Raikkonen: po Rosji spodziewałem się takiego zakończenia
Zespół Ferrari Meksyk opuszcza bez punktów. Co więcej podwójne nieukończenie wyścigu przytrafiło się ekipie Ferrari po raz pierwszy od czasu GP Australii z 2006 roku. Kimi Raikkonen zakończył rywalizację po nieco kontrowersyjnej kolizji z Bottasem, a Sebastian Vettel po serii błędów ostatecznie zakończył wyścig na bandzie, tłumacząc się, że zbyt mocno starał się odrabiać straty po kolizji z pierwszego zakrętu z Danielem Ricciardo.„Jeżeli chodzi o wypadek z Bottasem, zawsze są dwa różne punkty widzenia. Każdy może mieć własną opinię, ale będąc szczerym, nie spodziewałem się innego zakończenia. Ostatecznie to są wyścigi, ale spodziewałem się, że coś takiego może się wydarzyć po wyścigu w Rosji. Czy on zrobił to celowo? Nie wiem, możecie to sami ocenić. Nie zmieni to już wyniku i nie ma to dla mnie żadnego wpływu na przyszłość. Mieliśmy kiepski weekend, pod wieloma względami mieliśmy pecha. Nie jesteśmy w najlepszych nastrojach, ale nadal jesteśmy mocnym zespołem. To nietypowa sytuacja zarówno dla mnie, jak i Sebastiana, ale tak czasami bywa. Jako zespół, nic nie straciliśmy, mieliśmy po prostu trudny weekend, ale jestem pewny, że w kolejnych dwóch wyścigach powrócimy do formy, starając się wysoko finiszować.”
Sebastian Vettel, DNF
„Dzisiaj miałem nieudany start, a po kontakcie z Danielem byłem bardzo wściekły. Ostatecznie uważam, że nikt nie ponosi winy za ten incydent. On nie mógł uniknąć uderzenia we mnie, gdyż jechał zbyt szybko na swoim torze jazdy. Takie rzeczy się zdarzają. To są wyścigi, ale takie przygody na pierwszym zakręcie są bolesne, gdyż później trzeba to wszystko odrabiać. W tamtej chwili wyścig był już przegrany. Liczyłem na samochód bezpieczeństwa, ale się nie pojawił. Starałem się gonić, ale dwa błędy mi nie pomogły. Ostatni błąd w zasadzie zakończył mój wyścig i nie jestem z tego dumny. Bolid ogólnie był dobry, byliśmy szybcy, tempo było obiecujące, a my byliśmy bardzo blisko Mercedesa. Prawdopodobnie od dłuższego czasu nie byliśmy tak blisko nich. Próbowałem z całych sił powrócić do wyścigu. Zbyt mocne staranie się prawdopodobnie jest dobrym wytłumaczeniem mojego błędu.”
komentarze
1. nonam3k
Tak sie zachowuje prawdziwy Mistrz. Brawo Vettel .
2. krzysztof1
oj Kimi chyba już się kończy :( no niestety . chyba ferari się pospieszyło z kontraktem na 2016r .r
3. jogi2
@1
Jak się zachowuje ?Mistrza poznaje się po zachowaniu na torze w trudnych sytuacjach...No to pokazał
4. Root
@1 dokładnie, tam gdzie jest jego wina nie szuka wymówek i bierze winę na siebie. Na szczęście akurat Vettel błędów popełnia bardzo mało, więc i takich sytuacji nie jest dużo.
5. orto
@2 opinia wyrażona w @1 dotyczyła charakteru kierowcy a nie techniki czy skuteczności jego jazdy. W tym zakresie jego zachowanie było wzorowe. Czapka z głowy i szacun, choć wcale nie jestem jego fanem.
6. jogi2
Przecieź wiem co mieli na myśli :-) ....w Mistrza poznaje siępo czynach ,a nie po gadce ...jeszcze głupoty jak" czapki zgłów" ...a co miał powiedzieć ? na co zgonić ? Jak Rosberg mówi,że miał podmuch wiatru i go wyniosło to płaczek Jak pipa sam zawali
7. jogi2
.z własnej winy nawet nie walcząc z nikim 5 razy i niedojeżdżając do mety to "czapki z głów":-) Niezła hipokryzja
8. YOOGI
Raikkonen notował 0,3 wolniejsze okrążenia od Seba, chyba Ferrari rzeczywiście przesadziło zostawiając go w teamie, Vettel nie za bardzo może liczyć na swojego kolegę z zespołu..zresztą Singapur też to pokazał.. Vettel jeździ naprawdę dobrze, równo i jest bardzo dobrym kierowcą, ale pierwszy raz od kiedy pamiętam miał taką sytuację że musiał całą stawkę gonić i popełnił masakryczne błędy, pewnie to dobra nauka dla niego, ale Mistrzowie przez duże M, jak Schumi, Button, Ham itd. wiele razy gonili, i kończyli w punktach, a Vet rozbił bolid o bandę (wyglądało jakby specjalnie na nią skręcił)...w tym wyścigu nie pokazał charakteru mistrza
9. Sasilton
Byłem fanem Kimiego do 2008, gdzie podobała mi isę jego luzacka postawa. Potem mnie zaczął wkurzać i to jakie miał podejście do F1 od tamtego czasu. Kimi teraz wkurza samą jazdą, która jest nijaka. Po zdobyciu mistrzostwa, Kimi zrobił się wolny.
10. MeekeFan
Zostawcie tego Kimiego w spokoju, może jego jazda nie powala, ale cały czas to solidny kierowca, idealny dla Ferrari i jako partner dla Vettela. Szacunek należy mu się chociażby za osiągnięcia, to jest mistrz świata, więc Wasze hejty są po prostu żałosne. Może hejterzy pochwalą się swoimi osiągnięciami w środowisku motorsportu?
11. Del_Piero
nie no, w Lotusie jeszcze Kimi dawał radę. Był nawet lepszy niż obecnie Vettel. Powrót do Ferrari sprawił, że zaczął cieniować. Choć wg mnie to wina wieku, który jest już dosyć poważny. Ferrari przedłużyło z nim umowę, bo zobaczyło, że Kimi jeszcze daje radę a strata do VET jest spowodowana w dużym stopniu przez niesamowitego pecha jakiego miał w tym sezonie, choć nie neguję faktu, ze Vettel w tym roku jest lepszy.
12. Greek
Mistrz? A co pitolił na torze? To, że teraz gada z sensem wynika tylko z tego, że dział PR przygotował mu gadkę. A na torze, w emocjach jest płacz. To jest prawdziwy Vettel - dziecko na torze, niepotrafiące jeździć, ani przegrywać.
13. jogi2
Jeszcze jakieś insynuacje pod SC ,że leżą części na torze .Żałosne ...ot cały Vettel .Nie sztuką jechać najszybszym bolidem pierwszym przez kilka lat i dyktować sobie tempo bez walki ma torze .Jazda w środku stawki i już płacz
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz