Vettel nie chciał być "kompletnym dupkiem" w walce z Hamiltonem
Podczas wyścigu o GP Rosji doszło do walki Sebastiana Vettela z Lewisem Hamiltonem. Zwycięsko z niej wyszedł Brytyjczyk, ale obronny manewr jego rywala wywołał trochę kontrowersji. Ostatecznie ruch Niemca uznano za zgodny z przepisami, a sam kierowca twierdził, że nie miał żadnych złych intencji.Na dojeździe do drugiego zakrętu Vettel wykonał ostry manewr, który z kamery pokładowej Hamiltona mógł wyglądać na podwójny ruch. Lewis wycofał się, ale szybko ponowił atak, tym razem skutecznie, przed zakrętem numer 4. Sprawą zajęli się sędziowie, ale o podwójnym ruchu nie było mowy i Niemiec nie został ukarany.
Sebastian wyjaśnił swój manewr i mówił, że za pierwszym razem nie zamierzał zrobić niczego złego, po prostu bronił swojej pozycji, a za drugim nie był w stanie zrobić niczego bez naginania przepisów.
"Nie chciałem go nawet irytować. Jasne, miałem gorsze wyjście z drugiego zakrętu, gdy jechałem defensywnie. Później było bardzo trudno ocenić, gdzie był Lewis, nie widziałem go przez długi, długi czas. Później zobaczyłem tylko jego opony."
"Wiedziałem, że gdzieś tam jest. Nie chciałem być kompletnym dupkiem, wpychając go na brudną stronę i potencjalnie na ścianę. Skoro nie byłem przekonany, gdzie jest, w pewnym momencie musiałem odpuścić. Liczyłem, że może uda mi się odzyskać pozycję po wyjściu z czwórki, musiałem jednak umożliwić mu wejście w zakręt. W innym wypadku to stałoby się już chore. Nie byłem zadowolony, tracąc pozycję."
Vettel wierzył, że po pit stopie był w stanie utrzymać Lewisa za sobą i w konsekwencji nie dopuścić do zamiany miejsc między kierowcami Mercedesa. Przeszkodził mu jednak Valtteri Bottas, który trochę spowolnił go po zmianie opon.
"Oczywiście, wyjechałem z przodu, a wtedy Valtteri znalazł sposób na użycie pedału hamulca, utrudniając mi życie. W pierwszej chwili nie przeszkadzało mi to, bo liczyłem, że pociągnie mnie w cieniu aerodynamicznym. Niestety potem nie udało mi się utrzymać sekundy straty, chociaż po wszystkim wydaje mi się, że może byłbym w stanie robić to przez cały wyścig."
komentarze
1. Amnes
Robert dałby radę
2. XandiOfficial
Post o Vettelu, zaraz się zlecą "obiektywni komentujący" Ci sami co Merca co nawet tego posta nie przeczytają ...
Nie wiem czy czytacie w ogóle te posty więc tu macie... Dla tych co śmiali się, że został wyprzedzony ...
"Wiedziałem, że gdzieś tam jest. Nie chciałem być kompletnym dupkiem, wpychając go na brudną stronę i potencjalnie na ścianę. Skoro nie byłem przekonany, gdzie jest, w pewnym momencie musiałem odpuścić. Liczyłem, że może uda mi się odzyskać pozycję po wyjściu z czwórki, musiałem jednak umożliwić mu wejście w zakręt. W innym wypadku to stałoby się już chore. Nie byłem zadowolony, tracąc pozycję."
Walczyłby to możliwa kolizja ( i hejtowanie jak zwykle ) bo Hamilton miał lepszą pozycję a odpuszczanie jak to zrobił to też hejt, że dał się wyprzedzić ...
Ej @RoyalFleshF1
"Oczywiście, wyjechałem z przodu, a wtedy Valtteri znalazł sposób na użycie pedału hamulca, utrudniając mi życie. W pierwszej chwili nie przeszkadzało mi to, bo liczyłem, że pociągnie mnie w cieniu aerodynamicznym. Niestety potem nie udało mi się utrzymać sekundy straty, chociaż po wszystkim wydaje mi się, że może byłbym w stanie robić to przez cały wyścig."
Proszę bardzo... Ja widziałem na live timing 1,1 straty a sam Seb określił to na ok. sekundę więc gdzie te twoje wyimaginowane pół sekundy i DRS do Bottasa? No gdzie ? Vettel kłamie zapewne? Dziękuje ale wiem, że na tym się nie skończy i kolejne 30 wpisów z czego połowa pewnie moja a druga połowa to idiotyczne wymysły oraz osób obiektywnych oglądających te wyścigi i normalnie komentujące bezstronne ... ADIJOS !
3. papryka12
@2 W końcu ktoś tutaj jest mądry.
4. kiwiknick
@1 Robert dałby radę tak jak Nickiem dwa razy dał ;))
5. FanHamilton
Dobrze ze nie jest ukarany Sebastian,
6. weres
Niektórych nie przekona nawet zdjęcie otwartego drs
https://www.easypaste.org/ file/rLdCD54A/111.png?lang=pl
cały wyścig jest na yt
7. DixSplott
@6 Bo sa dwie strefy DRS. w sektorze drugim na tej krotszej prostej Vettel mial DRS. na glownej prostej juz DRSu nie mial, a Hamilton tak.
8. XandiOfficial
@6 pobudka, każdy normalny to pisał ale chodziło o coś kompletnie innego czego nie którzy nie są w stanie pojąć ...
9. Orlo
Innymi słowy, wystarczyło się trzymać na mniej niż sekundę od Bottasa, który z kolei dojeżdżał do Maxa. Wtedy jakby Ham dojechał do Vettela, cała trójka mogłaby korzystać z DRS i w sumie nikomu by nie pomógł i zachowali by pozycje. Proste. Komentatorzy na angielskiej TV, nie pamiętam czy Di Riesta czy Croft dobrze to ujęli - Vettel popełnił drobny, ale ważny w skutkach błąd, bo stracił na nim aż dwie pozycje do Lewisa.
10. RoyalFlesh F1
Przygrywa mistrzostwa bo jak miał lepszy sprzęt to nie wykorzystywał okazji. Wczoraj prawdopodobnie też miał okazje ale szybko ja zmarnował. Znawca telemetrii u Bottasa, tak jakby sam tego nie potrafił zrobić. Będę po nim jechał bo się chłop nie potrafi przyznać do błędu a sporo ich ma na koncie. Jego sztandarowa wizytówka to kolizja gdy ktoś już go mija.
11. sliwa007
"Wczesnej prawie wsadziłem Hamiltona na bandę, więc w kolejnym zakręcie musiałem trochę odpuścić by nie wyjść na kompletnego dupka".
Na prostej startowej zrobił głupotę, która jakimś cudem uszła mu na sucho i wiedział, że kolejna walka musi być aż za bardzo czysta bo w przeciwnym razie kary nie uniknie. Pojechał więc tak jak pojechał a kary nie było. (FIA Mercedes ... jak to twierdzą fani Ferrari)
12. weres
Niektórzy tutaj są tak żałośni, że szkoda gadać najpierw piszą, że nie było drs, a jak im się udowodni, że drs był to piszą, że o chodziło im o drs w innym miejscu...
13. devious
Vettel nie chciał być dupkiem - ja to odbieram, że on już się pogodził z przegraną i nie chciał robić większego dymu. Jakby w punktach byli na równo to chyba tak łatwo by nie odpuścił, może nawet wolałby doprowadzić do kolizji niż oddać pozycję i punkty... No ale sezon już praktycznie przegrany to lepiej dowieźć podium niż walczyć o każdy cm toru z nożem w zębach...
Niestety źle to wygląda dla Ferrari - ich lider Vettel zawodzi. Facet kolejny raz popełnił bład i na złotej tacy poradował Hamiltonowi kolejne zwycięstwo... Który to już raz w tym sezonie? Zaraz palców na rękach zabraknei do wyliczania mniejszych i większych wpadek...
Sebix rozdaje prezenty na prawo i lewo, Lewis korzysta jak może - w Rosji dostał i od Vettela i od Bottasa, w taki właśnie sposób wygrywa się tytuł. Nie widzę już szans dla Vettela w tym sezonie, Lewisowi wystarczy dotoczyc się do mety 5 razy... A każda jedna wpadka Vettela w najbliżsyzch wyścigach to juz automatycznie tytuł dla Hamiltona. Oczywiście jeszcze mogą byc DNFy, awarie i kolizje, ale F1 w ostatnich latach stała się dość nudna w tym temacie - 1 awaria na sezon to jest max w czołowych zespołach, więc tutaj raczej cudu nie będzie.
Ba - jak trend się utrzyma tj. Mercedes będzie miał dobrą formę, Hamilton będzie jeździł jak jeździ a Vettel nadal będzie jak "dziecko we mgle" to Lewis tytuł będzie świętował już w GP Meksyku za 3 tygodnie.
14. devious
Swoją drogą patrząc na 3 ostatnie sezony (2015 trzeba uczciwie przyznać Vettel miał bardzo udany) Vettela w Ferrari to można się załamać, jak słabego lidera ma Ferrari - błąd za błędem, nerwowe zachowania, wypadanie z toru gdy jedzie się na 1 miejscu z bezpieczną przewagą, kolizje na 1 zakręcie w stylu totalnego nowicjusza, taranowanie rywala podczas SC, bluzgi przez radio na głównego sędziego FIA itd. itp.
To jest chyba drugi najsłabszy Mistrz Świata jeżdżacy Ferrari od czasu Jody Schecktera, który kompromitował się w 1980... Pierwszym oczywiście jest Raikkonen :) Oczywiście Vettel to nadal bdb kierowca na tle różnych przeciętniaków jakich w F1 pełno - ale od lidera Ferrari wymaga się więcej. Samo Ferrari chyba też oczekiwało więcej, zatrudniając 4-krotnego MŚ... A tu taki klops. Nawet mając wyraźnie najszybszy bolid w połowie sezonu Vettel nie dawał rady odskoczyć Hamiltonowi. Obecnie Merc odrobił stratę i chyba już "po ptokach" - szansa uciekła, a Merc tytułu już z rąk nie wypuści.
15. PiotrasLc
To jest chore dwa trzy ruchy kierownicą. Dajcie im się ścigać na maxa bez ograniczeń. Trzymam mocno kciuki że niedługo DRS zlikwidują
16. balober
Bez DRS-u przy obecnych bolidach oglądalibyśmy same procesje niestety. Niech wrócą czasy 2005-2008 :/
17. XandiOfficial
Vettel zawodzi i zawodzi ... Czekam na Leclerca aby wszyscy zobaczyli, że w Ferrari wcale nie jest kolorowo ... Czasami byli szybsi ale no cóż błędy kierowców i teamu ... Byli wolniejsi ale lepsi i wygrywali i też dawali ciała ... Vettel w Mercu z Hamiltonem miałby łatwiej ale jest to niemożliwe ... Jako jeden team mieli by zawsze ten sam wóz i te same strategie ... Ferrari "zbyt włoskie" i zarządzają nimi tak widać ... Nie było źle od 2015 ale tam brakuje ludzi z zagranicy ... Ten Allison jest dobry ... Odchodzi bo miał problemy rodzinne, odchodzi z Ferrari i po ponad roku wraca do F1 ale do Merca ...
18. viggen
@14 Jeszcze słabszym jest Alonso, który nie zdobył tytułu z Ferrari jako dwukrotny :) Vettel ma jeszcze czas. Po tym sezonie z Ferrari nie odchodzi.
Natomiast tytuł nie przegrał sam Vettel ale Ferrari. Mercedes wykorzystał ich wszystkie błędy, których Włosi mieli w tym sezonie od liku. Co z tego, że bolid dobry mają jak na własne życzenie nie umieli tego wykorzystać.
Natomiast ty masz kolejny ból. Alonso wygrywał taczką a Vettel ma najszybszy bolid :) Co za brednie!!! Ferrari nie ma najlepszej maszyny w tym sezonie. Był okres gdzie Merc dostał zadyszki ale to Merc w skali sezonu jest jeszcze nadal najmocniejszym i najszybszym bolidem.
19. Orlo
@viggen
Co ma do rzeczy, czy rywal jest szybszy, jak się wjeżdża w ścianę prowadząc wyścig...? I 32 pkt poszły się rypać, nie przez strategię, nie przez troszku wolniejszy bolid, a przez błąd kierowcy.
20. DixSplott
@19 Alonso tez popelnial bledy. Hamilton tez. I odpadali z wyscigow.
Tymbardziej jak Vettel musial cisnac po tym jak stracil 10 okr bezsensownie za Raikonenem, a wiedzial jak szalonym tempem jechal LH.
21. XandiOfficial
po Turcji też było to wypominane Vettel'owi aż przez 3 następne sezony ... a nie był jeszcze słynny Singapur i niby wina Vettela, że nie powinien aż tak ryzykować ... A co on dotknął Verstappena ? Chciał powtórzyć zagranie jak rozegrał start w 2013 roku gdzie też gorzej wystartował ale miał cel aby lekko zjeżdżać do boku jednak nie wiedział, że Kimi miał genialny start i jednak trochę miejsca z lewej gdzie mógł spokojnie jechać a zaczął zjeżdżać do środka nie wyprzedzając do końca Maxa czyli jak Vettel w Turcji ale oczywiście znawcy tego nie widzieli ...
22. DixSplott
@21 dokladnie. w singapurze 2017 glownie zawinil Kimi. a hejtuje sie Vettela co zrobil manewr ktorzy robia wszyscy i zawsze sie tak robi bo tak robic trzeba. zajmujac wewnetrzna. Kimi wpierw zderzyl sie z Verstappenem a potem z Vettelem (no tu juz byl pasazerem, ale sam sobie winien)
23. Orlo
@DixSplott
Podaj jeden przykład kiedy Alonso się rozbił jadąc na P1. Hamilton akurat może i miewał takie wpadki, ale kiedyś. W tym sezonie jeździ szybko i bezbłędnie. Za to Sebastian może i bywa szybki, ale błędów popełnił masę. I to właśnie dlatego przegra w tym roku majstra. Proste.
24. jogi2
Pisałem już dawno ,że Ferrai strzeliło sobie w kolano biorąc go do siebie .
Ślepi fani chcieli mnie zagryźć :)
25. sebsaa
@23 Orło Kanada 2005 o ile mnie pamięć nie myli ściana mistrzów na 39 kółku jako lider wyścigu.
26. TomPo
Dal ciala na prostej i wiedzial, ze jakby przyszarzowal na kolejnym manewrze to by dostal kare 5s.
Ale tam wcale nie trzeba bylo szarzowac, tylko jak kazdy inny defensywnie jadacy, trzymac sie wewnetrznej.
Wymowki.... wymowki... wymowki. 4-krotny mistrz F1 wymowek.
27. XandiOfficial
@25 ta szykana gdzie się Massa i Sainz rozbili i wyjście z spod tej ściany ...Przypomnę, że tor przesychał więc były to mokre warunki i Alonso zjechał z tej linii i uderzył ale nie można tutaj winić kolegi bo zapewne nie śledzi F1 od kiedy Alonso jest w niej tak samo jak 3/4 grupy ogląda ten sport od 2014 roku ... Tak wynika czytając większość komentarzy ...
28. XandiOfficial
@26 ty dałeś ciała pisząc ten komentarz ... Mercedes + DRS + slipstream więc dał ciała na prostej no wiadomo. Vettel dał ciała blokując oponę ale na to poświęciłem resztę niedzieli i poniedziałek pisząc z jednym tumanem który oglądał kompletnie inny wyścig ... Ale dopowiem Bottas tak zwolnił ten 2 sektor, że Vettel nie mógł normalnie hamować bo uderzył by w Bottasa więc przyblokował oponę ... Jego błąd i to jest jedyna rzecz która się przyczyniła do tego a warunki jakie miał Hamilton były znakomite ... Trzymać wewnętrzną mówisz ? tak tam brudno i z samego onboardu widać, że gdyby Vettel nie zjechał do Lewej bo nie widział Hamiltona tak ? gdyby nie zjechał to Hamilton na tej brudnej stronie mógłby się wpakować w Vettela gdyby ten nie odpuścił i nawet nie trzymał tej wew do końca a jechał tą linią jaką jechał ... Hamiltona rzuciło lekko więc co dopiero w zakręcie ...
@TomPo Hamilton dał dupy w Austrii bo wew nie trzymał do końca i ten go trawą objechał ...
29. TomPo
@28 a czy ja napisalem ze Ham nie daje dupy? Oczywiscie ze daje, jak kazdy.
Problem taki, ze vettel stanowczo za duzo razy i w w sytuacjach gdzie waza sie losy mistrza. Tak bylo w zeszlym roku i w tym tez.
To nie Lewis wygrywa te kolejne mistrzostwa, to Seba je przegrywa.
Zobaczymy poczatek przyszlego sezonu, jak Leclerc bedzie blisko Seby, to sie nie zdziwie jak postawia na mlodego, a Seba dostalby role kierowcy nr2.
Pytanie tylko jak szybki bedzie Leclerc i ile czasu zajmie mu dogadanie sie z nowym bolidem.
30. dexter
@ 14. devious
A gdzie mial robic ten dym?
No coz, na prostej startowej Sebastian obronil atak Lewisa, ale wsrod kierowcow wlasciwie zawsze jest ta sama gra. Czekasz tak dlugo, az przeciwnik pierwszy wykona move i pozniej wjezdzasz mu bezposrednio przed auto. Nic przeciwko zmiany kierunku jazdy, ale taki manewr powiedzmy jest juz na granicy limitu. Podobnie chyba w tym wyscigu pojechal Kevin Magnussen z Estebanem Ocon. Z tym, ze w takiej sytuacji mozna w cockpicie uslyszec juz troche ostre slownictwo.
Pomiedzy przednim skrzydlem Lewisa a tylnym kolem Sebastiana moze bylo jakies 10 cm. Sebastian mial tez troche szczescia, poniewaz ostra karbonowa czesc wchodzi do gumy jak noz do masla. Wtedy by to troche glupio wygladalo dla obu kierowcow. Pozniej pytanie komisarzy zawsze brzmi czy kierowca swiadomie i aktywnie wjechal przed auto?
Znowu w dlugim luku Omega Sebastian byl bez najmniejszych szans. Silnik byl w procesie "de-rating" i w porownaniu do Mercedesa mial deficyt mocy 160 KM. Gdyby do zakretu 4 zblokowal wewnetrzna to prawdopodobnie Lewis moglby probowac po zewnetrznej. Mysle, ze ze wzgledu na wczesniejsza sytuacje wiedzial iz manewr byl na granicy limitu. Ponadto brak mocy. Tak wiec zdawal sobie sprawe, ze obrona bedzie bezsensowna.
A Hamilton naturalnie wiedzial, ze pierwsze okrazenia sa jego wielka szansa, inaczej bedzie mial ciezko. Przy czym w pewnej mierze naduzyl opony i dostal pecherza. A pecherz doprowadzil do tego, ze stratedzy Mercedesa musieli zmienic strategie. To bylo sedno sprawy i wszystkie wczesniejsze plany Mercedesa musialy zostac wyrzucone do kosza na smieci. Wlasciwie od tego momentu Lewis musial byc chroniony przed Sebastianem, poniewaz Niemiec znowu byl przy muzyce. Bottas, Hamilton i Vettel zblizyli sie do Verstappena i nikt nie wiedzial jak dlugo Max zatrzyma cala grupe.
Verstappen z pewnoscia nie mial zamiaru robic miejsca. Jemu bylo wszystko obojetne, poniewaz nie walczyl o tytul. A wiec przy takim scenariuszu, ze Holender wszystkich przyblokuje to Lewis Hamilton na przegrzanych oponach byl podatny. Bottas mial jeszcze opony w dobrym stanie, takze On zostal przywolany do roli aby blokowac Vettela i znowu perfekcyjnie wykonal swoja misje. To nie bylo pierwszy raz. Juz we Wloszech i na Wegrzech, gdzie Hamilton na poczatku wyscigu potrafil odjechac, perfekcyjnie wykonal swoje zadanie.
31. dexter
Kilka slow na temat wyscigu.
GP Rosji znowu byl takim wyscigiem, gdzie na papierze zespol Ferrari byl faworytem, poniewaz kurs nalezy do obiektow w kalendarzu na ktorym moc silnika odgrywa wieksza role. Z tym, ze juz w piatkowych sesjach treningowych mozna bylo zauwazyc, ze bolid Ferrari SF71H byl zbyt powolnym pojazdem na okrazeniu + ma problem z ogumieniem na dystansie. Na wszystkich typach ogumienia strata do Mercedesa wynosila okolo 0,5 sekundy. Graining i powstawanie pecherzy byl podstawowym tematem Ferrari. Nadzieja jeszcze istniala, ze Ferrari optymalnie nie trafilo w okno temperatury ogumienia, a zespol bedzie na tyle mocny aby podczas weekendu wyscigowego polepszyc swoj performance.
W piatkowych sesjach treningowych Mercedes podrozowal o kilka lat swietlnych przed Ferrari. Obaj kierowcy Mercedesa wykrecali sensacyjne czasy. Auto lezalo jak na szynach i logiczne bylo, ze Mercedes jest na bardzo wysokim poziomie i raczej nie spowolni auta. A w przeszlosci stajnia z Brackley rowniez bardzo dobrze tutaj sobie radzila.
Bezposrodnio porownujac piatkowe okrazenie Vettela i Hamiltona na identycznej mieszance Hypersoft, mozna bylo zauwazyc, ze szczegolnie na dlugiej prostej Ferrari nie mialo optymalnej predkosci maksymalnej. Mercedes wygladal duzo lepiej. Roznica byla juz na prostej, poniewaz Sebastian na dojezdzie do Turn 2 tracil dobra dlugosc bolidu wyscigowego. A to oznacza, ze Top-Speed nie byl optymalny. Nawet jesli Mercedes jezdzil z innym poziomem docisku.
W Turn 3 i Turn 4 sytuacja byla relatywnie identyczna: przewaga Lewisa byla taka sama. Wybor linii pomiedzy Vettelem i Hamiltonem byl bardzo podobny. Mala roznica polegala na tym, ze Sebastian czesciej musial troche dluzej czekac zanim mogl nacisnal na pedal gazu. Tzn. musial czekac na auto, a dokladnie mowiac na przednia os. W niektorych zakretach pojechal ciut szeroko, poniewaz po prostu przednia os nie miala przyczepnosci i auto nie mialo takiej rotacji jak Mercedes Hamiltona. Roznica polegala na tym, ze Lewis na wyjsciu musial zblizyc sie tylko do Curbs, a Sebastian musial pojechac szeroko, nawet na sztuczna trawe. W takiej sytuacji kierowca traci momentum i nie bedzie potrafil optymalnie przeniesc mocy na asfalt.
Takie rzeczy pokazuja tylko, ze albo nie umial wprowadzic przedniej opony do pracy, badz Hamilton posiadal lepsza przednia os, tzn. mial lepiej wywazone auto. W ostatnim sektorze Sebastian rowniez troche tracil patrzac na predkosc maksymalna. Niekiedy musial wybrac troche inna linie, tzn. lepiej upozycjonowac auto na torze. Musial pojechac bardziej szeroko, poniewaz wiedzial, ze przednia os nie jest najlepsza i auto jest podsterowne. A tylko takim sposobem mogl wziac lepszy rozped w zakrecie.
W trzecim sektorze problem Sebastiana Vettela polegal rowniez na tym, ze pod koniec tylne opony zaczynaly sie konczyc. Sczegolnie w naroznikach, gdzie na wyjsciu trzeba ostro przyspieszyc kierowca potrzebuje dobra trakcje. W ostanich dwoch naroznikach Lewis mial juz wyrazna przewage, a Seb nie potrafil przeniesc mocy na asfalt. Opona sie zalamuje i w rezultacie przegrywa z Lewisem w ostatnim sektorze. Na koncu roznica nie bedzie duza, ale na okrazeniu wszystko zbiera sie do kupy razem. W porownaniu do Mercedesa takim autem nie mial szans.
A strategia Ferrari przed wyscigiem uwzgledniajac strate punktowa do rywala byla tylko jedna: atak do przodu i bez bledu wykonany job. Oczywiscie Vettel dzisiaj stoi obrocony plecami do sciany, a Ferrari zasadniczo mowiac nie ma calkowicie zlego pakietu, takze w takiej sytuacji trzeba atakowac - nawet gdy Mercedes blokuje pierwszy rzad i ma szybsze auto.
W Soczi na starcie jest dluga prosta i zaleznie od startu juz na sprincie do drugiego zakretu mozna zatakowac. Od pierwszej pozycji startowej do drugiego zakretu jest dokladnie 1029,5 metra.
Kierowca przed startem ma w glowie senariusz: A, B, C i czasami D (wiecej rzeczy trudno jest zapamiec) i patrzac na sytuacje mozna zauwazyc, ze Valtteri Bottas w tym sezonie jest definitywnie numerem 2. Jego zadanie w Mercedesie polega na ochronie pozycji Lewisa Hamiltona, co jest tez logiczne, poniewaz Brytyjczyk walczy o tytul.
A wiec w takiej sytuacji Sebastian juz wczesniej w glowie mogl ulozyc sobie scenariusz jaka gre lub jaki trik w tym przypadku obaj kierowcy Mercedesa na starcie razem rozegraja. Z tym, ze najwazniejszy jest start, tzn. przelozenie mocy na asfalt. Dopiero pozniej mozna szybko antycypowac w ktorym miejscu i kiedy zaatakowac, jak wykorzystac cien aerodynamiczny itd. itp. Podczas startu kierowca wiele rzeczy wykonuje spontanicznie.
Pozycja na gridzie dla Lewisa Hamiltona byla do strawienia. On dokladnie wiedzial, ze jego zespolowy kolega nie popelni tutaj zadnych glupstw, a Ferrari wlasciwie moze wystartowac jak chce. Taktyka Mercedesa byla prosta. Jesli obaj kierowcy pojada taktycznie szeroko to wlasciwie nic zlego nie moze sie wydarzyc. Tzn. kierowca jest z przodu ciagnie kolege zespolowego za soba, nastepnie tandem sie rozjezdza i blokuje rywala. Wtedy zbudowna jest sciana i wszystko jest szczelne. Rywal nie ma juz cienia aerodynamicznego i tym samym mozliwosci ataku. Z tym, ze taktyka czesto jest jedna strona medalu. Z perspektywy cockpitu, gdy tylko sygnalizacja swietna sie wylaczy to kierowca najpierw patrzy aby dobrze wystartowac, nastepnie szuka wolnej luki.
32. dexter
Vettel mial z linii bardzo dobry start. Wystartowal lepiej niz Hamilton. W pierwszym momencie mogl na dlugiej prostej wykorzystac cien aerodynamiczny, ale nie az w takim stopniu jak Hamilton - Valtteri Bottas, aby kolega zespolowy potrafil w cieniu aerodynamicznym sie zalapac, pociagnal z zewnetrznej na wewnetrzna. Ze wzgledu, ze Bottas z przodu Turn 1pojachal bardzo ciasno Hamilton dostal cien aerodynamiczny, ktory wykorzystal i zdecydowanie potrafil odjechac Sebastianowi. Wlasciwie Sebastian na przyspieszeniu byl juz na rowno Hamiltonem, tylko nie mogl pojechac w cieniu aerodynamicznym Bottasa. Lepsza strone do zakretu mial Hamilton i pozycja byla juz praktycznie wyjasniona.
Mercedes dokladnie zrobil to co przed startem zostalo ustalone, czyli na starcie zablokowal Sebastiana Vettela i tutaj nie bylo zadnej luki. Ale z jaka latwoscia w zakrecie Omega Lewis Hamilton potrafil Sebastianowi odjechac bylo niesamowite.
W Soczi Sebastian zrobil wszystko co bylo w jego mocy. Na wiecej po prostu Ferrari nie pozwalalo. Patrzac na przebieg calego weekendu wyscigowego to sam wyscig w wykonaniu Vettela byl komiczny, poniewaz ani w piatek, ani w sobote Ferrari w Rosji nie istnialo. Stajnia z Maranello miala strate 0,5 sekundy. Wszystko wygladalo na klarowne zwyciestwo Mercedesa. Na koncu jednak dla Mercedesa zrobilo sie troche ciasno.
Udany Undercut Vettela na Hamiltonie przewrocil wszystkie plany Mercedesa. Mercedes liczyl na przewage swiezej opony Soft wobec starej opony Ultrasoft - kalkulowal jakies 0,9 sekundy - rzeczywistosci roznica wynosila 1,8 sekundy. Mercedes troche tez przespal stop Hamiltona, poniewaz zbyt dlugo czekal, choc z drugiej strony Mercedes jest zbyt profesjonalny. Dlatego tez Toto Wolff byl taki wsciekly. Mercedes liczyl, ze Hamilton uratuje sie Overcutem. Byl taki moment, gdzie Brytyjczyk w cieniu aerodynamicznym Fina mogl oszczedzac opony i przycisnal. Natychmiast pierwszy sektor mial zielony, drugi sektor juz nie byl taki dobry, dopiero w trzecim sektorze wpadl na Williamsa. Tak wiec okrazenie do boksow nie bylo takie dobre jak powinno byc. Mercedes sie przeliczyl i nagle Sebastian Vettel byl z przodu.
A Vettel zarowno w rundzie przed zjazdem do boksow jak i po przystanku u mechanikow byl szybszy niz obaj kierowcy Mercedesa. Mial niezwykle dobra runde. Ale okrazenie OUT-Lap oprocz korzysci (tutaj wypracowal sobie cala przewage) rowniez stalo sie jego problemem. Aby Undercut byl skuteczny musial wykorzystac cala moc baterii. To spowodowalo, ze wyprzedzil Hamiltona, ale niestety takim sposobem byl tez bezbronny wobec swojego rywala. Na prostej atak Hamiltona potrafil tylko z trudnosciami zatrzymac i w zakrecie Omega Sebastian byl bez najmniejszych szans. W tym miejscu brakowalo 160 KM. Mercedes byl szybszym autem. Nawet bez de-rating'u juz w piatkowych sesjach treningowych bolid Ferrari w porownaniu do Mercedesa w zakrecie Omega byl wolniejszy o 6 km/h. Sebastian Vettel: 273 km/h, Lewis Hamilton: 279 km/h.
Teraz Lewis zaplacil swoja cene. Agresywna pierwsza runda na oponie Soft spowodowala u Brytyjczyka powstawanie pecherzy na prawym tylnym kole. I to wlasnie sprawilo, ze Mercedes znalazl sie w trudnej sytuacji. Lewis Hamilton od momentu gdy wyprzedzil Sebastiana Vettela walczyl przez okolo 9 okrazen z pecherzami na tylnej lewej oponie. On rowniez odniosl obrazenia. Patrzac przez okulary Mercedesa to Vettel byl zagrozeniem, poniewaz jechal tylko 1,3 sekundy w zasiegu DRS swojego przeciwnika. Dlatego Mercedes broniac Hamiltona musial tez pociagnac za line bezpieczenstwa. Gdyby Hamilton zaczal bronic sie przeciwko atakom Vettela to jego stan ogumienia moglby sie jeszcze bardziej pogorszyc.
Suma summarum forma Ferrari w Rosji byla slabsza niz obraz wygladal na papierze. Z jednej strony zaskakujacy brak mocy jednostki napedowej. Agregat 059/7 V6 Turbo jest nadal bardzo dobrym silnikiem wyscigowym. Jest gdzies na poziomie Mercedesa, ale nie ma juz takiej mocy, ktora pozwalala na takich obiektach jak Red Bull-Ring, Silverstone, Hockenheim, Budapeszt, Spa i Monza w zaleznosci od toru ukrasc Mercedesowi pomiedzy 0,3 a 0,5 sekundy tylko na prostym odcinku.
Mozna interpretowac dlaczego Ferrari w Soczi nie potrafilo skompensowac straty dociskiem. Ferrari rowniez zgubilo czas w trzecim sektorze, a to jest przede wszystkim trakcja. Zespol z Maranello podczas weekendu wyscigowego juz od samego poczatku wybral bledne ustawienia. Z biegiem czasu zdazyl sie zorientowac, ze opony nie sa w balansie, ze auto w jednym sektorze jest podsterowne, w nastepnym znowu nadsterowne. Nastepnie musieli rozpakowac inne tylne skrzydlo, ktore w ogole w piatek nie bylo przetestowane, aby po prostu wygenerowac wiekszy docisk i odciazyc opony. To rowniez byl znowu nastepny kompromis. Z penoscia to byl tez jeden z aspektow, ze Top-Speed nie byl tak dominujacy jak poprzednich wyscigach, tzn. przed Singapurem. Jadna rzec bezposrednio wplywa na druga rzecz, a to znowu ksztaltuje koncowy rezultat.
33. dexter
W kazdym razie Sebastian w Soczi nie mogl nic zrobic. W momencie gdy mial swoja szanse zrobil wszystko prawidlowo. Mial bardzo dobry start. Nie mogl calkowicie skorzystac z momentum, poniewaz Lewis rowniez dobrze sie upozycjonowal. Po Pit-Stopie byl rowniez bardzo agresywny, probowal utrzyma Lewisa za soba, ale Mercedes byl po prostu dominujacy. Lewis mogl agresywnie wyprzedzi Sebastiana, mogl skorzystac ze swojej strategii i do konca kontrolowal caly temat.
Glowne pytanie jednak brzmi gdzie od dwoch wyscigow (Singapur i Soczi) podziala sie odczuwalna i pomiarowa moc silnika Ferrari? Albo od strony jednostki napedowej Mercedes cos znalazl, badz w odroznieniu do Ferrari jezdzi z innym poziomem docisku. W takim przypadku Ferrari moze miec wiekszy opor powietrza, co tlumaczy mniejsza predkosc maksymalna na prostych odcinkach. Z tym, ze generalnie mowiac przewaga Ferrari po stronie silnika, ktora widoczna byla jeszcze w lecie bez problemu powinna takie rzeczy zrekompensowac i wlasciwie umozliwic jazde z wiekszym skrzydlem.
Lub Ferrari w inny sposob zostalo zatrzymane ...
34. sebsaa
@33 Dexter ...np. poprzez dodatkowy czujnik przepływu energii ;). Co do postu to jest bardzo rzeczowy, interesujący i chyba wyjaśnia wszystko na temat dyspozycji Ferrari i samego Vettela. BTW Od pewnego czasu mam wrażenie, ze jesteś bardzo blisko Mercedesa w życiu zawodowym ale to tylko takie przypuszczenia :)
35. jogi2
Stwierdzenie ,że nie chciał być kompletnym dupkiem " potwierdza tylko to ,że zdaje sobie sprawę ,że wcześniej blokował po dupkowemu .Drugi taki manewr zrobił by z niego pełnego dupka ..
..ale ja obstawiam co innego .Znając go zawalił to drugą obronę ,a teraz wykorzystał to dla siebie jako celowe odpuszczenie ..
36. Heniek007
Oooo... Po krotkiej przerwie, @dexter uruchomil swoje "widzi mi sie".
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz