste, co do celowego działania, że nie rozumiem w jaki sposób ekipa mogła się bronić. Z drugiej strony, jeżeli ten błąd był stały, to raczej przeszkadzał kierowcom podczas dalszej jazdy.
@15. A może to wcale nie jest taki zły pomysł? Może kiedyś powstanie Formula Tesla z autopilotami? :). Byłaby to czysta konkurencja producentów.
Ale rzeczywiście w F1 pierwsze skrzypce powinien jednak grać kierowca.
18. zmaciej
@13 Jacko
Miało być do Ciebie.
19. Jacko
@17. zmaciej
Gdyby to było trwałe i występowało podczas całego wyścigu, to zapewne apelację by uznano, bo to by była po prostu awaria. Należy jednak pamiętać, że kierowca wykorzystuje podczas wyścigu różne tryby pracy bolidu i jego sterowania. Ten "błąd" wystąpił w trybie startowym, a w trybie wyścigowym już najprawdopodobniej nie, więc ciężko się z tego wybronić.
20. zmaciej
@19
Prawdopodobnie było tak jak piszesz, ale to można by ustalić tylko po szczegółowej analizie werdyktu.
Nadal uważam, że ta cala szopka z apelacją jest trochę śmieszna. Na co liczyli? Chyba tylko na szum medialny.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz