Hamilton chce porozmawiać z Alonso
Lewis Hamilton, który po Grand Prix Belgii publicznie wyraził swoje niezadowolenie z manewru Fernando Alonso na pierwszym zakręcie, tuż po starcie wyścigu, chce porozmawiać ze swoim kolegą z zespołu, o sposobie walki między dwoma kierowcami McLarena. Rozmowa ta ma na celu uniknięcie podobnych zdarzeń w przyszłości.Zapytany o skutki walki w pierwszym zakręcie na Spa Hamilton powiedział:
„Zobaczymy, teraz będę bardziej świadomy jego jazdy. Jadę tak, aby utrzymać bolid na torze, tak aby być uczciwym względem wszystkich, ale jeżeli on chce być tak agresywny, to ja też będę tak samo agresywny.”
„Ja nie zamierzam podejmować żadnego głupiego ryzyka, wykluczyć tym siebie czy kogokolwiek innego z wyścigu."
„Czuję, że nie mam nic do stracenia. To on musi bronić mistrzostwa, tak więc to na nim ciąży większa presja. Jednak w ostatnich dwóch wyścigach pojechał bardzo dobrze.”
komentarze
1. granat88
Za niedlugo sie sami wyklucza z wyscigu a kierowcy ferrari to wykorzystaja i naturalnie BMW :)
2. draskeen
Hamilton OUT!
3. Mati_f1
Trzeba powiedzieć, że ma rację. W sumie nie wiem czemu Alonso pojechał tak szeroko i wypchnął Hamiltona. Trzeba też powiedzieć, że Lewis zachował się bardzo przytomnie i zjechał na pobocze. Tylko jednego nie rozumiem po co Hamilton opowiada wszystkim, że chce się spotkać i grozi publicznie, że on też będzie ostry skoro Fernando taki jest. Tą sprawę powinni sobie obaj panowie wyjaśnić w cztery oczy i po sprawie, a tak tylko daje nowy pretekst do spekulacji na temat atmosfery w teamie.
4. walerus
podobno ma padać deszczyk na Fuji... jak jeszcze Hamil pojedzie agresywnie - może być ciekawie!!!
5. Triku
Coś mi się wydaje, że Hamilton zaczyna pękać i nerwy mu nie wytrzymują. ostatnie wyścigi będzie jechal na granicy swoich umiejętności, zeby tylko w punktacji być przed Alonso. Przez tą swoją jazdę będzie popełniał wiele błędów i kto wie, moze bedzie po za pierwsza czwórką w tych ostatnich wyścigach.
6. jaros69
strasznie ten Lewis agresywny.. Tylko ,że Alonso to nie chłopak do bicia. Ależ się zapowiada wyścig.
7. robertkubica2
Wśród setek schematycznych (ktoś już na tej stronie pisał o ograniczonym słowniku tłumaczeń ze światowych stron piszących o F1) nic nie mówiących wypowiedzi kierowców i bosów z F1, które najskuteczniej rujnują ciekawość, jaką wzbudza F1 zdarza się dzięki Bogu czasami taka perełka jak ta Hamiltona. Oczywiście dalej musimy ryzykować pisząc , co autor miał na myśli, bo nie znamy wielu elementów tej wyjątkowo skomplikowanej ostatnio układanki relacji personalnych w MLM. Wypowiedź ma też w pewności swój nieznany nam a często wiele mówiący konteks. Hamilton broni się i atakuje jednocześnie. Chce wystraszyć Alonso i zaznaczyć obszar swej suwerenności i panowania. Walczy o swoje pokazując determinację ale też lęk przed rozstrzygnięciami najbliższych tygodni. Widać że Hamilton szybko dojrzewa. Kubica też czasami wyjdzie poza utarty schemat i uchyli rąbka tajemnic skrywanych w padoku - to dowód zdrowego podejścia do tego, co robi.
8. Kazik
Dokładnie,jaros69.Też jestem "pod wrażeniem "zapowiadanej agresji w wykonaniu Anglika.A o czym chce rozmawiać z Alonso przed wyścigiem? ("musimy pamiętać,iż jesteśmy kolegami z zespołu")-takiego "koleżeństwa " w teamie dawno nie widziałem,heh.
9. Sue
Mam nadzieje że w ten weekend Alonso jeszcze ostrzej potraktuje Hamiltona :)
10. piciu123
Ja tez mam nadzieje ze i tym razem ktos utrze nosa temu lalusiowi.
11. wojtekn4
Alonso razem z kierowcami Ferrara pokarze Hamiltonowi swoje miejsce w szeregu. Hamilton nie wytrzymuje presji. Najlepiej gdyby zają miesjce poza pierwsza ósemką
12. walerus
pierwszy zakręt może być zajebisty - potem jak się pooddalają od siebie - już nie będzie tak ciekawie - no trzeba być przed tv najpóźniej 6,28.....;-)
13. cayman
Tak się zastanawiam skąd bierze się ta ogólna niechęć do Hamiltona. Bo to chyba jest fakt, że więcej osób życzy mu przegranez z Alonso niż wygranej. Z resztą ja również jakoś za nim szczególnie nie przepadam i będę kibicował Alonso, a najlepiej to Kimiemu. Chyba jednak znajduję odpowiedź na tę agresję i niechęć przeciwko Hamiltonowi. Wydaje mi się, że jest tak. Przychodzi tutaj sobie taki Hamilton, pierwszy sezon, a on od razu co chwile podium, no i prowadzenie w klasyfikacji kierowców. Co gorsze, jest dużo wyżej od naszego Roberta, w sumie też debiutanta. I chyba stąd, również u mnie, bierze się ta niechęć. Bo jest wyżej od Kubicy, choć niekoniecznie jest lepszym kierowcą. Ciekawe co na to wszystko powedziałby Rubens, który nie ma punktów na koncie w tym sezonie, a jeszcze nie tak dawno temu wygrywal wyścigi...
14. walerus
ALonso powiedził że nie widzi potrzeby nie wywiązania się z kontraktu z mclarenem wprzyszłym sezonie..... - ciekawe czy to pod publiczkę na ostatnie 3 wyścigi czy też poważna deklaracja na 2008 rok....?
15. qwert
Ja również nie rozumiem tej niechęci do Hamiltona. Chłopak doskonale spisuje się w swoim pierwszym sezonie w F1, walcząc ramie w ramię ze swoimi o wiele bardziej doświadczonymi kolegami. Ciągle padają te same argumenty: "Hamilton to pupilek wujka Rona i wygrywa tylko dzięki bolidowi". No oczywiście!! Przecież tylko on ma tak wspaniały bolid (Alonso jeździ przemalowanym Spykerem, Kimi i Felippe podobnie), a żeby tego było mało, wujaszek Ron pilotuje jego zdalnie sterowaną brykę na odległość. Rozumiem, że jako żółtodziób, w każdym gp, Hamilton powinien przepuszczać swojego utytułowanego kolegę z teamu (patrz pojedynek Kubica vs Alonso Hungaroring2007 - przykład wspaniałego, koleżeńskiego zachowania) i cieszyć się, że w ogóle znalazł się w tym elitarnym gronie. Powinien przed i po każdym wyścigu całować Rona w stopy, za to, że dał mu szansę jeździć w F1 w jednym z najlepszych teamów, a całą resztę za to przepraszać. Wydaje mi się, że to bardzo dobrze, że Hamilton już w pierwszym sezonie startów, bez kompleksów walczy o najwyższe cele. To świadczy o jego waleczności i profesjonalizmie. I chwała mu za to , że potrafi wykorzystać potencjał jaki drzemie w jego bolidzie. Myślę, że niewielu debiutantów zrobiłoby to tak dobrze jak on. I jeszcze jedna sprawa. Nie rozumiem stwierdzenia, że Hamiltonowi puszczają nerwy, nie wytrzymuje presji. Jakieś uzasadnienie proszę, bo wydaje mi się ta opinia zupełnie bez sensu. Powiedziałbym raczej, że to Alonso nie wytrzymuje ciśnienia, bo to on coraz bardziej zaczyna kombinować jak wygrać z Lewisem (rywalizacja z resztą stawki schodzi na dalszy plan), fair czy nie fair. Uważam, że zdenerwowanie Hamiltona na kolegę z teamu po ostatnim gp jest po części uzasadnione. Pozostaje mieć nadzieję, że wyjaśnią sobie pewne kwestie, co poprawi atmosferę w zespole.
16. Ajek
qwert nie zgodził bym się po części. Lewis odczuwa presję, ponieważ już był przekonany o zwycięstwie i ostatni wyścig może mieć na niego negatywny wpływ. Poza tym moim zdaniem Lewis chce się pozytywnie pokazać w mediach i ta wypowiedź jest po prostu poprawna politycznie
17. jan5
Kto oglądał mecz ME siatkarzy finał. Ruskie dostawały w prezencie po kilka punktów na set. Co czuliście???.......ja czułem sie podkurwiony tym barzdzie że nie lubie ruskich i lubie hiszpanie (moja ulubina drużyna w noge, klub real madryt, alonso, raul gonzalez itd...) I teraz chwilę zastanówcie sie nad trzema wyrazami Hamilton, Dennis, sędziowie.
18. jan5
ale jak wiecie hiszpania wygrała i zdobyła mistrza
19. Tytussek
Qwert, widzą że też popadsz w skrajności uderzając w tony skrzywdzonego Hamiltona. A wcale nie o tym mówimy (w domyśle kibice F1). Formuła to sport a sport to walka o palmę pierszeństwa. Nie widzę powodu, żeby Alonso muiał komuś ustępować nawet jednemu z najlepszych debiutantoww historii F1. Mowa jest tylko o tym, że Hamilton powinien walczyć na torze a nie na słowa przed i po wyścigu. To nie jego rola i nie przydaje mu chwały sportowca. Wyścig to walka koło w koło a wygrywa ten co wchodzi w zakręt pierwszy i jest na torze. Skoro zespół określił się jasno że nie ma lidera to znaczy że walczą również między sobą.
20. Marti
Racja, nie ma powodu, aby Alonso miał komuś ustępować. Tym bardziej dziwi mnie dlaczego sporo osób jest zdania, że to Brytyjczyk powinien ustępować Hiszpanowi, ponieważ ten, z racji tego, że jest dwukrotnym mistrzem, posiada specjalny status. To nie jest powód. Nie dziwię się jednak, że sam Alonso tak twierdzi, gdyż osobiście powiedział, że Formuła 1 nie jest sportem (nawiązuję do wypowiedzi Tytussek'a).
21. ales1
Hamilton zaczął sezon reqelacyjnie, ale jest b młody, zwłaszcza psychicznie w tym sporcie, i wydaje mu się, że już jest the best. Nawet miał dużo szcz,e,scia przy okazji. Ale jak coś się lekko psuje, to się wścieka na zły los. Zółtodziób i tyle, i w dodatku butny.Zycie w F1 go nauczy.
22. qwert
Tytussek, nie twierdzę, że Hamilton jest krzywdzony i (chyba) nie popadam w skrajności :). Po prostu dziwię się, dlaczego tak wiele osób w niego uderza. Podpisuję się pod słowami Marti. Skoro Alonso nie ustępuje Hamiltonowi (i jest to jak najbardziej słuszne) to dlaczego Hamilton ma ustępować Alonso? Są w jednym zespole i walczą na równych zasadach. Nie ma znaczenia który jest debiutantem, a który mistrzem świata, zwłaszcza że team jasno nie określił, który jest nr 1. Co do sytuacji na Spa - napisałem "jego zdenerwowanie jest po części uzasadnione". To samo napisałbym w odwrotnej sytuacji o Alonso. Manewr był zgodny z przepisami, ale czy do końca fair - można dyskutować. Dlatego uważam, że Lewis miał prawo być trochę zły (co nic nie zmienia). Było już wiele podobnych sytuacji i zawsze ktoś był niezadowolony. F1 to twardy sport i tu nie miejsca na uprzejmości :P.
23. Tytussek
Qwert, nigdy nie mówiłem, że Hamilton ma ustępować komukolwiek. Doceniam jego talent, natomiast nie lubie biadolenia i nie dotyczy to tylko Hamiltona, ale każdego kierowcy. Tak samo nie cierpiałem wypowiedzi Alonso z zeszłego sezonu o spiskach nakrętkach itd. Staram się zawsze komentować zdarzenie, a nie krytykować człowieka człowieka. A przy okazji zauważ o ile bardziej rzeczowa jest twoja druga wypowiedź :) Rozumiem, że masa osób (nie kibiców) pisze napastliwe komentarze ale nie każdy i nie traktuj każdego posta jako atak.
24. piciu123
SZanuje Hamiltona tylko jako kierowce,ale jego wypowiedzi komentarze co do innych kierowcow...hmm to juz budzi kilka zastrzezen,a zwałaszcza jego wypowiedz po wypadku Roberta w Kanadzie,a druga sprawa chce zeby federacj traktowała kierowco tak samo.A nie pozwalała sobie dla kogos naginac regulamin/wyciagniecie Hamiltona z piasku/
25. qTeCk
No nie powiem kto sie niezbyt ładnie zachowywał na starcie Monzy i w pierwszym zakrecie tego wyścigu - Ham.
26. milosz
jestem w szoku! co będzie w następnym sezonie,myślałem że on sobie odpuści. ale ten Hamilton to zdeterminowany gównirz, niby miły chłopiec a tak naprawdę to maszynka do ścigania.
27. Marti
Ja głęboko wierzę w to, że do końca sezonu Alonso i Hamilton zdążą się pobić na żywo przed kamerami. Przydała by się taka akcja. Był by to kleks śmietanki na tym "wspaniałym" deserze, jakim jest obecny sezon. Ha! :-)
28. walerus
Marti nie znasz faciów - mogę Cię zapewnić że się nie pobiją- będą sobie przytykać z daleka i czasem na torze, w boksach - ale są zbyt cwani na bójkę przed kamerami....;-)
29. Marti
oj walerus, jeżeli chodzi o tę dwójkę, to nie można być niczego pewnym ;-) Fajnie by było: Ron byłby sędzią głównym w tym pojedynku i przyznawał by punkty, a Norbert w rozmowach z dziennikarzami ciągle by powtarzał: "Nigdy nie wierzcie w to, co widzicie. Sytuacja w naszym teamie nie jest łatwa, ale nie taka, jak ją przedstawiają media". He He :-) Skoro w F1 doszło do publicznego spoliczkowania, to myślę, że do bójki też może kiedyś dojdzie ;-) Masz rację walerus, niektórzy faceci są cwani, dwulicowi również ;-)
30. walerus
oj tak....;-)
31. mcl
Hamilton chce przeprosić FERNANDO bo już wie że nie będzie mistrzem świata tylko ALONSO
32. walerus
teoria rodem z 4 RP....;-)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz