Rossi zadowolony z debiutu przed własną publicznością
To był wyjątkowy weekend dla Alexandra Rossiego - amerykańskiego kierowcy Manora. Kalifornijczykowi nie udało się zdobyć punktów, ale toczył walkę do samego końca.„Niesamowity weekend. 12 miejsce jest dla mnie i dla zespołu bardzo ekscytujące. Cieszę się, że przed własną publicznością mogłem pojechać tak dobry wyścig i w swoim zaledwie trzecim GP wyrównać najlepsze osiągniecie zespołu w tym roku. Start był nieprzewidywalny. Na drodze stanął kierowca Williamsa, który skierował mnie i Willa na ten sam tor. Uderzyłem w Willa i niestety zakończyłem jego wyścig. Potem toczyłem ciekawą walkę z Nasrem. Na pewnym etapie zrozumieliśmy, że możemy walczyć o punkty. Ostatecznie się nie udało, ale to nie zmienia faktu, że za mną fantastyczny dzień. Chcę przenieść te dobre chwile na Meksyk, gdzie ścigamy się już w przyszłym tygodniu. Chciałbym podziękować ekipie oraz wszystkim, którzy mnie wspierali. Mam nadzieję, że to dopiero początek mojej kariery w F1.”
Will Stevens, DNF
„Jestem zdruzgotany brakiem szansy na ściganie dzisiaj. Miałem bardzo dobry start, podobnie jak w trzech, czterech ostatnich wyścigach - i byłem w stanie wyprzedzić Alexa w pierwszym zakręcie. Potem jednak zostałem uderzony w tył i uszkodzenia były zbyt poważne, aby kontynuować. Szkoda, liczyłem dzisiaj na dobre ściganie, zwłaszcza gdy tor przeschnął. Nie ma sensu się nad tym rozwodzić. Myślami jestem już w Meksyku.”
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz