Brawn jest "zachęcony" nowym regulaminem F1
Ross Brawn uważa, że w Australii nowe przepisy techniczne i sportowe zdały egzamin, poprawiając jakość widowiska.Tegoroczne bolidy (niestety nie wszystkie) są szybsze niż zeszłoroczne, więc wyprzedzanie jest jeszcze trudniejsze, ponieważ szybciej pokonują zakręty i potrzebują mniejszego dystansu w strefie hamowania. Mimo tego, Brawn zobaczył już kilka pozytywów. Dobrze ocenił również dodatkowe "oczko", które przypadło Bottasowi.
"Powrót do nagradzania najszybszego okrążenia punktem ożywił końcówkę wyścigu, gdy Verstappen próbował przebić czas Bottasa. W wyścigu, w którym pozycje na podium były jasne od wczesnej fazy rywalizacji, walka o dodatkowe punkt, wiedząc, że pod koniec sezonu może być on ważny, z pewnością ożywiła ostatnią fazę. Dokładnie to chciała uzyskać FIA, gdy pojawił się taki pomysł."
"Pierwsze sygnały są zachęcające, szczególnie, że oprócz właściwych manewrów, widzieliśmy fascynujące pojedynki. Z pewnością nie wpływa na to tylko zmiana aerodynamiki, ale też zbliżone osiągi środka stawki. Wielu kierowców mówiło, że auta prowadziły się neutralnie za innymi, w porównaniu do poprzednich sezonów. Tor w Australii nie jest najbardziej reprezentatywny w tym aspekcie, więc poczekam jeszcze trzy wyścigi przed wyciągnięciem wniosków."
Porównać póki co można jedynie inauguracyjne wyścigi z 2018 i 2019 roku i tutaj lepiej wypada tegoroczny, ponieważ akcji było po prostu więcej. Kierowcy faktycznie jechali bliżej siebie, ale Romain Grosjean narzekał na opony, które uniemożliwiały mu skuteczny atak.
Ocena Rossa Brawna po trzech najbliższych wyścigach również może być niereprezentatywna. Tory w Bahrajnie, a szczególnie w Chinach i w Baku łączy długa prosta, na której wyprzedzanie byłoby możliwe nawet bez systemu DRS, jeśli ktoś jechałby na tyle blisko, by skorzystać z cienia aerodynamicznego. Kibice również nie chcą, by do manewru doszło w połowie prostej i przez zwiększoną efektywność otwartego skrzydła, kierowca atakujący oddalił się i komfortowo dojechał do strefy hamowania. Dobrym testem może być więc Hiszpania, która nie sprzyja manewrom.
komentarze
1. ahaed
Słowo klucz: tankowanie.
Mniej paliwa na starcie, dłuższe pitstopy, może coś się zapali.
Ale nie. Na 2020 wprowadzą chorągiewki na lusterka.
ech... Gdzie to F1 sprzed 10 lat i więcej?
Ver uczył się torów na playstation. Czujecie to?? Senna, Lauda, Prost, itd... ręczna zmiana biegów, sprzęgło... Wiecie co oni by dzisiaj zrobili z takim dzieciakiem?
Jeszcze jedno. 18 lat, 17lat, nie ma prawa jazdy... Nie masz prawka, nie startujesz. Proste. Nie masz 18? Pa. Kiedyś kierowca musiał posiadac doświadczenie. A teraz ? Wystarczy , że skończy gimnazjum.
2. Raptor202
Akurat Grosjean zawsze na coś narzeka, także tym to bym się nie sugerował.
@1 W czasach Prosta używali jeszcze klasycznej metody zmiany biegów?
3. giovanni paolo
1. no to ty panie kolego, jako że jesteś starszy od takiego nieokrzesanego gnojka jak Verstappen, na torze zrobiłbyś go jak dzieciaka, wszak wystarczy gimnazjalne
Wy uważacie, że ze skrzynią h-pattern można byłoby mówić o królowej motorsportu? Dajcie jeszcze pomysł z jednakowymi bolidami, żeby liczyły się "umiejętności" kierowców, chwila... przecież to jest w niższych seriach.
Kolejny punkt gdzie wychodzi niekonsekwencja. "Prawo jazdy" jako wyznacznik doświadczenia? Szanujmy się. No ale wielki pan z polski, który jeździ po drodze od dwudziestu lat jest królem szosy i gnojek, który na swoim koncie ma marne dziesięć lat startów w przeróżnych seriach wyścigowych nie ma nawet podejścia.
4. Sasilton
1. ahaed
Pewnie nic, bo byliby 20 sekund za nim.
Obecni kierowcy są znacznie lepiej przygotowani niż kiedyś.
5. jack22
@2 tak, wtedy jeszcze używano dźwigni zmiany biegów, zobacz słynny przejazd Senny w Monaco '88.
6. jack22
@1 obecnie kierowcy to pizdeczki w porównaniu do kierowców z lat 70-90. To byli mężczyźni, a dzisiejsi to młodzieniaszki.
7. veterynarz
@7 A to niby dlaczego, bo mają lepszy sprzęt i więcej zarabiają? Bo mają automatyczną skrzynię biegów? Poważnie?? Podaj jakiś argument bo aż mnie ciekawi dlaczego to kiedyś ścigali się prawdziwi mężczyźni, a teraz nie.
Jakoś nie wydaje mi się żeby w ciągu 20 lat wyginęli wszyscy ludzie z talentem do ścigania się, że od pół wieku nie urodził się żaden prawdziwy mężczyzna. Jedyne, co ich odróżnia to czasy, w których żyją, poza tym to zawsze, niezależnie od okresu, są najszybsi ludzie na świecie. Co prawda obecnie system skautingu jest bardziej rozwinięty i więcej uzdolnionych kierowców jest pod obserwacją, co równa się większej szansie znalezienia geniuszy, ale to już tak na marginesie.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz