Bratobójcza walka o jeden punkt
Romain Grosjean ostatecznie zakończył Grand Prix Meksyku na 10. miejscu. Pod koniec wyścigu na ogonie cały czas wisiał mu Pastor Maldonado. Wenezuelczyk nie poradził sobie z Francuzem.„Dobrze było widzieć tylu fanów. Są wielkimi entuzjastami i znają się na sporcie. To zaszczyt ścigać się przed nimi, zwłaszcza w sekcji stadionowej. Punkty zawsze się liczą, mimo iż to tylko jeden! To był długi wyścigi i musieliśmy radzić sobie z różnymi rzeczami. Bolid dobrze spisywał się na średnich oponach, nieco gorzej na miękkich. Samochód bezpieczeństwa oznaczał, że brak zjazdu do boksu byłby zbyt ryzykowny, a to oznaczało przesiadkę na bardziej miękką gumę. Przez cały weekend chodziło o znalezienie przyczepności. Tor podczas wyścigu mocno się poprawiał. W przyszłym roku jazda tu przyniesie nam jeszcze więcej frajdy, gdy tor będzie bardziej nagumowany.”
Pastor Maldonado, P11
„Dobry wyścig. Fajnie było przekroczyć linię mety przy tylu skandujących kibicach. Naciskałem pod koniec na Romaina, ale trudno było go wyprzedzić. Wolałbym jednak skończyć przed nim! Spodziewałem się większych problemów z hamulcami. Wszystko jednak było pod kontrolą. Tym bardziej jestem rozczarowany, że nie znaleźliśmy się w punktach. Miałem dobry start, ale straciliśmy trochę czasu na pierwszym postoju. Pod koniec byłem kilka dziesiątych szybszy od Romaina, ale na tym torze trudno się wyprzedza. Potem jeszcze przestrzeliłem zakręt nr 12. Jednak walkę z Romainem przegrałem przez duży ruch w boksach.”
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz