komentarze
  • 1. Mat5
    • 2017-10-01 14:57:17
    • *.146.108.220.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl

    Chyba nikt się nie spodziewał, że Red Bull opuści GP Malezji z takim dorobkiem. Wczoraj mieliśmy awarię u Vettela, dzisiaj Kimi w ogóle nie pojawił się na polach startowych, przez cały weekend Mercedes nie radził sobie tak jak nas do tego przyzwyczaił. Te czynniki bardzo pomogły Red Bullowi w osiągnięciu takiego wyniku. Max w końcu pojechał bezproblemowy wyścig - pierwszy raz od GP Wielkiej Brytanii. Gdyby nie te wszystkie perturbacje związane z jego autem, to na pewno byłby przed Kimim. Myślę, że za tydzień będą równie konkurencyjni. Tor Suzuka powinien być mocnym punktem ze względu na ich aerodynamikę.

  • 2. dominof1
    • 2017-10-01 17:24:07
    • *.opera-mini.net

    A przed wyścigiem RIC mowił, że jak VET Go dogoni i będą ze sobą walczyć, to oznacza, że mają słabe tempo i coś jest nie tak.

  • 3. vilgefortz
    • 2017-10-02 07:59:14
    • *.dsi-sieci.pl

    Kimiemu się popsuł bolid bo mu w nocy zamienili z Vettelem :) dlatego Vettel na końcu go rozbił żeby go nie sprawdzili :)

    Uwielbiam wymyślać teorie spiskowe :D

  • 4. Heytham1
    • 2017-10-02 09:06:33
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Gratulacje Max! W końcu Ci się udało po tych wszystkich pechowych występach.

    Verstappen to jest mega talent i mam nadzieję że szybko dostanie bolid zdolny do walki o mistrzostwo świata. Chłopak ma dopiero 20 lat a pewnie w tym samym bolidzie taki Hamilton czy Vettel mieli by z nim marne szanse.

  • 5. Vendeur
    • 2017-10-02 12:15:22
    • *.dynamic.chello.pl

    @4. Heytham1 - skąd takie przypuszczenia? Hamilton raczej miałby szansę, Vettel trudno powiedzieć. Nie dowiemy się tego, bo raczej nie będą jeździli w jednym zespole. Tzn. na pewno nie z Vettelem, bo jak wiadomo ten tchórz boi się wyzwań i odpowiednie klauzule w kontraktach zawiera...

  • 6. Jen
    • 2017-10-02 12:53:25
    • *.play-internet.pl

    @ Vendeur W Mercedesie tez raczej jeździł nie będzie dopóki jest tam Hamilton. Wątpię aby chciał mieć konkurencję po tym co się działo za czasów Rosberga. Teraz ma idealny układ z Bottasem. Nie chce na siłę rywalizować, jak trzeba to będzie blokował Vettela na torze. Verstappen jest nieobliczalny. Szczerze mówiąc to widzę większe szanse na zmianę zespołu przez Ricciardo niż przez Verstappena.

  • 7. charli3
    • 2017-10-02 13:13:53
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    "Mieliśmy tutaj kilka nowych części w aucie..." - ale tylko w jednym.

  • 8. Heytham1
    • 2017-10-02 15:09:59
    • *.centertel.pl

    @6 Gdyby nie było takiej możliwości to Bottas podpisałby kontrakt na kilka lat a tak dostał tylko na rok. Dlaczego? A no dlatego że za rok wolny będzie Max. Moim zdaniem Mercedes przyjmie go z otwartymi ramionami a Hamilton to nie taki mięczak jak Vettel i przyjmie na klatę ciężar walki tym samym sprzętem z Verstappenem.
    Mercedes potrzebuję drugiej gwiazdy w zespole bo nigdy nie wiadomo ile czasu pojeździ w F1 Hamilton. Zdobył już w tym sporcie dużo, poza nim robi mnóstwa innych rzeczy i nie zdziwię się jak za dwa-trzy lata się wycofa z rywalizacji. A Bottas z całym szacunkiem do niego nie jest materiałem na lidera zespołu.

  • 9. Jen
    • 2017-10-02 15:32:41
    • *.play-internet.pl

    @8 Za rok będzie więcej dostępnych kierowców niż tylko Max.
    A skąd pewność, że Hamilton nie obawia się walczyć z silnym konkurentem w zespole? To co deklaruje w mediach a to co robi za kulisami to dwie różne rzeczy. Publicznie może sobie kozaczyć ile chce. Sam zresztą chwalił się, że Toto Wolf informuje go o wszystkich zawodnikach jacy do niego dzwonią i są chętni jeździć w Mercedesie. Hamilton to nie Rosberg, któremu wystarczyło jedno mistrzostwo. Będzie chciał śrubowac rekordy tak jak robi to obecnie z PP. Jeśli zdobędzie piąte mistrzostwo to będzie chciał szóste i siódme albo i ósme aby zapisać się w historii jako najlepszy z najlepszych. Jedyne co go moze skłonić do odejścia to kiepskie wyniki Mercedesa. Bez F1 nie będzie się cieszył takim zainteresowaniem jak teraz. Mercedes jest zbyt dobrym i bogatym zespołem aby mieć problem ze znalezieniem odpowiedniego kandydata po Lewisie.

  • 10. Vendeur
    • 2017-10-02 15:44:44
    • *.dynamic.chello.pl

    @ 9. Jen - różnica jest taka, że Mercedes oficjalnie wypowiadał się, iż nie mają takich klauzul i biorą pod uwagę wszystkich zawodników. Hamilton też chyba wspominał w jakimś wywiadzie, że chętnie powalczyłby z kolegą zespołowym na najwyższym poziomie. To jest całkowicie odmienne podejście do prezentowanego przez Ferrari i jego "gwiazdę".

  • 11. Jen
    • 2017-10-02 16:09:20
    • *.play-internet.pl

    @10 Hamilton w wywiadach mówi różne rzeczy. Z obecnej stawki dba najlepiej o swój PR. Ferrari też twierdzi, że nie ma u nich kierowcy nr 1 i 2. Pytani o to Vettel i Raikonen zaprzeczają.
    Poza tym czasy totalnej dominacji Mercedesa się kończą i posiadanie dwóch walczących ze sobą kierowców nie będzie im na rękę. Po pierwsze to jest dodatkowe obciążenie dla zespołu, po drugie czasem trzeba zastosowac takie strategie jak team orders lub blokowanie konkurenta zespołowego kolegi. Czasem trzeba grać na jednego kierowcę aby zyskal jak najwięcej punktów niż pozwolić na wolną konkurencję we własnym teamie. F1 bardziej przypomina szachy i gry strategiczne niz czystą sportową rywalizację. Mercedes miał komfortową sytuacje w latach 2014-2016. Teraz depcze im po piętach Ferrari i Red Bull jest coraz silniejszy.

  • 12. silvestre1
    • 2017-10-02 17:38:40
    • *.dynamic.chello.pl

    Wszystkiego dobrego z okazji urodzin Max! ..................i wszystko jasne.........

  • 13. elin
    • 2017-10-02 23:54:45
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @ Jen
    Różnica między Ferrari, a Mercedesem jest taka, że Vettel od pierwszego wyścigu jest Nr 1, natomiast Mercedes ( przynajmniej do pewnego momentu sezonu ) pozwala kierowcom na walkę między sobą. Czy gdyby Hamilton miał podobne do Sebastiana zapisy w kontrakcie ( bycie Nr 1 ), to by na to pozwolił ?
    Nie sądzę.
    Już Mark Webber, kiedy jeździł z Vettelem w Red Bullu wspominał, że Seba domaga się takiego traktowania.
    Natomiast Hamilton miał już w swojej karierze godnego siebie partnera w zespole - Alonso i poradził sobie bardzo dobrze, bez obawy przed silnym konkurentem w zespole.

  • 14. Heytham1
    • 2017-10-03 08:56:13
    • *.centertel.pl

    @11 To tym bardziej kiedy kończy się dominacja Mercedesa potrzebny jest silny drugi kierowca bo o wygrane i wysokie punkty nie będzie już tak łatwo. Widać to po tym co dzieje się w Ferrari...Raikkonen jest oczywistym numerem dwa ale to oznacza że kiedy Vettel wygrywa Kimmi ma być drugi by zdobywać jak największe punkty. Nie dzieje się tak przez co Ferrari nie jest w stanie walczyć z Mercedesem o mistrzostwo konstruktorów.
    Bottas ostatnio też zaczął mocno odstawać od Lewisa i tak samo może być w przyszłym sezonie. Dlatego to nie jest dobra opcja dla Mercedesa a zasdowolony z tego może być tylko Hamilton bo Bottas nie wchodzi mu w drogę.

    A zatrudnienie Maxa to inwestycja na przyszłość. Chłopak ma dopiero 20 lat a już ściga się na tak wysokim poziomie i może stać się liderem zespołu Mercedesa na lata.

  • 15. sliwa007
    • 2017-10-03 09:08:54
    • *.centertel.pl

    Śledząc karierę Hamiltona trudno mu zarzucić, że starannie dobiera sobie partnerów. W zasadzie każdy partner z którym się ścigał to mistrz świata. Bottas też był najmocniejszym wyborem na jaki była szansa w zeszłym roku więc nikt tutaj nie może zarzucić, że Hamilton unika silnych partnerów.
    Z Vettelem jest zupełnie odwrotnie. Tego co Red Bull zrobił z Webberem nawet nie chce mi się komentować, obecnie to samo robi Ferrari z Raikkonenem, tylko opór i możliwości samego zawodnika są już mniejsze.

    Mercedes w zarządzaniu zespołem jest półkę wyżej niż Ferrari, oni nie pozwolą sobie na to by jeden zawodnik zarządzał drugim miejscem w bolidzie. To co się dzieje w Ferrari jest po prostu śmieszne, śmiem twierdzić że dopóki będzie tam Kimi to tytułu w konstruktorach nawet nie powąchają.
    Wolff udzielał kiedyś wywiadu odnośnie obecnego składu, stwierdzając że podoba mu się obecna "równowaga" wśród jego kierowców, ale nie musi to być normą i z pewnością będą aktywni na rynku transferowym. Roczne kontrakty Bottasa tylko to potwierdzają.

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo