Vettel ostro krytykuje Pirelli
Sebastian Vettel po rozczarowującym zakończeniu wyścigu na torze w Spa mocno skrytykował Pirelli za stwarzanie niebezpieczeństwa.Niemiec jako jedyny kierowca w stawce podjął próbę pokonania dystansu wyścigu z tylko jednym zjazdem na aleję serwisową, co w jego opinii nie powinno doprowadzić do tak niebezpiecznej eksplozji opony. Opona wybuchła tuż po wyjechaniu z zakrętu Eau Rouge.
„Taki rzeczy nie mogą się przytrafiać. Koniec, kropka. Gdyby stało się to 200 metrów wcześniej nie stałbym tu teraz” komentował wyraźnie zdenerwowany czterokrotny mistrz świata F1.
„Z jednej strony rozczarowujący jest wynik: takie są wyścigi, z całą pewnością zasłużyliśmy na to podium. Ale drugą kwestią jest to co już powiedziałem. Gdyby do tego doszło chwilę wcześniej… Myślę, że powtarzamy schematy, nikt nic nie mówi, ale to jest nie do zaakceptowania.”
Vettel był na tyle zdenerwowany iż zasugerował iż nie wierzy w wyjaśnienia dotyczące eksplozji opony Nico Rosberga, do której doszło w piątek po południu w równie niebezpiecznym miejscu na torze.
„Pirelli za każdym razem stosuje takie same wymówki” mówił. „Tak, nastąpiło rozcięcie opony jakimiś resztkami, mogło być coś nie tak z nadwoziem, kierowca mógł wyjechać zbyt szeroko- gówno prawda.”
„Jeżeli Nico mówi nam, że nie wyjechał poza tor, to nie wyjechał. Po co miałby nas oszukiwać? Podobnie jest w moim przypadku. Nie wyjechałem poza tor. Opona eksplodowała nagle.”
komentarze
1. adams_123
„Tak, nastąpiło rozcięcie opony jakimiś resztkami, mogło być coś nie tak z nadwoziem, kierowca mógł wyjechać zbyt szeroko- gówno prawda.” hehe za to go lubię, mówi jak jest, a nie pod publike.
2. michal39533
tak tak Seba. Woził wilk razy kilka powieźli i wilka
3. Del_Piero
Sebastian Vettel, mówię jak jest, Spa-Francorchamps. Bez żadnych podtekstów. Powiedział prawdę. Opona nie powinna eksplodować tak nagle będąc na torze.
4. Anuk6
Właściwie gdyby opona była u "końca swego żywota" to powinien zacząć się ślizgać i tracić czas, a w tym wypadku zaczął uciekać Grosjeanowi, więc coś tu jest nie tak.
5. Jahar
Do tych wszystkich absurdów doprowadza FIA przez wyrównywanie szans i standaryzacji części. Potem wszyscy muszą stosować te same taktyki i te same sztuczki.
6. belzebub
Może i nie powinna pęknąć, ale Seb jechał na mocno wydłużonym stincie. No i z tego co widziałem, tuż przed jej rozerwaniem przyciął dwa krawężniki. W tym momencie jednak ciężko powiedzieć czy akurat ten fakt miał wpływ na nie wytrzymanie ogumienia. Z drugiej strony podczas samego wyścigu nie zdarzyło to się nikomu innemu. A inni szybciej zjeżdżali na zmianę opon. W sumie to byłem trochę zdziwiony, że zespół nie ściąga Vettela i tak sobie pomyślałem żeby tylko nie przesadzili ze strategią, no i stało się. Dlatego myślę, że zbytnie zużycie ogumienia było powodem zniszczenia tej opony.
7. magic942
Cóż fakt, że Vettel przejechał pół wyścigu na 1 komplecie opon w dobrym tempie i zapewne byłoby podium bo Romain nie był w stanie zbliżyć się na prostej na tyle by zaatakować zasługuje na duży szacunek dla niego. Być może jednak Ferrari przesadziło ale opona nie ma prawa całkowicie się rozpaść nawet z takim przebiegiem. Skoro tempo było dobre to opona nie była w złym stanie wina Pirelli tak ja było w piątek z tą niteczką na oponie Rosberga tak samo dzisiaj i oby przegrali przetarg na sezon 2017,
8. Esotar
@4, Dokładnie, opona zużyta nie ma przyczepności, a nie eksploduje. Kres marki Pirelli w F1 pewnie nadejdzie szybciej, niż nam się wydaje.
9. Manonfire
Krytyka VET słuszna tylko w połowie. Przecież Pirelli robi gumy w specyfikacji zamówionej przez włodarzy F1. Idiotyczny IMHO przepis o dwóch mieszankach pod czas wyścigu, próby uatrakcyjnienia widowiska poprzez wymuszanie pit-stopów, bo gumy nie wytrzymują daje taki efekt. Czy znów trzeba będzie czekać na jakąś tragedię (tym razem spowodowaną ogumieniem), żeby Bernie et consotres przestali wymyślać nowe cuda na kiju?
Pisałem wielokrotnie, ale zrobię to po raz kolejny: teamy powinny sobie wybierać takie opony od takich dostawców, jak będzie im wygodnie. Jak chcą przejechać cały wyścig jednym stintem, co zagwarantuje im np. Dębica - bardzo proszę. Chcą co drugie okrążenie zakładać nowe opony od Pirelli czy Conti tudzież innego Kormorana - bardzo proszę.
Póki co kierowcy zamiast się ścigać, słuchają komunikatów n/t stanu swojego ogumienia. "Oszczędzaj opony, oszczędzaj opony, zwolnij, nie naciskaj, oszczędzaj opony".
Do testów opon mogą sobie zrobić własną Formula P-Zero.
10. Grzesiu10
@7
Nie przegrają. Bernie nigdy nie zgodzi się na warunki stawiane przez Michelina a nikogo innego nie ma.
11. nonam3k
Najbardziej śmieszy mnie to ze ekipy w ty. Wypadku force india musiała założyć na 1 pitstopie używane opony ktore miały juz zrobione 3 okrążenia . Czy to jest normalne ?
12. CzarnyKret22
Gdy jedzie sie 300km/h ba eau rouge przeciazenie wynosi ok 4,5G wiec myslicie ze opony tego nie wyczuwaja? Tu jest powod opona moze byla jeszcze nie zla ale 4G to olbrzymie scisniecie sie opony tak naprawde musiala byc zmiazdzona ale z kamery tego nie pokazali pokazali tylko wybuch a szkoda
13. Root
Vettel ma całkowicie rację.
To oczywiste, że opony się zużywają (takie zostały zamówione) i dlatego nie da się przejechać na nich, no może poza Soczi, całego wyścigu. A zużyta opona może nie trzymać się dobrze toru, może się ślizgać, to jest ryzyko zespołu, ale NIE MOŻE eksplodować! Nie na tym polega zużywanie opon!
Pamiętam wyścig w Kanadzie, w 2012 roku, gdy Vettel, będąc za Alonso, zjechał na pit-stop na 6 okrążeń przed metą i 5 okrążeń później wyprzedził Alonso, który nie zdecydował się na zmianę opon, jechał na zużytych, przegrał wyścig i to właśnie jest konsekwencja jazdy na zużytych oponach, a nie eksplozja.
Tu, w Spa, było wszystko dobrze, opony Vettela jeszcze trzymały, Grosejan nie był w stanie go wyprzedzić, zawiodła konstrukcja opony, a nie strategia Ferrari.
14. norbee
To co powiedział Vettel, to klasyczny argument pod zmianę dostawcy ogumienia w F1! Na tak wysokim poziomie każdy team powinien wyszukać sobie własnego dostawcę i tylko z nim współpracować podczas rywalizacji. Spowodowałoby to walkę o jak najlepszy produkt, na którym można przejechać nawet i cały dystans wyścigu.
15. magic942
@14
Nie nie i jeszcze raz nie... zdajesz sobie sprawę co by było gdyby dystans wyścigu był przejechane na 1 oponach? NUDA NUDA NUDA... w F1 musi być monopol na opony aby tu wszyscy mieli równe szanse, a nie tak jak z silnikami jest.... tylko Pirelli swój czas miało i go zmarnowało czas na 2 szanse dla Michelin.
16. Del_Piero
Pirelli prędzej czy później poleci. Nawet Bernie w końcu się ugnie pod presją kierowców i zespołów, które regularnie od paru lat krytykują tę firmę. BE może tylko myśli o kasie, ale chyba resztek rozumu mu nie odebrało. W F1 powinno się cisnąć na maxa, a nie uważać by przypadkiem opona po jednym zbyt szybkim okrążeniu nie zaczęła wariować. Wypowiedź Vettela to podstawa do zmiany dostawcy. Uatrakcyjnianie F1 przekracza granice absurdu. Jak opona się trzyma, bolid bez problemu utrzymuje przeciwnika za sobą i nagle opona tak po prostu wybucha to coś tu jest nie tak.
17. Vendeur
Ludzie, piszcie normalnie a nie w stylu Onetu. Opona ani nie wybuchła ani nie eksplodowała. Po prostu pękła a siła odśrodkowa i ciśnienie wewnątrz ją w moment rozerwały, to chyba logiczne?
Vettel jak zwykle płaczkuje. Trzeba było nie kombinować. Dziwnym trafem tylko jemu się to zdarzyło.
18. Anuk6
@17 no nie? w końcu w najgorszym wypadku mógł "TYLKO" wylądować w szpitalu i uszkodzić Grosjeana gdyby to stało się na zakręcie. Kto by się tam przejmował oponą pękająca nagle, bez żadnych oznak, że coś jest z nią nie tak przy ponad 200km/h. :)
19. Manonfire
@17
No nie tylko jemu. W którymś z treningów w ten weekend Rosbergowi też pękła opona. Chyba tłumaczenie było takie, że jakiś czynnik zewnętrzny, ale potem Vettel podczas wyścigu...
W którymś z poprzednich sezonów też w jeden weekend co najmniej dwóch zawodników straciło opony (chyba na Silverstone,m ale nie pamiętam) i jakaś tam afera była, ale szybko się rozmyła. Będę powtarzał do znudzenia: cyrk z oponami przekroczył już próg, w którym trzeba się zastanowić, czy te gumiarskie przepisy są w istocie zdrowe dla tej dyscypliny.
20. Manonfire
@15
Od równych szans to są inne formuły. W F1 zawsze bylła rywalizacja, oczywiście w pewnych ramach, żeby przeciwko sobie nie stawały pojazdy z np. silnikami turboodrzutowymi vs. poduszkowce napędzane ogniwami wodorowymi albo ekipą galerników :)
I nie nie nie nie nie. Nie byłoby nudno, bo kierowcy w końcu by się ścigali na limicie (w odróżnieniu limitu przejechanych okrążeń na oponie Pirelli). Jakby jeszcze przywrócili tankowanie - to byłoby ... normalnie.
21. Manonfire
@14
Brawo ten pan. Znaczy, nie jestem sam ze swoją wizją. I tak bym jej nie zmienił, ale fajnie, że inni kibice F1 też zauważają problem z tymi cholernymi gumiarzami.
22. wro40i4
Podstawowy problem leży w tym że dziś nikt nie jeździ na limicie. Każdy toczy się do mety "na dojechanie", oszczędzanie paliwa, oszczędzanie opon, oszczędzanie... itd. Gdyby jechali w tempie zbliżonym do maksimum umiejętności i możliwości technicznych sprzętu, degradacja opon następowałaby dużo wcześniej, a to spowodowałoby spadek tempa w stosunku do Grosjean'a.
FORMUŁO 1 ZAWRACAAAAAAJ bo do d.. jedziesz...
23. ascorp
Dzieciak znow placze bo mety nie bylo i oczywiscie ktos inny winny a nie on...moze trzeba bylo jechac na wiecej zmian opon i nie po tarkach...no ale "mistsz" jest nieomylny...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz