Ferrari wyjaśniło problemy podczas zmiany kół w Bahrajnie
Zespół Ferrari potwierdził, że przyczyną błędu podczas pit stopu w Bahrajnie, podczas którego ucierpiał jeden z mechaników obsługujących bolid Kimego Raikkonena było wprowadzenie w błąd czujników.Zespół Ferrari wraz z FIA rozpoczął wewnętrzną procedurę mającą na celu wyjaśnienie zaistniałej sytuacji, a w Chinach jego szef Maurizio Arrivabene zdradził, że chodziło o błędny odczyt danych z czujników.
"Mamy procedurę, która ma zapewnić, że pit stopy podczas wyścigu odbywają się w najbezpieczniejszy możliwy sposób" mówił Włoch. "W tym wypadku mamy trzy czynniki: kontrolę ludzką [członkowie załogi], mechaniczną [pistolety do kół] oraz elektroniczne urządzenie [czujnik określający czy koło jest dobrze przymocowane do piasty]."
Arrivabene przyznał, że "błędne postępowanie mechaników przy zmianie tylnego lewego koła" zostało "błędnie odczytane przez system elektroniczny, który dał zielony sygnał kierowcy."
Można się domyślać, że chodzi o fakt błędnej interpretacji sygnałów z czujników w chwili, gdy przy zmianie koła pojawiły się problemy. A zawiódł algorytm, który ma sprawdzać czy koło zostało dobrze przykręcone czy nie, a także obsługa, która działała pod presją czasu i problemów z odkręceniem starego koła. W związku z tym iż w boksach pojawiły się problemy z odkręceniem koła mechanik mógł wyłączyć i włączyć pistolet ponownie, a system błędnie zinterpretował sygnał jako poprawną zmianę koła.
Arrivabene podkreślił, że podobna sytuacja nie może się już więcej powtórzyć ,ale nie wiadomo jakie środki zaradcze wprowadził zespół. Można się jedynie domyślać, że zmodyfikowany został algorytm określający prawidłowość zmiany kół.
komentarze
1. rsobczuk
Myślę, że algorytm wyglądał tak, że domyślnie wszystkie czujniki na start dają zielone. Następnie idą 4 sygnały odkręcone, a następnie 4 przykręcone (przy założeniu, że wszystko poszło dobrze). W tej sytuacji do systemu poszły 3 sygnały odkręcone (światło czerwone) i jeden sygnał dawał nadal zielone. Następnie 3 koła zostały wymienione, wróciły 3 sygnały zielone i jeden sygnał z zupełnie nie odkręconego koła dawał cały czas zielone. Były więc 4 sygnały zielone i Kimi ruszył.
2. dykov
Typowe niedotestowanie software'u w beta testingu. Nie przewidzieli takiego scenariusza i wyszedł klops. Szkoda tylko, że przez to ucierpiał człowiek.
3. wheelman
@1 To niemożliwe, bo mechanicy sygnalizują ukończenie prac wciśnięciem takiego specjalnego przycisku umieszonego na pistolecie. Więc albo dziura w oprogramowaniu, albo przypadkowo "się mu wcisnęło", albo jeszcze inny bajer np. typu że jak dwa razy pociągnie za spust (odkręcanie/przykręcanie) to się zapala zielona lampka, ale on mógł np. mieć 2x problemy z odkręceniem i się zapaliła.
To o czym ty piszesz to jakaś abstrakcja.
4. budyb
@3 Polecam poćwiczyć czytanie ze zrozumieniem: jest napisane że powodem był błąd mechaników i oprogramowania. Nie pisz więc głupot tylko dlatego, że coś ci się wydaje.
5. noe_77
W tym artykule dostaję odpowiedź na swoje ostatnie pytanie odnośnie gościa z tylnym podnośnikiem, on tylko i wyłącznie jest sterowany światełkiem (czerwonym lub zielonym) i nie widzi kompletnie co się dzieje niecały metr obok niego.
6. Jacko
@5. noe_77
Gdyby ten człowiek miał sprawdzać poprawność wymiany kół, to by kosztowało sporą stratę czasu (tak strzelam, że aby to zrobił rzetelnie, to pomiędzy pół a całą sekundą). Przy dzisiejszych czasach pitstopów (które osiągnęły już granicę absurdu), żaden zespół nie może sobie na to pozwolić. Muszą ryzykować i wierzyć automatyce oraz procedurom.
7. dexter
@wheelman
"@1 To niemożliwe, bo mechanicy sygnalizują ukończenie prac wciśnięciem takiego specjalnego przycisku umieszonego na pistolecie. Więc albo dziura w oprogramowaniu, albo przypadkowo "się mu wcisnęło", albo jeszcze inny bajer np. typu że jak dwa razy pociągnie za spust (odkręcanie/przykręcanie) to się zapala zielona lampka, ale on mógł np. mieć 2x problemy z odkręceniem i się zapaliła. To o czym ty piszesz to jakaś abstrakcja."
Bzdury. W tym przypadku zawinil czujnik, dlatego nikomu nic ?sie nie wcisnelo?. Tak jak juz pod innym newsem wspomnialem sa rozne systemy. Albo jest czujnik lub jest guzik z boku wkretarki udarowej, ktory trzeba nacisnac palcem. Na wkretarkach udarowych ktorymi dysponuje zespol Ferrari jest lampka LED, ktora wskazuje mechanikowi czy czujnik wykryl, ze kolo zostalo zmienione. Sygnal z wkretarki nastepnie wysylany jest do sygnalizacji swietlnej.
Wedlug Ferrari blad wystapil przy obsludze tylnego kola, poniewaz urzadzenie elektroniczne poprawnie nie rozpoznalo sytuacji i dlatego zostalo uruchomione zielone swiatlo na sygnalizacji swietlnej.
Czyli: czujnik na wkretarce udarowej nie rozpoznal, ze kolo zostalo poprawnie zmienione i dlatego sygnal, ze mechanik jest ?gotowy? powedrowal do sygnalizacji swietlnej i zapalilo sie zielone swiatlo. W przypadku powiedzmy innego zespolu ten sygnal nie jest wysylany automatycznie, tylko dopiero po nacisnieciu przycisku sygnal zostaje przeslany do sygnalizacji swietlnej.
Blad mogl zostac wywolany faktem, ze wkretarka udarowa byla ustawiona w niewlasciwym kierunku obrotow (odkrecanie/przykrecanie). Gdy mechanik po nieudanej pierwszej probie chcial jeszcze raz sprobowac odkrecic kolo, swiatlo na sygnalizacji swietlnej nagle przeskoczylo na zielony kolor i kierowca ruszyl z miejsca.
@noe_77
Odpisalem Tobie pod innym tematem jak mniej wiecej dziala taki automatyczny proces. A Ty dalej nie potrafisz zrozumiec.
8. dexter
* Czyli: czujnik na wkretarce udarowej nie rozpoznal, ze kolo zostalo niepoprawnie zmienione i dlatego sygnal, ze mechanik jest "gotowy" powedrowal do sygnalizacji swietlnej i zapalilo sie zielone swiatlo.
9. wheelman
@7 @8
Sześć akapitów musiałeś się naprodukować, żeby powtórzyć to co ja napisałem w jednym - nawet niecałym - zdaniu. Tego że potwierdzasz to co napisałem jednocześnie starając się mnie negować już nawet nie będę komentował. Cytuję samego siebie: "[...] albo jeszcze inny bajer np. typu że jak dwa razy pociągnie za spust (odkręcanie/przykręcanie) to się zapala zielona lampka, ale on mógł np. mieć 2x problemy z odkręceniem i się zapaliła."
Więc proszę, nie próbuj komentować czegoś na siłę.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz