Minardi: to nie silniki stanowią problem F1
Były szef zespołu Minardi, Ginacarlo Minardi, nie przyłącza się do krytyki nowej ery Formuły 1. W zamian zwraca swoją uwagę na podstawowy problem jaki jego zdaniem niszczy Formułę 1 od dłuższego czasu. Włoch uważa, że jest nim nieefektywny system wymierzania kar dla kierowców.„Świat obrał już pewien kierunek i tematy takie jak hałas i oszczędzanie energii są teraz na czasie. Dzięki zasobom dostępnym dla tego cyrku, nowe rozwiązania mogą być szybko rozwijane. Dla przykładu, we Włoszech wszystkie tory wyścigowe muszą toczyć boje prawne za względu na ustawy dotyczące poziomu hałasu, które ograniczają na nich aktywność.”
„Słyszę, że kibice oddalają się od F1, gdyż silniki nie generują już hałasu. Ale czy jesteśmy pewni, że problemem jest brak huku V6 turbo? Spośród milionów widzów, którzy oglądali Grand Prix na całym świecie, prawo do narzekania mają tylko ci, którzy byli obecni na torze Albert Park i Sepang. Cała reszta oglądała wyścigi w telewizji.”
„Zamiast oceniać intencje, obserwatorzy i specjaliści powinni skoncentrować się na poważnych elementach tego sportu jakim są kary, zarządzanie nim przez FIA i subiektywność osób podejmujących decyzje.”
„Kary są problemem Formuły 1” przekonuje Minardi. „Decyzje podjęte w szczególności przeciwko Magnussenowi i Ricciardo przerażają mnie i niszczą środowisko F1. Utrzymując ten kierunek, przyczynia się do wyeliminowania możliwych pojedynków, które w przeszłości stanowiły DNA i pisały historię tego sportu, a do tego sprawiały, że fani rozkochiwali się w nim. Zakładając dzisiejsze wytyczne, tak legendarne pojedynki jak między Villeneuvem i Arnouxem [Dijon 1979], czy Piquetem i Senną na Węgrzech byłby nieprawdopodobne.”
„W ubiegłą niedzielę, McLaren został mocno ukarany za zwykłą kolizję: Raikkonen sam zaraz po wyścigu stwierdził, że nie wie co się stało. Rozmawiamy tu o uderzeniu częścią przedniego skrzydła w tylne koło. Rozumiem względy bezpieczeństwa, ale nie potrafię zaakceptować takich epizodów. Tak możemy pograć sobie w gry wideo.”
„Jeżeli chodzi o Red Bulla, delegaci sportowi byli w stanie ukarać Ricciardo dwukrotnie- najpierw karą stop & go a potem przesunięciem o 10 pozycji na starcie do wyścigu w Bahrajnie. On jednak nie był niczemu winien. Zespół od razu zauważył, że koło nie było dobrze przykręcone i zanim znalazł się na torze został zatrzymany i sprowadzony z powrotem do boksów. Jakie szkody to wyrządziło? To co przy okazji przeraża mnie jeszcze bardziej, to brak obiektywizmu w decyzjach delegatów, biorąc pod uwagę fakt, że skład sędziowski zmienia się co wyścig. Co więcej, w tym samym Grand Prix, żadne decyzje nie zostały podjęte w stosunku do zachowania Vettela, który ścisnął Rosberga [na prostej startowej]: to w zasadzie była sytuacja realnego zagrożenia.”
„FIA musi szybko zareagować, wybierając wyjątkowy zespół roboczy, który będzie cały czas w tym samym składzie przez wszystkie wyścigi sezonu. W takim wypadku, nieprzyjemne historie- warunkujące wyniki wyścigów poprzez niejednorodne decyzje, mogłyby zostać szybko rozwiązane. Nie pozbywajmy także kierowców emocji, które towarzyszom próbom hamowania na limicie, poprzez wzbudzenie w nich obaw przed karą.”
komentarze
1. kempa007
ciężko się nie zgodzić, ale zmienny skład sędziowski został wdrożony po to, aby uniknąć sytuacji w której jeden sędzia faworyzuje jednego kierowcę lub zespół przez cały sezon ;-) i znowu można debatować i dyskutować godzinami i każdy będzie miał racje :D
2. MarTum
Minardi dobrze gada.
Faktycznie Vettel który na starcie prawie wsadził Rosberga w ścianę nie dostał nic ,a ryzykował o wiele większe zagrożenie niż RBR które nie dokręciło koła Ricciardo ale od początku byli tego w pełni świadomi i naprawili swój błąd zanim RIcciard opuścił aleję serwisową. Dodatkowo w alei jak wiemy jest limit prędkości ,a prosta jest długa. Nawet kowalski by tam nie spowodował żadnego zagrożenia widząc stojący bolid czy biegnących po niego mechaników. Fakt, przepisy zostały naruszone ale weźmy obiektywnie oba zdarzenia. Vettel napierający na Rosberga stworzył gigantyczne zagrożenie w porównaniu z stojącym w pustej alei Ricciardo. Tyle, że to F1 i normalnym jest ściganie się na limicie i na centymetry. Sprawa bardzo dyskusyjna no bo Vettel robił swoją robotę lecz o 100 razy bardziej zagrażającą zdrowiu i życiu niż Ricciardo, a to on dostał sromotną kare.
Sprawa dyskusyjna ale zdecydowanie totalny brak obiektywizmu u sędziów w karaniu i w wymierzanych karach.
3. Michael Schumi
Vettel nie zrobił nic strasznego. Rosberg miał dość miejsca.
4. Dass
Tak samo jak Vettel nie dostał kary za przebicie opony Hamiltonowi w zeszłym roku w Japoni. No ale Magnusenowi musieli dowalić, jakby mu nie starczyło uszkodzone skrzydło.
5. Michael Schumi
@4 Tak samo jak Hamilton nie dostał kary za przebicie opony Vettelowi w 2010 r. w Wielkiej Brytanii.
+ Alonso na Massie za to samo, w tym samym GP.
6. Dass
@5 Spokojnie, to był tylko najbardziej aktualny przykład, że za takie przewinienie kar nie było ;) Bo i nie powinno ich być, zwykły incydent wyścigowy.
7. MariuszBlik
Usunięty
8. wro40i4
skasujcie post tego cwela @7, i zablokujcie jego IP, albo podajcie do publicznej wiadomości, to kilka osób z chęcią mu przyblokuje to i owo..
9. Martitta
Widzę, że pan Minardi ma osobisty ból do pewnej osoby w stawce...
Jak nie siedzi przy zakręcie i nie doszukuje się kontroli trakcji, to podejrzewa faworyzowanie.
Bardzo obiektywnie.
10. hisgrace78
Myślę że Minardi ma dużo racji, tyle tylko że przepisy powinny być lepiej doprecyzowane, no i nie powinno sie karać kierowcy za błędy zespołu, bo to jest kuriozalne.
11. kempa007
8. wro40i4 on to robi z roznych ip pewnie jakis proxy- postaram sie zwalczyc ten shit, w ostatecznosci kazdy user bedzie musial wpisywac jakies kody weryfikujace :/
12. fanAlonso=pziom
9. on jest obserwatorem i nie musi być obiektywny (neutralny) w przeciwieństwie do pewnego komentatora z polsatu, ja z kolei już się przyzwyczaiłem że ALO to wróg nr 1 dla J. Schecktera
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz