Ferrari "zapomniało" poinformować Leclerca o karze Vettela
Zespół Ferrari przyznał iż popełnił błąd "zapominając" poinformować w końcowej fazie niedzielnego wyścigu w Montrealu Charlesa Leclerca o karze pięciu sekund nałożonej na Sebastiana Vettela.Sędziowie wyścigu nałożyli na Niemca karę 5 sekund, z której chętnie skorzystał Lewis Hamilton. Brytyjczyk do mety musiał jedynie pilnować swojej straty do lidera, aby po doliczeniu kary znaleźć się w klasyfikacji wyścigu na pierwszym miejscu.
W końcówce wyścigu tempo Vettela spadło, a jadący na trzecim miejscu Leclerc doganiał liderów wyścigu.
Po wyścigu przyznał, że nie miał pojęcia o karze nałożonej na swojego kolegę z zespołu, a na mecie zameldował się nieco ponad 6 sekund za nim. Brakowało więc mu tylko sekundy, aby wywalczyć drugie miejsce na podium.
Szef Scuderii, Mattia Binotto po wyścigu stwierdził, że jego ekipa w obliczu napiętej sytuacji po prostu zapomniała poinformować Monakijczyka o karze dla Vettela, chociaż bardziej prawdopodobne wydaje się w tej sytuacji celowe działanie zarządu zespołu, który nie chciał na koniec dnia dolewać jeszcze więcej oliwy do ognia.
"Nie powiedzieliśmy mu" mówił Binotto. "To był błąd z naszej strony. Mieliśmy pełne ręce roboty na pitwall i po prostu zapomnieliśmy o tym. Powinniśmy mu powiedzieć, ale tego nie zrobiliśmy."
Sam Leclerc po wyścigu twierdził, że nawet gdyby wiedział o karze miałby problem z wykorzystaniem tego faktu, gdyż i tak przez cały wyścig jechał maksymalnym tempem.
"Nie. Ponieważ i tak cisnąłem bardzo mocno, aby ich dogonić" mówił. "Cisnąłem mocno na wszelki wypadek, jakby coś miało się wydarzyć. Chciałem być wtedy jak najbliżej nich. Tak więc informacja o karze nie zmieniłaby mojego podejścia w końcówce wyścigu."
komentarze
1. berko
Już nie da się słuchać ich tłumaczeń.
A co w tym czasie robił inżynier wyścigowy Leclerca?
Panie Binotto, powiedz pan wprost, że nie chcieliście o tym poinformować Charlesa, a nie że zapomnieliście...
2. LuckyFindet
Fani Vettela tak szczekają, że kara dla niego niezasłużona, tymczasem zapominają o jego faworyzowaniu przez Ferrari. Mam nadzieję, że po 2020 najpóźniej zakończy karierę, bo już się nie da oglądać największej płaczki w F1.
3. RA
Ferrari to taki Williams tylko z nieograniczoną ilością forsy.
4. narya
No tak " pieski " znaczy fanatycy Vettela " szczekaja " pod każdym newsem jaki to Hamilton faworyzowanie, a Vettel biedny i niesprawiedliwie potraktowany przez sędziów , ale jakoś poniewieranie Leclerca przez Ferrari im już nie przeszkadza?!
5. TomPo
Dobrze ze slowo "zapomnieli" jest w cudzyslowiu.
Z automatu inzynier by Mu o tym powiedzial, musial dostac odgorne wytyczne, ze ma siedziec cicho.
A co ma powiedziec Lec innego niz to, ze nic by to nie zmienilo?
Przeciez nie moze powiedziec prawdy, ze gdybym kur***wa wiedzial, to bylbym 2, ale zespol chucha i dmucha na parasol, pod ktorym jest klosz, pod ktorym siedzi Vet, bo inaczej sie rozsypie jak kupka popiolu na wietrze.
Zenada i tyle.
6. Del_Piero
Rozumiem, że kara była niesłuszna, ale to tłumaczenie jest żenujące. Dlaczego LEC ma płacić za pech VET? Nie po raz pierwszy zresztą. Była Australia, Chiny i Hiszpania, a teraz Kanada. Jeśli ktoś nie widzi podziału na nr 1 i nr 2 jest po prostu ślepy.
7. Hi5per
@RA
W punkt hahahaha I żeby było jasne - jestem Tifosi, lecz to co oni odwalają woła o pomstę do nieba. Wystarczy poczytać włoską prasę. Za niedługo zaczną lecieć głowy.
8. Jen
Po pierwsze to Leclerc był za daleko. W momencie całego incydentu tracił 8s do Hamiltona. Nie da od tak nagle odrobić 5s. Każdy kierowca ciśnie podczas wyścigu ile tylko może, na wypadek gdyby z przodu coś się wydarzyło.
Po drugie to są kierowcy z jednego teamu. Zespół i tak by na tym nie zyskał więcej punktów. Dodatkowe kwasy w takiej sytuacji nie były im potrzebne.
Po trzecie nikt nie bronił Leclerkowi jechać szybciej podczas całego wyścigu. Gdyby trzymał się czołowej dwójki to mógłby naturalnie awansować o jedną pozycję przez karę dla Vettela.
9. giovanni paolo
chwila moment, PANOWIE! jeżeli młodziak jest tak wspaniały jak sądzicie to wiedząc o karze tym bardziej by nie próbował zdobyć drugiego miejsca, przecież jest taki sympatyczny
po trupach do celu to robi brytol, niby nie podoba mu się styl wygranej ale 25 punktów lepsze niz 18, celowo gnał na złamanie karku "licząc" że się wciśnie, jechał tylko po to, by wymusić złamanie przepisów, mógł zwolnić i wyprzedzić, wolał jednak sprawić, by Niemiec otrzymał karę, oni się takich rzeczy uczą, to ma być automatyczne, w jakimś celu spędzają te długie godziny w symulatorach, to kolejna cegiełka, która sprawia, że są absolutną czołówką
10. Brzoza2
Czy to znaczy że Lec nie ma inżyniera wyścigowego a Vet ma aż dwóch :)
I ta radość Lec po zdobyciu 3 miejsca :) Tyle już ich ma na swoim koncie , że go to już nie cieszy :)
11. kiwiknick
Wystarczy być w czasówce na pp albo przed Sebem!
Ale jak się jest o 0,7 sek wolniejszym od kolegi to zawsze będzie za nim.
12. kiwiknick
"Zawsze będzie w wyścigu za nim"
13. Kruk
@4 I Hamilton i Vettel, to święte krowy w F1-z tym,że Hamilton jest świętszą. Dlatego Ventylowi szfankuje psychika.
Chciał być następcą Szumiego w czerwonym uniformie, następca będzie w srebrnym.
Rzygać się chcę.
14. szoko
Zapomnieli bo oni mają tylko jednego kierowcę a drugi niech se radzi sam.Po drugie dlaczego Leclerca nie ściągnęli na pit stop razem z Vettelem tylko 7 kółek później przez co tracił mnóstwo czasu na zdartych kapciach , a mógł by wyjechać przed Levisem albo tuż za nim. Ale nie oni twardo na swoim aby Leclerc był daleko od Vettela i czasem go nie odjechał. Dopóki Włoch będzie szefem,Ferrari nie zdobędzie majstra.
15. FanHamilton
Leclerc jest zbyt słaby albo że nie ma inżyniera wyścigowego to nie było zbyt dobrym pomysłem w Ferrari.
Najlepiej sam Vettel bez Leclerca i będzie dobry pomysłem albo niech wróci Kimi.
16. ekwador15
To co oni robia z tym leclerkiem, to jest tak przykre, ze nie da sie tego ogladąć. tamten non stop bledy popelnia, wypada frustrat a tu niszcza psychicznie monakijczyka. kolejny raz kiedy leclerc mogl byc wyzej niz Seb, bo mial tempo, po 1 sekundę lepsze czasy robił ale nie poinformowali bo celowo to zrobili. najgorszy team w stawce pod kątem potencjalu, ktory nie jest wykorzystywany.
17. TomPo
@8
- Bo po pierwsze znowu nakombinowali ze strategia u Lec, zobacz o ile przedluzyli mu stint
- po drugie, gdzie i kiedy i ktory kierowca cisnie przez caly wyscig na maxa? Oszczedzasz opony, oszczedzasz paliwo, oszczedzasz silnik, regulujesz tempo, dbasz o hamulce (a to byl problem w Kanadzie) itd itp.
- po trzecie, jakie kwasy w zespole? Ze kierowca ktory popelnia blad i dostaje kare spada z 2 miejsca na 3 uwazaasz za kwas? Nie, to po prostu Vet jest dzieckiem wymagajacym specjalnej troski i opieki.
Po raz kolejny Ferrari pokazalo Lec miejsce w szeregu i tyle. Juz nie pierwszy raz o nim "zapomnieli". W Monaco w Q1 tez o nim zapomnieli.
Marnuja chlopaka, robiac z nim wieksze szopki niz robili z Kimim.
Bardziej to przypomina szopki jakie robil RBR z Vet i Webberem.
Ten zespol szkaluje imie Ferrari, bo jak sie patrzy na to partactwo, to az strach kupic ich auto.
Jedziesz a tu nagle drzewo, bo "zapomnieli" kol przykrecic w fabryce.
Czuje ze poleca glowy jak tak dalej pojdzie.
18. TomPo
Charles, gdybys mial dosc bycia ignorowanym, ponizanym i wiecznego pokazywania Ci miejsca w szeregu i chcial pojezdzic w profesjonalnym teamie, zapraszam.
-Toto.
19. Vendeur
@18. TomPo
Podaj źródło ;)
20. TomPo
@19
Musialbym wrzucic moje foto, ale po co straszyc ludzi starym siwym i brzydkim lbem ;)
21. Noise
Nie przepadam za Ferrari ale ten sezon to istna kpina. Faworyzują Seba to widać, jednak jak długo jeszcze chcą ograniczać Leclerca...hmm, źle się to może dla nich skończyć
22. hubos21
Leclerc jest cienki jak dupa węża, w kwalifikacjach gość nie istnieje a Binotto powiedział wyraźnie, że pierwszeństwo ma kierowca który jest wyżej w czasówce ale tutaj ludzie nie mogą znieść, że nie ziścił się ich wymarzony scenariusz w którym Leclerc miał lać Vettela zawsze i wszędzie
23. TomPo
@22
Problem taki, ze Vet to w kwalifikacjach dobry jest, problemy sie zaczynaja gdy tylko gasna zielone swiatla.
Ciezko lac kolege z zespolu, jesli zespol robi wszystko bys tego zrobic nie mogl.
A tu sie stint przedluzy w nieskonczonosc, a tu sie zapomni o nim w kwalifikacjach, a tu sie zapomni mu powiedziec, ze ma przycisnac bo jest szansa na P2 itd itp
No ale na koniec sezonu bedzie, ze Vet przed Lec i wszyscy beda klaskac ze szczescia jaki ten Vet jest dobry.
Skoro taki dobry, to czemu ciagle siedzi na poboczu, albo krecac tam baczki, albo w bandzie, albo na trawie.
Skoro Lec jest cienki jak dupa weza, to po pierwsze znaczy ze Vet jest rownie cienki, a po drugie znaczy ze szefostwo Ferrari to banda debili ze go zatrudnili.
24. hubos21
Zatrudnili go na kierowcę nr 2 i świetnie się sprawdza, wiedzieli co robią i na kogo będą stawiać bo to już było jasno powiedziane przed sezonem
25. Jen
@17 TomPo
Leclerc odstawał tempem od czołowej dwójki od samego początku. Ani razu nie był w stanie zagrozić Hamiltonowi. Na 47 okrążeniu tracił do drugiego Lewisa ponad 8 s.
Gdyby Leclerc trzymałby się bliżej czołówki to naturalnie wskoczyłby przed Vettela.
Każdy kierowca musi dbać podczas wyścigu o hamulce, silnik, opony itd. Nie znaczy to, że ma sobie jechać tempem spacerowym. Musi umieć zrównoważyć wszystkie te czynniki i jechać na 100% swoich możliwości. Nigdy nie wiadomo co wydarzy się przed nim. Jak będzie za daleko to nie załapie się na okazję.
Czy Vettel i Hamilton nie musieli dbać o swój samochód podczas jazdy?
Oczywiście, że musieli. Oprócz tego obaj cisnęli na maxa i toczyli walkę na torze.
@18
Nie chce Cię martwić ale jak do tej pory Toto proponował miejsce w Mercedesie Vettelowi:)
Przy okazji bardzo dobrze się znają prywatnie.
26. Raptor202
Tak trudno było wpaść na pomysł wybrnięcia z sytuacji. Vettel dostał karę, więc mógł spróbować spowolnić Hamiltona na tyle, by Leclerc z nim powalczył i być może zwycięstwo zostałoby u czerwonych. No ale Ferrari to stan umysłu, lepiej nic nie zrobić i potem płakać.
27. orto
9. giovanni paolo - Twoja "teoria" po prostu powaliła mnie na glebę ! :-)
28. Raptor202
@9 Straszny musi być ten świat, gdzie wszyscy dookoła spiskują, Hamilton z Leclerkiem, Leclerc z Wolffem, Wolff z FIA, FIA znowu z Hamiltonem, a do tego też z Rosbergiem, Webberem, Ricciardo, Alonso, Verstappenem i może nawet Kimim, a wraz z nimi wszyscy ich zwolennicy, na których składa się większość fanów F1 - wszyscy bez wyjątku, sprzymierzeni w imię jakiejś bliżej nieokreślonej, ale na pewno złej idei, kopią dołki pod Sebastianem Vettelem i usilnie chcą go publicznie skompromitować. Na szczęście jednak Seb nie jest tylko kierowcą wyścigowym, jest prawdziwym GURU i dzięki swoim nadludzkim zdolnościom bez najmniejszego problemu przezwycięży wszelkie siły zła i powróci na należny mu szczyt, a wraz z nim powróci chwała i wiekuista radość do domu każdego z fanatyków :)
29. ahaed
"Zapomnieli". Bo gdyby młody docisnął do końca, to wafel byłby dopiero trzeci.
6 sek a 5 sek przez dobre kilka okrążeń? Nie wierzę, że nie dałby z siebie wszystkiego.
30. StaryCap
A jakie to ma znaczenie który czerwony bolid zameldował by się drugim miejscu ? Dla Ferrari to jest najistotniejsze, o czym oczywiście nie wiedzą tutejsi specjaliści. Faworyzowanie Vettela, gdzie ? Pewnie w Bahrajnie, specjalnie zepsuli bolid Leclercowi. 90% ludzi do ignorów, brak logicznego myślenia na tym portalu, "kulki w głowach" jak widać jeszcze się u 90% ludzi jeszcze nie spotkały.
31. giovanni paolo
28. brawo, obaliłeś argument którego nigdy nie wygłosiłem, niezły jesteś
32. obiektywny2019
TempyPo
Przyznaj się. Jak trzepiesz konia to myślisz o błędach Vettela. Prawda??.
33. TomPo
@30
no jesli nie widzisz faworyzowania Vet to znaczy ze Twoje stare kulki odpowiadajace za wzrok, tez juz sie zbyt czesto nie spotykaja
@26
to byl ostatni pomysl na jaki Ferrari moglo by wpasc, z wiadomych przyczyn.
@25
zobacz sobie ile Lec odrabial na kazdym kolku, a pozniej odpuscil i przewaga byla taka sama.
Gdyby wiedzial, to cisnalby dalej, a tak to sensu to nie mialo, bo wiedzial ze ich nie zlapie, ale gdyby wiedzial ze 5s wystarczy, to by na tyle sie spokojnie zblizyl.
A roznicy ich dzielacej to szukalbym wlasnie w przedluzonym stincie (cholera wie po co), bo tempo zaczelo mu spadac.
34. jogi2
@8
Jakbyś może oglądał wyścig to byś zauważył ,że odrabiał bardzo szybko i bez problemu mógł by się zbliżyć na 5 sek gdyby ,,....,no właśnie gdyby tylko o tym wiedział.
...Co do trzymania się czołówki..
to dłużej jeszcze mogli go trzymać Lec na zmianę opon masakra..Wystarczyło by to zrobić okrążenie po vettelu .....ale wiedzieli doskonale,że Lec może pogonić tego papierowego mistrza i wywołać na nim presję ,a ciężko mieli by go powstrzymywać przez radio
35. alfaholik166
Dobrze, że w Formule 1 mamy Ferrari. Dzięki włoskiej ekipie nawet najbardziej niezorientowany w temacie polski kibic ma dużą szanse przekonać się jak bardzo zagmatwany potrafi być sport zespołowy... Słowa Roberta Kubicy o tym że formuła 1 jest skomplikowana nie przekonają o tym tak dobitnie jak postawa strategów Ferrari. Odkąd Ferrari nie wystawia już na start bolidu z numerem 27, to jakoś nie chce mi się im już aż tak bardzo kibicować...
36. XandiOfficial
Jak czytam te bzdury tego 40-letniego ciecia to aż mi słabo. Rzeczywiście kombinują z tym Leclerc'iem ale zrobili tak, że nie powiedzieli mu o karze Vettela ale też nie kazali mu zwolnić. Czysta sytuacja. Taki TemPy ciec potem by się cieszył, że tym razem Leclerc pokonał Niemca. Młody miał go lać po pół sekundy a to Vettel pojechał te pół sekundy szybciej.
Leclerc jechał szybciej bo Vettel zwolnił. Po otrzymaniu wiadomości o karze stracił tempo. Dublowani kierowcy bardziej mu przeszkadzali niż Hamiltonowi. Russell czekał do końca prostej by puścić Vettela a jak zobaczył Hamiltona w lusterkach to prawie zwolnił do zera. Kto jest mądry ten widział.
Nie powiedzieli, że Vettel ma karę bo to i tak by nic nie zmieniło. Vettel bardziej zasłużył na to 2 miejsce i tyle. Nie powiedzieli o karze ale nie kazali mu też zwolnić jakby co a różnica była mała, ok. sekundy więc nie mieli o tym pewności do końca np. jakiś błąd na szykanie czy coś. Dla mnie sytuacja czysta ale rozumie, że deb** nie zrozumieją.
37. hubos21
@26
Vettel spowalniał HAM cały czas po zmianie opon, z resztą VET sam po wyścigu powiedział, że Lewis był od niego szybszy
38. elin
@ 25. Jen
" Leclerc odstawał tempem od czołowej dwójki od samego początku. Ani razu nie był w stanie zagrozić Hamiltonowi. Na 47 okrążeniu tracił do drugiego Lewisa ponad 8 s. "
Na mecie, po doliczeniu kary dla Sebastiana, różnica między nim a Charlesem to była sekunda. Monakijczyk był szybszy w końcówce i spokojnie by nadrobił czas potrzebny do zdobycia drugiego miejsca ... gdyby tylko był o tym w porę poinformowany.
Można zrozumieć, dlaczego Ferrari nie chciało " dolewać oliwy do ognia " i jeszcze bardziej pogrążać Vettela. Ale tłumaczenie Binotto w stylu - " zapomnieliśmy ", to już ( za przeproszeniem ) robienie z oglądających idiotów.
Nie wiem po co w ogóle wymieniali Kimiego na Charlesa, skoro dla zespołu nadal liczy się tylko jeden kierowca ...
39. XandiOfficial
No to pogrążył Vettela zwłaszcza w kwalach. Ludzi są tacy głupi, że dla nich ważniejsze jest jak to Leclerc na ostatnich 10 okr. był szybszy niż to jak Vettel 60 okr. miał drugie najlepsze tempo oprócz Lewisa. Żałosne. Dodam, że Hamilton miał świeże hardy a Vettel i Leclerc lekko używane z treningów. Leclerc miał 8 okr. świeższe opony. Wytłumaczone? NO CHYBA TAK.
40. elin
@ 39. XandiOfficial
Ważniejsze jest to, aby obu kierowcom dawać równe szanse. Każdy zespół informuje zawodnika, jeśli ktoś przed nim ma problem i istnieje możliwość powalczenia o lepszą pozycję. Ale Ferrari oczywiście jakoś o tym " zapomniało ".
41. XandiOfficial
@40
Rozumiem ale to są kierowcy tego samego zespołu. Napisałem co o tym myślę w kom @36.
42. elin
@ 41. XandiOfficial
Też rozumiem, chociaż mam inne zdanie ...
Innym tempem jedzie kierowca, który wie, że już końcówka wyścigu i pozostaje tylko dowieźć swoją pozycję do mety, a innym, kiedy zostaje poinformowany, że ktoś przed nim otrzymał karę i można jeszcze o coś powalczyć, jeśli tylko przyspieszy.
No i prawda, to są kierowcy tego samego zespołu. Tylko, że każdy z nich jeździ również na swoje konto i po swoje punkty. Dla teamu bez znaczenia, czy Vettel będzie przed Leclerciem, czy za nim ... - punkty dla Ferrari te same, ale dla zawodników już inne.
Charles przynajmniej powinien dostać szansę od zespołu i zostać poinformowany o sytuacji Sebastiana, a czy by z niej skorzystał i powalczył o brakującą sekundę, to już by od niego zależało. Niestety zespół o takiej możliwości " zapomniał " koncentrując się tylko na Vettelu ... i ( jak dla mnie ) trochę za często " zapominają ", że jeździ dla nich dwóch kierowców.
43. Raptor202
@37 Mógł zacząć robić to celowo, by jeszcze bardziej osłabić tempo Hamiltona i dać szansę Leclercowi. Nie w każdym miejscu na torze da się wyprzedzać, także raczej nie powinno to stanowić dla niego wielkiego problemu.
44. Jen
@38 elin
Co do jednego na pewno się z Tobą zgodzę. Tłumaczenie Ferrari, że zapomnieli powiedziec jest trochę niepoważne.
Po nałożeniu kary tempo Vettela spadło. Hamilton też nie musiał go na siłę wyprzedzać bo wystarczyło trzymać się na mniej niż 5s. Dzięki temu Charles na końcu stracił do Seba tylko ponad 1s. Gdyby walka na torze trwała do ostatniego okrążenia, strata Leclerca byłaby większa.
Z drugiej strony cały weekend kierowcy Ferrari pracowali na swój wynik. To Seb wygrał czasówkę i jechał po zwycięstwo.
Kara jest kontrowersyjna jedni się z nią zgadzają, inni nie.
Dla zespołu zamiana pozycji nic by nie dała, mogłaby spowodować tylko niepotrzebne kwasy. A to ostatnia rzecz jaka jest im teraz potrzebna.
Wedlug mnie Leclercowi ciężko byłoby podciągnąć się na tyle, aby załapać się na drugie miejsce. Myślę, że Vettel wiedząc, że Leclerc się do niego zbliża zwiększyłby tempo aby utrzymać się przed zespołowym kolegą.
45. Kruk
@elin ma rację.
@Xandi, w komentarzu nr 36 wyraziłeś jedynie to,że Jesteś młody i naiwny. No i oczywiście daruj sobie osobiste wycieczki pod adresem @TomPo.
Jeżeli roznoszą Cię emocje-jest na to stara rada-Renia pomoże:)
46. TomPo
@45
A niech sobie pisze, mam Go w ingorowanych, wiec zwisa mi i powiewa co tam jest napisane ;)
A wracajac do tematu, nie wyobrazam sobie by jakis inny team "zapomnial" poinformowac drugiego kierowce o czyms takim.
Tlumaczenie jest obraza dla kibicow, bo ma sie nas chyba za ostatnich idiotow.
Inzynier sam z automatu by Mu to powiedzial, po prostu musial dostac odgorne polecenie by siedziec cicho.
No moze jeszcze w Williamsie jestem sobie w stanie wyobrazic taka sytuacje, gdzie RK nie dostalby takiego info przez radio.
Ferrari nie lubie od lat, ale to co soba teraz reprezentuja, to juz totalne dno i szkalowanie marki producenta bardzo fajnych samochodow.
47. Sasilton
Niedługo Ferrari na pytania o Lecrercu będzie odpowiadać "Kto?".
48. elin
@ 44. Jen
Możliwe, że Sebastian wiedząc, że Charles się do niego zbliża zwiększyłyby tempo. Ale równie możliwe jest, że Leclerc wiedząc o karze, poprawiłby swoje na tyle żeby jednak powalczyć o to drugie miejsce. Tego się nie dowiemy, ponieważ Ferrari nawet nie dało takiej szansy kierowcy, nie informując Go o tym co się dzieje z Vettelem - i w tym jest problem, bo zespół kolejny raz zagrał tylko pod jednego swojego zawodnika.
Według mnie, to nie jest w porządku wobec Leclerca i wcale nie sprawia, że atmosfera w Ferrari jest spokojniejsze. Tam już są kwasy, chociaż na zewnątrz mamy jeszcze udawane PR wypowiedzi.
" Z drugiej strony cały weekend kierowcy Ferrari pracowali na swój wynik. To Seb wygrał czasówke i jechał po zwycięstwo "
Wiesz.... kto bardziej zasłużył, a kto wygrywa, to często nie idzie w parze.
Przykładowo - w 2017 Raikkonen również lepiej sobie radził w Monako. Wygrał czasówke i jechał po zwycięstwo. .. Jednak Ferrari nie miało problemu żeby tak pokierować kierowcami, aby to Vettel wygrał.
Rozumiem, że Ferrari nie chciało w Kanadzie dodatkowo dokładać Vettelowi, jednak niesmak po tym jak kolejny raz potraktowali Leclerca pozostał.
@ Kruk
Dobrze wiedzieć, że przynajmniej czasem potrafimy się zgodzić ;-).
49. Jen
@46 TomPo
Gdyby to był kierowca z innego teamu to na pewno Leclerc otrzymałby taką informację z automatu. Tylko, że to dotyczyło się zawodników z tego samego zespołu. To zmienia postać rzeczy. Sama kara była wystarczającym problemem dla Ferrari i wywołała zamieszanie.
Gdyby powiedzieli Charlesowi to musieliby też uprzedzić Sebastiana, że Leclerc naciska. Pokaż mi inny zespół, który na coś takiego pozwoliłby sobie w takiej sytuacji.
Nikt nie bronił młodemu uzyskać lepszej pozycji w kwalifikacji albo jechać szybciej w wyścigu.
50. Kruk
@48. ;-)
51. Ilona
Biorąc pod uwagę, że kara była niesprawiedliwa i bardzo krzywdząca dla Seba, uważam że tutaj akurat zrobili dobrze nie motywując Leclreca do odebrania mu kolejnych punktów...
52. mcjs
O pomstę do nieba woła "zapomnienie o Leclercu" przez Ferrari w kontekście wyścigu. Zamiast wykorzystać fakt, że mieli 2 na 1 w czołówce (Bottas się sam wyeliminował przez kiepskie kwalifikacje) i spróbować wymanewrować taktycznie Hamiltona przez wcześniejsze wezwanie Charlesa do pit lane, oni kazali mu przeciągnąć stint (nie wiadomo po co), efektem czego jechał własny wyścig. Mówcie co chcecie, ale gdyby to Mercedes jechał w przewadze, po postojach mielibyśmy czerwony samochód na trzeciej pozycji, a srebrne strzały z przodu. Głupota strategów Ferrari jest nie do zaakceptowania.
53. XandiOfficial
@45
Naiwny jest ten, który widzi tam tylko jeden element. Ten element, który pasuje mu do jego układanki.
Na szczęście nie potrzebuje takich sposobów na emocje. A co do "wycieczek personalnych" Poczytałby Pan co tu się działo w 2017 roku z Panem Vandeur'em. Ja tylko neguje innym to co pisze ten koleś. Wypisuje sobie w notatniku jakieś swoje przekonania i wkleja to samo co 10 komentarzy. Tak mnie zignorował raz, że jak mu nawrzucałem to aż odpisał. To nie było miłe ale to nie My zaczęliśmy bo sprawa była grubsza. Jego przedostatni akapit tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że czego by nie zrobiło Ferrari, on znajdzie problem.
54. TomPo
@51
oto przyklad jak fanatyzm wypacza spojrzenie na swiat.
Niesprawiedliwa kara? Tzn ze od teraz to mozna taranowac bezkarnie innych i sciangac zakrety?
Dobrze zrobili, ze nie zmotywowali zawodnika? Tylko po to by Sebciu sie nie rozsypal?
CO jeszcze maja zrobic? Moze niech w ogole wystawiaja tylko jeden bolid i zalatwia sobie w FIA, ze Sebciu bedzie startowal z 1 okrazeniem przewagi?
Wtedy bedzie dobrze?
55. szoko
Panowie to że Leclerc pojechał słabo w kwalifikacjach nie znaczy że w wyścigu trzeba go olać. Właśnie od tego jest zespół i inżynier wyścigowy żeby mu pomóc w czasie wyścigu osiągnąć jak najlepszy wynik. Dlaczego nie ściągnęli go razem z Vettelem na pit stop albo kółko później ponieważ bali się że będzie za blisko Sebastiana.To samo było z Kimim Vettel zjechał na pit stop a Raikkonen jechał jeszcze 10 okrążeń aż sobie o nim przypomnieli i teraz jest to samo. Jak już wcześniej pisałem dopóki Włoch jest szefem Ferrari nie zdobędzie majstra bo nie mają jaj,nawet zapomnieli że Charles mógł wykręcić najszybsze kółko ale co tam wszystkie oczy w Ferrari patrzyli na to co robi Vettel nawet inżynier wyścigowy Leclerca więc nie pierdzielcie farmazonów że Charles nie miał tempa.
56. Ilona
54. TomPo
ale jaki fanatyzm? gdyby to był jakikolwiek inny kierowca ta kara byłaby tak samo niesprawiedliwa. Zakładasz, że Seb zrobił to celowo? że chciał Hamiltona taranować? Nie możesz tego wiedzieć. Wyjechania na trawę sobie nie zaplanował. Po tym błędzie musiał przede wszystkim zapanować nad bolidem, jeśli mówi że nie mógł nic innego zrobić, to ja mu wierzę.
57. Kruk
@Xandi. Wiem co tutaj działo się z Panem Vandeur'em-aż oczy same zamykały się na takie chamstwo. Odpowiednio skomentował to @KolczastyKaktus.
Masz jakiś problem mieć własne zdanie, bez chamstwa, prostactwa i wulgarności? Tak trudno zachować kulturę osobistą?
Nikt nie widzi tutaj żadnego problemu, komentujemy i wyrażamy własne zdanie nt. F1. Po co spinać się
i zapominać o granicy dobrego smaku? Masz takie zdanie a nie inne i chwała ci za to. Po cholerę masz dwoić się i troić, żeby przekonywać mnie albo innego kibica-mam własne zdanie, koniec kropka.
I nie bierz tego do siebie-akurat z Tobą rozmawiam o tym. Niestety więcej jest tutaj prymitywnych chamów, niż kulturalnych ludzi.
58. TomPo
@56
Oczywiscie, ze nie zrobil tego celowo, po prostu po raz setny w swojej karierze, bedac pod presja popelnil blad i skonczyl na poboczu.
Wystarczylo nie popelnic (znowu) bledu, ale Sebciu pod presja inaczej nie umie.
Ferrari dwoi sie i troi by mu parasol ochronny trzymac nad glowa, a on i tak marnuje kolejne wyscigi.
Jakim kosztem sie pytam? Rai a teraz Leclerca?
Co do panowania nad bolidem... jakos nie widac by odpuscil noge z gazu czy trzymal kierownice prosto. Ja tam widze jak kreci kierownica w kieunku bandy i do tego gapi sie w lusterko.
Ferrari po raz kolejny pokazalo Leclercowi srodkowy palec, by wydmuszka Vet sie nie rozsypal.
Kazdy inny zespol, powiedzialby kierowcy ze ma cisnac, bo jest szansa wskoczyc wyzej.
No ale nie Ferrari wzgledem Vet - mistrz swiata bledow i wymowek pod parasolem.
59. Vendeur
@57. Kruk
Jejku, a cóż to się działo w 2017 ze mną? A cóż się działo w 1999, może też geniusz Xandi ma kartoteki na mnie?
Dyskusja kulturalna i na poziomie jest jak najbardziej możliwa, jednak nie w przypadku, gdy ktoś jest analfabetą umysłowym i językowym, a niestety Xandi do tej grupy należy. Nie dość, że nie potrafił zrozumieć podstawowych zagadnień, to jeszcze nie potrafił sklecić poprawnie zdania. A potem jedyne co robił, to się skarżył na każdym kroku wszystkim, jaki to on pokrzywdzony. Zakładanie kolejnych kont, którymi popierał swoje tezy pisane na innym, już pominę. Od razu to zauważyłem, a on kłamał zaprzeczając, dopiero potem się przyznał.
Dodam tylko, że wojenki prowadził nie tylko ze mną, ale z wieloma forumowiczami tutaj, przez których także został zablokowany. Czyli ten smark nadal rozpamiętuje i płacze po latach? Zbyt dobrze to o nim nie świadczy, nie pamiętam już jak dawno odpisywałem na jakikolwiek jego post.
60. XandiOfficial
@59
Jakie konta? Od 2009 roku miałem tutaj łącznie z 3 konta. 5 lat używałem konta, które nazywało się (moje imię i dwie cyfry). Od 2015 roku pisałem z konta, które na pewno kojarzysz "XandrasPL". Od marca zeszłego roku mam to konto. Już nie powiem kto zakładał konta o nazwie "XandiOfficial1 czy 2" i pisał jakieś brednie a potem jakaś Pani czepiała się mnie za to bo były obraźliwe treści. Dla mnie podejrzanym był Pan chociaż nie sprawdziłem wtedy a to był błąd, domeny sieci z jakiej ta osoba pisała. (obok pseudonimu każdej osoby jest napisana domena sieci). Ja pamiętam jak pisałeś, że z innego konta popierałem swoje zdanie. Niestety ale to dość zabawne. To były inne osoby. Ja Cię nie oskarżam ale gdybym miał czas to dzięki archiwum poszukałbym domeny sieci tych moich fake'owych kont. Ktokolwiek to był niech wie, że to było słabe. Pozdro.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz