Villeneuve ostro krytykuje Verstappena
Słynący z ostrego komentowania tematów związanych z Formułą 1 Jacques Villeneuve, po Grand Prix Belgii miał wiele do powiedzenia na temat stylu jazdy Maksa Verstappena, na którego po wyścigu w Spa spłynęła duża fala krytyki.Villeneuve uważa, że w takiej sytuacji dużą rolę odegrać musi FIA, która jego zdaniem obecnie boi się ukarać wschodzącą gwiazdę tego sportu.
„Problem stanowi FIA, gdyż wygląda na to, że on otrzymuje od niej parasol ochronny” mówił Villeneuve, pytany przez serwis motorsport.com. „Chcą, aby on został gwiazdą.”
„Przypomnijcie sobie wyścig w Niemczech. On zygzakował na prostej, więc Nico [Rosberg] przestrzelił zakręt. Pojechali nieco zbyt szeroko- Nico dostał karę. Za coś znacznie mniej groźnego... i w zasadzie nie zawinionego przez siebie.”
„Coś jest nie tak. Nie wiem co. To coś sprawia, że jestem wściekły, ale tak to już jest. 20 lat temu wysłano by go na drzewo.”
Jazda Verstappena nie zyskała poparcia u Villeneuve’a, który jego występ w Belgii określił jako „nie do zaakceptowania.”
„To była przesada” mówił. „Na starcie ścigamy się. Jest tego dużo, ale to jest wyścig. Każdy doświadczony kierowca, również w GP2 wie, że gdy zjeżdża się na wewnętrzną grozi to kolizją, gdyż nie ma tam często miejsca. Wiecie o tym dobrze.”
„Zazwyczaj, po złym starcie, musisz się z tym pogodzić. To nie jest złe. Potem, zaczęły się narzekania, że inni kierowcy zniszczyli mu wyścig.”
„Uspokój się. Wiedziałeś, że podejmujesz duże ryzyko, które się nie opłaciło. Zniszczyłeś ich wyścig i swój własny. Jest w porządku. Takie jest życie.”
„To co zrobił później było jednak nie do zaakceptowania. Chodzi o to co dwukrotnie zrobił Kimiemu na prostej, a także Vettelowi. Ochłoń trochę. W końcu kogoś zabijesz.”
Villeneuve nie ma nic przeciwko twardej rywalizacji w F1, ale uważa, że jest pewna granica kiedy sprawy zachodzą zbyt daleko i stają się niebezpieczne.
Verstappen nie zamierza szukać przyjaciół w F1, jednak Villeneuve uważa, że powinien mieć respekt przed innymi kierowcami.
„Nie musi ich szukać i nie dba o to. Jest ok. Niemniej trzeba mieć odrobinę szacunku. Wszyscy kierowcy egzystują w tym świecie wspólnie.”
„Kierowcy powinni mieć do siebie szacunek. Dobra, twarda i czysta walka jak to określił Kimi. Wiecie, że zacięta rywalizacja jest wspaniała. Ale trzeba mieć też szacunek.”
„Nie można po prostu wypychać kogoś z toru lub zmuszać kogoś do hamowania na prostej. To bardzo, bardzo niebezpieczne. 20 lat temu kierowcy rozwiązywali takie problemy między sobą.”
Zapytany czy wierzy w to, że Verstappen ochłonie, Villeneuve odpierał: „Oczywiście, że nie. Po co? Z każdym wyścigiem staje się gorszy.”
Kanadyjczyk wątpi również w to, że w obecnych czasach rywale Holendra z toru będą chcieli sami nauczyć go zachowania: „Nie. Gdyż teraz można stracić licencję. Nie w tych czasach. To polityczna atmosfera. Nic takiego nie będzie miało miejsca.”
„Ale spójrzcie na Olimpiadę. Jakiś sędzia stracił licencję do sędziowania. Takie rzeczy powinny mieć miejsce również tutaj, gdyż w Spa sprawy wyszły poza granice możliwe do zaakceptowania.”
komentarze
1. arek2k
Chciałbym, żeby nie miał racji, ale trudno się nie zgodzić z tym co mówi.
2. stasek44
No to... czekam teraz na specjalistów, którzy podtrzymują przy tym, że to Vettel zawinił w pierwszym zakręcie.
Jestem w stanie zaakceptować, że zdania są podzielone co do tego kto jest winowajcom kolizji i o ile są osoby na tyle śmiałe, aby zignorować specjalistów ze SkySports (którzy komentują ten sport bo się na nim bardzo dobrze znają) tak chyba słowa samego byłego kierowcy F1 są nie do podważenia...
3. Ananas
Liczba punktów karnych na koncie kierowców (Stan na 30.08. 2016 r.) Przedstawiona została sytuacja tylko kierowców jeżdżących aktualnie w wyścigach Formuły 1:
1. Valtteri Bottas - 6 pkt
2. Daniił Kwiat - 5 pkt
Kimi Raikkonen - 5 pkt
Esteban Gutierrez - 5 pkt
5.Marcus Erricson - 4 pkt
Felipe Nasr - 4 pkt
Nico Hulkenberg - 4 pkt
Pascal Wehrlein - 4 pkt
Nico Rosberg - 4 pkt
Carlos Sainz - 4 pkt
11. Max Verstappen - 3 pkt
12. Fernando Alonso - 2 pkt
Kevin Magnussen - 2 pkt
Jolyon Palmer - 2 pkt
15. Lewis Hamilton, Daniel Ricciardo, Sebastian Vettel, Felipe Massa, Sergio Perez, Jenson Button, Roman Grosjean, Esteban Ocon - 0 pkt
4. Vendeur
JV jest po prostu zazdrosny, że sam nie był tak dobry w początkach swej kariery.
5. stasek44
Yyy no rok po debiucie majster, odsyłam na wiki.
6. pryk
Stasek44 - bo ludziom się wydaje, że jak oglądneli w życiu sezon F1 z udziałem Kubicy to nabyli kompletną wiedzę o tym sporcie. Każdy kto umie wyciągać wnioski z obrazu i dźwięku wie kto jest winny. Villeneuve jako kierowca nie ma wątpliwości ale zaraz i tak w komentarzach pojawi się jeden z drugim, ktorzy napiszą, że Villeneuve się nie zna.
7. Vendeur
2. stasek44 - oczywiście, że to była winna Vettela i większość specjalistów to potwierdza. Można jedynie się zgodzić z faktem, że Ver nieco zbyt mocno walczył później, aczkolwiek jak widać było to w zgodzie z przepisami, skoro kary nie dostał.
8. pryk
Stasek - szkoda mu odsyłania do wiki, przecież on wie lepiej jak słaby był Villeneuve.
A wracając do pierwszego manewru to nawet jak sędziowie F1 powiedzieliby, że wina Vesa to i tak napisze, że Vettela. Niektórzy tak mają, że do błędu się przyznać nie potrafią lub co gorsza tych błędów nie widzą. Dobrze,że to o tak marginalne sprawy chodzi...
9. zzagrobu
@5
Dopiero w drugim, bo w pierwszym swoim sezonie miał pecha że "musiał" wygrać Hill ;)
10. Del_Piero
Akurat początek kariery JV był wręcz wymarzony. Wicemistrzostwo i mistrzostwo. To jak jeździł później to już inna sprawa. Nie zmienia to faktu, że się zna i jest najlepszą osobą do wypowiadania się o F1. Jest w końcu byłym kierowcą. Lauda też zjechał Verstappena. Młody jednak będzie dalej robił swoje. Czekam aż trafi na Hamiltona. Brytyjczyk jest najbardziej bezwzględny.
11. Antie
Zgadzam się z Jackiem Vu. Lansują chłopaka na siłę, czego ewidentnym dowodem jest degradacja Kwiatka, żeby zrobić miejsce dla Maksia, rażącym tym bardziej, że DK akurat stanął na podium w wyścigu przed tą akcją. To pokazuje dobitnie, że ta decyzja zapadła wcześniej i tylko Rusek wywinął im psikusa tym podium, które nie mogło go już uratować, bo rzecz była już ustalona przed rozpoczęciem wyścigu o GP Rosji.
Na nieszczęście dla prawdziwie sportowej rywalizacji (i paradoksalnie dla samego Maksa) wszystkie siły decyzyjne w F1 uparły się na lansowanie go na megaszofera wszechczasów, przez co chłopak nabiera złych nawyków. Po prostu fair play jest na drugim planie gdy trzeba uatrakcyjnić show i przyciągnąć młodą widownię, która łatwiej utożsami się z siusiumajtkiem ćwiczącym manewry na Plastiku od Sony niż z oldschoolowym kierowcą z klasą.
12. Root
Wszyscy są zgodni - Verstappen w ostatnim wyścigu pojechał nie tylko bezczelnie i niebezpiecznie oraz doprowadził do kolizji, ale również wiele razy złamał regulamin. Powinien dostać karę, jak nie kary. Skoro nie dostał, to... no tak - jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze.
Verstappen ma dużo kibiców, kibice mają pieniądze. Formuła 1 staje się nudna? Ludzie odchodzą? Jest Verstappen, będą kraksy, wypadki, być może nawet ktoś zginie, ludzie to lubią, ludzie mają pieniądze i przyjdą na wyścig. Cena Formuły 1 wzrośnie, a jak F1 wejdzie na giełdę, to więcej pieniędzy za nią się dostanie.
13. Fanvettel
To wina Verstappena. Gdyby się tam nie wciskał to do niczego by nie doszło.
14. Kimi Rajdkoniem
Zgadzam się: od Swojego zwycięstwa w debiucie dla RBR VES jest coraz gorszy. Staje się z nim to samo co z Kviatem po zdobyciu podium. Do głowy uderzyła woda sodowa. Przy obecnym rozwoju wypadków w przysłym roku do RBR zawita Sainz. Z całej czwórki Red Bull'a tylko on i RIC jeżdżą mądrze i dojrzale.
Sezon jest długi, dla końcowego rezultatu bardziej istotne jest zdobywanie punktów regularnie a nie jeden sukces i potem seria błędów. VES musi się dużo nauczyć, chociaż to tego potrzeba pokory. Jej brak jest najczęstszym powodem upadku "wschodzących gwiazd"
15. Vendeur
Ach ta zazdrość wszechpanująca. Szkoda, że przysłania logiczne myślenie.
16. Mat5
Verstappen w chwili obecnej jest bezkarny i robi na torze co chce i większość jego manewrów obrony jest po prostu chamska. Owszem ma chłop umiejętności i to niemałe, ale promowanie go na siłę może się okazać dla niego zgubne. Gdyby ba miejscu Kimiego byłby Hamilton, to Verstappen śpiewałby cieniutkim głosem
Tak trochę żartując to spójrzmy na pewną prawidłowość:
-Kwiat w domowym wyścigu miał incydent z Vettelem, nie zdobył punktów i potem wyleciał do Toro Rosso na rzecz Maksa
-Verstappen w domowym wyścigu miał kilka chamskich manewrów, za które o dziwo nie został ukarany i nie zdobył punktów
Idąc tym tropem teraz czas na Sainza w Red Bullu
17. andy_chow
Dzięki jesteście wszyscy narzekacze. Zapewne większość fanów ferrari.Manewr na pierwszym okrążeniu cóż byłby z niego za kierowca wyścigowy gdyby nie wykorzystał luki którą zrobił Raik. Przypomnę cytat" Being a racing driver means you are racing with other people and if you no longer go for a gap that exists you are no longer a racing driver because we are competing.” To samo zrobił Kviat. Sprawa druga okrążenie 12 i 13 jest na granicy przepisów i też mi się to nie bardzo podoba ale proszę obejrzeć lub przypomnieć sobie pamiętny pojedynek na tym samym torze w tym ważnym miejscu między Hakkinenem i Schumacherem. Czy to nie jest podobne
18. devious
Dokładnie @andy_chow - to są właśnie wyścigi i podoba mi się to, że sędziowie trochę poluzowali gumę w majtach - nawet "starcia" Alonso z Hulkiem w pitlane nie ukarali a przecież mogli bo było dość niebezpiecznie - ale ostatecznie nic sie nie stało więc po co kara - i o to chodzi :)
Maxa nie lubię od samego początku ale nie można odmówić mu talentu i jaj - a jeżeli chodzi o podejście do ścigania to czerpie on z najlepszych wzorców tj. Senny i Schumachera, którzy byli mistrzami "dirty racing" - to właśnie Senna za młodu był odbierany w stawce jak teraz Verstappen bo nie odpuszczał nikomu, wolał się zderzyć niż zostać wyprzedzonym - i szybko większość "kalkulujących" kierowców już wiedziała, że lepiej z nim nie zadzierać bo skończyć można z DNF.
Schumacher to samo - zawsze walka na śmierć i życie, obaj z Senną byli w stanie nawet staranować rywala lub wypchnąć go z toru (tutaj zwłaszcza Schumacher był mistrzem) - czy ktoś teraz ich za to krytykuje? (poza mną chyba mało kto) Historia zapamieta ich jako mistrzów, nie łobuzów :)
Max póki co przy tych 2 wielkich mistrzach jest jeszcze grzecznym chłopcem - jeździ ostro ale w limitach, póki co nie zdarzyły mu się ostre faule ani typowo chamskie zagrywki, bardziej prowokuje i nagina przepisy ale nie tak, by wyeliminować siebie czy rywala.... Widać ma niesamowitą kontrolę nad bolidem i wydarzeniami na torze...
Co do samego SPA zaś: na pierwszym zakręcie oczywiście winowajcą kolizji jest Vettel i chyba jest to oczyiwste dla każdego fana posiadającego mózg (niestety wielu chyba nie posiada) - to Ferrari zderzyły się ze sobą i dopiero później Kimi odbił i wpadł na Verstappena.
Potem faktycznie Max "mścił się" za zepsucie mu wyścigu, co sam przyznaje:
"Myślę, że powinni się wstydzić za doprowadzenie do takiej kolizji, przy tak dużym doświadczeniu, jakie mają, a potem narzekają na mnie. Nie musieli potem robić dramatu z tego co się stało. Muszą zrozumieć, że nie jestem zadowolony, kiedy ktoś popsuł mi cały wyścig.
Tam nie było miejsca dla trzech samochodów. Kiedy miałem obok siebie Kimiego, zaczął mnie przyciskać. Gdyby Vettel nie skręcił i zostawił metr wolnego miejsca, wszyscy byśmy przejechali przez ten zakręt. Na filmie wyraźnie widać, że Vettel skręca, uderza w Raikkonena, a potem Kimi we mnie.
Skoro popsuli mój wyścig, nie zamierzałem im go ułatwiać. Powinni to zrozumieć. Nie będę mówił, proszę jedźcie dalej. To wszystko wydarzyło się po tym do czego doszło w pierwszym zakręcie. Nie byłbym tak agresywny i nie przyciskałbym Raikkonena w ten sposób.
Myślę, że musiał trochę odpuścić, ale sędziowie niczego się nie dopatrzyli. Teraz jestem dla niego jak czerwona płachta na byka. Zawsze wchodzimy sobie w drogę."
Dla F1 to dobrze, że są goście tacy jak Max i że toczą "wojenkę" z innymi ikonami Vettelem i Raikkonenem - o podkręca emocje.
Pomyślcie teraz, co będzie się działo jakby w 2017 Mercedes, Ferrari, RBR i McHonda były na równym poziomie i Lewis, Nico, Seb, Kimi, Daniel, Max, Fernando i Jenson toczyli walkę ze sobą - jakie by były emocje pozytywne i negatywne :) O to chodzi w F1 :)
19. stasek44
Nie narzekamy tylko zabieramy głos w sprawie kolizji, która wzbudzila wiele kontrowersji - czyli ta z pierwszego zakrętu. Przecież nikt nie dyskutuje na temat wypychania zawodników po za tor, czy niebezpiecznego zajeżdżania drogi - bo to kwestie oczywiste. Zatem to chyba normalne?
Po za tym, nie trzeba być fanem Ferrari, żeby nie lubić Verstappena.
I na prawdę nie ciężko jest odnieść wrażenie, że młody holender ma fory u sędziów (nie mówię, że tak jest!) - to tylko subiektywne odczucie, być może dlatego że mu nie kibicuję.
Odniosę się jeszcze do kwestii Hamiltona - ile to już osób napisało, że jak "Max trafi na Lewisa" to nie będzie miał tak łatwo jak w przypadku Rai, czy też kogoś innego...? Otóż sądzę, że właśnie Lewis w tym przypadku byłby łatwiejszym oponentem niż inni zawodnicy. Dlaczego? Dlatego, że Hamilton ma dużo więcej do stracenia - na ten moment każdy punkt waży na mistrzostwie. Choć znowu nie trudno odnieść wrażenie, że "gdyby" do kolizji miało dojść przy podobnych okolicznościach i miałaby duży wpływ na kolejność zawodników w generalnej (np. na zamianę pierszego z drugim miejscem :)) to wtedy Verstappen inaczej by się tłumaczył. Ale co by było gdyby...? to tylko osobiste subiektywne spojrzenie na sprawę...
20. andy_chow
@stasek44 ja mam trochę inne spojrzenie na ścianie. Jest mi obojętne kto wygra bo nikomu nie kibicuje a co za tym idzie staram się być obiektywny kiedyś z tym różnie było zwłaszcza gdy komuś się kibicowało wtedy miałem inne spojrzenie teraz już tak bym nie myślał. Nie rozumiem oburzenia,że Max się wypchał w chwili gdy atakował jechał jeszcze po torze dopiero potem zjechał na pobocze a ,że nie odpuścił miał prawo to była walka o pozycję twarda ale walka. Zgadzam się ze stwierdzeniem że jest trochę faworyzowany zresztą Hamilton na początku też był i wtedy mnie to irytowało
21. andy_chow
Sorki ten słownik mnie irytuje. Miało być ściganie
22. Vendeur
@ 17. andy_chow @ 18. devious - miło chłopaki poczytać komentarze prawdziwych fanów, którzy poza tym, że myślą analizując sytuacje na torze i wypowiadając się potem na forum, to jeszcze czerpią frajdę z oglądania F1 :). Oby ten sport był tak ciekawy jak ostatnio i oby w końcu doszło do pojedynku Ver vs. Ham :)
23. viggen
Moje zdanie jest takie
Max gada jak dzieciak. Pisanie, że zepsuli mu wyścig jest absurdalne.
Kimi w tym nie był winny. Na starcie Max dał ciała i źle wystartował. Wtedy chciał poprawić sobie pozycje i wciskał się tam, gdzie nie było miejsca. Gdyby w miejscu Raikkonena był inny kierowca z tyłu stawki skończyło by się to zamknięciem drzwi i wypadkiem.
Vettel to drugi winowajca. Już kolejny wyścig, gdzie Raikkonen startuje wyżej niż Niemiec i mają na pierwszym zakręcie stłuczkę. Seba chyba nie może zdzierżyć, że kolega z teamu może startować wyżej od niego.
Jest cytat na Twitterze, gdzie Maurizzo opierniczył Vettela za to.
Co do wyprzedzania na prostej. Mnie się podoba agresywna jazda. Ale w ramach przepisów. Dla każdego są takie same. Przepisy się zmieniają i trzeba je respektować. Kiedyś było inaczej, Dzisiaj jest inaczej. Nie może być świetych krów. Jeden za to dostaje karę, inny kierowca nie. To przypomina sezon 2007 gdzie Lewis miał bardzo dużo fory od sędziów.
Oto analiza Sky Sport
https:// streamable. com/9ka0 (dwie spacje)
24. ascorp
@18
I gdzie dzis masz Senne i Schumahera?
Wracajac do kraksy, to Max tutaj najmniej zaszkodzil, wpychal sie w zakret i kazdy by tak zrobil...nikogo nie uderzyl, nikt nie musial przez niego zmianiac toru jazdy...ale co zrobil "wielki" mistrz Vettel...mozna jedynie nazwac idiotyzmem...
25. madryl
@18 Może i Verstappen jest grzecznym chłopcem przy Sennie i Schumacherze (jemu zresztą zapamiętałem kulisy wywalczenia 1. mistrza i przez to nigdy nie byłem jego fanem), ale musimy pamiętać, że czasy się zmieniły i przepisy trochę też. Pamiętasz zagrywki Kobayashiego w zakrętach - krótkie przyhamowanie, kiedy rywal wejdzie lepiej i siedzi na "zderzaku"? Z tego najczęściej byłaby kraksa przy małej prędkości (haha - 100-150 km/h) i lądowanie na poboczu W przypadku manewrów Verstappena różnica jest taka, że odbywają się one przy dużo większych prędkościach i możemy kiedyś widzieć powtórkę kolizji Marka Webbera z Heikkim Kovalainenem z Walencji - "Red Bull doda ci skrzyyydeł" tylko bez happe endu.
Podoba mi się jazda Verstappena ale ktoś od lat próbuje na siłę lansować coraz młodszych kierowców. Młodość ma swoje plusy ale też i minusy - jednym z nich jest brak wyobraźni i nadmierne kozactwo. Ilu z nas mając 18 lat zrobiło rzeczy, których nigdy by nie zrobiło mając 30+ ?
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz