Z nieba do piekła Red Bulla
Kierowcy Red Bulla mogli walczyć o zwycięstwo, gdyby tylko przez cały wyścig padało. Z takiego założenia wyszedł Daniił Kwiat, który ostatecznie rozbił swój bolid.„Początek dostarczył nam sporo zabawy, to była dobra walka czterech bolidów. Cieszyłem się, że Mercedes nie jest w stanie nam uciec. Gdy prowadziłem, poczułem się jak za starych czasów. Potem jednak założyliśmy slicki i zabrakło nam tempa. Mieliśmy problem z rozgrzaniem opon oraz na hamowaniu. Przesychający tor nastręczył nam sporo problemów, potem jeszcze doszły kolizje z Hulkenbergiem i Sainzem. Na kolejnych kółkach było już tylko gorzej. Tor w zasadzie na żadnym etapie nie był całkowicie suchy. Krawężniki pozostawały mokre, a na zakrętach 9 i 10 ciągle stała woda. Danny obrócił się tuż przede mną i uderzył w ścianę. To był szalony wyścig, ale mam nadzieję, że podobał się fanom. Lewis zasłużył na tytuł. Był ponad wszystkimi w tym roku.”
Daniił Kwiat, DNF
„Pierwsze okrążenia były świetne. Fajnie było włączyć się do walki. Potem jednak tor przeschnął. Gdyby to był mokry wyścig do samego końca, myślę że byłoby nas stać na zwycięstwo. Na suchym torze staliśmy się dla naszych rywali celem, co było odrobinę frustrujące. Musimy się przyjrzeć temu, czemu na suchej nawierzchni nie byliśmy tak konkurencyjni jak na mokrym torze. Kiedy przydarzył się incydent powoli zaczynałem przekraczać mój limit. Jestem rozczarowany. Starałem się zyskać więcej szybkości i dodałem gazu na przemoczonej sztucznej trawie. Gratulacje dla Lewisa! Wykonał w tym sezonie kawał dobrej roboty.”
komentarze
1. esbek2
Lubię wyścigi na mokrym torze, bo wtedy większe znaczenie mają umiejętności kierowcy, niż bolid. Dawno nie było tak ciekawego wyścigu.
2. gonzir
pewnie ustawili bolid na deszcz
3. esbek2
@2
Na pewno, ale było ciekawie i Merce nie mogły odjechać, jak to zazwyczaj robią.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz