Vettel: nie możemy tego zaakceptować
Niemiecki kierowca Ferrari doskonale wie, że forma jego i jego bolidu jest rozczarowaniem pierwszej połowy sezonu. Zespół z Włoch na drugą część przygotował pewne usprawnienia.„To był nudny wyścig, niewiele się działo. Na starcie trochę buksowały mi koła i straciłem pozycję na rzecz Sebastiana. Z nowymi oponami bolid spisywał się lepiej, potem jednak brakowało nam przyczepności z przodu i z tyłu. Na ostatnim przejeździe musiałem oszczędzać paliwo. Oczywiście musimy poprawić bolid we wszystkich aspektach. Pomogłoby dodanie przyczepności. Boli, że nie jesteśmy tam, gdzie planowaliśmy. Jednak ciągle wierzę w ten zespół. Potrzebujemy czasu i ciężkiej pracy. Szukanie usprawnień i praca w grupie są dla nas kluczowe.”
Sebastian Vettel, P5
„Zazwyczaj w wyścigu jesteśmy szybsi niż w kwalifikacjach. Dzisiaj się tak nie stało. Mocno się ślizgałem, co wpłynęło na opony. Piąte i szóste miejsce to maksimum na jakie było nas dzisiaj stać, ale nie możemy się z tym tak po prostu pogodzić. Wiemy co robić. Mamy zaplanowane poprawki na kolejne weekendy, które były częścią naszego planu. Pierwsza połowa sezonu nie poszła zgodnie z naszym planem. Ja sam miałem zbyt chwiejną formę, co kosztowało mnie sporo punktów. Co do dzisiaj - decyzja o założeniu na koniec miękkich opon była słuszna. Mieliśmy jeden świeży komplet. Przed zmianą zostałem trochę dłużej na torze, by nie zużywać za bardzo ostatniego kompletu. To był chyba zbyt ostrożny wybór, bo pod koniec mogliśmy mieć szansę na naciskanie rywali przed nami. Atmosfera na torze była niesamowita. Pod tym względem to był mój najlepszy domowy wyścig!”
komentarze
1. Vendeur
Vettel to chyba ściga się w jakiejś równoległej rzeczywistości, skoro twierdzi, iż mogliby naciskać na kogoś z przodu... Stratę miał 17 sekund i żadne 1-2 okrążenia, ani nawet 10, nie zmieniłoby ich tempa na tyle, aby mogli cokolwiek wskórać. Ferrari chyba się już upiło tą całą propagandą od początku sezonu i nawet nie są w stanie dostrzec, że nikt już w te brednie nie wierzy.
2. waterball
Ciekawe, że końcówka wypowiedzi Vettela jest sprzeczna z tym co mówił do swojego inżyniera w trakcie wyścigu. Przecież tam pytał "kogo mamy podcinać" nie widząc nawet przeciwnika przed sobą.
3. Dawid-_F1
Następny wyścig jest w Belgii w SPA, więc tam teoretycznie Ferrari powinno pokonać Red Bulla bo to szybszy tor od Hungaroringu czy Hockenheim. Teoretycznie, więc zobaczymy jak będzie w praktyce.
4. Jacko
Patrząc teraz z perspektywy czasu, okazuje się, że decyzja Alonso o odejściu była chyba słuszna, choć niektórzy szydzili z niego i początków Hondy. A cóż takiego więcej osiągnął przez okres swojej jazdy Vettel? Od czasu do czasu wpadnie jakieś podium, czasami jest dosyć blisko czołówki, ale o walce o tytuł może tylko pomarzyć. Ciągle trwa totalny marazm i Alonso słusznie był tym poirytowany. W dodatku na końcu szefostwo Ferrari próbowało zepchnąć część winy na niego. Teraz mają czterokrotnego mistrza zamiast dwukrotnego i co?
5. stasek44
Akurat Alonso mógł wygrać tytuł i to 2 razy... :)
6. przesio
@3 Redbull już nie raz miało przegrać z Ferrari na torze pasującym czerwonym a mimo wszystko wygrywają , silnik mają prawie równy z Ferrari a aero wiele lepszy więc nie skazywałbym Redbulla na porażkę z Czerwonymi , no może na monzie mogą przegrac ale Spa myślę ze Byki powalcza .
7. Grzesiek 12.
5 stasek44
Widzisz , Alonso w Ferrari walczył o mistrzostwo, a obecni kierowcy Czerwonych nie potrafią nawet wygrać wyścigu . To jest ta różnica którą dawał Hiszpan :P
8. Jahar
W dodatku każdy mówił, że Alonso nie potrafi rozwijać bolidu w przeciwieństwie do Raikkonena, który miał wskazać kierunek Ferrari a Vettel ze względu na podobny styl jazdy miał zostać beneficjentem mistrzowskiej maszyny. Oczywiście było to bzdurą w którą żaden rozsądny człowiek nie wierzył poza ślepymi fanami. Pff... kierowcy i ich umiejętności w rozwoju bolidu w obecnych realiach właśnie wychodzą na wierzch a najbardziej wtedy gdy inżynier poucza ich jak jeździć.
9. Ananas
Pojedynki kierowców w jednym zespole (sezon 2016)
Vettel - Raikkonen
Wyścigi
7 - 5
10. hakki
@7 Grzesiek 12
Chyba zapominasz, kto zdobył ostatni tytuł dla SF. Wielki Alonso przez 5 lat walczył, ale jakoś nie wywalczył, a jak to się mówi, wynik idzie w świat. To jest ta różnica, którą dawał Hiszpan:P Ówczesny bolid SF pozwalał na zwycięstwa w wyścigu, obecny mniej. Przewaga Mercedesa nad resztą jest większa, niż miał RBR.
11. Del_Piero
Alonso miał lepszy samochód, który wówczas niektórzy nazywali złomem i tylko dzięki jego geniuszowi walczył o tytuł. A w sezonach 2010 i 2012 Ferrari miało naprawdę dobre auto. Jak napisał hakki, z RBR dało się wygrać, Mercedes obecnie ma przewagę lat świetlnych. Jeśli F1 nie przeprowadzi kolejnej chorej rewolucji jak w 2009 to niemiecki team będzie dominował jeszcze przez wiele lat niczym Bayern, Juventus i PSG w swoich ligach.
12. Jacko
Wiedziałem, że prędzej czy później okaże się, iż poprzedni brak sukcesów to wina Alonso (bo przecież bolid miał galaktyczny), a obecny brak wyników to tylko wina złomu jakim jeździ Vettel (bo przecież to kierowca galaktyczny) ;]
13. St Devote
W Ferrari powinny polecieć szyje, bo głowy już chyba w zeszłym roku poleciały. Ich bolidy mimo perfekcyjnej jazdy kierowców są w stanie obecnie ugrać średnio P5-P6. Tor był może i techniczny, ale i na szybkich RedBulle pewnie będą już teraz przed nimi.
14. jogi2
Jak jazda Vettela jest perfekcyjna to ja zostaje księdzem ...szczególniy perfekt vettela ....bez atakowania i nieatakowany bez żadnej awarii ze strony bolidu leci na czterech zablokowanych kołach w bandu :-)
Co dAlonso to ferrari już pokazało jak przwgrywa się pewne mistrzostwo w ostatnim wyścigu wypracowane przez alonso przez cały sezon
Jednocześnie dając prezent średniakowi w RB ..
15. Dawid-_F1
Tak naprawdę tylko geniusz Alonso pozwolił mu walczyć o mistrzostwo w Ferrari. Gdzie był w tym czasie Massą czy Raikkonen? Byli w Ferrari i zostali znokautowani przez Alonso. W 2012 roku bolid Ferrari był 3 albo 4 czyli miejsca 5,6 lub 7,8. Red Bull, McLaren i Lotus były lepsze, ale Alonso 4 bolidem w stawce prawie zdobył mistrzostwo. Ferrari nie miało lepszego bolidu a nawet miało gorszy niż z 3015 czy 2016. Ludzie przecież gdzie było Ferrari w 2014 roku a gdzie w 2015 czy 2016... Alonso miał słabszy bolid Ferrari niż teraz mają Kimi i Sebastian. Żaden rozsądny człowiek nie pomyśli, że w 2010-2014 roku Ferrari miało najlepsze czy bardzo dobre bolidy. Na początku 2010 to być może tak, ale potem już nie. Alonso został najlepszym kierowcą wg. szefów teamów w 2012 roku. Tylko geniusz Alonso pozwolił walczyć o mistrzostwo bo bolid był kiepski. Pozdrawiam.
16. Del_Piero
Gdyby bolid był kiepski to by nie walczył o tytuł. A stwierdzenie, że bolid z 2015 i 2016 jest lepszy niż ten z 2010 i 2012 to wg mnie bzdura. Tamten bolid pozwalał na zwycięstwa, a obecny nie ma szans, chyba że Hamilton i Rosberg znowu postanowią się rozbić. Massa i Raikkonen zostali pokonani pr zez Alonso i z tym polemizować nie będę. Jednak wy przesadzacie w drugą stronę. W 2012 RBR był owszem najszybszy, ale tylko od nich Ferrari było gorsze. McLaren był szybki, ale nierówny. Były wyścigi w których zostawiali wszystkich w tyle, ale były takie w których zupełnie się nie liczyli. Lotus na pewno nie był lepszy. Alonso bez problemów był zawsze w czołowej 5. W 2010 Ferrari nie było takie złe. Początek mieli dobry, środek sezonu gorszy rzeczywiście, ale od GP Niemiec Ferrari spokojnie mogło powalczyć z RBR w niemal każdym wyścigu.
17. Grzesiek 12.
@hakki
Zdobyć tytuł to jedno , a drugie to udowodnić że się na niego zasługiwało . A Kimi z każdym kolejnym sezonem rozmienia się na drobne ....
Piszesz ze bolid Ferrari pozwalał na zwycięstwa bardziej niż obecnie ... To je się pytam ile razy w tamtym czasie wygrał Massa ... ?
A czy dzisiejsza przewaga Mercedesa jest większa ? Być może tak , można polemizować . Ale gdzie byli kierowcy Ferrari w Hiszpanii gdzie oba bolidy Merca niedojecgały ?
Naprawdę nie chcę mi się nsiłe przekonywać Ciebie do swoich racji , bo chyba się nie da . skoro nawet sezon 2014 Ciebie nieprzekonał :P
Tak czy inaczej nie będę pastwić się nad Finem , bo to dzisiaj nie on jest problemem Ferrari ... , tylko Vettel który znowu ma zadyszkę formy . I to on głównie daje ciała ...:P
18. hakki
@17 Grzesiek 12. - na tej samej zasadzie można powiedzieć o obu tytułach Alonso w Renault, które w tym czasie miało najlepszą elektronikę startu i było praktycznie niezawodne. Jałowy spór. Kimi już w 2005 zasłużył na tytuł, ale bolid psuł się zbyt często. W 2007 z całej trójki to Kimi miał najmniejsze szanse na zdobycie tytułu w ostatnim wyścigu i zrobił to wykorzystując błąd Hamiltona. Dlaczego wielki Alonso nie potrafił tego wykorzystać? O ile pamiętam, Kimi musiał wygrać, a Ferdekowi wystarczyło być piątym. Jakoś nie dał rady, a taki niesamowity podobno.
Kimi się nie rozmienia. To Schumacher się rozmienił po powrocie. Kimi w Lotusie jeździł bardzo dobrze jak na możliwości bolidu i dwuletnią przerwę. Wygrał parę wyścigów. Kimi powoli się starzeje, ale ten sezon ma lepszy niż ubiegły i o niebo lepszy niż 2014, który był całkowitą porażką.
Co do przewagi Mercedesa to nawet nie ma o czym polemizować - jeśli tego nie dostrzegasz, to najwyraźniej koliduje to z Twoimi teoriami, bo jakoś każdy to zauważa: RBR miał dużą przewagę, ale Mercedes ma ogromną.
Nie musisz mnie do niczego przekonywać, bo sezon 2014 był fatalny, ale na sezonie 2014 nie skończyła się kariera SF i Kimiego. Natomiast po odejściu Alonso od razu zespół odetchnął i choć teraz znów złapał zadyszkę, to na pewno na jego odejściu wyłącznie skorzystał. Alonso może sobie teraz co najwyżej pozwolić na ironiczne komentarze wobec swojego inżyniera, a o czasu do czasu w kogoś wjechać udowadniając tym swój geniusz i bezbłędną jazdę:P
To prawda, Kimi nie jest problemem, robi swoje, to Vettel miał być liderem i ostatnio zawodzi.
Co do Hiszpanii, to zdaje się Kimi był drugi, za VES, który wykorzystał kolizję Mercedesów i zawalenie strategii Ricciardo. To, że Kimi nie dal rady wyprzedzić VES świadczy bardzo dobrze jak zwykle o aero bolidów RBR, bo to co zyskiwał na prostych, tracił w zakrętach. Bolid RBR jest o wiele lepszy pod względem aero od SF i nie ma nawet o czym mówić.
19. Grzesiek 12.
@hakki
Nie jest to jałowy spór . Bo Alonso nawet jeśli nie zdobywał tytułów , to potrafił pokonać kolegę z zespołu czasami wręcz zmiazdzyć .... A Kimi .... - szkoda gadać ograł go nawet Massa :P
Co do 2007 r. piszesz ze piąte miejsce Alonso dawało mu tytuł , to jak wytłumaczysz fakt ze nawet trzecie miejsce tegoż tytułu niedało ?
I juz tak się nie chwal tym tytułem , tylko przypomnij w jakich okolicznościach Fin wygrał ostatni wyścig ...
Moim zdaniem RED Bull miał taką samą przewagę jak Mercedes obecnie , ale czynnik kierowców odgrywał ogromną różnicę . Jak Vettel miał "swoje fazy" z 2010 czy 2012 ... Alonso potrafił to wykorzystać ... . A dzisiaj kierowcy Ferrari nie potrafią wygrać wyścigu nawet gdy Merc niedojezdza ...- to jest ta różnica :P
I już tak nie pisz o swieżym oddechu w Ferrari po odejściu Alonso , bo dzisiaj z ust bije jedynie zgaga ze aż smierdzi czytając te ich brednie i oderwanie od rzeczywistości . Owszem zespół poszedł do przodu , ale dzięki silnikowi . Ale zapewne według Ciebie to Alonso odpowiada za KM w silniku Ferrari z 2014 r :D
20. hakki
@19 Grzesiek 12.
Rzeczywiście, był trzeci, nie piąty, pisałem z pamięci, nie sprawdziłem, To miało być tak: ALO musiał być niżej niż na drugim miejscu, a HAM nie wyżej niż na szóstym. Nie zmienia to faktu, że Kimi żeby zdobyć tytuł, musiał wygrać, bo miał 100 puntów, ALO mial 103, a HAM 107. Przy punktacji dla ośmiu kierowców (10-1) Kimi miał zdecydowanie najmniejsze szanse na zwycięstwo, a jednak tego dokonał. Co mają do rzeczy okoliczności? Wygrał po błędzie własnym Hamiltona, ale uczciwie, czego nie można powiedzieć o Alonso. Mam przypomnieć? Singapur 2008, Hockenheim 2010. To Alonso potrafił najlepiej wykorzystać:) I będzie się to ciągnąc za nim do końca jego kariery. To jest ta różnica...:P
A jak VES wygrał w Hiszpanii, bo Mercedesy same się wyeliminowały, a zespół wyrolował Ricciardo, to okoliczności Ci nie przeszkadzały?
W którym miejscu napisałem, że Alonso odpowiada za KM? Wskażesz? Nic takiego nie sugerowałem w żadnym miejscu. Alonso miał być zbawieniem, a osiągnął 2 razy drugie miejsce, Kimi niby jest słaby, ale to wciąż do niego należy ostatni tytuł dla SF, którego Alonso nie potrafił zdobyć przez 5 lat, mimo, że wszyscy tańczyli, jak im zagrał. Geniusz? Odpowiedz sobie sam.
Fin na pewno nie jeździ już tak dobrze jak kiedyś za czasów Mclarena, wiek robi swoje, ale mimo tego SF sięgnęło po niego drugi raz. Mclaren sięgnął po raz kolejny po Alonso. Kto na tym lepiej wychodzi? Gdyby Alonso był takim cudotwórcą, to by go zostawili i dołączyli Vettela, mieliby dream team. Jakoś tego nie chcieli. Ciekawe dlaczego?
Taką samą przewagę miał RBR jak teraz Mercedesy, powiadasz? No to trochę statystyk proszę:
2010 - VET wygrał z ALO tylko czterema punktami, ale
VET nie ukończył 3 wyścigów, ALO tylko jednego,
obaj wygrali po 5 wyścigów i po 10 razy stali na podium. RBR wygrywa 9 z 19 wyścigów w sezonie, więc gdzie tu ta dominacja RBR?
Dominacja zaczęła się dopiero w 2011, gdy Vettel sam wygrał 11 z 19 wyścigów, a Alonso 1.Przy tym RBR wygrał 12 z 19 wyścigów w całym sezonie. Poza tym wygrywali jeszcze BUT, ALO i HAM
W 2012 SF znów miało na tyle konkurencyjny bolid, że ALO miał czym walczyć z Vettelem i przegrał zaledwie trzema punktami, przy czym VET wygrał 5 wyścigów, a ALO 3. VET był 10 razy na podium, ALO 13. RBR wygrał łącznie 7 z 20 wyścigów. Oprócz RBR wygrywali jeszcze ALO, RAI, HAM, BUT, ROS i MAL - to jest według Ciebie dominacja bolidu i zespołu?
W 2013 jest znów prawdziwa dominacja: Vettel wygrywa 13 razy, Alonso tylko 2. RBR wygrywa 13 z 19 wyścigów, ale oprócz nich wygrywają jeszcze ALO, RAI, HAM i ROS.
A teraz porównajmy sezony Mercedesa:
2014, tak zly dla SF - Ham wygrywa 11 wyścigów, Ros - 5, Tylko 3 wyścigi nie wygrane przez Mercedesa. Wygrał je RIC, a inni nie mieli żadnych szans.
2015 - 10x Ham, 6x Ros, Znów tylko 3 wyścigi nie wygrane przez Mercedesa, a 3 wygrane przez Vettela.
2016 - w obecnym sezonie na 11 wyścigów Mercedes wygrał 10. Przegrał jeden na własne życzenie. To jest dominacja, a nie to, co było w 2010 i 2012.
Nie ma żadnego porównania, jeśli chodzi o dominację bolidów i zespołów.
Zgaga? Na pewno jest zadyszka i rozczarowanie, bo oczekiwania były większe, ale po odejściu mąciciela i wiecznego malkontenta z całą pewnością atmosfera w zespole się poprawiła.
21. Grzesiek 12.
@ hakki
Szybko bo nie mam czasu .
Wiem co się musiało wydarzyć aby poszczególni kierowcy zdobyli tytuł .
Nie w tym rzecz , tylko w tym ze jak zwykle naginałeś fakty aby umniejszyć dla Alonso ....
Teraz to mnie rozbawiłeś tą "uczciwością " Oglądałeś w ogóle ten wyscig skoro wypisujesz herezje ? Przypomnij sobie jak wtedy było ... więc nie pisz ze coś będzie się za Alonso ciągnęło do końca , bo Kimi tytuł zdobył dzięki "uprzejmości" Massy :P
A tak dla przypomnienia przypomnij również jak Grosjean przepuszczał Fina i to zdaje się nie raz... :P Więc jak jest, masz luki pamieci czy może stosujesz podwójna moralność ?
Co do dominacji Mercedesa i porównanie do dominacji RBR , to tylko statystyki . Jak by one inaczej wyglądały gdyby tylko podwoić punkty i zwycięstwa Massy w tamtym okresie ....
Albo gdyby w Red Bullu jeździli topowi kierowcy ....
To nie ma sensu bo jak pisałem czynnik kierowcy odgrywał ogromną rolę :P
Nazywaj sobie jak chcesz , ale widać jak nerwowo jest w Ferrari ... widać ze zespół się miota . Miała być walka o tytuł , zwycięstwa . A jak tak dalej pójdzie to przegrają nawet z Czerwonym Byczkiem :P
Lecą w dół nawet jak w zespole nie ma tego partacza Alonso :D A miało być tak pięknie :D
Sorki ale nie da się tych głupot normalnie komentować :P
A tak dla przypomnienia , ostatni tytłu SF zdobyło w 2008 i wcale nie był to tytuł dla kierowcy ..... A co do tego zdobytego przez Fina , to bez urazy ale nie moze być odpowiedzią na póżniejszą jazdę Fina i wszelkie jego bolączki . Bo to co prezentował póżniej choćby w 2008 to jedno wielkie dno :P
A to że Alonso go akurat tam nie zdobył , mimo świetnej jazdy wcale nie jest ujmą tym sprzetem jaki posiadał . Nawet więcej , każdy zdrowo myślacy wie że wiecej się nie dało pojechać tym potencjałem bolidu jaki prezentowało wówczas Ferrari :P
I jeszcze jedno sama jazda dla Ferrari nie jest odpowiedzią i wyznacznikeim klasy kierowcy .... No chyba że uważasz ze Massa czy Rubens to wybitni kierowcy ? Zapewne nie , ale sam widzisz jaką rolę obecnie pełni Fin w tym zespole i masz odpowiedż dlaczego dalej tam jeździ . I odpowiedz se na pytanie czy Fin będący pomagierem Vettela nie rozmienia się na drobne i nie stawia siebie na równi z kierowcami wcześniej wymienionymi ? :P
Jak dla mnie to ta sama półka , nie obrazając Felipe który go już ograł :P
22. hakki
@21 Grzesiek 12
Ja też nie mam czasu na odpisywanie na Twoje farmazony. Rozumiem, że rozbicie bolidu w Singapurze traktujesz tak samo jak TO? Gratuluję.
Ile razy był przepuszczany Alonso na polecenie zespołu w drodze do tytułu wymieniać nie muszę, bo to była stała praktyka, tytułu w SF mu to i tak nie dało. Pisząc o ostatnim tytule dla SF miałem na myśli tytuł zdobyty przez kierowcę.
Nie naginałem faktów, po prostu pisałem z pamięci i się pomyliłem, co później sprostowałem. Nie chciałem tym nic umniejszyć Alonso. I tak był w lepszej sytuacji niż Kimi i nie dał rady. Umiesz czytać? To czytaj wszystko, a nie to, co Ci pasuje do teorii.
Co do Mercedesa i jego dominacji jeszcze raz: tak, to są statystyki i to bardzo wymowne, żadne Twoje naginanie rzeczywistości nie pomoże. Vettel, którego nie lubię, jest na pewno lepszym kierowcą niż Rosberg, a Ricciardo też należy do bardzo dobrych kierowców, więc nie pisz farmazonów, co by było, gdyby W RBR jeździli topowi kierowcy. Rozumiem, że to ci, którzy przegrywali tytuł, bo nie potrafili wyprzedzić Pietrowa i płakali zespołowi w radio:P
W SF jest nerwowo, bo mimo, że jest lepiej, to wciąż nie jest tak, jak oczekiwano. Albo bolid trochę za słaby albo coś się zepsuje albo strategia nawali. Zgadza się, nie jest tak, jak być powinno. Mnie osobiście to wisi, bo ich nigdy nie lubiłem. Nigdy nie kibicowałem zespołowi, lecz kierowcy, a że mój ulubiony kierowca u nich jeździ - trudno. Żałuję, że nie zdobył tytułu z McLarenem, bo tam nie było żadnych wątpliwości, tyle że bolid się za często psuł. Nie każdy ma szczęście trafić to danego zespołu w momencie, gdy się jest u szczytu formy i na dodatek wszystko działa, jak należy: vide Häkkinen w Mc, Alonso w Renault czy Schumacher w SF.
Alonso nie zdobył tytułu, bo się nie dało? Czyli 3 i 4 punkty różnicy przy nowej punktacji, to już tak kolosalna różnica? Nie, Kolego, Vettel był te dwa razy w zasięgu, punktacja o tym świadczy. RBR miał przewagę, ale nie był nie do pokonania. Tylko primadonna-zbawca-bożek nie dał rady, jak choćby w wyżej wymienionym przykładzie z Pietrowem.
Massa ani Rubens nie są wybitnymi kierowcami, w SF zawsze był kierowca nr 1 i nr 2, taką maja filozofię, ale gdy Fin przyszedł do SF, został kierowcą nr 1. I jako kierowca nr 1 się sprawdził zdobywając tytuł. Po przejściu z Lotusa nigdy nie był kierowcą nr 1, bo wszystko kręciło się wokół Alonso, czego on przez 5 lat nie potrafił wykorzystać mając raz lepszy, raz gorszy bolid. O 2014 nie mówię, bo bolid był fatalny i z niego nikt by nic nie wycisnął, Alonso i tak zrobił dużo, a Kimi zawalił sprawę mając chyba najgorszy sezon w karierze. Teraz też stawiają na Vettela, bo jest młodszy i wciąż perspektywiczny. Tak już jest w SF. Jakby teraz wrócił Alonso za Kimiego też nie byłby kierowcą nr 1. I co, powiedziałbyś, że się rozmienia na drobne? W takim razie Button też się rozmienia, bo nr 1 jest Alonso, tak? Ciekawa dialektyka. Vettel miał być nowym Schumacherem, ale zespół na razie jest za słaby pod każdym względem. I każdy, kto przyjdzie w 2018 za Fina będzie miał za zadanie pomóc mu w zdobyciu tytułu, jeśli zespół będzie na tyle silny. Tak więc SE odpowiedziałem. I Tobie też.
23. jogi2
W życiu ...Vettel nie będzie lepszym kierowcą od Rosberga. Vettel jedzie jako tako jak ma pusty tor i zero presji ..inaczj się gubi i popełnia błędy .Rosberg jest szybki ,powtarzalny i bardziej opanowany.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz