Kubica: widoczność w Niemczech była gorsza niż na nocnym oesie we mgle
Robert Kubica twierdzi, że rozegrane w deszczu Grand Prix Niemiec wyraźnie przypomniało mu jak słabą widoczność mają kierowcy Formuły 1 w takich warunkach."Zapomniałem już jak dużo spreju pojawia się za bolidami i jak słabą mamy wtedy widoczność" mówił Polak, który po karach nałożonych na zawodników Alfa Romeo, zdobył w Niemczech swój pierwszy punkt w tym roku.
"Jeździłem nocne odcinki samochodami rajdowymi we mgle. Gdy wyłącza się światła, które we mgle w ogóle nie pomagają to czyste szaleństwo, ale przynajmniej coś tam widać i ma się notatki i wiadomo gdzie się znajduje."
"Tutaj, zwłaszcza na pierwszym okrążeniu, nie było łatwo. Nie wiedziałem gdzie się znajduję. Odpuszczałem, wszyscy odpuszczali. To było konserwatywne podejście ale miałem sporo problemów z przyczepnością i utrzymaniem auta na torze."
Ostatni deszczowy wyścig F1 Roberta Kubica to słynny pierwszy wyścig w Korei w 2010 roku. Wtedy Polak startował z ósmego miejsca, a na metę wjechał na piątej pozycji.
"Ogólnie to cenne doświadczenie a 9 lat to szmat czasu" mówił Kubica. "W takich warunkach chodzi o skoncentrowanie się i zachowanie spokoju. Wiele bolidów było szybszych od nas, jeżeli nie wszystkie, ale ty cały czas musisz jechać na limicie a nie tak jak inni koło ciebie."
komentarze
1. alfaholik166
Wiem, że jeżeli będzie się stale broniło naszego rodzynka w formule 1 to nie wszystkim będzie się to podobało, wszak jeszcze się taki nie narodził co by każdemu dogodził... Wracając do meritum to uważam, że wszystkie te medialne wypowiedzi Roberta Kubicy mają ogromną wartość dla polskiego kibica, o ile ktoś chce i potrafi słuchać tego co ma on do powiedzenia. Porównania z rajdami pokazują dobitnie, że to nie był tylko kaprys i oddawanie się jakiejś tam frywolnej pasji, ale sposób na utrzymywanie formy i podnoszenie swoich kwalifikacji. Robert Kubica od początku swojej kariery dążył do tego aby być kierowcą kompletnym i na ile to możliwe uniwersalnym, a że zdarzył się wypadek, który odcisnął piętno na jego karierze... cóż, to było jego ryzyko i cena za dążenie własną drogą do bycia najlepszym. Prawdopodobnie traktowanie rajdów jako formy rehabilitacji doprowadziło Kubicę do ponownych startów, przy okazji udowodnił on w takim wyścigu jak ten w Niemczech, że starty w WRC również miały ogromny sens gdyż dobrze przygotowały go do reagowania na sytuacje ekstremalne.
2. skilder3000
Kimi również w WRC pojezdził i uciera nosa młodym gniewnym nadal
3. ahaed
Widoczność Williamsa w kolejnych sezonach, też jest trochę za mgłą ;)
4. zazuk
Jakby Kubica jechał pierwszy to by mu nikt w oczy mgły nie rozpylał!
5. Inszy
Dublowani jak najbardziej by rozpylali.
6. Golstuck
Robert w Williamsie ma tyle punktów co GIO w Alfie xD
7. obiektywny2019
@6
I to pokazuje jak beznadziejny jest system punktacji w F1. Każde miejsce powinno być punktowane. Nie byłoby wtedy takich absurdów jak teraz, że kierowca który pokona partnera z zespołu 20:1 może być za nim w klasyfikacji generalnej.
8. RoyalFlesh F1
7. obiektywny2019
Wszystkie miejsca są punktowane. Za niektóre dostajesz 0 pkt. Poza tym rozegrane zostało 11 wyścigów nie 21, obiektywny inaczej.
Jeżeli iść już twoim tokiem myślenia, ktoś kto pokonuje Kubice tyle razy, nie powinien popełnić błędu, bo to Kubica jest 20 razy gorszy, ale deszczowe warunki zweryfikowały Russella który stracił gdy padało przewagę ponad sekundy.
Russell był wolniejszy na przejściówkach, a na slikach szybszy.
9. tomasss
ja naprawde nie wierze co tu czytam, Robert przez caly wyscig jechal ok 10 sek za Russelem, bez wzgledu na to, że SC zjechal z toru 3 okrążenia wczesniej.. jechal najwolniej ze wszystkich, jego jedynym sukcesem jest tutaj ukonczenie wyscigu i...ogromny spot szczesliwych okolicznosci :D absolutnie nic wiecej!
@7 w 100% zgadzam sie z Toba
10. lechart
1. alfaholik166 .... To kogo masz "bronić" jak nie swego rodaka ??
W zasadzie, to KUB broni się sam swoją jazdą (ukończył wszystkie wyścigi) i coraz lepiej dogaduje się z samochodem nie najwyższej klasy. Jak pamiętam, to rajdy traktował jako jedną z form treningu, a tam warunki i trasa są zmienne cały czas, co uczy reakcji na niezaplanowaną sytuację. Miał pecha, bo gdyby nie wadliwa barierka, to .....
2. skilder3000 ... Kimi jeździł w WRC, ale KUB uzyskał lepsze wyniki. KUB nie jest na pewno gorszym kierowcą niż KIMI. RAJ jest cały czas na bieżąco, a KUB długo walczył o życie mi sprawność.
8. RoyalFlesh F1 ... Każdy z nich (RUS KUB) jest bardzo dobry, tylko jeżdżą inaczej , dlatego różnią się wynikami. KUB Jest bardziej wyważony i ostrożny, a RUS pomimo poprzednich wyników w innych seriach, zbiera dopiero doświadczenie w F1. Są blisko siebie, ale wydaje mi się, że z czasem KUB pokaże co umie.
11. Believer
@9
Kubica stracił do Russella coś ok 7 sekund na pierwszym pit stopie, gdy Williams ściągnął obu kierowców naraz.
12. bandyta
@8 obejrzałem sobie ten wyścig na spokojnie jeszcze raz ,tym razem tez bardziej pod katem Kubicy.I było odwrotnie niz piszesz-na interach to RUS był szybszy ,choc niewiele a na slickach tez do momentu błędu potem jakby stracił pewnośc jazdy i nie był w stanie nawet zbliżyc sie do Kubicy na odległość ataku. Generalnie uważam że do Silverstone to Kubica sie kompromitował,po prostu nie był kompletnie przygotowany do obecnej F1. I tylko z tego powodu a nie że kaleka ,jednoręki ,stary , nie ma talentu itd. To że jest w stanie prowadzic bolid F1 było juz wiadome gdy Renault dało mu drugi test bolidem z 2012,bodaj chyba na Paul Ricard. Czepiam sie tylko tego że poprzedni sezon zmarnował ,siedząc na ławce rezerwowych zamiast gdzieś sie ścigać, nawet niekoniecznie w jednej serii ale łapać nawet po jednym wyścigu gdzie to tylko mozliwe F2,SuperFormula,E czy WEC.Miałby kontakt i z oponami Pirelli i z hybrydą ,i ze zmiennymi warunkami a przede wszystkim z rywalami ,toczyłby bezpośrednie pojedynki. A tu mineło pól sezonu a Kubica stoczył przez ten czas słownie jeden pojedynek z RUS. Teraz kolejne pytanie:gdyby trafił do zespołu ze środka stawki w przyszłym sezonie znowu straci pół sezonu na przyzwyczajanie sie do walki? Gdyby własciwie juz od połowy 2017 gdy Renault jednak nie zastapiło nim Palmera,ścigał sie w roznych seriach to uważam że w tym sezonie praktycznie od początku,góra po 3-4 wyścigach byłby gotowy do rywalizacji jak Russell.Dopiero od Silverstone nastąpił przełom jesli chodzi o zarzadzanie bolidem i oponami w wyscigu,zmiana sposobu jeżdżenia czyli to co kierowcy z jego pokolenia przerabiali w 2014.
13. Michael Schumi
@9 W Formule 1 nikt na to nie patrzy. Liczy się wynik.
14. Jacko
@13. Michael Schumi
Wynik, to się liczy może dla kibiców. Zespoły zatrudniające kierowców biorą pod uwagę jednak masę innych uwarunkowań i akurat ten jeden punkcik, zdobyty w takich okolicznościach, nie będzie miał żadnego znaczenia dla ewentualnego przyszłego pracodawcy, choć oczywiście cieszy. Co by nie mówić, żeby ten sezon nie był dla Roberta kompletnie stracony "wizerunkowo" (już bez wnikania w powody takiej sytuacji), jest potrzebny jakiś przełom. Oby, to był właśnie początek takiego.
15. obiektywny2019
@ 13
Skoro NIKT na to nie patrzy to jakim cudem KUB, który był dwa razy za HEI w klasyfikacji generalnej miał przejść do Ferrari a Nick opuścił F1??.
16. tommek7
A ponoć te WRC takie ciężkie...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz