Kary za wymianę podzespołów silnika wywołują oburzenie
Grand Prix Austrii dało kolejny powód do krytyki Formuły 1, która w ostatnim czasie i tak nie ma pozytywnej prasy.Na torze Red Bull Ring kierowcy McLarena otrzymali kary po 25 pozycji przesunięcia na starcie co automatycznie wyzwoliło w ich przypadku kary podczas wyścigu. Do tego doszły także kary przesunięcia dla obu zawodników Red Bulla.
„To jest szaleństwo” mówił czterokrotny mistrz świata F1, Alain Prost. „Ten aspekt przepisów powinien zostać zmieniony- kierowca i tak jest już karany przez awarię silnika, więc dlaczego miałby być jeszcze bardziej karany? Jaka kryje się za tym logika?”
Carlos Sainz, ojciec debiutującego w F1 w tym roku Carlosa Sainza jr również zgadza się z takim poglądem: „Ten przepis powinien zostać zmieniony, gdyż ludzie przestają rozumieć układ na polach startowych.”
„Przepisy Formuły 1 w ogólności są zbyt skomplikowane dla publiczności.”
Były kierowca F1, Jean Alesi, potwierdza: „Myślę, że aby zrozumieć przepisy F1 trzeba być inżynierem. Zaprzestańmy tego zanim mamy jeszcze na to czas.”
komentarze
1. ekwador15
To już od dawna ja bylem tego zdania, że idą w złym kierunku. Zawsze mnie to denerwuje niezależnie jaki kierowca dostaję karę np za wymianę skrzyni biegów. W tej chwili, na jednej skrzyni kierowca musi przejechać 6 wyścigów. Dramat. To samo silniki. Za 2 lata się okaże, że cały sezon będą musieli zrobić na jednej skrzyni i dwóch silnikach. Bez sensu. Rok temu było 5 jednostek i jeszcze na ten rok zmniejszyli do 4? Po co? tragedia. Np w przypadku skrzyni biegów kar w ogole być nie powinno, a limit silników powinien być zwięksony przynajmniej do 5 czy 6 jednostek a nie co rok zmniejszają.
2. R4F1
@1
problem w tym, że podobnego zdania co Ty jest duża większość kibiców, sponsorów, kierowców i całej masy ludzi związanych lub nie z F1, tyle, że przepisy układają ludzie mający jakieś dziwne klapki na oczach. F1 traci przez to na widowisku, a ludzie sie stopniowo od niej odwracają.
Ilość silników na sezon to tylko wierzchołek góry lodowej... to są silniki wyczynowe i sport mający wycisnąć z silnika jak najwięcej choćby miałaby wystarczyć tylko na 1-2 GP, a mamy teatrzyk polegający na oszczędzaniu jednostki, aby tylko przejechała jak najwięcej. Dochodzi do tego jeszcze to durne ograniczenie przepływu paliwa i mamy formułę eco.
3. silvestre1
Zmiana jakości przepisów nastąpiła w momencie, gdy Ecclestone pogrążył się w aferach, a władzę absolutną otrzymała FIA. Federacja nie musi dbać o opinię kibiców, wystarczy jej realizacja własnych interesów pod uniwersalnym płaszczem bezpieczeństwa i ekologii. Swego czasu opór stawiali kierowcy, inżynierowie i biznesmeni ale jak widać ich szanse były niewielkie...
Drastycznych zmian, powrotów do "starych" technologii, do tradycji raczej nie będzie, bo urzędnicy na to nie pozwolą, inaczej musieliby przyznać się do błędów a oni błędów nie popełniają... Ecclestone jest, ale nie ma władzy - Jego zastępca przetrwa jakiś czas pod warunkiem, że będzie klakierem Todta. Kolorowych snów na następnym GP Szanowni Kibice.
4. ciwic
Wszyscy macie rację. Włodarze FIA i koncernu MB to ludzie z sobą związani wspólnotą interesów. Co kilka lat będą się wymieniać stanowiskami. Todt, Wolf, Lauda, Brown to ludzie którzy są lub byli częścią grupy MB. Dla MB nie było większym problemem wyłorzyć pół miliarda € na niezawodną jednostkę napędową i nie trwało to rok. Kto w stawce może sobie na to pozwolić? Lauda parę tygodni temu powiedział, że MB może dostarczać jednostki napędowe do wszystkich zespołów i coś jest na rzeczy.
5. racingfan
Formuła zmierza w bardzo złym kierunku i jak tak dalej będzie to kibice przestaną ją oglądać. Juz teraz wyścigi są strasznie nudne i przewidywalne i niech mikt mi nie zarzuca że sie nie znam bo oglądam F1 juz bardzo długo i tak nudnej jak teraz to nie pamietam.
To ciągłe oszczędzanie czegoś: paliwa, silnika, chamólców - tak sie nie da, albo jest F1 królowa sportów motorowych albo tylko udaje, i ta łatwość prowadzenia tych bolidów - tak nie powinno być że 17-letni dzieciak wsiada i nie ma żadnych problemów z prowadzeniem auta, albo oglądamy sport dla prawdziwych mężczyzn albo zmieniamy to w zawody dla dzieciaków.
Mam nadzieje że w końcu ktoś pojdzie po rozum do głowy i to zmieni, chyba Bernie juz pomału zaczyna dostrzegać że coś nie gra i kasy chyba jakoś mniej i zaczął coś logiczniej gadać - może coś zrobią. Oby.
6. tomasir
Ja jestem za najprostszym rozwiązaniem: żadnych kar za wymiany sprzętu, żadnych limitów sprzętowych, w każdym wyścigu PEŁNY wybór opon, a nie 2 mieszanki, no i oczywiście umożliwienie tankowania w trakcie. Teraz w zasadzie w każdym wyścigu wszystko jest oklepane i jedyną zagwozdką jest czy opony będą zmieniane 2 czy 3 razy.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz