Haas w Bahrajnie planuje serię próbnych pit stopów
Zespól Gene'a Haasa w Bahrajnie planuje serię próbnych pit stopów sugerując, że słabe przygotowanie tego elementu przed sezonem doprowadziło do bardzo kosztownych dwóch błędów podczas GP Australii.Obaj musieli wycofać się z wyścigu, a FIA nałożyła na ekipę dodatkowo karę w wysokości 10 000 dolarów.
Szef zespołu, Gunther Steiner stwierdził, że do problemów w pit stopach przyczynił się prawdopodobnie brak odpowiedniego przygotowania, gdyż mechanicy źle nałożyli nakrętki mocujące koła i przekręcili ich gwinty.
"To był intensywny weekend dla nas- mieliśmy problemy w pierwszym treningu, drugim, nie mieliśmy zbyt dużo części zapasowych więc nie wykonaliśmy zbyt dużo próbnych pit stopów a to mogło być jednym z powodów takiej sytuacji" mówił po wyścigu szef ekipy.
"To był po prostu zły pit stop. Nakrętka została źle nałożona i została przekręcona. Nie mogliśmy tego wcześniej wychwycić. Pracujemy w oknie 2,5 sekundy i mieliśmy po prostu dużo pecha."
"Pistolet obsługiwał ten sam człowiek co w zeszłym roku, któremu nigdy takie coś się nie zdarzyło. To jedna z tych rzeczy."
"Musimy więcej nad tym popracować. Odbyć więcej próbnych pit stopów. Gdy znajdziemy się w Bahrajnie zaczniemy od razu ćwiczyć, aby chłopaki mogli nabrać pewności siebie."
komentarze
1. tysu
To nie lepiej mieć pistolet, który dokręca z określona siłą? Problemu by nie było.
2. s1986seba
Prawdopodobnie tak jest, ale przy niewłaściwym założeniu nakrętki zostaje ona zniszczona. To jest trochę bardziej skomplikowane niż zwykła nakrętka, z tego co pamiętam to McLaren kiedyś wspominał że JEDNA nakrętka to koszt ok. 1200 euro, i że jest ona jednorazowa.
Dziwi mnie jednak ze muszą z treningami czekać aż do Bahrajnu, nie można w fabryce postawić makiety bolidu i przez dwa tygodnie non stop trenować zmiany?
3. SpookyF1
Moim zdaniem zrzucenie winy na mechanika to zasłona dymna. Tam nie pracują Pan Kazio i Pan Zdzisio z monopolowego za rogiem tylko prawdziwi fachowcy. Są od lat szkoleni, więc dodatkowy trening zawsze pomoże, ale wielkiego sensu nie ma. Co najwyżej może być formą kary dla nich.
Dwóm kierowcom stało się to samo w tym samym czasie chyba u różnych mechaników, więc węszyłbym problem gdzieś indziej. Zespół wcale nie musi mówić prawdy, że to wina mechaników.
Poza tym lizakowy powinien też ostro dostać po tyłku. Mechanik wyraźnie machał mu 2 rękami wysoko uniesionymi w górze, że ma nie puszczać, a on puścił. Koordynacji zespołu brak. Stres wywołany pewnie presją, że jest wynik i trzeba go utrzymać i nie wytrzymali tego psychicznie.
4. josef
@1 Rozbawiłeś mnie teraz :)
5. josef
A swoją drogą ciekawe czy mają takie same nakrętki jak Ferrari, czy muszą sami je projektować i wykonywać. Maszyn CNC im nie brakuje :) Może nie najwyższej klasy ,ale zawsze. Nakrętka musi mieć taką konstrukcję ,aby zminimalizować takie rzeczy jakie zdarzyły się im w niedzielę. Osobiście byłem zaskoczony tempem ich bolidów. Szkoda tych błędów. Płacą za brak doświadczenia.
6. Gloomy
Nie żebym się czepiał, ale najpierw był problem Magnussena, a dopiero potem Grosjeana. Tak dla porządku...;-)
7. GO7
@3
Faktycznie, ten mechanik który jeb.ął drzwiami zaraz po akcji też był pewnie podstawiony żebyśmy mogli myśleć, że to wszystko wina mechanika...
8. orto
Coś mi tu nie pasuje z tą teorią o źle założonych nakrętkach na klucz! Odkręcający nie zakłada nakrętki na pistolet. Auto staje i wtedy pistolet wciska w nakrętkę, następnie odkręca koło i tą samą nakrętką tkwiącą w pistolecie przykręca kolejne koło. Nie zauważyłem nigdy, by po odkręceniu w pit line nakrętki z poprzedniego koła, zakładano nową przed przykręceniem kolejnego koła. Wydaje mi się, że wygodniej było przedstawić taką przyczynę opartą o słabość "materiału ludzkiego".
9. nonam3k
Na problem z niedokreconymi kolami jest jeden prosty sposob . Przed bolidem na wyswietlaczu powinno byc czerwone swiatlo , ktore zmienia sie na zielone dopiero wtedy gdy kazdy mechanik potwierdzi zmiane kola za pomoca przycisku na pistolecie .
10. berko
#8 orto
Podejrzewam że nakrętka jest zintegrowana z felgą. Tzn. jest zamocowana tak aby nie wypadła a mogła się obracac np. poprzez jakiś rowek wpustowy.
11. marc1508
"Najpierw Romain Grosjean wyjechał z niedokręconym tylnym lewym kołem, a chwilę później Kevin Magnussen."
Było odwrotnie - Magnussen na 24, a Grosjean na 26 ;)
12. orto
@ 10.berko
Nie pomyślałem o tym, jest to bardzo prawdopodobne! Dziękuję :-)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz