Verstappen: zespół pozwolił nam walczyć
Daniel Ricciardo i Max Verstappen mieli jeden moment, w którym rozstrzygnęli między sobą rywalizację. Holender zaatakował Australijczyka w zakręcie numer 4, ale ten nie poddał się i do końca bronił swojej pozycji. Po wyjściu z zakrętów 7 i 8 Ricciardo zyskał przewagę, której nie oddał do końca wyścigu.„Co za dzień. Było sporo przerwy pomiędzy moimi ostatnimi drinkami. Jakiś czas temu powiedziałem, że wygramy w tym sezonie wyścig, ale nie spodziewałem się, że zrobimy to na tym torze. Cieszę się, że w końcu mogłem zrobić shoey [picie z buta]. Ja nie czuję się z tym źle, ale współczuję tym, którzy musieli pić z mojego buta. No cóż, zachęcili mnie do tego fani. Dostaliśmy dzisiaj ogromną szansę i postanowiłem ją wykorzystać. Miałem dobrą walkę z Maxem. Zawsze twardo się ściga i to nasza wspólna cecha. Pokazaliśmy, że możemy jechać na limicie, ale nie powodować kłopotów. To była czysta walka i odnoszę wrażenie, że obu nam się podobała. Miałem starsze opony niż on, ale byłem gotowy go przytrzymać tak długo, jak mogłem. Kiedy pojawił się wirtualny samochód bezpieczeństwa i obaj zjechaliśmy po nowy komplet, to czułem się zdecydowanie bardziej komfortowo. Dla zespołu to znakomity rok w kontekście rozwijania bolidu. Rozpoczęliśmy sezon lepiej niż rok temu i cały czas idziemy do przodu. To naprawdę niesamowite, że udało nam się wygrać na tym torze. Chciałem podziękować za to całemu zespołowi. Po Monako miałem mieszane uczucia, ale wyszliśmy z tamtych doświadczeń mocniejsi. Chciałem także podziękować moim rodzicom oraz siostrze za całe wsparcie. To zwycięstwo dedykuję Julesowi Bianchiemu. Długo czekałem, by móc to zrobić. Moje życie zmieniło się po tamtym wypadku. Jestem wdzięczny za wszystko, co mam.”
Max Verstappen, P2
„To fantastyczny rezultat dla zespołu. Byłem bardzo zadowolony ze startu. W końcu wszystko dobrze wyszło i mogłem walczyć w zakręcie nr 1. Potem jednak musiałem uniknąć kolizji Sebastiana z Nico przez co straciłem kilka pozycji. Tamten moment oraz kilka pechowych wirtualnych samochodów bezpieczeństwa nie pomogły mi w kontekście walki w końcówce, ale takie są wyścigi. Kiedy założyłem twardszą mieszankę, zacząłem łapać rywali z przodu. Walka z Danielem była naprawdę fajna. Mamy do siebie ogromny szacunek, więc zostawiliśmy sobie miejsce jednocześnie tocząc twardy pojedynek. Dojechałem do niego dzięki DRS-owi, ale miałem za wysoką temperaturę opon, więc ostatecznie nie byłem w stanie skutecznie zaatakować. Zespół pozwolił nam na walkę tak długo, jak długo będziemy ostrożni. Postaraliśmy się o to. Dobrze słyszeć takie rzeczy przez radio. Mieliśmy tempo i szybkość, by zwyciężyć, ale finisz 1-2 jest perfekcyjny dla zespołu.”
komentarze
1. Levski
Ależ ta podwójna zmiana opon świetnie wyglądała, świetny ruch taktyczny RedBulli, Ferrari pewnie by czekało aż ktoś za nich wymyśli taktykę :D
2. Lukas9_5
Słychać było podczas relacji, jak zespół pozwala im walczyć? Bo podobno odkąd znieśli zakaz komunikacji nie ma już tego przycisku o przekazie prywatnym, czy czymś takim, żeby nie poszło do relacji, podobno wszystko teraz widzowie mieli słyszeć.
3. jogi2
No co ty ..jakby mieli wszystko puszczać to non stop była by relacja z rozmów
4. tonia24
@Lukas9_5
Choć raz się zgodzę z jogi2- gdyby widzowie mieli słyszeć wszystko, to nie słyszelibyśmy nic- a właściwie nie wiesz co byś słyszał, bo taki byłby szum- istna wieża Babel. Każdy kierowca wymienia z swoim inżynierem wyścigowym cały szereg informacji przez radio- mamy 22 kierowców w stawce i przez cały wyścig jest przekaz radiowy, niejednokrotnie kilka zespołów w tym samym czasie, a do tego komentarz wyścigu w TV (włącz sobie 22 stacje radiowe + TV i powiedz o czym każdy mówił)- powodzenia. ;)
5. narya
Przecież wszyscy kierowcy nie rozmawiają jednocześnie cały wyścig przez radio. Litości ;P.
Przekazywane są jedynie ważne informacje na linii zawodnik -inżynier. Z czego tylko najciekawsze puszczane są podczas transmisji.
6. sliwa007
Chłopaki nie walczą o tytuły więc i walka jest swobodna a zawodnicy czują do siebie szacunek. Przyjdzie pora, że będą walczyli o wyższe pozycje to wtedy zobaczymy ile z tego szacunku zostanie. Już to przerabialiśmy nie jeden raz...
Swoją drogą jakie to wszystko jest nieprzewidywalne... dopiero co Vettel przechodził do Ferrari a wszyscy śmiali się z Red Bulla. Temu pierwszemu wróżono wielkie sukcesy a Red Bull miał się wycofać z rywalizacji. Tymczasem coś mi się wydaje, że w przyszłym roku historia może zatoczyć małe kółko i Red Bull znów może okupować podium.
7. tonia24
@5. narya
"Przecież wszyscy kierowcy nie rozmawiają jednocześnie cały wyścig przez radio. Litości ;P."
Nie wszyscy i nie cały czas, to fakt. Przerysowałam trochę, żeby kolega mógł to sobie wyobrazić. Nie zmienia to faktu, że przy 22 kierowcach na torze przepływ informacji radiowych jest bardzo duży. Ostatnio oglądałam opracowaną powtórkę Formuły E (ePrix w Londynie) właśnie z takim ciągłym przekazem radiowym , jeszcze na dole leciały napisy-jakbyś czegoś nie zrozumiała- po 20 minutach miałam dość. Nie dało się skupić, co się dzieje na torze.
8. ds1976
Zespół pozwolił im walczyć do momentu awarii HAM. Potem VES nie dość, że stracił bo musiał czekać na zmianę opon to jeszcze dostał używane ogumienie. Na tym etapie kolejność bolidów RBR byla już ustalona. Gdyby nie awaria HAM to VES siedział już na ogonie RIC i wcześniej czy później wyprzedziłby go. Każdy widział jak odrabiał dystans na oponach hard, kwestią 2 okrążeń był awans na P2. Tym razem w RBR uznali, że trzeba uszczęśliwić RIC (zwłaszcza po wpadce w Monako). Druga okazja w tym sezonie na pocieszenie Australijczyka może się już nie pojawić.
9. Lukas9_5
Ok, dzięki za odpowiedź. Po prostu byłem przekonany, że w którymś newsie tak czytałem, widocznie coś mi się pomyliło :D
10. stasek44
@8
Jeżeli RBR stosuje taktykę, w myśl że to lider ma pierwszeństwo w zjeździe to jest w czymś złego? To samo robi np. Mercedes. Acha i jestem wręcz pewien, że gdyby dostał inne opony (to był ostatni zjazd i jedyny słuszny wybór) to dojechałby jeszcze dalej za RIC.
11. tonia24
@ 9. Lukas9_5
Faktycznie, w którymś newsie była informacja, że przekaz radiowy ma być ZWIĘKSZONY. ;)
12. ds1976
@10 na oponach typu hard dogonił RIC w tempie błyskawicznym, defekt HAM pociągnął za sobą lawinowo zjazdy do alei. Gdyby wszyscy pozostali na oponach typu hard (jak pierwotnie planowano) VES nie miałby problemów z wyprzedzeniem "końskiego uśmiechu". Holender wykonał znakomitą robotę na dwóch kompletach miękkich i jak mało kto potrafi dbać o opony, więc na hard objechałby Australijczyka. Przewaga Holendra była widoczna już przy pierwszym ataku z którego RIC z wielkim trudem się wybronił.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz